Na wzgórzach rządziła śmierć - wspomnienia uczestnika bitwy o Monte Cassino


W ubiegły weekend premier Donald Tusk zainaugurował obchody 70. rocznicy bitwy o Monte Cassino. W uroczystościach udział wielu weteranów bitwy. Wśród nich był major Romuald Lipiński. 

Major Romuald Lipiński/ fot. Konrad Tracz

Major Romuald Lipiński/ fot. Konrad Tracz

Miałem wtedy osiemnaście, dziewiętnaście lat i byłem młodym, rozpieszczonym chłopcem, którego powitała atmosfera śmierci.

Pułk majora Lipińskiego miał zaatakować wzgórze numer 445, natarcie jednak załamało się. Niemcy ostrzeliwali atakujących dzień i noc.

Kto z nas nie zna wspaniałej pieśni „Czerwone maki pod Monte Cassino, autorstwa Feliksa Konarskiego, upamiętniającej zwycięstwo w bitwie. Major Lipiński inaczej zapamiętał widok pola walki.

Tutaj nie było kwiatów, ale konary drzew i rozkładające się trupy żołnierzy różnej narodowości. Ten widok pozostał mi na całe życie. W dolinie była łąka usłana czerwonymi makami, lecz na wzgórzach rządziła śmierć.

Jak wspomina major, 2 Korpus Polski był wojskiem ideowym, a żołnierze wiedzieli, dlaczego biorą udział w tej bitwie. Przede wszystkim chcieli powrócić do ojczyzny i przeprowadzić odwet na Niemcach, za to wszystko, co zrobili narodowi polskiemu. Przybywając na Monte Cassino mieli jednak wątpliwości, czy uda im się powrócić do wolnej ojczyzny. Polscy żołnierze zdawali sobie sprawę, że na terenie kraju znajdują się już wojska radzieckie.

Często powtarza się, że przelano pod Monte Cassino zbyt wiele krwi. Gen. Anders potarzał nam, że jeśli nie staniemy do walki, Niemcy będą traktować nas, jak armię turystyczną. Taki sam stosunek do nas miała prasa komunistyczna, która oskarżała nas o brak chęci do podjęcia walki. Przybywając na wzgórzu wiedzieliśmy, że będziemy uczestnikami czegoś wyjątkowego. Gdy człowiek nie ma nic do stracenia, walczy zębami. W pamięci zapadł mi jeden z brytyjskich filmów dokumentalnych poświęconych bitwie. Mówiono wtedy o nas, że cechował nas fanatyczny patriotyzm. Szczególnie zapamiętałem słowa jednego z brytyjskich weteranów, który powiedział, że w bitwie o Monte Cassino naród polski wykrwawił się -  wspomina major Lipiński.

W tym roku przypada również 70. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Gdy do żołnierzy gen. Andersa dotarła wiadomość o rozpoczęciu powstania, została ona chłodno przyjęta.

Wiedzieliśmy, że walka będzie nierówna. Gdy tu walczyliśmy mieliśmy dobre zaopatrzenie, byliśmy uzbrojeni po zęby, a tam młodzi chłopcy walczyli butelkami z benzyną. Wiedzieliśmy, że będzie tam rzeź. Uważam, że wybuch powstania był błędem. Na wojnie takie rzeczy się zdarzają. Ludzie odpowiedzialni za wybuch powstania powinni je powstrzymać, choć gdybym był wtedy w stolicy, zapewne wziął bym w nim udział. 

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

4 komentarze

  1. Awangarda pisze:

    Kolejny głos rozsądku o powstaniu warszawskim.

  2. Szymon pisze:

    Powstańcy w Warszawie walczyli bezpośrednio o wolność Polski, jej stolicy, o wolność każdego Polaka zniewolonego przez Niemców, a za moment przez Sowietów. Ta walka, choć bezpardonowa i desperacka, miała więcej sensu dla Polski i Polaków, niż krew przelana pod klasztornym wzgórzu na Monte Cassino w dalekiej Italii. Bo o co walczyli żołnierze Andresa? O wolność Włochów, którzy przed chwilą byli faszystami Musolliniego?

  3. Awangarda pisze:

    Bez sensu porównywać kto bardziej o wolność walczył. Ale wiecej pozytku bylo z otwarcia drogi na Rzym niż walki o tak naprawdę co? Intencje byly dobre, ale dowództwo zawalili sprawę i dalo pretekst Niemcom do wysadzenia stolicy i rzezi cywilów.

  4. Szymon Nowak pisze:

    Zgoda. Ale na co nam, Polakom, miało dać „otwarcie drogi na Rzym”?
    PS. Ja wiem, że „o naszą i waszą wolność”, ale tym porównaniem (Cassino do Warszawy), specjalnie chciałem wzbudzić dyskusję.

Odpowiedz