Człowiek, który uchwycił wojnę


W poniedziałek (17 listopada 2014 roku) w Irlandii Północnej o godzinie 21.00 lokalnego czasu, na kanale BBC One, emitowany został wyjątkowy film dokumentalny wyreżyserowany przez Briana Henry’ego Martina. Nosi on tytuł „The Man who Shot the Great War” i jak informuje Greg McKevitt z BBC News NI opowiada historię jednego z irlandzkich żołnierzy oraz prezentuje jego wcześniej nieopublikowane zdjęcia.

Fotografie przedstawiają „świeży, bardzo oryginalny i osobisty sposób spojrzenia na życie i śmierć w okopach, podczas I wojny światowej”, a ich autor to George Hackney. Mężczyzna pochodził z Belfastu w Północnej Irlandii i przed wybuchem wojny był fotografem-amatorem. Kiedy został powołany do wojska w 1915 roku, nie wyobrażał sobie, by nie zabrać na front swojego aparatu. Powszechnie wiadomo, że robienie jakichkolwiek nieoficjalnych zdjęć np. z obozu czy pola walki było surowo zabronione i karane. Hackney wykazał się bardzo wielką odwagą podejmując się tego przedsięwzięcia, ale tym samym pozostawił kolejnym pokoleniom szczery, nieprzekłamany obraz losów żołnierzy, wgląd w tamte realia, panujące warunki i szansę na ich zrozumienie. Żołnierz umarł w latach 80 tych XX wieku, a jego rodzina tuż przed jego śmiercią w 1977 roku oddała cenne zdjęcia Muzeum w Ulster. Przez bardzo długi czas znajdowały się one w muzealnym archiwum, kustosz udostępnił je dopiero twórcom wyżej wspomnianego dokumentu.

Sam reżyser, Brian Henry Martin, przyznaje, że fakt, iż dotarł do cennych fotografii to szczęśliwy przypadek: „ Natknąłem się na nie przypadkiem w archiwum Muzeum w Ulster w 2012 roku. Szukałem wtedy przydatnych materiałów do filmu o umowie w Ulster (podpisana przez około 500 tysięcy mieszkańców Ulster w 1912 roku jako protest przeciwko reformom rządu). Ta ciekawa zdobycz od razu przykuła moją uwagę i sprowokowała wiele pytań”.

Martin starał się dowiedzieć czegoś więcej o swoim nieoczekiwanym znalezisku, a jego poszukiwania doprowadziły go do kolejnego muzeum w Belfaście (the Royal Ulster Rifles Museum). Mężczyzna liczył, że znajdujący się tam pamiętnik wojenny 36 Dywizjonu z Ulster dostarczy mu ważnych informacji o fotografie lub choćby wskazówek gdzie i jak poznać jego tożsamość. Czekała tam na niego ogromna niespodzianka. Reżyser wyjaśnia: „Kiedy dotarłem na miejsce zostałem poinformowany, że o pamiętnik ubiega się jeszcze jedna osoba. To była prawdziwa walka i przepychanka. Dopiero z późniejszej rozmowy dowiedziałem się, że rywal nazywa się Mark Scott i jest prawnukiem sierżanta Jamesa Scotta, który był dowódcą Hackneya„. Mark Scott i jego rodzina także była w posiadaniu podobnych trzech zdjęć swojego krewnego na froncie, i to on poinformował Martina, że fotografie wykonał nie kto inny jak George Hackney. Spotkanie z potomkiem sierżanta było swoistym punktem zwrotnym w „śledztwie„, gdyż dostarczyło brakujących danych. Twórca „ The Man who Shot the Great War” dodał również, że Scott mógł okazać się także bardzo przydatny w trakcie tworzenia projektu: ”Podczas nakręcania filmu, szukaliśmy krewnych emocjonalnie związanych z całą tą historią; osób, które posiadają informacje o I wojnie światowej i mogą opowiedzieć o samych fotografiach. Mark spełniał wszystkie trzy warunki”.

Wraz w zagłębianiem się w temat, twórcom dokumentu towarzyszył coraz to większy podziw nad zdolnościami młodego amatora. Pomimo niedogodności stawianych na drodze ówczesnych fotografów, Hackney należał do tej nielicznej grupy, która osiągnęła swój cel, ponieważ udało mu się upamiętnić losy swoich kolegów i swoje na froncie, sprzyjał temu zachodzące w świecie przemiany:

„Sprzęt Hackneya był bardzo mały, wielkością mógł przypominać dzisiejsze smartfony. Poza tym, w tamtym czasie technologia uległa wielkiemu rozwojowi i odniosła nagły sukces. George, jako amator, żył na przełomie tego okresu, doświadczył progresu i dlatego właśnie poświęcił wiele lat przed wybuchem wojny na udoskonalanie swoich umiejętności„- powiedział Brian Henry Martin. Rzeczywiście, ogromny talent i kunszt Hackneya można zauważyć w stylu, który prezentują sobą jego ” małe dzieła”, szkoda tylko, że musiało upłynąć tak dużo czasu, by jego osiągnięcie ujrzało światło dzienne.

BBC News IN donosi, że spektakularne fotografie, prócz dokumentu, będzie można także podziwiać na wystawie w Muzeum w Ulster. Wszyscy liczą na to, że zostaną znalezione kolejne zdjęcia z tej kolekcji a dzięki takim działaniom promocyjnym ich popularność będzie nieustannie wzrastać.

Martin nie poddaje się i informuje: „ Do tej pory dotarliśmy do 300 fotografii, ale kto wie może następne 200 już na nas czeka. W pewnym sensie, historia George’a Hackney’a jest dopiero na swym początku. W przyszłości zostanie on okrzyknięty Irlandzkim Fotografem I Wojny Swiatowej ”.

Oto niektóre z fotografii autorstwa Hackneya:

1

Zdjęcie wykonane w 1915 roku, w obozie w Randalstown ( jest to miasto w Irlandii Północnej, w Hrabstwie Antrim). Na pierwszym planie, przedstawia ono bliskiego przyjaciela Hackneya- Johna Ewinga, piszącego pamiętnik lub list dla rodziny.

2

1915, obóz w Randalstown, 14 Batalion, pułk piechoty armii brytyjskiej, celem autora było ukazanie warunków, wnętrza chat, w których żyli żołnierze.

3

Kanał La Manche, 4 października 1915 roku, batalion transportowany z Southhamptons do Bolonii na parostatku Empress Queen. Niektórzy mężczyźni śpią, a szukają niemieckich U-botów.

4

Październik 1915, Pikardia, północna Francja,starszy szeregowy, George Hackney w oborze; dzień przed tym jak armię brytyjską wysłano do Francji.

5

Ploegstreet, Belgia, przełom lipca i sierpnia 1915 roku. Miejsce, w którym 14 Batalion został przegrupowany po klęsce w bitwie pod Sommą.

6

Bitwa pod Sommą, w tle niemiecka armia i brytyjscy żołnierze z 36 Dywizjonu z Ulster, podkradający się na tereny wroga.

Źródło: George Hackney: Unseen WW1 photos uncovered

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Joanna pisze:

    Oj, jaka szkoda, że w polskiej telewizji nie można zobaczyć tego dokumentu. Bardzo bym chciała! Fotografie zresztą też chciałabym zobaczyć. Tematyka I wojny światowej ostatnio bardzo mnie interesuje. Uświadomiłam sobie, że tak naprawdę mało o niej wiem i staram się teraz to nadrobić. Dotychczas zdecydowanie za bardzo skupiałam się na II wojnie światowej...

Zostaw własny komentarz