„Konfederacja Polski Niepodległej na drodze do wolności” – M. Wenklar (red.) – recenzja


Konfederacja Polski Niepodległej była w okresie PRL jedną z najważniejszych organizacji o charakterze opozycyjnym i antysystemowym. Uważano ją za pierwszą w Polsce – a nawet w całym bloku wschodnim – jawną partię polityczną, otwarcie dążącą do obalenia istniejącego ustroju. Mimo to aż do ostatnich lat stan badań nad historią KPN był zadziwiająco ubogi, i w dużej mierze ograniczał się do publikacji wspomnieniowych.

Autorzy publikacji Konfederacja Polski Niepodległej na drodze do wolności starali się wypełnić pewną lukę badawczą. Książka wydana w 2011 roku przez Instytut Pamięci Narodowej jest pokłosiem konferencji naukowej sprzed dwóch lat, która odbyła się w trzydziestą rocznicę powstania KPN. Praca składa się z piętnastu artykułów autorstwa historyków i politologów, przeważnie pracowników IPN.

Publikacja, co nie jest regułą w przypadku materiałów konferencyjnych, ma dość klarowny i przejrzysty układ. Zbudowana jest z dwóch zasadniczych części, z których pierwsza ujmuje różne aspekty funkcjonowania Konfederatów jako partii politycznej (np. profil ideowy i przyjęty model opozycyjności), natomiast druga stanowi przegląd regionalnych dziejów struktur KPN. Taki układ pracy wydaje się zasadny, i już pierwsze spojrzenie czytelnika na spis treści rozwiewa wątpliwości, czy składająca się z szeregu artykułów książka nie jest aby o wszystkim i o niczym.

Z punktu widzenia odbiorcy (nawet zorientowanego w temacie) najbardziej interesujące będą  przede wszystkim cztery pierwsze artykuły podejmujące wybraną problematykę z dziejów KPN. Szczególnie wartościowe wydają się teksty politologów: Pawła Wierzbickiego i Macieja Zakrzewskiego, analizujące myśl polityczną Leszka Moczulskiego, przekładającą się na model kierowanej przezeń partii. W kolejnym artykule Grzegorz Wołk prezentuje stanowisko KPN wobec ważkich wydarzeń 1989 roku, zaś rozdział zamyka – nieco odbiegający od zasadniczej tematyki publikacji – tekst Michała Wenklara poświęcony dziejom KPN w okresie III RP.

Druga część książki – ze względu na daleko posuniętą szczegółowość – przeznaczona jest przede wszystkim dla pasjonatów tematu i zawodowych historyków. Obecnie trudno sobie wyobrazić badanie historii opozycji antykomunistycznej w PRL bez uwzględnienia roli struktur lokalnych. Przebicie się przez gąszcz w większości zupełnie anonimowych nazwisk, a także nazw, dat i kryptonimów czyni tę część pracy niełatwą w lekturze. Zwłaszcza że np. dzieje KPN w Białymstoku zmieszczono na zaledwie siedmiu stronach, wówczas gdy analiza aktywności KPN na dość peryferyjnym Śląsku Opolskim zajęła autorowi pięćdziesiąt stron.

Nie zmienia to faktu, że trud kompleksowego spojrzenia na dzieje KPN –  zarówno od strony wyznawanej ideologii, form działalności, jak i z perspektywy struktur regionalnych –  należy potraktować z uznaniem. Oceny tej nie zmieniają drobne uchybienia, które występują nawet w dobrych i udanych pracach. Nie da się jednak ukryć, że nie wszystkie artykuły są na równym poziomie. Dotyczy to zwłaszcza ujęcia lokalnego, gdzie obok tekstów wnikliwych, znajdują się i te pobieżnie omawiające temat – najczęściej na podstawie dostępnej w zasobie Archiwum IPN konkretnej sprawy obiektowej prowadzonej przez SB (bądź sprawy operacyjnego rozpracowania).

