„Elżbieta I i Robert Dudley. Prawdziwa historia Królowej Dziewicy i mężczyzny, którego kochała” - recenzja |
„Elżbieta I i Robert Dudley. Prawdziwa historia Królowej Dziewicy i mężczyzny, którego kochała” to błyskotliwa, dokładna i niezwykle porywająca biografia Elżbiety I, którą można spokojnie nazwać również biografią jej ukochanego faworyta, Roberta Dudleya. To wyjątkowa opowieść ukazująca nierozerwalne losy tych dwojga tak bliskich sobie ludzi, którzy na przestrzeni długich lat rządów monarchini z rodu Tudorów, przynosili sobie nawzajem zarówno wiele radości, jak i cierpienia.
Elżbieta I to jedna z najbardziej wyjątkowych władców w historii Europy – z tym stwierdzeniem nie sposób się nie zgodzić. Była kobietą, która odważyła się zasiąść na tronie i władać krajem bez względu na przeciwności i opinie innych ludzi. W dodatku, zdecydowała, że rządzić będzie sama, bez męża. Ale mimo, iż żaden mężczyzna nigdy nie mógł nazywać się jej małżonkiem, ani rządzić u jej boku, nie oznaczało to, że w jej życiu nie było nikogo ważnego. Robert Dudley, potomek zdrajców, który uniknął szafotu za rządów Marii Tudor, był zwolennikiem Elżbiety jeszcze zanim wstąpiła na tron, a następnie trwał przy jej boku bez względu na okoliczności. Im większym uczuciem darzyła go królowa, tym większą nienawiść czuli do niego inni, zazdroszczący mu władzy, którą zdobywał. Rola faworyta królowej nie mogła być łatwa – była wręcz trudniejsza niż rola faworytek królów, między innymi ojca Elżbiety, Henryka VIII. Wielu widziało w nim wroga oraz człowieka, któremu zależało nie na kobiecie, którą kochał, lecz na koronie Anglii, którą mógł dzięki niej zdobyć.
W swojej książce Sara Gristwood skupia się na relacjach Elżbiety i Roberta i ukazuje jak wielkie znaczenie dla historii miał ich związek. Nie było to tylko zwykłe uczucie, jakie połączyło dwoje młodych ludzi, którzy pragnęli, lecz nie mogli być razem. To trudna i skomplikowana relacja, która miała wpływ na decyzje polityczne podejmowane przez królową. Elżbieta uczyniła Roberta najpotężniejszym człowiekiem w swoim królestwie, który – jak twierdziło wielu – wręcz rządził nią i podejmował za nią decyzje. Jednak listy, które zostały zacytowane w książce ukazują nam raczej obraz wiernego sługi Jej Wysokości, który przez wiele długich lat liczył na to, że jego Pani zgodzi się przyjąć kolejne oświadczyny. Elżbieta natomiast nie miała zamiaru wyjść za mąż za żadnego mężczyznę – ani zamorskiego księcia, ani Anglika, gdyż była świadoma, że jakkolwiek by wybrała, część ludzi byłaby niezadowolona. Przez całe swoje rządy, Elżbieta za wszelką cenę usiłując uniknąć małżeństwa, kiedy tylko pojawił się jakiś książę chcący wziąć ją za żonę, zasłaniała się osobą Roberta, którego wykorzystywała w odpowiednich momentach, sugerując, że jest on kandydatem do jej ręki. Nie miała jednak zamiaru go poślubić. Jak sugeruje autorka – i co jest wielce prawdopodobne – Elżbiecie nie chodziło jedynie o samodzielne rządy bez mężczyzny, który mógłby chcieć wpływać na jej decyzje bądź odebrać jej władzę, ale przede wszystkim miała w pamięci historię zarówno swej matki, jak i innych nieszczęśliwych małżonek swojego ojca. Elżbieta przez całe swoje dzieciństwo oraz młodość obserwowała, jak Henryk VIII wywyższa kolejne faworytki, których następnie się pozbywa lub pozbawia je życia. Sama też musiała żyć z piętnem bękarta, córki czarownicy i zdrajczyni Anny Boleyn, której imienia nie umiała zrehabilitować. Bała się więc wynieść na jeszcze wyższy piedestał swego własnego faworyta. Obawiała się również ryzyka związanego z połogiem, oraz tego, że nie umiałaby pokochać dziecka, które będzie czekało na jej śmierć, aby przejąć tron Anglii.
