Wielka wystawa miniaturowych modeli Sir Johna Soane’a |
Telegraph Magazine zdradza, że już w przyszłym roku, w Muzeum Sir Johna Soane’a w Londynie, po raz pierwszy zostanie zaprezentowany pokaźny zbiór miniaturowych modeli nabytych lub też zaprojektowanych przez wcześniej wspomnianego brytyjskiego architekta.
Zbiór ten to 117 pomniejszonych budowli, w skład których wchodzi seria gipsowych rekonstrukcji wielu z najsławniejszych światowych zabytków, obiektów architektonicznych, wierne odwzorowania starożytnych ruin wykonane z drewna korkowego i projekty konstrukcji jego własnych zleceń. Każdy wykonany z niezwykłą precyzją i szacunkiem nawet do najmniejszego detalu. Wszystkie te jedyne w swoim rodzaju okazy przez ponad 160 lat ukryte były za zamkniętymi drzwiami. Wiadomo bowiem, że po śmierci architekta, pomieszczenie, w którym przetrzymywane były modele, rozebrano, a same obiekty umieszczono w magazynach. Minęły lata zanim Muzeum Soane’a odzyskało eksponaty, a teraz wreszcie nastał czas, by zaprezentować je szerszej publiczności.
Neoklasycysta był zwyczajnym, niewyróżniającym się niczym synem murarza, ale być może to jego korzenie obudziły w nim zamiłowanie do architektury, wpłynęły na wybór przyszłego zawodu i skłoniły do zainwestowania w tak zachwycającą kolekcję. Mężczyzna zasłynął przede wszystkim jako projektant figur Banku Anglii i Dulwich Picture Gallery, które stanowiły inspirację i wzór do nauki dla jego uczniów. Cała seria, w mniemaniu posiadacza tej cennej kolekcji, była doskonałym sposobem na przeniesienie klasycznych budowli z najodleglejszych zakątków świata, międzynarodowej spuścizny kulturalnej do małego biura na Lincoln’s Inn Fields w centralnym Londynie. Można określić to jako podróż dookoła świata zamkniętą w drobnych eksponatach. Sam Sir John Soane wielokrotnie podkreślał znaczenie i istotę tworzenia miniaturowych pierwowzorów dla później zrealizowanych projektów. Podczas wykładu na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Londynie w 1815, zapewnił on, że: „Wiele rozczarowań, które towarzyszyły osobom wznoszącym owe konstrukcje, można było uniknąć dzięki ich wcześniej wykonanym, wiernym modelom„. Dodał także: ”Budowa jakiegokolwiek budynku – przynajmniej takiego w okazałych rozmiarach – nie powinna być rozpoczęta aż do momentu, w którym stworzony zastał jego szczegółowy i prawidłowy model”.
Sam posiadacz zbioru przykładał wielką uwagę do materiału, z którego wykonywane były wzorce obiektów architektonicznych. Aż czternaście miniatur powstało z drewna drzewa korkowego. Wśród nich jest figura Pompei, stworzona przez Johna Sandersa, pierwszego ucznia wyżej opisanego architekta. Według źródeł, surowiec ten zdobył popularność już w XVI wieku, a wszystko dzięki jego teksturze przypominającej naturalny budulec np. kamień. Jednym z najsłynniejszych twórców modeli wykonywanych z drewna korkowego był Domenico Pediglione. Inspiracje na wykonywanie prac z tego materiału przywozili do Brytanii podróżnicy. Sir John Soane uległ innowacyjnemu pomysłowi, za sprawą nabytych przez niego korkowych pamiątek, sprowadzanych w ciągu dalekich wypraw. Później posłużyły one jako pomoce dydaktyczne w czasie jego kariery profesorskiej na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Kolejny surowiec to drewno drzewa lipowego, z którego skonstruowano wzorzec wiejskiego domu Williama Praeda (angielskiego polityka i bankiera). Pozostałe miniaturowe eksponaty, zachowane w nienaruszonym stanie, zbudowane zostały z gipsu. Znacząco różnią się one od tych drewnianych, lecz nie ustępują im w misterności wykonania. Dwadzieścia zachowanych pierwowzorów stworzył paryski modelarz, Francois Fouquet pomiędzy 1800 a 1830 rokiem. Przedstawiają one takie zabytki jak Świątynia Westy (Forum Romanum) w włoskim Tivoli, Panteon w Atenach czy Mauzoleum w Halikarnas. W sumie, czterdzieści cztery modele Sir Johna Soane’a powstały dla Banku Anglii, było to pierwsze i najpopularniejsze zlecenie neoklasycysty.
Muzeum Sir Johna Soane’a nie ma na celu tylko i wyłącznie zorganizowanie wystawy dla odzyskanej po długim czasie kolekcji. Jednocześnie, galeria szuka darczyńców, którzy „zaadoptowaliby„ pojedyncze okazy. Finansowe wsparcie, wszelkie pieniądze zebrane na poczet tej akcji, przeznaczone zostałyby na szczytny cel, a dokładniej na odtworzenie dawnej pracowni, rozebranej po śmierci architekta. Abraham Thomas, dyrektor muzeum, przekonuje: ”Modele stanowią ogromne, fascynujące przejście do innych architektonicznych konceptów i pomysłów, podróż po odległych stronach świata i przez epoki poczynając od starożytności aż po czasy, w których żył opisany kolekcjoner.”
Oto lista najcenniejszych eksponatów:
- Świątynia Westy w Tivoli, ulubiony zabytek Sir Johna Soane’a, jego ruiny nazwał on „prezentowaniem konceptu szczególnej elegancji i bogatego gustu”. Model wykonany z drewna korkowego, autorstwa Giovanniego Altieri, około 1770 roku.
- Świątynia Zeusa lub Apolla (zwana również Świątynią Neptuna lub Posejdona), zbudowana w Paestum, starożytnej kolonii greckiej miasta Sybaris, około 450 r. p.n.e., okresie wzniesienia panteonu w Atenach. Uważana jest za jedną z najlepiej zachowanych doryckich świątyń. (Soane włączył projekty wczesnogreckiej doryckiej sztuki w swoje prace w 1779 r.)
- Łuk Konstantyna Wielkiego, jeden z czternastu modeli wykonanych z drewna korkowego, zabytek umiejscowiony pomiędzy Koloseum a Palatynem w Rzymie. Zbudowany został w 315 roku na cześć zwycięstwa Konstantyna I nad rzymskim cesarzem Maksencjuszem w Bitwie przy moście Mulwijskim w 312 roku.
- Bank Anglii, drewniany model, jeden z czterdziestu czterech zamówionych od Soane’a. Powstał w 1805 roku i przedstawia północnozachodnią stronę budowli.
Strona internetowa Muzeum - tutaj.
Źródło: Bank of England architect Sir John Soane’s models to go on display
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.