„Przerwane życiorysy – Obława Augustowska, lipiec 1945 r.” A. Maciejowska - recenzja |
Książka Alicji Maciejowskiej wydana przez IPN Oddział w Białymstoku, to owoc kilkuletniej pracy Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 roku. Natomiast Obława Augustowska przeprowadzona kilka miesięcy po zakończeniu II wojny światowej, to akcja antypartyzancka wojsk radzieckich (oraz wspomagających je oddziałów WP i UB). W wyniku tej operacji zaginęło bez wieści co najmniej około 600 Polaków.
Latem 1987 r. świat i Polskę (choć komunistyczną PRL nieoficjalnie) obiegła informacja o odkryciu masowych szczątków ludzkich w Puszczy Augustowskiej. Wiadomość ta pobudziła przede wszystkim mieszkańców Suwalszczyzny, którzy od 45 roku poszukiwali swych bliskich i znajomych, zaginionych podczas tzw. Obławy Augustowskiej, zwanej niekiedy Małym Katyniem. O sprawie stało się na tyle głośno, że nawet komunistyczne władze naszego kraju musiały zająć oficjalne stanowisko.
Jerzy Urban, ówczesny rzecznik rządu podczas konferencji prasowej powiedział m. in.: „Dzisiejsze władze polskie niczego w tej chwili nie wiedzą o tym, aby w przeszłości ktokolwiek w tajemniczy sposób zaginął, nie wiedzą też o tym, aby władze polskie poszukiwały, miały kogo poszukiwać, po prostu niczego nie wiemy…„. Wszyscy mieszkańcy Suwalszczyzny wiedzieli, cały świat się dowiedział i cała Polska, a komunistyczne władze PRL nic nie wiedziały… I chociaż okazało się potem, że wśród szczątków znaleziono niemieckie nieśmiertelniki, co według komunistów miało pokazywać, że pochowani tu ludzie to Niemcy (według mnie niekoniecznie – przy zacieraniu śladów pochówku Żołnierzy Wyklętych, Sowieci i komuniści wrzucali często do dołów nieśmiertelniki niemieckie, radzieckie i polskie z ”ludowego” WP), sprawa ofiar Obławy odżyła wtedy na nowo. Stało się to też bodźcem do powstania i działalności Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 roku. Należący do komitetu m. in. Mirosław Jasiewicz, Piotr Bajer i Alicja Maciejowska, wykonali ogrom pracy, aby móc udokumentować tę sowiecką zbrodnię. Przeprowadzili szereg rozmów, wypełnili kilkaset kwestionariuszy, odwiedzili ponad sto miejscowości. Zbierano dokumentację, zdjęcia, a rozmowy nagrywano na kasety magnetofonowe.
Recenzowana książka to ślad niewyobrażalnej pracy przeprowadzonej prawie na własną rękę przez członków tego niespotykanego obywatelskiego ruchu. A jej wydanie stało się możliwe chyba dzięki powołaniu do życia IPN. Książkę otwiera wstęp Dyrektora Oddziału IPN w Białymstoku – dr hab. Cezarego Kuklo. W dalszej części autorka wyjaśnia czytelnikom, dlaczego musiała napisać tę książkę, a w kolejnej opowiada o powstaniu i działalności Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań. W następnej odsłonie niniejszej pozycji możemy zapoznać się ze szczegółową tabelą zaginionych podczas obławy, w której przedstawiono imię i nazwisko osoby zagubionej oraz miejscowość – jej miejsce zamieszkania. W tabeli przedstawiono dane personalne 490 osób, i jest to najniższa liczba zaginionych, jaką możemy przyjmować. Najważniejsza część książki (od 69 strony do 507), to tytułowe „przerwane życiorysy„, a więc krótkie biogramy zagubionych, często zilustrowane zdjęciem. Począwszy od Mariana Ambrosiewicza z Krasnopolu, a skończywszy na Bernardzie Żywnie z Komaszówki, otrzymujemy zapis życiorysów tych ludzi, których komunistyczne działanie pozbawiły napierw wolności, a potem życia. Nie można powstrzymać wzruszenia, czytając te życiorysy. Są tam i żołnierze AK, i rolnicy trzymający się z dala od wojny i polityki, są i kobiety (np. Jadwiga Wołągiewicz i Zofia Pawełko). Niektórzy zabierani prosto z domów, bagatelizowali wydarzenie, obiecując zaraz wrócić. Zresztą żołnierze sowieccy podtrzymywali tą tezę i opowiadali, że po wyjaśnieniu paru spraw wszyscy zostaną puszczeni do domów. Inni przeczuwali niechybną śmierć i na zawsze żegnali swe żony, dzieci, matki. Jeden z mężczyzn informował nawet w jaki sposób będzie można rozpoznać jego zwłoki zakopane w ziemi – miał tuz przed śmiercią w lewe ucho wsadzić strzęp swojej koszuli… Z kolejnych kart książki patrzą na nas przystojni mężczyźni i młodzi chłopcy, niektórzy w mundurach, inni z rodzinami, żonami i dziećmi. Prawie w nieskończoność mnożą się nazwiska i króciutkie życiowe dzieje każdego z zaginionych, a każdy ”przerwany życiorys” to przecież osobne nieszczęście i rozpacz rodziny.
Pomimo takiej olbrzymiej dawki emocji, książkę czyta się dobrze. Jedynie czasami podczas lektury można cichaczem obetrzeć łzę… Na koniec zamieszczono indeks osób, bardzo pomocny w tego typu pracy.
Warto podkreślić także ładne wydanie pozycji książkowej, gdzie kartki zostały zszyte i oprawione w twardą okładkę. Praca redakcji jest również bez zarzutu.
Książka może być kierowana do wszystkich. Każdy zainteresowany historią II wojny światowej, czy powojennymi burzliwymi dziejami na terenie pojałtańskiej Polski, znajdzie w niej wiele interesujących treści. Z pewnością osoby zainteresowane samą Obławą Augustowską oraz sowieckimi działaniami skierowanymi przeciwko Polakom, powinni koniecznie sięgnąć po recenzowaną książkę. A na zakończenie chciałbym jeszcze pokreślić pracę autorki i całego komitetu, oraz znaczenie tej działalności dla powstania niniejszej książki.
Ja ze swej strony polecam.
Plus minus:
Na plus:
+ temat książki
+ wartość merytoryczna i źródłowa
+ zapis zbrodni ludobójstwa sowieckiego
+ pomysł na publikację i tytuł
+ ładnie wydanie książki
Na minus:
- brak
Tytuł: Przerwane życiorysy – Obława Augustowska, lipiec 1945 r.
Autorzy: Alicja Maciejowska
Wydawca: IPN Oddział w Białymstoku
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-62357-04-8
Liczba stron: 522
Oprawa: twarda
Cena: ok. 30,00 zł
Ocena recenzenta: 8/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.