Gristwood dokładnie analizuje wiele sytuacji z życia Elżbiety i Roberta, między innymi przyczyny śmierci pierwszej żony Dudleya – Amy, która zginęła w dość tajemniczych okolicznościach. Czy Amy zmarła z przyczyn naturalnych, czy był to nieszczęśliwy wypadek, a może morderstwo? Jeśli było to morderstwo, to przez kogo zlecone? Czy Elżbieta byłaby zdolna, być może za namowami innych doradców takich jak William Cecil, zlecić morderstwo żony swego ukochanego tylko po to, by móc trzymać go przy sobie, całkowicie oddanego tylko jej, a jednocześnie mając pretekst do odrzucenia zaręczyn, jako że nie mogła wyjść za mąż za kogoś, kto był podejrzany?
Ponad trzydzieści lat związku tych dwojga stawia jeszcze więcej pytań, w tym to jedno najbardziej palące: czy Elżbieta I oddała się Robertowi Dudleyowi i czy wcale nie była Królową Dziewicą? Autorka odważnie stawia tezę, że z pewnością łączyła ich pewna forma fizyczności, większa niż tylko dotknięcie ramienia czy odważne objęcie w tańcu, jednak nie daje do końca wiary temu, że para ta uprawiała seks. Mimo to, przytacza również legendę o tajemniczym Arthurze Dudleyu, młodzieńcu, który pojawił się pewnego dnia na hiszpańskim dworze twierdząc, że jest synem królowej Anglii i jej faworyta. W historii Anglii nie brakuje jednak tego typu „pretendentów”, którzy wykorzystywali sytuację i podawali się za kogoś, kim w istocie nie byli. Nie ma jednak wątpliwości, że parę tę łączyła ogromna zażyłość, która z młodzieńczej miłości, z czasem przeistoczyła się w delikatny płomień, który wciąż tlił się, mimo, że oboje zaczęli się od siebie oddalać. Robert rozpoczął życie z inną kobietą, Elżbieta poznawała kolejnych, coraz to młodszych mężczyzn, chcących wkupić się w jej łaski. Jednak to właśnie Robert Dudley był tym, którego kochała i który był dla niej opoką.
Książka ta jest pozycją zdecydowanie wyjątkową, która w szczegółowy sposób pokazuje historię Elżbiety I - nie tylko wytrawnego polityka, ale przede wszystkim kobiety, która potrafiła być zarówno pełna miłości, jak i okrucieństwa. Ukazuje Elżbietę taką, jaką była: wielką królową i niespełnioną kochankę, której strach okazywał się często najsilniejszy.
Autorka z bardzo wielką dokładnością przyjrzała się całej historii, zamieszczając ogromną ilość listów oraz cytatów, które najlepiej ilustrują nam średniowieczny klimat i dostojność osób, które je pisały. Znajdziemy dużą ilość przypisów, które pomagają zagłębić naszą wiedzę w danym temacie. Na samym końcu Gristwood prezentuje nam to, jak Elżbieta i Robert przedstawiani byli zarówno w literaturze, jak i w telewizji na przestrzeni lat. Dostarcza to nam ciekawych informacji na temat tego, jak różny obraz tych dwojga mieli ludzie w zależności od czasów, w których żyli. Mamy tu również szeroko rozwiniętą informację na temat źródeł oraz pięknych ilustracji, które znalazły się w książce.
Plusy:
+ dokładne przedstawienie tematu
+ zauważalność autora
+ wiele informacji potwierdzonych listami różnych stron
+ piękne wydanie (typowe dla Wydawnictwa Astra)
Minusy:
- brak
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.