„Kaci Hitlera. Brudny sekret Europy” – Ch. Hale – recenzja (2)


Nasze wyobrażenie o II wojnie światowej często podsuwa nam dwa jej obrazy. Z jednej strony – Holocaust i nieludzka eksterminacja, za którą odpowiedzialni są głównie Niemcy. Z drugiej działania zbrojne na jej frontach. W tej wojnie, w pewnej mierze powodowani swoim antykomunizmem ochotnicy, przyłączali się do wojsk niemieckich w krucjacie przeciw Stalinowi. Zwłaszcza wschodni ochotnicy, którzy doświadczyli na własnej skórze „dobrodziejstw„ komunizmu, mieli ku tej walce aż nadto powodów. Hale przypomina nam, że rozdzielenie tych dwóch ”wojen” jest błędem, a ochotnicy bardzo chętnie uczestniczyli w obu jej wymiarach…

Od razu na samym początku tej recenzji muszę zaznaczyć, że jest to bardzo potrzebna książka i wychodzi w świetnym momencie. Hale pisze wprost, że następuje relatywizowanie przeszłości, że obecnie często walka z komunizmem przedstawiana jest jako szlachetna misja czyniona w szeregach Waffen SS (czasem początkowo Wehrmachtu) i nie miała nic wspólnego ze zbrodniami wojennymi i przeciwko ludzkości, która była udziałem przede wszystkim Niemców, z niewielkim udziałem lokalnych milicji. Na swój sposób tezy te przypominają twierdzenia nie tak odległe przecież, że Waffen SS jako takie, to byli „żołnierze tacy jak inni”, walczący na froncie przeciwko wielkiemu zagrożeniu. Obozami, mordami i Holocaustem zajmowali się strażnicy obozowi.

Hale i jego książka to okrutny dowód, że wcale tak nie było, wykazuje on z całą stanowczością, jak bardzo różni ochotnicy z różnych krajów byli zaangażowani w różnego rodzaju mordy – nie tylko zresztą na Żydach. Jak bardzo Niemcy „wysługiwali„ się różnego rodzaju ”pożytecznymi idiotami” do realizacji przede wszystkim swoich dalekosiężnych celów. Autor pokazuje zatem jak niebezpieczna jest ścieżka współpracy z siłami, których kontrolować nie można, a które zażądają bardzo wysokiej ceny za tą współpracę.

Hale analizuje zatem przede wszystkim przykłady współpracy ochotników z państw nadbałtyckich i bardzo szczegółowo opisuje zakres współpracy obu stron. Przekonująco wskazuje że łotewskie czy estońskie dywizje to nie tylko romantyczna walka o niepodległość, ale bardzo ponura walka o oczyszczenie kraju z Żydów. Dla mnie to był szczególny fragment z uwagi na fakt, że właśnie Estończycy czy Łotysze wydawali się zawsze najbardziej „uprawnieni” do wstępowania w szeregi Waffen SS. Oczywiście nie po to, by mordować niewinnych, ale jako tacy, którzy doświadczyli bardzo ponuro komunizmu po tym, jak ZSRR je po prostu zajęło, pozbawiając niepodległości. Mało które narody miały tyle powodów, by z jednej strony chcieć walczyć z Sowietami, z drugiej stosunkowo mało doświadczyli tego samego ze strony nazizmu. Hale wykazuje jak bardzo jest to romantyczna legenda.

Analogicznie analizowane są postawy muzułmanów, których jeden z przywódców, czyli wielki mufti Jerozolimy wkłada naprawdę dużo energii w organizacje specjalnych oddziałów wśród Bośniaków. Autor podobnie wskazuje, jak swoje wojny przy Hitlerze chcieli toczyć Rumunii, dopuszczając się strasznych mordów na Żydach (z najsłynniejszym w Jassach, które nawet nie było zagarnięte przez ZSRR w 1940 r.), czy też Chorwaci. Podobnie ukazane są relacje Ukraińców, Belgów czy Francuzów. Hale nie stroni od wykazania jak wielkim „inspiratorem„ i zaczynem wielu tego typu wydarzeń byli oczywiście Niemcy. Niemniej wykazuje także, że za każdym razem nie działali w zupełnej pustce ideologicznej, wręcz przeciwnie, zawsze mogli odwołać się do istniejących ideologii głoszących nienawiść i często bazujących na prymitywnych instynktach. Nie musi to często być nawet wcale nazizm. Hale pokazuje jak lekceważąco do sojuszników i ich ideologii podchodzili Niemcy, stąd z jednej strony można próbować wykorzystać skrajną prawicę ukraińską i ich chęć stworzenia „jednolitej„ Ukrainy, z drugiej na przykład Ustaszy i ich wiarę w wprowadzenie katolickiego raju na ziemi, bez prawosławnych czy Żydów. Takich przykładów oczywiście jest o wiele więcej, dotyczą także ochotników z zachodu, którzy zajmowali się ”krucjatą z komunizmem”, uczestnicząc na przykład w ewakuacji getta w Atenach i wywózkach Żydów do Auschwitz.

Kolejną zaletą jest fakt, że Autor nie ogranicza się w tej książce tylko do współpracy Europejczyków w zagładzie Żydów, takim przykładem jest tutaj np., współpraca Ukraińców z Niemcami w organizowaniu mordów na Polakach – przywołany jest tu głośny przykład Huty Pieniackiej. Minusem jest jednak to, że takich przykładów jest niestety stosunkowo mało.

Najważniejszy element tej książki to fakt, że Hale wykazuje, że w mordach nie brali udziału jacyś prymitywni i anonimowi miejscowi „milicjanci„, nie mający organizacyjnie za wiele wspólnego z później powstającymi jednostkami regularnymi, głównie Waffen SS. Przeciwnie, Hale wykazuje bardzo daleko idącą wspólnotę przede wszystkim osobową, ale i organizacyjną pomiędzy jednostkami (quasi-milicyjnymi) uczestniczącymi głównie w różnego rodzaju akcjach „oczyszczających„ i ”przeciwpartyzanckich”, a późniejszymi jednostkami wojskowymi.

Tyle zachwytów, niestety nie jest to książka idealna. Autor w drodze przywrócenia równowagi w ocenie reżimów i zasadności walki przeciw jednemu z nich, posuwa się czasem za bardzo w drugą stronę. Stawia między innymi tezę o istotnej różnicy między komunizmem a nazizmem – tą różnicą ma być Holocaust, do czego nie dopuścił się komunizm. Przyznam, że moim zdaniem jest to trochę zbyt odważna teza. Można by nawet zauważyć, że nazizm „wygrywa„ w tej upiornej klasyfikacji, ze względu na większe uporządkowanie i chęć dokładnego klasyfikowania swoich ofiar i przeciwników, których następnie należy się pozbywać. Nieco bardziej ”spontaniczny” komunizm przegrywa, gdyż umiejętności klasyfikacyjne ma słabiej rozwinięte, a nawet, gdy w pewnym momencie obraca się przeciw Żydom, nie nazywa tego tak bezpośrednio jak robią to Niemcy. Stąd moje obawy czy w chęci przywrócenia równowagi Autor nie idzie za daleko, relatywizując jednak za bardzo komunizm.

Ponadto Autor niestety nie wystrzega się paru drobnych acz istotnych błędów, nie wpływają one na ogólne tezy książki, niemniej rzucają się w oczy podczas lektury.

Książka znakomicie wydana, kilka bardzo ciekawych zdjęć w środku oraz kilka mapek poglądowych ułatwia lekturę.

Plus minus:
Na plus:
+ świetne pióro Autora,
+ duża erudycja, znakomite przykłady
+ nowatorskie kompleksowe ujęcie tematu
Na minus:
- relatywizacja komunizmu względem nazizmu
- kilka błędów

Tytuł: Kaci Hitlera. Brudny sekret Europy
Autor: Christopher Hale
Wydanie: 2012
Wydawca: Znak
ISBN: 978-83-240-2217-5
Stron: 544
Oprawa: twarda
Cena: ok. 45 zł
Ocena recenzenta: 10/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Gorol pisze:

    Bardzo dziękuję za recenzję, potwierdzam iż lektura jest bardzo dobra.

Zostaw własny komentarz