Przedstawienie katarów w „Księdze Inkwizycji” Bernarda Gui


Katarzy – tajemniczy ruch religijny z południa Francji, którego poglądy sprzeczne z nauką Kościoła, wstrząsnęły zachodnioeuropejskim światem. Masowy charakter nowej religii oraz dogmaty podważające świecko- papieskie dominium były realnym zagrożeniem dla chrześcijańskiego ładu. Groźba zachwiania autorytetem władzy, a tym samym podstawą średniowiecznej struktury feudalnej, zmusiła Kościół do zdecydowanej reakcji. Jednym ze sposobów walki, obok nacisków na władzę świecką, była Inkwizycja. 

Kadr z filmu Imię róży (1986)

Kadr z filmu Imię róży (1986)

Zjawisko to z początku istniejące w cieniu i używające wyłącznie perswazyjnych metod1, z czasem przekształciło się w bezlitosne i skuteczne narzędzie w rękach papieży2. Ta radykalizacja, zarówno ideologiczno-terminologiczna, jak i przejawiająca się w praktycznym podejściu inkwizytorów, jest wynikiem nieskuteczności pierwotnych metod nawracania heretyków. „Księgę Inkwizycji„ Bernarda Gui od pokojowej, kaznodziejskiej działalności św. Dominika Guzmana, oddziela prawdziwe pole stosów, więzień, dziesiątek wyroków śmierci i tortur. Księga, najsłynniejszy i najlepszy podręcznik XIV – wiecznej inkwizycji, obok licznych wskazówek, rad i informacji na temat procesu, zawiera obszerne i wartościowe opisy katarów. Przedstawia zarówno założenia ich wiary (interpretowanej oczywiście z perspektywy papieża) jak i pytania pomocne przy przesłuchiwaniu. Ogromna wiedza Bernarda Gui, jego doświadczenie w pracy inkwizytora oraz szczera wiara w cel, któremu służył, pozwoliły stworzyć dzieło wyjątkowe, nieprzecenione zarówno dla ówczesnych inkwizytorów, jak i współczesnych historyków. To właśnie z ksiąg inkwizycyjnych, podręczników i protokołów procesowych, jesteśmy w stanie zrekonstruować obraz katarów, którzy nie pozostawili po sobie bogatych źródeł. Ta skąpość materiału zmusza nas do zastosowania aparatu krytycznego, dostrzeżenia prawdziwego obrazu ”heretyków” wśród jawnie wrogich i pogardliwych określeń, tak powszechnych w inkwizytorskich dziełach.

W swojej pracy chciałbym zbadać sposób, w jaki został przedstawiony ruch katarów w „Księdze Inkwizycji„ Bernarda Gui, z czego wynikało takie podejście oraz czemu służyło. Dla zrozumienia problemu konieczne jest przybliżenie rysu historycznego epoki. Cezura czasowa obejmuje wiek XIII (początki inkwizycji, niepokojów religijnych w Europie) aż po rok 1323 (data ukończenia ”Księgi Inkwizycji”)3. Za centrum ruchu katarskiego uznaje się południową Francję. Tam też działał Bernard Gui, dlatego ograniczę się do tego regionu geograficznego.

Reakcja Kościoła

Początki masowych prześladowań katarów nie są jasne. Nie wynikały one z jednego aktu, jednej decyzji papieża, lecz były skutkiem kształtowania się nowego podejścia do herezji oraz rosnącej władzy Stolicy Apostolskiej. Podobnie geneza inkwizycji, która stała się narzędziem prześladowań katarów, nie jest do końca wyjaśniona i nie wynika wprost z jednego aktu fundacyjnego. Radykalizacja działań papiestwa była proporcjonalna do wzrostu wpływów doktryny neomanichejskiej (nazwa katarskiej wiary w „Księdze Inkwizycji”). Wzrost popularności nowej religii, zarówno wśród warstw uboższych, jak i panów feudalnych, skłaniał Rzym do zdecydowanej reakcji4. Jednak była to reakcja pacyfistyczna, ograniczająca się do ekskomuniki i dysput religijnych, a więc bazująca na sile i wierze w słowo, a nie orężu. Stopniowo, gdy działalność kaznodziejska okazała się nieskuteczna, zaczynano wprowadzać coraz to drastyczniejsze metody. Choć papieże zdawali sobie sprawę z ogromu i bliskości zagrożenia, popularne w ówczesnym czasie przekonanie o nieplamieniu się przez Kościół krwią, skutecznie ograniczało wszelkie poważniejsze decyzje. Stolica Apostolska musiała ograniczyć się do soborowych nawoływań do ataków na heretyków, nacisków na władze świeckie (szczególnie te tolerujące wszelkie ruchy religijne niezgodne z katolicką doktryną) oraz wysyłaniu swych przedstawicieli, którzy mieli nawracać heretyków przy pomocy Słowa Bożego (persuasio fraternalis).

Innocenty III wprowadza reformy

Papież Innocenty III

Papież Innocenty III

Punktem przełomowym jest pontyfikat Innocentego III. Papież ten uważał, że herezje są wynikiem zaniedbań w parafiach, niskiego poziomu wykształcenia kleru. Szczerze wierzył w skuteczność działalności duszpasterskiej5. Doprowadził on do zwołania licznych synodów i soborów, których uchwały miały skutecznie wytępić „nieuleczalną zarazę” kataryzmu. Podstawą do skutecznego i systematycznego ścigania heretyków były postanowienia soboru w Awinionie. Wtedy zatwierdzono utworzenie parafialnych komisji zajmujących się wykrywaniem herezji. Decyzja ta miała wspomóc zakon Cystersów, który został delegowany do walki z odstępstwami religijnymi.

W trzy lata później, w roku 1203, papież wysyła do południowej Francji swoich 2 legatów – cystersów: Piotra de Castelnau oraz Raula. Opór, zarówno ze stron świeckich władz miejscowych, jak i zdominowanej przez wiarę katarów ludności, skłonił Piotra de Castelnau do użycia ekskomuniki jako ostatecznego argumentu. Rzucenie klątwy na hrabiego Tuluzy, Rajmunda VI, poskutkowało zabójstwem papieskiego legata przez jednego z giermków ekskomunikowanego władcy. Śmierć apostolskiego wysłannika stała się bezpośrednią przyczyną nacisku papieża na władzę świecką. Innocenty III zwołał krucjatę przeciw ludności południowej Francji oraz wszystkim władcom sprzyjającym katarom. Ogłosił ich wyjętymi spod prawa boskiego, co oznaczało możliwość bezkarnego zabicia i skonfiskowania majątku.

Rycerstwo europejskie zawsze chętnie korzystało z tej formy wzbogacenia się: przeciwnik najczęściej nie stanowił zagrożenia, miasta Langwedocji (Carcassonne, Beziers, Tuluza) były wystarczająco bogate, by stanowiły cel krzyżowców, a papieska protekcja czyniła rycerzy bezkarnymi. Decyzja Innocentego poskutkowała rzezią mieszkańców południowej Francji (tyleż słynne, co nieprawdziwe słowa Arnolda Amalrica: zabijcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich!), upadkiem autorytetu władzy w oczach mieszkańców, spustoszeniem gospodarczym tego regionu oraz przejęciem dominium nad tym terytorium przez króla Francji.

Mimo tych drastycznych wydarzeń, doktryna katarska przetrwała, choć była zmuszona do zaprzestania jawnej działalności. Czas krucjaty albigeńskiej (Albigens to określenie katarów; Albi – jedno z miast katarskich) to czas działalności kaznodziejskiej św. Dominika. Wraz ze swym towarzyszem Diego, przybyli do Południowej Francji, by zbadać rozmiar katarskiego zagrożenia. Po napotkaniu silnego oporu ze strony ludności, której nie przekonały bogate stroje zakonników, postanowili zmienić metody działania.  Zaczęli przemieszczać się z miasta do miasta pieszo, w zwykłych szatach. Ich działalność ograniczała się do wielogodzinnych dysput teologicznych. Jednak przyjęcie „apostolskiego” wizerunku nie pomogło w nawracaniu. Dla św. Dominika było już za późno na zmianę sposobu, a śmierć Piotra de Castelnau stała się sygnałem dla krucjaty.

Rajmund VI z Tuluzy

Rajmund VI z Tuluzy

Nieskuteczność metod nawracania nie przeszkodziła papieżowi w ustanowieniu nowego zgromadzenia – bractwa św. Dominika w 1216 roku. To właśnie Dominikanie mieli przejąć zadanie Cystersów, jednak przy pomocy zupełnie innych metod. Kolejnym papieżem, który podjął walkę z herezją oraz przyczynił się do zorganizowania inkwizycji, był Grzegorz IX. Po jego słynnej bulli Excommunicamus mamy już do czynienia z pełnoprawnymi inkwizytorami. To właśnie zakon św. Dominika zostaje wybrany jako narzędzie do zwalczania herezji. Choć teoretycznie działalność Dominikanów koncentrowała się na głoszeniu kazań przeciw heretykom6 i napominaniu władców, dochodziło do pierwszych, masowych wyroków śmierci. Robert le Bougre, były katar i inkwizytor, dzięki swojej wiedzy o dawnych braciach w wierze, cieszył się ogromną „skutecznością”. Nowe sposoby walki z herezją zachęciły Grzegorza IX do wydania dokumentu Ille humani generis w 1231 roku.

Oprócz powoływania nowych inkwizytorów, ustanawiała ona również podstawy papieskiej inkwizycji, procedury postępowania i zakres praw oraz obowiązków. Na podstawie precedensowych decyzji Grzegorz IX tworzy i rozbudowuje sieć trybunałów inkwizycyjnych na terenie południowej Francji. Zarówno biskupi, którzy wcześniej pełnili rolę „inkwizytorów” na terenie swojej jurysdykcji, jak i ludność, jest zmuszona do tolerowania i podporządkowania się nowym papieskim wysłannikom. Dominikańskie trybunały inkwizycyjne przystąpiły do pracy. Początkowo sąd przemieszczał się od miasta do miasta, jednak po ataku i zamordowaniu inkwizytorów przez katarskich rycerzy z Montsegur w 1242 roku, zaprzestano tej formy. Od tego momentu pozwany miał obowiązek stawić się przed trybunałem. Potrzeba ciągłej walki z heretykami jedynie wzmocniła struktury inkwizycyjne w południowej Francji. Mimo to doktryna katarska przetrwała w ukryciu tę walkę z papiestwem.

Neomanicheizm

Pochodzenie wiary katarskiej nie jest do końca zbadane. Część badaczy wysnuwa wniosek o bezpośredniej kontynuacji wiary manichejskiej, zaczerpniętej z Bliskiego Wschodu. Również w ten sposób postrzegali ich średniowieczni inkwizytorzy, nazywając neomanichejczykami. Z kolei inna grupa historyków dostrzega znaczne podobieństwa z bułgarską sektą Bogomiłów. Niezależnie jednak od genezy, najważniejsze zasady wiary manichejskiej – dualizm Boga – stały się podstawą dla ruchu katarskiego w południowej Francji. Wiara katarska wychodziła z założenia istnienia dobrego i złego boga (demiurga). Ten pierwszy, bóg Nowego Testamentu – dobra, prawdy i piękna – miał być oddzielony od świata ziemskiego, który jest dziełem boga złego. Taki podział skutkował wiarą w dwa królestwa wieczne: światła i ciemności. Cała kosmologia katarów splata się w jednej zaciekłej walce dobra ze złem, o człowieka, o jego dobrą duszę i wyrwanie jej z grzesznego ciała7. Tak skrajny dualizm rodzi radykalne postawy: część wyznawców tej doktryny wierzyła w równorzędność dobrego i złego boga z kolei zwolennicy bardziej umiarkowanej koncepcji w demiurgu widzieli wyrodnego syna boga dobra8. Albigensi całkowicie odrzucali Pięcioksiąg – księgi: Jozuego, Sędziów, Rut, Królewskie, Kronik, jako te mówiące o bogu Starego Testamentu, którego nie uznawali. Również potępienie cielesności skutkowało zmianami w doktrynie: odrzucenie kultu Maryi, odrzucenie dogmatu o cielesności Chrystusa, surowa asceza i pogarda dla ciała, nieuznawanie krzyża, jako znaku zbawienia (wiązanego z światem ziemskim, a więc z cielesnością), uznanie kobiety za grzesznej z racji rodzenia potomstwa. Wyrzeczenie się eucharystii. Tak ujęta doktryna musiała zostać zamknięta w ramy organizacji.

Św. Dominik de Guzmán pędzla Giovanniego Bellini

Św. Dominik de Guzmán pędzla Giovanniego Bellini

Społeczeństwo katarów dzieliło się na credentes i bon hommes/ bon femmes, czyli odpowiednio „zwykłych„ wierzących i ”ludzi dobrych”. Ci pierwsi nie dostąpili jeszcze zbawczego sakramentu consolamentum i byli zobowiązani do pobożnego życia, przestrzegania zasad wiary oraz posłuszeństwa wobec bon hommes. „Doskonali”, bo tak byli nazywani przez inkwizytorów, to najwyższa grupa w katarskiej społeczności. Ci, którzy dostąpili consolamentum, mieli prawo głoszenia kazań oraz udzielania sakramentów. To właśnie oni byli najważniejsi dla przetrwania wiary katarskiej i to na nich skupili się inkwizytorzy. Wspomniane consolamentum było najważniejszym ze wszystkich obrzędów. Pozwalało wyzwolić się z cielesności i dostąpić zbawienia. Miało swoją określoną formę, której ściśle przestrzegano. Tym samym był to znak rozpoznawczy grupy. Obok consolamentum istniała Endura, która była ścisłym postem. Z czasem przekształciła się w post śmiertelny – osoba umierająca, która otrzymała consolamentum pragnęła umrzeć i dostąpić zbawienia. Ostatnimi z wymienianych obrzędów są apparellamentum oraz melioramentum, odpowiednio: wspólne łamanie chleba oraz oddawanie czci przez credentes w stosunku do bon hommes.

Katarzy na kartach „Księgi”

„Księga inkwizycji” Bernarda Gui zawiera w sobie opis najważniejszych grup uznanych przez Kościół za heretyckie. Na opisy składają się: najważniejsze dogmaty wiary i założenia, charakterystyczne cechy i obrzędy, pytania pomocne w procesie inkwizycyjnym. Autor podręcznika zakłada, że heretyk będzie próbował wszelkich sposobów by wymknąć się inkwizytorowi i uniknąć kary: „Że wszelako żyjący w teraźniejszym czasie kacerze wszelkimi sposobami próbują swoje błędne nauki raczej zataić, niźli je otwarcie wyznawać, przeto uczeni mężowie ze swoją znajomością pism nie mogą dowieść im winy, jako że uciekając się do zwodniczych słów i chytrych wybiegów nie dają się oni na herezji przyłapać”9. Takie podejście zakłada szczególną dociekliwość w procesie inkwizycyjnym, która cechowała Bernarda Gui.

Katarom poświęcony jest osobny rozdział: „Teraźniejsi manichejczycy„. Już pierwsze słowa obrazują stosunek inkwizytora do badanej sprawy: „błędne nauki teraźniejszych manichejczyków„. Pierwszy akapit mówi o „sekcie„ i „herezji”, która zakłada istnienie dualizmu Boga. Wymienienie tej doktryny na wstępie oznacza, że autor uważał ją za najbardziej bluźnierczą w stosunku do ortodoksji Kościoła. Dalej inkwizytor wymienia określenia Kościoła, które miałyby pochodzić od katarów: „macierz nierządu”, „Wielki Babilon”, „nierządnica”, ”Kościół Diabła”, ”synagoga Szatana”. Co więcej, katarzy mieliby szkalować Kościół i nazywać chrześcijan kacerzami i błędnowiercami. Jednak praktyka codziennego życia pokazywała, że było dokładnie na odwrót. Dalej Bernard wymienia różnice w

dgdg

Bernard Gui w filmie Imię róży

podejściu do sakramentów, przy czym nazywa katarów „małpami„. Obrzędy katarskie miałyby być niczym więcej, jak tylko wynaturzeniem i ośmieszeniem obrzędów chrześcijańskich. Kolejną różnicą oddzielającą wiarę katarską i Kościoła jest dogmat o cielesności Chrystusa, Maryi, jako matce Boga oraz o wskrzeszeniu zmarłych. Autor nie uzasadnia błędności katarskich twierdzeń; z góry zakłada o ich nieprawdziwości: ”Przy tych błędnych naukach i wielu innych, jakie stąd z natury rzeczy wynikają, obstają oni, wierzą w nie i nauczają ich”10. W następnej kolejności Gui pisze o skuteczności rozprzestrzeniania się tych zasad wśród ludzi prostych, którzy „dają się zwieść„. Źródłem katarskich doktryn mają być błędne interpretacje ortodoksyjnych dogmatów Kościoła. Na koniec rozdziału autor pisze o „doskonałych„ i sposobie podejścia do nich: ”Nawrócenie takich kacerzy, dlatego wielce jest pożyteczne, iż nawrócenie kacerskich manichejczyków przeważnie jest szczere i z rzadka jeno udawane; po wtóre, nawracając się, wyjawiają oni wszystko, mówią prawdę i zdradzają wszystkich swoich wspólników. Wielki jest stąd zaiste pożytek”11. „Doskonałych”, trwających przy swej wierze, Gui karze oddać władzy świeckiej, co równało się wyrokowi śmierci lub więzienia. Kolejna cześć Księgi mówi o charakterystycznych zachowaniach i obyczajach katarskich: brak składania przysięgi, najważniejsze święta, nie spożywanie mięsa, abstynencja seksualna, dzielenie chleba oraz melioramentum i la convenansa. Inkwizytor wspomina o tym, jako o znakach rozpoznawczych skutecznych przy tępieniu herezji. Znamienny tytuł: „Jak chorzy obracani w kacerzy, czyli do społeczności ich sekty przyjmowani są” mówi o najważniejszym dla katarów obrzędzie, jakim było consolamentum. W kolejnej części, dotyczącej sposobów nauczania wiary katarskiej autor określa katarów mianem „faryzeuszy„ , którzy prześladują prałatów, duchownych, a zwłaszcza (!) inkwizytorów: ”(…) tak jak faryzeusze prześladowali Chrystusa i jego apostołów, i że zowią ich kacerzami, aczkolwiek oni są dobrymi ludźmi i dobrymi chrześcijaninami”12. Kościół jest tutaj ukazany jako bezbronny, niewinny, atakowany zewsząd przez złych faryzeuszy – heretyków. Dalej Bernard Gui mówi o krytykowaniu przez katarów różnych sakramentów Kościoła, przytacza również ich argumenty, jednak tylko po to, by je ośmieszyć. Pojawia się również zdanie o katarskich księgach i wiedzy w niej zawartej: „Można to wszelako dokładniej wyczytać w ich księgach, które w tej materii sporządzili i swoją trucizną napełnili (…)”13. Na końcu następuje szereg pytań pomocniczych, mających czysto pragmatyczny charakter służą jedynie skazaniu ofiary trybunału inkwizycyjnego. Mnogość i zawiłość pytań stawia przesłuchiwaną osobę w sytuacji bez wyjścia.

Dwa obrazy heretyka

„Księga inkwizycji” ma formę „autoryzowanego„ podręcznika. Przedstawienie doktryny katarskiej w ten sposób – używając określonych zwrotów i określeń typu: kacerz, małpa, heretyk - ma za zadanie ośmieszyć ją i sprowadzić do nic nie wartych pojęć. Zadaniem sekty, działającej z woli Szatana, ma być zwiedzenie człowieka i sprowadzenie go na ścieżkę zła. Kościół, papież, a wreszcie inkwizytorzy, jawią się tutaj jako „lekarze dusz„, działający zgodnie z boską wolą. Ich jedynym zadaniem ma być uratowanie nieszczęsnego człowieka, który dał się uwieść kłamstwom sekty. Podejście tego typu było charakterystyczne dla Kościoła i inkwizycji doby późnego średniowiecza. Przypadek katarów nie jest tutaj odosobniony – inne „sekty” opisane w ”Księdze Inkwizycji” również są nakreślone w ten sposób. Przedstawienie katarów w dziele Bernarda Gui, w wielu miejscach tak różniące się od rzeczywistości, służyło zakłamaniu prawdziwego obrazu w imię „wyższego dobra” oraz bezwzględnego pozbycia się potencjalnego zagrożenia.

Bibliografia:

Ames, C. C. (2013). Inkwizycja i bracia św. Dominika. Słuszne prześladowanie. Poznań: W drodze.

Gui, B. (2002). Księga inkwizycji. Kraków: WAM.

Kras, P. (2006). System inkwizycyjny w średniowiecznej Europie. Lublin: KUL.

Seifert, P. (2002). Wstęp w: Księga Inkwizycji. Kraków: WAM.

Testas, G. i Testas, J. (1994). Inkwizycja. Warszawa: AGADE.

  1. P. Kras, 2006, System inkwizycyjny w średniowiecznej Europie, KUL, s. 68-73 []
  2. F. Cardini, M. Montesano, 2008, Historia Inkwizycji, WAM, s. 45-46 []
  3. P. Kras,op.cit., s. 36 []
  4. Ibidem, s. 183 []
  5. Ibidem, s.132. []
  6. C. C. Ames, 2013, Inkwizycja i bracia św. Dominika. Słuszne prześladowanie, W drodze, s. 83-84. []
  7. P. Seifert, 2002, Katarzy w: wstęp do Księgi Inkwizycji, WAM, s. 42 []
  8. Ibidem, s. 41-50. []
  9. B. Gui, 2002, Księga Inkwizycji, WAM, s.106. []
  10. Ibidem, s.111. []
  11. Ibidem, s.111-112. []
  12. Ibidem, s.115. []
  13. Ibidem, s.116. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

6 komentarzy

  1. hektorr pisze:

    Jak przypis poniżej jest do identycznego opracowania/źródła jak powyżej, piszemy „ibidem” lub „tamże”.

  2. Adam pisze:

    Skąd założenie, że obraz katarów przedstawiony przez Gui jest zakłamany? Może jest prawdziwy. Interpretacja języka również nieco ahistoryczna i oderwana od systemu aksjonormatywnego.

  3. Andrzej pisze:

    Bardzo to ogólnikowe. Czy ich rodowód był neomanichejski czy bułgarski to nie musi ukrywać sprzeczności. Te dwa odłamy mogły stanowić pokrewną wiarę. Najprawdopodobniej doktryna Katarów wywodziła się z monofizytyzmu.
    Urocze hasło „zabić wszystkich, Bóg rozpozna swoich” było wypowiedziane raz (jeżeli było, ale prawdopodobnie było) przed masakrą 20-tysięcznego Bezieres. Sama wojna w Langwedocji była prawdopodobnie rewanżem za IV-tą krucjatę. Biznacjum miało bowiem w Langwedocji wpływy i wygląda na to że wybuchła ona z inspiracji owego podupadającego cesarstrwa.Jej bezpośrednim powodem było morderstwo legata Castelnau w 1208 roku.
    Więcej można znaleźć na tutejszym forum poprzez tag np. „katarzy”

Odpowiedz