„Świat Bizancjum. Cesarstwo Wschodniorzymskie 330-641, t. 1” - C. Morrisson (pod red.) - recenzja


Kiedy byłem małym chłopcem (a zaręczam, że kiedyś nim byłem), uwielbiałem obco brzmiące słowa. Wsłuchiwałem się w płynące z radia, z ambony, z ekranu telewizora oraz z ust dorosłych frazy pozbawione szeleszczenia, tych wszystkich „dź„, „ć„, „cz„, ”ą” , ”sz” itd. Nie żebym czuł jakąkolwiek awersję czy niesmak, bo nasza mowa jest mi umiłowaną i najbliższą, lecz obcojęzyczne wtręty brzmiały tajemniczo, dziwnie i pociągająco.

Spośród wyłowionych nazw jedna budziła moje nadzwyczajne zainteresowanie, a brzmiała: „Bizancjum”. Rzecz jasna nie miałem zielonego pojęcia co się pod nią kryje. Czy to jakaś drużyna piłkarska?, marka samochodu?, tytuł filmu?, a może… Dopiero gdy jako tako począłem składać litery i któregoś niedzielnego poranka ukradkiem dopadłem do babcinej biblioteczki doznałem olśnienia. W starym, pachnącym nienazwanym zapachem niemieckim atlasie ujrzałem rozpostarty na całych dwóch stronach, wytłuszczony gotycki zawijas: Byzantinische Reich. Acha! I choć w ciągu lat wiele się zmieniło, to sympatia do nieistniejącego od stuleci bytu pozostała.

Pierwsza miłość bywa idealizowana. Tak po prostu jest. Stąd też, gdy przypadł mi zaszczyt zrecenzowania pierwszego tomu Świata Bizancjum ((Dziwny zbiegiem okoliczności przypadło mi zrecenzowanie t. I po podzieleniu się opinią na temat t. II.)) poczułem się nieco zakłopotany. Jak zachować obiektywizm? Przyznam otwarcie: nie ma takiej możliwości. Jedyną nadzieją pozostaje to, że opisując tę pozycję nie zawiodę i nie nadużyję zaufania potencjalnych Czytelników. Zatem…

Omawiana praca jest owocem zbiorowego wysiłku. Pieczę nad francuskimi autorami sprawowała Cécile Morrisson, doświadczona i zasłużona badaczka-bizantynistka. Można podkreślić, iż czyniła to zapewne z olbrzymią uwagą, bo książka posiada wzorcowy wręcz charakter. Podzielona jest na cztery części i XIV rozdziałów, z których każdy dotyka innego zagadnienia. Co ważne, posiadają one podobną objętościowo zawartość i dotykają osobnych zagadnień. Daje to wrażenie lekkości i harmonii. Zasadniczą treść wzbogacają ją następujące uzupełnienia : ChronologiaSłownikDodatek metodologiczny i bibliograficznyIndeks osób oraz mapy. Te ostatnie – jak mawia młodzież – bez szału, ale z uchwyceniem sedna.

Co do zawartości merytorycznej, to należy podkreślić, że Autorzy zadbali o logikę wykładu. Najpierw bowiem podkreślili, że Bizancjum w bardzo wielu aspektach było spadkobiercą Cesarstwa Rzymskiego. Aby nie ograniczać się do stwierdzenia ex cathedra przytoczyli dla wsparcia tego twierdzenia mnóstwo argumentów. Każdy Czytelnik po lekturze tych fragmentów zorientuje się, że władcy Konstantynopola mienili się cesarzami Romajów nie z powodu pychy czy też dla wywołania zachwytu u otaczających ich państwo barbarzyńców, ale posiadali ku temu solidne uzasadnienie. W części drugiej zapoznajemy się z instytucjami Cesarstwa Wschodniego i mechanizmami jego funkcjonowania. Część trzecia porusza tematykę narodzin cywilizacji zwanej dość popularnie „bizantyjską”. Sprawa o tyle ciekawa, że w ciągu dziejów nastąpiło poważne przewartościowanie w tej sferze. I tak wczesne Bizancjum (do 641 roku) w wielu zakresach różniło się ogromnie od tego z X lub XI w. Czwartą część poświęcono prowincjom wchodzącym w skład Bizancjum. Z dużą sumiennością opisano cechy wspólne i różnice tak odległych mikroświatów jak Egipt i dzisiejsza Bułgaria. Tu też napotykamy tak oryginalne zagadnienia jak: ZaludnienieMozaiki posadzkoweSieć miastPlagi czy Praca i usługi.

Jednymi z ciekawszych opisów zawartych w tej książce są charakterystyki działań poszczególnych panów Imperium władających w latach 330-6411. Tradycyjnie sporo miejsca poświęcono poczynaniom i postaci Justyniana I (527-565), lecz również – co już nie tak powszechne – Herakliuszowi (610-641). Nie mam zamiaru zdradzać zbyt wiele, ale w świetle informacji zawartych w Świecie Bizancjum ten drugi cesarz jawi się jako niesłusznie pozostający w cieniu starszego o ponad pół wieku poprzednika. I to nie tylko jako polityk, strateg i gospodarz, bo także jako człowiek2.

Książka, o której wspominam ma jeszcze jeden walor. Można nazwać go roboczo „edytorskim”. Została bowiem wydana bardzo porządnie. Wyraźny druk, twarda i solidna oprawa, niepośledni papier, brak literówek, kleksów, rozmazań itp. No i płynne, przejrzyste, momentami pobrzmiewające melodią tłumaczenie3. Rzekł by ktoś: w dzisiejszych czasach to nic wyjątkowego. Jeśli jednak rozejrzymy się po półkach księgarń…

Muszę się przyznać, że gdym przystępował do nakreślenia tych zdań obudziła się we mnie nadzieja. Nieco nieprzystojna, lecz w tym wypadku tolerowana. Otóż, przypomniałem sobie, iż na stronach 503-505 zamieszczono niewielki dodatek zatytułowany Wnioski. Jak pięknie! Będzie można zapisać spory, duży, wielki minus! Kto choć raz miał przyjemność zapoznać się z zawartością programów TV nadawanych w kraju nad Sekwaną i słyszał wypowiedzi francuskich polityków, artystów albo działaczy społecznych ten wie, że raz po raz z ust tychże płyną w eter pouczenia dla całego świata. Biada tym, którzy nie kładą po sobie uszu. Biada tym, co słuchają lecz nie słyszą. Pomyślałem: w tych Wnioskach znajdę pewnie wybite jakobińską czcionką instrukcje do interpretacji dziejów Bizancjum, albo i napomnienia nieuważnych, nie dość dokładnie zapoznających się lekturą i frywolnie nieodnoszących przestróg sprytnie ukrytych w tekście do dzisiejszych realiów. Hmmm… Jak by to powiedzieć? Zawiodłem się. W tym fragmencie nie ma mentorstwa, belferskiej nieomylności, lekceważenia Czytelników. Krótko mówiąc: szacunek!

A teraz resume: dla osób interesujących się dziejami Imperium Rzymskiego, Bizancjum i wczesnym średniowieczem to pozycja obowiązkowa.

Plus minus:
Na plus:
+ układ pracy
+ sposób przedstawienia problematyki
+ spektrum poruszanych zagadnień
+ duża ilość rzadko spotykanych informacji
+ język przekładu
+ jakość wydania
Na minus:
- dość wysoka cena

Tytuł: Świat Bizancjum, t. I, Cesarstwo Wschodnio-rzymskie 330-641
Autor: Cécile Morrisson ( pod red.)
Wydawca: WAM
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7318-746-7
Liczba stron: 594
Oprawa: twarda
Cena: ok. 79 zł
Ocena recenzenta: 9/10

  1. Rzecz ciekawa, Autorzy uznali, że początki Cesarstwa Wschodniego należy datować od panowania Konstantyna Wielkiego. Zabieg dyskusyjne ale posiadający pewne uzasadnienie. []
  2. Przed dokonaniem porównania tych dwóch postaci w tym kontekście warto zapoznać się z Historią SekretnąProkopiusza z Cezarei (Warszawa 1969). []
  3. Przekład p. A. Grabonia. Brawo! []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz