Historyczny Lincoln. 12 nominacji do Oscarów, w tym dla Kamińskiego


Abraham Lincoln – wojna secesyjna, „pan z brodą”, Proklamacja Emancypacyjna. To kojarzy nam się z szesnastym prezydentem Stanów Zjednoczonych. W 1860 r. został wybrany na najwyższe stanowisko w państwie, a fakt ten uznawany jest za przyczynę wybuchu wojny secesyjnej.

Południowe stany nie uznały Lincolna. W dużej mierze dzięki jego przywództwu Unia wygrała wojnę i zlikwidowała Konfederację. W 1862 r. prezydent ogłosił Proklamację Emancypacji, znoszącą niewolnictwo na terenie Unii. Całkowite zniesienie niewolnictwa następiło dopiero trzy lata później. W 1865 r. Lincoln został zastrzelony przez swego zagorzałego wroga,  Johna Wilkesa Bootha w Teatrze Forda w Waszyngtonie.

Kilka ekranizacji

W 1930 r. został nakręcony pierwszy film dotyczący Abrahama Lincolna, a tytułową rolę odegrał Walter Huston (otrzymał Oscara za rolę w filmie „Skarb Sierra Madre„). Na kolejny film musieliśmy czekać aż ponad pół wieku. W między czasie pojawił się serial – w 1974 r., a w postać prezydenta wcielił się Hal Holbrook (w filmie ”Lincoln” z 2012 r. zagrał rolę Prestona Blaira).

Rok 2012 przyniósł aż dwie produkcje dotyczące szesnastego prezydenta USA. Pierwsza z nich to mała parodia. Lincoln został w niej przedstawiony jako pogromca wampirów. Lecz na szczęście Steven Spielberg zainteresował się również biografią prezydenta.

Film Spielberga

Reżyser bardzo długo przygotowywał się do tego filmu, gdyż 12 lat zbierał materiały. Ostatecznie postanowił dokonać adaptacji książki Doris Kearns Goodwin. Był to najlepszy wybór, jaki mógł dokonać. Goodwin jest historykiem i autorką wielu publikacji na temat prezydentów USA, w tym Roosevelta i Lincolna. I tak Spielberg próbuje przedstawić sylwetkę jednego z najbardziej znanych postaci mieszkających w Białym Domu. Reżyser główną rolę powierzył Danielowi Day – Lewisowi, mimo że w 2005 r. propozycję dostał Liam Neeson. Jednak zmiana aktora była korzystna, bo już w tym momencie Day – Lewis dostał nagrodę BSFC oraz nominację do Oscara. Natomiast rolę pierwszej damy powierzono Sally Field. Spielberg uznał, że tylko ona ukaże kruchość i kompleksowość Mary Todd Lincoln. Z kolei Joseph Gordon – Levitt pojawił się na ekranie jako syn prezydenta, Robert Todd Lincoln. Lee Pace przyjął propozycję wcielenia się w rolę najgorszego przeciwnika politycznego prezydenta, Fernando Wooda. Natomiast Jared Harris (znany jako prof. Moriarty z filmu „Sherlock Holmes: Gra cieni”) tym razem pokaże się na dużym ekranie jako generał w czasie wojny secesyjnej, Ulysses Grant. A Tommy Lee Jones został obsadzony w roli Thaddeusa Stevensa.

Oscary

Premiera światowa odbyła się 8 października 2012 r., natomiast w polskich kinach pojawi się dopiero 1 lutego 2013 r. Już w tym momencie usłyszeć można wiele pozytywnych opinii na temat filmu. Tym bardziej iż dzisiaj poznaliśmy nominacje do Oscara. „Lincoln” może zdobyć aż 12 statuetek w poniższych kategoriach:

  • najlepszy film
  • najlepszy aktor pierwszoplanowy – Daniel Day – Lewis
  • najlepszy aktor drugoplanowy – Tommy Lee Jones
  • najlepsza aktorka drugoplanowa – Sally Field
  • najlepszy reżyser – Steven Spielberg
  • najlepszy scenariusz adaptowany – Tony Kushner
  • najlepsza muzyka – John Williams
  • najlepsza scenografia – Jim Erickson, Rick Carter
  • najlepsze kostiumy – Joanna Johnston
  • najlepsze zdjęcia – Janusz Kamiński
  • najlepszy dźwięk – Gary Rydstrom, Ron Judkins, Andy Nelson
  • najlepszy montaż – Michael Kahn.
Janusz Kamiński

Polacy kibicują Polakom i dlatego wspieramy Janusza Kamińskiego. Absolwenta wydziału Filmu i Sztuk Pięknych Columbia College uznawany jest za jednego z najwybitniejszych operatorów. Kilka razy już pracował ze Stevenem Spielbergiem – „Zaginiony Świat: Jurassic Park”, „Amistad”, „A.I. Sztuczna inteligencja”. Natomiast dwa filmy przyniosły Kamińskiemu uznanie Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej – „Lista Schindlera” i „Szeregowiec Ryan”. Zatem „Lincoln” będzie trzecim Oscarem na koncie Kamińskiego zdobytym we współpracy ze Spielbergiem. Prócz tego jest laureatem nagród Brytyjskiej Akademii Filmowej (BAFTA, 1994 r., „Lista Schindlera”), Brytyjskiego Stowarzyszenia Operatorów (1993 r.), Stowarzyszenia Krytyków Filmowych z Los Angeles (1998 r., „Szeregowiec Ryan”; 2007 r., „Motyl i skafander”), Nowojorskiego Koła Krytyków Filmowych (NYFCC, 1993 r., „Lista Schindlera”), a także Festiwalu Camerimage (2007 r., „Motyl i skafander”) i Cannes (2007 r., „Motyl i skafander”). Sprawdził się również jako reżyser – w 2000 r. wyreżyserował film „Stracone dusze” z Winoną Ryder.

Kamiński o swojej pracy powiedział bardzo ciekawe słowa. Stwierdził, że bardziej kieruje się sercem niż techniczną precyzją i to go różni od amerykańskich operatorów. A za guru sztuki operatorskiej uznaje m.in. Jerzego Lipmana („Kanał”), Rogera Deakinsa („Fargo”), Phillippe’a Rousselot („Skandalista Larry Flynt”). A niedługo – a może nawet i teraz - to właśnie Kamiński będzie (jest) mistrzem dla wielu operatorów. Na koniec – z dedykacją dla tych stojących za kamerą – przytaczamy słowa Kamińskiego, które wypowiedział w kontekście „Listy Schindlera”, ale – mam wrażenie – obowiązujące w przypadku wszystkich filmów:

„Operator musi zrozumieć scenariusz i przełożyć słowa na obrazy. Niestety, wielu z nas często nie potrafi wyrzec się chęci stworzenia ładnych kadrów. To błąd. Kino jest jak życie. Nie zawsze piękne. Dlatego, żeby odtworzyć rzeczywistość w studiu, trzeba mieć pod powiekami obrazy świata”.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

3 komentarze

  1. Cantharis pisze:

    Zapowiada sie fascynujaco. Nie moge sie doczekac premiery.
    Uwielbiam Spielberga. Fenomenalny zmysl rezyserski
    w kazdym filmie, ktorego stworzenia sie podjal
    ten czlowiek.Ide o zaklad, ze ten film zdobedzie przynajmniej dziesiec, jesli nie proponowanych dwanascie Oscarow... 12 lat zbierac material do filmu... Hm.

  2. Łukasz pisze:

    no nie wiem, czy na 12 ma szanse...ale 6-7 powinien zgarnąć.
    Także uważam, że Spielberg to taki Midas współczesnego kina - co by nie nakręcił jest super. No i jeszcze Kamiński...to gwarantuje Oskary

  3. Cantharis pisze:

    Midas wspolczesnego kina- bardzo ladne porownanie.

Odpowiedz