Komputerowe prace Andy’ego Warhola


Tytuł niniejszego artykułu to żadna kaczka dziennikarska - po trzydziestu latach zapomnienia dwadzieścia osiem prac, wykonanych w programach graficznych na Commodore Amiga 1000, autorstwa samego Andy’ego Warhola, ujrzało bowiem światło dzienne.

Odkryciem szczycą się członkowie Klubu Komputerowego Carnegie Mellon University. Graficzne wariacje Andy’ego Warhola zostały umieszczone przed laty na dyskietce. Artysta, w porozumieniu z ówczesnymi informatykami, miał na celu zaprezentowanie możliwości graficznych komputera osobistego Commodore Amiga 1000. O zainteresowaniu Warhola możliwościami programów komputerowych wiadomo nie od dziś - w 1985 roku zmodyfikował on na przykład zdjęcie portretowe Debbie Harry korzystając z Amigi1. Jednak wspomniane prace nie były dotychczas znane. Spośród dwudziestu ośmiu prac przypisywanych Warholowi, przynajmniej jedenaście nie budzi żadnych zastrzeżeń, zawiera bowiem podpis artysty.

Wśród grafik znajduje się przede wszystkim autoportret artysty, prezentujący go w stosunkowo jaskrawej kolorystyce, zatytułowany Andy2.

Autoportret Andy'ego Warhola, www.openculture.com, CC-BY-SA-3.0

Autoportret Andy’ego Warhola, www.openculture.com, CC-BY-SA-3.0

Warhol narysował także słynną puszkę zupy Campbell przy pomocy myszy komputerowej.

Puszka zupy Campbell, www.openculture.com, CC-BY-SA-3.0

Puszka zupy Campbell, www.openculture.com, CC-BY-SA-3.0

Prowokująco, nawet jak na standardy Warhola, przedstawia się Wenus, do której wizerunku artysta użył zapewne standardowej funkcji „kopiuj-wklej”.

Trójoka Wenus, studioforcreativeinquiry.org, CC-BY-SA-3.0

Trójoka Wenus, studioforcreativeinquiry.org, CC-BY-SA-3.0

Na pomysł przeszukania starych dysków i dyskietek w celu odnalezienia prac Warhola wpadł Cory Arcangel, artysta znany w latach 80-tych. W projekt zaangażowało się Muzeum Andy’ego Warhola oraz Klub Komputerowy Carnegie Mellon University. Pomocy udzielili także Frank-Ratchye STUDIO for Creative Inquiry i the Hillman Photography Initiative.

Odzyskanie danych nie było łatwym zadaniem, jak bowiem powiedział Arcangel, istniało ryzyko uszkodzenia danych zachowanych na tak starych nośnikach podczas próby ich odczytania. Nie wiadomo było również, czy jakiekolwiek cyfrowe obrazy Andy’ego Warhola w ogóle istnieją. Nawet gdy okazało się, że dyskietki zawierają pliki o nazwie wskazującej na to, że prawdopodobnie są autorstwa Warhola, członkowie projektu dalecy byli od zadowolenia. Proces odzyskiwania danych wymagał bowiem odtworzenia programów, zdolnych otworzyć prace, które Andy Warhol zapisał w nieznanym już formacie.

Arcangel, podziwiając efekty pracy, powiedział: ‚Spoglądając na te obrazy, możemy zobaczyć, jak szybko Warhol zdawał się intuicyjnie załapać kwintesencję tego, czym jest wyrażanie siebie w zupełnie nowym medium - cyfrowym’2.

Obrazy będą możliwe do oglądania za pośrednictwem strony The Hillman Photography Initiative. Niebawem, 10 maja, opublikowany zostanie także film tej samej instytucji, zatytułowany ‚Trapped: Andy Warhol’s Amiga Experiments’. Pierwszy pokaz filmu odbędzie się w Sali wykładowej Carnegie Library w Pittsburgh.

Dla zainteresowanych tematem polecamy raport z projektu.

 

Źródła: Andy Warhol’s Lost Computer Art Found on 30-Year-Old Floppy DisksPreviously Unknown Warhol Works Discovered on Floppy Disks from 1985

 

  1. Co można poczytać i zobaczyć tutaj []
  2. ‚By looking at these images, we can see how quickly Warhol seemed to intuit the essence of what it meant to express oneself, in what then was a brand-new medium: the digital’ []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Remigiusz pisze:

    Nigdy nie rozumiałem jego twórczości,w cudzysłowiu oczywiście.
    Myślę że po prostu jechał na nie wiem czym tam,ale napewno nie na swym talencie.Po prostu zrobiła się moda na takie wariactwa,i facet pomyślał:Wezmę i se trochę zarobię.

Zostaw własny komentarz