Digitalizacja i publikacja polskich archiwaliów. Jak, co i dlaczego tylko tyle...


Wydawać by się mogło, iż w XXI wieku digitalizacja archiwaliów to coś oczywistego. W końcu udostępnianie skanów – czy to w archiwum, czy przez internet – chroni oryginały przed niszczeniem, a przy tym ułatwia pracę archiwistom, którzy nie muszą szukać na półkach odpowiednich teczek i przenosić ich do czytelni.

Z kolei udostępnianie dokumentów przez internet po pierwsze zmniejsza biurokrację, a pracownicy archiwum nie muszą pilnować użytkowników w czytelni. A o ile wygodniej byłoby nam siedzieć przy komputerze z kubkiem kawy i przeglądać zasoby zgromadzone w Warszawie czy Nowym Jorku.

Oczywiście przez internet nie można udostępniać wszystkiego. Zrozumiałe jest, że akta SB czy UB dotyczące konkretnych osób nie nadają się do publikowania w internecie, bo to wzbudziłoby niepotrzebną sensację i wprawiłoby w nie lada kłopoty niejedną osobę. Ten problem nie dotyczy dokumentów wytworzonych w czasach zamierzchłych, a i wielu XX-wiecznych archiwaliów.

W ostatnich latach Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych wdrożyła progam digitalizacji polskich archiwaliów. Przyjrzyjmy się, więc jak wygląda digitalizacja i publikacja archiwaliów polskich zgromadzonych w Polsce jak i zagranicą.

Rzut okiem na polskie placówki

Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych wraz z podległymi placówkami stopniowo wprowadza do internetu różnorakie materiały, które łatwo można znaleźć za pomocą serwisu szukajwarchiwach.pl. Dzięki NDAP możemy w domowych pieleszach możemy wertować takie dokumenty jak np. „Projekt odbudowy hotelu Brystol przy ul. Piłsudskiego w Puławach”, akta miasta Leszno z XVI wieku, dokumenty pozyskane z Instytutu Hoovera.

Przyznać trzeba, że NDAP włożyło ogrom pracy w digitalizację jak i system udostępniania. Mamy do dyspozycji wysokiej jakości skany, które na bieżąco możemy rozjaśniać lub ściemniać, kontrolować kontrast i zmieniać przybliżenie. A do tego, czemu by nie pobrać interesujących nas kart. Do czerwca 2013 r. NDAP planowało opublikować 2,3 mln skanów!

Projekt odbudowy hotelu „Brystol” przy ul. Piłsudskiego w Puławach / fot. NDAP, sygn. 35/403/0/5.5/1962

Ukrainians, Byelorussians, Jews / fot. NDAP, sygn. 800/42/0/-/610

Z powodów prawnych i etycznych Instytut Pamięci Narodowej nie może opublikować w sieci swoich zbiorów. Za to w formie cyfrowej udostępniane są akta w oddziałach IPN, dzięki czemu składając wniosek w lokalnej placówce IPN, możemy liczyć na to, że interesujące nas akta przyjadą do nas w pliku pdf, który obejrzymy w naszym oddziale IPN. Ten sposób udostępniania materiałów pokazuje, że można w prosty i łatwy sposób umożliwić wgląd w dokumenty bez potrzeby ściągania interesantów do ośrodka przechowującego akta. IPN umożliwia też przeszukiwanie zasobu na stronie inwentarz.ipn.gov.pl. Dostępna jest tam zarówno wyszukiwarka (227 657 rekordów), jak i cyfrowa (pdf) wersja Informatora o zasobie archiwalnym IPN.

Natomiast Centralne Archiwum Wojskowe zdaje się w ogóle nie brać pod uwagę możliwości publikowania materiałów w internecie. Zresztą w CAW nadal nie opracowano wielu materiałów w tradycyjny sposób.

A w Londynie…

Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie

Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie współpracuje z NDAP, dzięki czemu zbiory są opracowywane zgodnie ze standardami obowiązującymi w archiwistyce. Jak wynika z informacji dostępnych na stronie placówki, okazuje się, że digitalizacja trwa, ale jak można się przekonać jeszcze długo nie zobaczymy zbiorów w całej krasie. Dotąd opublikowano jedynie kolekcję dokumentów dotyczących Józefa Piłsudskiego. Uciążliwe może być przeglądanie akt, ponieważ nie ma możliwości płynnego przechodzenia z jednej karty do drugiej. Atutem są jednak same skany dostępne w dużej rozdzielczości i łatwe do pobrania.

List B. Wieniawy - Długoszowskiego do J. Piłsudskiego / fot. pilsudski.org.uk, teczka: 709/1/8, k. 40

www.pilsudski.org.uk

Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie

Bardzo dobrze prezentują się zbiory Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie. Instytut opublikował na swojej stronie zarówno inwentarze jak i całe teczki. Odmienny jest jednak sposób prezentacji materiału. Brakuje wyszukiwarki, a każdy dokument (niezależnie czy to zeszyt czy kartki) stanowi osobny plik pdf. Trudno powiedzieć czy jest to forma wygodniejsza, na pewno ułatwia przechowywanie na dysku.

Jeśli interesujecie się okresem wojny i władzami emigracyjnymi, IPMS staje się niezwykle cenną placówką z potężnym zbiorem dokumentów.

Wacław Lipiński „Wojna polsko-niemiecka” / fot. pism.co.uk, B.I.1d, k. 1.

pism.co.uk

A za oceanem…

Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce

Okazalej prezentują się zbiory Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce. Placówka ta współpracuje z NDAP, Biblioteką Narodową, IPN oraz MSZ. W ubiegłym roku 8 pracowników IPN odbyło staże w Nowym Jorku, wspomagając digitalizację zbiorów. Z kolei MSZ przyznało Instytutowi grant koordynowany przez Fundację SEMPER POLONIA w wysokości 113 380 zł, a przeznaczony m.in. na digitalizację, zakup sprzętu i utrzymanie siedziby Instytutu. Cyfryzację wspomaga też finansowo Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa.

Przyznać trzeba, że widać efekty pracy. Mamy do dyspozycji 7 kolekcji: Archiwum Józefa Piłsudskiego (praktycznie całe); Ukraińska Misja Wojskowa w Polsce (dzięki współpracy z IPN); Poselstwo Rzeczypospolitej Polskiej w Rio de Janeiro; Kolekcja dotycząca Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego; Rząd Polski na Emigracji; Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Watykanie; Samodzielna Placówka Wywiadowcza ESTEZET.

Zeskanowano mnóstwo różnych dokumentów, m.in. mapy, artykuły z gazet i naukowe, opracowania i inne. Podobnie jak w przypadku Instytutu londyńskiego, nie ma możliwości płynnego zmieniania kart.

Kolekcja dotycząca Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego / fot. pilsudski.org, teczka 701/74/4, k. 3

www.pilsudski.org

Muzeum Polskie w Rapperswilu

Muzeum Polskie w Rapperswilu digitalizuje swoje zbiory we współpracy z NDAP (w 2012 r. uporządkowano spuściznę Halszki Vincenz-Poniatowskiej) oraz IPN (digitalizacja spuścizny Jerzego Stempowskiego). Na razie jednak na stronie muzeum przejrzeć można jedynie spisy zawartości spuścizn, zespołów i zbiorów.

muzeum-polskie.org

Pytanie na koniec

Wypadałoby zapytać dlaczego jedne placówki digitalizują na potęgę, a inne chronią zbiory przed oczami postronnych. Na pewno jest po części kwestia pieniędzy. Dotyczy to zarówno ośrodków w Polsce, ale i za granicą. Instytucje polonijne często borykają się z kłopotami finansowymi wynikającymi zarówno z niewielkiego zainteresowania (i funduszy) władz w Warszawie. Drugą kwestią jest odsuwanie się Polonii od tego rodzaju placówek. Wydawałoby się, że wzrost liczby Polaków za granicą powinien przekładać się, choćby w ograniczony sposób, na stan placówek. Tak się jednak nie dzieje, a ludzie, którzy zakładali instytuty na obczyźnie stopniowo odchodzą.

Niezależnie od aktualnej sytuacji finansowej placówek, o którą rozbijają się próby przyspieszenia prac digitalizacyjnych, należy docenić dotychczasową pracę archiwistów. Jednocześnie to do nas użytkowników należy pokazanie instytucjom państwowym, jak przydatne jest publikowanie archiwaliów. Najprostszym sposobem jest korzystanie z tego, co już jest dostępne. Ilość wejść na strony najlepiej pokaże potrzebę prowadzenia digitalizacji.

Na koniec ciekawostka. Dzięki Digital Public Library of America (dp.la) znaleźć można takie perełki jak „Kopia Protokołu Posiedzenia Komitetu Budowy Synagogi” w Łodzi lub tak znane dokumenty jak  zdjęcia z warszawskiego getta.

Synagoga / fot. lowcountrydigital.library.cofc.edu

Warszawskie getto / fot. research.archives.gov

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz