150 studentów i 3 dni obrad. LJH w Lublinie - wywiad z Przewodniczącą Komitetu Organizacyjnego


150 studentów z Polski i Ukrainy 26-28 października spotka się w Lublinie na I Lubelskiej Jesieni Historycznej.  O tym przedsięwzięciu opowiedziała nam Jagoda Pajda Przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego.

Wojtek Duch: Lubelska Jesień Historyczna, to nowy pomysł studentów z Lublina. Kto był inicjatorem tego przedsięwzięcia?

- Jagoda Pajda: W Instytucie Historii UMCS działa około 8 kół naukowych. Tak duża ich liczba świadczy o dużym zaangażowaniu studentów, ale niestety ma też negatywne skutki. Działamy w dużym rozproszeniu, zwykle każde Koło organizowało kilka małych konferencji w ciągu roku. Wielu z nas uczestniczyło w cyklicznych konferencjach naukowych na innych uczelniach, np. Łódzkiej Wiośnie Młodych Historyków, czy Konferencji Młodych Naukowców we Wrocławiu. Postanowiliśmy wykorzystać nasz duży potencjał organizacyjny, połączyć siły i zorganizować razem coś większego. Początkowo miała to być konferencja na temat wielokulturowości organizowana przez Koło Naukowe Historyków Studentów, oraz Koło Naukowe Historii Krajów Europy Wschodniej. W końcu doszliśmy do porozumienia także ze Studenckim Kołem Naukowym Archiwistów. Jego członkowie mieli za sobą organizację dużego wydarzenia naukowego jakim był Ogólnopolski Zjazd Studentów Archiwistyki w 2011 r. Postanowiliśmy wykorzystać ich doświadczenie i właściwie wszyscy razem wpadliśmy na pomysł „I Lubelskiej Jesieni Historycznej”.

Lublin w ostatnim czasie stał się stolicą studentów historyków. Zorganizowano w Waszym mieście Zjazd Studentów Archiwistyki, w tym roku organizujecie LJH, a w przyszłym OZHS...

- Jak widać zaczynaliśmy od mniejszych rzeczy, a sięgamy po organizację coraz większych imprez. Na UMCS jest wielu nie tylko zdolnych, ale także aktywnych studentów, którzy chcą pokazać, że i u nas, w Lublinie coś się może dziać. Duże studenckie konferencje i zjazdy naukowe nie muszą odbywać się tylko w Warszawie czy Krakowie.

Ilu zgłosiło się chętnych do udziału? Czy są także studenci zagraniczni?

- Chęć udziału zgłosiło około 150 osób, w tym kilka z ośrodków zagranicznych. Przyjedzie do nas także, w roli zaproszonych gości grupa studentów z Narodowego Uniwersytetu Lwowskiego im. Iwana Franki.

To naprawdę niezły wynik. Czy spodziewaliście się takiej ilości uczestników?

- Zdecydowanie nie. Tak duża ilość zgłoszeń bardzo nas zaskoczyła. W ciągu kilku, a może i kilkunastu ostatnich lat nie było na naszej uczelni tak dużej konferencji studencko-doktoranckiej o tematyce historycznej. Postanowiliśmy więc sprostać wyzwaniu i przyjęliśmy wszystkich, którzy wysłali do nas formularze zgłoszeniowe. Komitet Organizacyjny I Lubelskiej Jesieni Historycznej to bardzo zgrany zespół, mimo, że na co dzień działamy w różnych Kołach, studiujemy na różnych latach.

Zatem, czy będzie to konferencja cykliczna? Szkoda byłoby nie wykorzystać takiego potencjału...

- Mamy nadzieję, że tak. Stąd jedynka przy nazwie konferencji. Chcemy by to, co uda nam się osiągnąć nie pozostało tylko we wspomnieniach i sprawozdaniach, ale mogło być wykorzystane przez kolejne roczniki studentów historii. Co roku jesienią gościliby studentów z całej Polski, a także zagranicy w czasie kolejnych edycji konferencji. To duża szansa zarówno dla UMCS jak i na promocję Lublina.

Podzieliliście konferencję na trzy panele. Czy w obliczu takiego zainteresowania to podział wystarczający? Interesująco zapowiada się panel „Czarne charaktery”...

- Myślę, że tak. Zaproponowane przez nas panele mieszczą w sobie szeroki zakres tematyczny. Każde z kół naukowych, które włączyło się w organizację konferencji opiekuje się merytorycznie i organizacyjne jednym panelem. „Czarne charaktery. Historyczni antybohaterowie”, to jakby kontynuacja konferencji pod tą nazwą zorganizowanej przez Koło Naukowe Historyków Studentów UMCS jesienią 2010 roku. Temat już wtedy wzbudził duże zainteresowanie, a w czasie I Lubelskiej Jesieni Historycznej to ten panel będzie miał najwięcej uczestników. Jego obrady będą odbywały się przez 3 dni trwania konferencji,w  dwóch salach jednocześnie.

Doliczyłem się prawie 20. partnerów i patronów Waszej imprezy. Na jakiego rodzaju wsparcie możecie od nich liczyć?

- Liczymy przede wszystkim na promocję naszego wydarzenia. Chcemy zdobyć jak największą liczbę aktywnych słuchaczy oraz przyciągnąć media.  Partnerzy zaś pomagają nam w organizacji imprez integracyjnych dla uczestników konferencji.

Już tradycją zjazdów studenckich jest bogaty program rozrywkowy. To także okazja do wypromowania atrakcji regionu. Czy tym razem też tak jest? Czego mogą spodziewać się Wasi goście?

- Uważamy, że jest to bardzo ważna część konferencji. W tzw. kuluarach często rodzą się najciekawsze dyskusje, a także nowe znajomości czy nawet przyjaźnie. Możemy już zdradzić, że odbędą się dwie duże imprezy: pierwszego i drugiego dnia konferencji po zakończeniu obrad. Największe spotkanie integracyjne odbędzie się w sobotę 27 października w znanej lubelskim żakom klubokawiarni na miasteczku akademickim UMCS. Oprócz tego zaproponujemy uczestnikom zwiedzanie Lublina w małych grupach. Będą mogli zobaczyć obiekty udostępnione do zwiedzania stosunkowo niedawno. Szczegóły niech pozostaną naszą tajemnicą.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz