„Skrawek nieba” – J. David – recenzja


„Każdy ma swoją historię, ale tylko nieliczni niosą w sercach historię milionów.” II wojna światowa stanowi, w całym swoim okrucieństwie, dosyć wdzięczny temat dla historyków, badaczy i naukowców. Powstaje masa publikacji opartych na wydarzeniach historycznych dotyczących tego okresu.

W szkołach uczą dzieci o zbrodniach wojennych podając suche i beznamiętne fakty, a media cyklicznie powtarzają dokumenty na temat Holokaustu, gdzie grupy ludzi, mniej lub bardziej związanych z tą tematyką, wypowiadają się w temacie. Rzadko jednak zdarza się nam usłyszeć wypowiedzi osób, których bezpośrednio dotknęły wydarzenia rozgrywane w czasie wojny. Niektórzy nie chcą o tym mówić, gdyż wspomnienia są zbyt dramatyczne, inni nie dożyli tych czasów, a jeszcze inni po prostu postarali się zapomnieć. Jednak Janina Dawidowicz przeżyła II wojnę światową i bez pardonu odważyła się o tym opowiedzieć. Gdy wojna wybuchła, autorka miała 9 lat, kiedy się skończyła miała ich na karku 16. Skrawek nieba to swoisty, szalenie intymny dziennik, oprowadzający czytelników po wspomnieniach młodziutkiej Żydówki, która na własnej skórze odczuła co znaczy ludzka nienawiść.

Janina David (wcześniej Dawidowicz) miała w 1939 roku, jak już zostało wspomniane, 9 lat. Wychowywała się w zamożnej żydowskiej rodzinie, a jej dzieciństwo upływało pod znakiem ojcowskiej miłości, zabawy i półek uginających się pod ciężarem różnorakich książek. Dziewczynka wiodła spokojne życie, a przed nią otwierał się wachlarz ogromnych perspektyw i możliwości. Wszystko to uległo zmianie feralnego dnia września 1939 roku. Pochodzący z Kalisza Dawidowiczowie musieli opuścić swój bezpieczny i ukochany dom. Uciekli do Warszawy, która okazała się równie niebezpieczna, jak ich rodzinne miasto. Ostatecznie miejscem ich czasowego pobytu stało się warszawskie żydowskie getto, stworzone nie tylko po to, by jak najszybciej i najłatwiej pozbywać się tępionych przez niemieckich oprawców przedstawicieli Narodu Wybranego, ale także by na każdym kroku czuli oni ogromne upokorzenie. W końcu dziewczynce udało się przedostać „na drugą stronę”, choć wiązało się to z opuszczeniem przez nią ukochanych rodziców, których być może miała już nigdy nie ujrzeć. Przekazywana z rąk do rąk, wykazała się ogromną wolą przetrwania. Przeżyła po to, by móc opowiedzieć historię swoją oraz milionów innych, których głosy dawno już umilkły.

Muszę przyznać, że sięgając po Skrawek nieba nie spodziewałam się, że przyjdzie mi zapoznać się z jedną z najpiękniejszych pozycji literackich dotyczących okresu II wojny światowej. Książka tak niesamowicie brutalna i rzeczywista, a przy tym magiczna i szalenie poetycka zasługuje na ogromne uznanie. Janina Dawidowicz posiada niebywały talent do prowadzenia pięknej i płynnej narracji, przy tym jej wspomnienia zdają się być pełne zapachów, kolorów oraz licznych detali. Opowiadając o swoich przeżyciach, próbuje zadać najważniejsze pytania, jakie nasuwają się na myśl o brutalnych czasach wojny. Nie unika tematów tabu, jak na przykład stosunek Polaków do Żydów, religia itp. Właśnie dzięki temu okazuje się, że Skrawek nieba to powieść wyjątkowa, wielowymiarowa i niesamowicie urodziwa, mimo swej tematyki.

Choć autorka opowiada o traumatycznych wydarzeniach, można jasno wyczuć, że nie pominęła dziecięcej naiwności z jaką patrzyła na rozwijającą się na jej oczach wojnę. Lekturze tej książki towarzyszy cała paleta emocji. Mnie osobiście szalenie wzruszyły między innymi fragmenty, gdy bohaterka opowiada o tym, jak dziwna i niezrozumiała wydawała się dzieciom mieszkającym w getcie bezradność ich rodziców wobec oprawców.

Skrawek nieba to lektura uświadamiająca czytelnikom ogrom osobistych tragedii, które pociągnęła za sobą wojenna zawierucha. Wspomniałam wcześniej, że książka ta jest brutalna, jednak nie należy tego mylić z krwawymi opisami, bo tych tu jak na lekarstwo. Brutalność Skrawka nieba polega na prawdziwości traumatycznych wydarzeń, które Janina David zapamiętała i przedstawiła. Realia wojenne wymieszane są tutaj z magią dziecięcej wyobraźni, która wraz z rozwojem wydarzeń i dorastaniem bohaterki zaczyna zanikać. A my jako świadkowie, możemy się temu biernie przyglądać i łkać nad losem autorki oraz milionów ofiar wojny.

Zdecydowanie polecam wszystkim zapoznać się z historią opowiedzianą przez Janinę David, gdyż, jak sama napisała, długo czekała na to, by przedstawić ją polskim czytelnikom. Choć wiem, że pewne wspomnienia zatarły się już w pamięci autorki, to jednak niewątpliwie Skrawek nieba to rzetelne i napisane z rozmachem godnym najznamienitszych autorów dzieło, które wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać, aż do samego końca. Jak bardzo „rozrywkowo” by to zabrzmiało, to właśnie takie słowa dokładnie oddają charakter tej książki.

Plus minus:
Na plus:
+ przepiękny język
+ ciekawe ujęcie tematyki
+ duża ilość detali
+ autorka umiejętnie wplata w swoją historię obrazy wojenne
+ podejmowanie tematów tabu, jak np. stosunek Polaków do ludności żydowskiej
+ dosyć przystępna cena
Na minus:
- brak

Tytuł: Skrawek nieba
Autor: Janina David
Data wydania: 2012
Wydawca: Magnum
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-89656-88-9
Strony: 492
Cena: ok. 44,90 zł
Ocena: 10/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Anonim pisze:

    Uratowna przez polska rodzine. Nie byla przekazywana z rak do rak. Dzieki wsparciu tej samej rodziny konca wojny doczekala w klasztorze w Laskach, gdzie zostala przez te rodzine wywieziona przed wybuchem Powstania.

  2. Balbina pisze:

    Jasia zostala uratowna przez Polską rodzinę, przyjaciól jej rodziców. Nie byla przekazywana z rąk do rąk.. Ta sama rodzina przed wybuchem Powstania Warszawskiego umiescila ja w klasztorze w Laskach, gdzie mogla bezpiecznie doczekać konca wojny. Z rodziną która ją uratowała nie utrzymywała po wojnie konatków. Nie wysłała nawet swojej książki..

Zostaw własny komentarz