Z ostatnimi, wymienionymi wyżej materiałami wiąże się drugie z moich zastrzeżeń. Występuje bowiem wśród niektórych historyków IPN jakaś dziwna fascynacja teczkami, jakaś maniera patrzenia na historię PRL w dużej mierze oczami bezpieki. Oczywiście, partia taka jak KPN była w znacznym stopniu zinfiltrowana przez służby PRL, jednak nadawanie specjalnego znaczenia agentom SB w opisie działalności Konfederacji, jest chyba pewną niesprawiedliwością w stosunku do realnych działań tej formacji politycznej. Stąd chociażby obszerne, zajmujące osiem stron, zestawienie kwot wynagrodzeń otrzymywanych przez kilku TW z przeciętnym wynagrodzeniem miesięcznym w gospodarce narodowej za lata 1979 – 1990 (str. 301-308) uważam za niepotrzebny dydaktyzm.

Publikacja nie zawiera istotnych błędów merytorycznych – przynajmniej w tych partiach pracy, które są weryfikowalne. Drobne niedociągnięcia mają charakter niedomówień bądź mało istotnych przeinaczeń. Na przykład Michał Wenklar informuje (str. 90), że KPN – Ojczyzna nie brała udziału w wyborach parlamentarnych w 2001 roku, podczas gdy ta kanapowa wówczas partia startowała w wyborach w ramach komitetu Alternatywa Ruch Społeczny. Choć jak się okazało – bezskutecznie.

Niezależnie od wymienionych, mało istotnych mankamentów, publikację Konfederacja Polski Niepodległej na drodze do wolności należy oceniać pozytywnie. Wpisuje się ona w cykl badań nad dziejami opozycji antykomunistycznej w PRL i stanowi ważny przyczynek do próby syntetycznego ujęcia losów ważnego ogniwa tej opozycji – Konfederacji Polski Niepodległej.

Plus minus:
Na plus:
+ tematyka wypełniająca istotną lukę badawczą
+ logiczna i klarowna struktura pracy
Na minus:
- nierówny poziom artykułów składujących się na publikację
- nadmierna fascynacja niektórych autorów materiałami SB

Tytuł: Konfederacja Polski Niepodległej na drodze do wolności
Autor: Michał Wenklar
Wydawca: Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-929094-6-0
Liczba stron: 350
Cena: 22 zł
Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Bardzo dziwna recenzja książki, która jako całość nie daje się ocenić, gdyż jest (oceniana książka, nie recenzja) bardzo nierówna i obok tekstów kompetentnych (przede wszystkim: Zakrzewski, Wenklar, Bereszyński) zawiera teksty bardzo, ale to bardzo słabe (np. tekst Wołka oparty niemal w całości na materiałach SB).

    To, że na stronie historycy.org ktoś zauważył nadmierną fascynację pracowników IPN aktami SB, to spore wydarzenie. Jednak pomniejszanie znaczenie tej niekompetencji (nazwanej w recenzji „Mało istotnym mankamentem” 🙂 ) zapewne utwierdzi autorów tego typu tekstów w przekonaniu, że ich metodologia pozwala im zbliżyć się do Prawdy, gdy w rzeczywistości sprowadza ona ich do roli „pożytecznych idiotów”, tj. narzędzia w rękach nieistniejącej już dawno SB.

    Co do szczegółów - odwołam się do mojej własnej recenzji tej książki i niektórych jej artykułów, zamieszczonej na POLONUSie - http://www.polonus.mojeforum.net/viewtopic.php?t=1818&highlight=wenklar

  2. Jakub Książkiewicz pisze:

    Nie rozumiem zarzutu fascynacji historyków IPN materiałami SB. Jeżeli autor artykułu, w tytule zaznacza, że opiera się na obrazie danej sprawy poprzez materiały bezpieki (tak, jak to zrobił w tej książce, w swoim artykule na temat KPN w Krakowie Marcin Kasprzycki), to żaden grzech tylko plus ! Nie można opisywać historii najnowszej Polski, szczególnie w przypadku opozycji antykomunistycznej, pomijając tak ważny aspekt, jak infiltracja tych środowisk przez SB ! Poddane solidnej kwerendzie i krytyce, są wręcz bezcenne i dają możliwość wyjaśnienia wielu nieścisłości. Inną sprawą jest, czy autor takiego artykułu stanął na wysokości zadania.

Zostaw własny komentarz