Harcerka z Szarych Szeregów


Najbardziej poruszają mnie historie, których korzenie sięgają w przeszłość, a które znajdują ciąg dalszy w codziennej rzeczywistości. Dzień, w którym poznałam Panią Teresę Siedlar-Kołyszko był zwyczajny. 17 września 2014 r. - wieczór w Filharmonii Krakowskiej, godzina wieczorna, koncert upamiętniający wydarzenia historyczne sprzed 75 lat, atak Związku Radzieckiego na Polskę.

Wiele dziewcząt wstępowało do Szarych Szeregów. Fotografia przedstawia listonoszki Harcerskiej Poczty Polowej Zawiszacy podczas Powstania Warszawskiego

Wiele dziewcząt wstępowało do Szarych Szeregów. Fotografia przedstawia listonoszki Harcerskiej Poczty Polowej Zawiszacy podczas Powstania Warszawskiego

Po koncercie tłum wychodzących słuchaczy; jakaś pani ubrana w jasny prochowiec przysiada z wysiłkiem na fotelu. Na rękawie biało-czerwona opaska, pytam „czy pomóc?„ Pani prosi o wodę i … zaczyna się rozmowa. „Bo - widzi pani, ja zawsze przychodzę tu na koncerty patriotyczne, nas z Szarych Szeregów mieszka jeszcze w Krakowie 55 osób...i spotykamy się przy takich okazjach”. Rozmawiam z Panią Teresą, poznaję pokrótce historię jej niezwykłego życia, wymieniamy wizytówki, telefony, a ja wiem, że nie mogę stracić z oczu harcerki z Szarych Szeregów. Mojej Harcerki! Godzina rozmowy mija niepostrzeżenie.

Potem czytam życiorys

Warszawianka z urodzenia, wczesną młodość spędziła w Krakowie. Od września 1943 r. służyła w Szarych Szeregach jako łączniczka pod ps. „Skierka„ i ”Bystra” w zastępie Leśne Duchy w najmłodszej grupie wiekowej Zawisza. Uczęszczała na jawny kurs gospodarczy organizowany przez siostry urszulanki oraz tajne komplety, które odbywały się przy ulicy Piłsudskiego, w prywatnym mieszkaniu państwa Rodakowskich. W okupacyjnym Krakowie brała udział w rocznicowych akcjach, w których dekorowano groby Nieznanego Żołnierza (przy pl. Matejki) i powstańców styczniowych (cmentarz Rakowicki), wieńcami z biało-czerwonymi szarfami. Część wspomnień z tamtego czasu znajduję na stronie Muzeum Armii Krajowej w Krakowie; opisy tych brawurowych akcji, w których trzeba było wykazać się opanowaniem i odwagą - Pani Teresa opowiada - lekko i z humorem. Zresztą poczucie humoru, zdecydowanie i pogoda ducha nie opuszczają jej ani na chwilę, mimo zmęczenia, wieku, choroby.

Powojenne losy Pani Teresy

W 1952 r. kończy polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, pracuje w Młodzieżowym Domu Kultury przy ulicy Krowoderskiej, tam zakłada sekcję turystyki i krajoznawstwa. W 1956 r. jako dziennikarka radiowa rozpoczyna pracę w krakowskim Polskim Radiu; jej pasją jest muzyka, nagrywa – bezcenne dla nas - wspomnienia o M. Karłowiczu i K. Szymanowskim, które otrzymuje z bezpośrednich relacji przyjaciół i znajomych obu kompozytorów. W 1975 r. za swoją niestrudzoną dziennikarską działalność i pasję otrzymuje Złoty mikrofon, najwyższe odznaczenie radiowe przyznawane przez słuchaczy i krytyków.

W latach 80. rozpoczyna podróże na Kresy wschodnie dawnej Rzeczypospolitej - Litwę, Grodzieńszczyznę, żeby rozmawiać z tamtejszą Polonią; z podróży nad Dniepr, Krym, Wileńszczyznę powstają książki, relacje, żywe dokumenty. Wśród sześciu książek z jej dorobku znajdziemy wiele mówiące tytuły, m. in. Od Kirholmu po Jałtę, Byli, są czy będą, Przecież tu Polska kiedyś była.

Pracowite życie

Ponadto - na co dzień - Pani Teresa pozostaje w kontakcie z Muzeum AK w Krakowie, porządkuje polonika i archiwalia, współpracuje z Archiwum Instytutu Hoovera w Stanach Zjednoczonych (przy Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii), dla którego opracowuje zbiory polonijne.

A teraz czas na historię łączącą rok oswobodzenia Krakowa spod niemieckiej okupacji, zimę roku 1945 i Filharmonię Krakowską, w której miałam okazję poznać Panią Teresę. „Proszę pani - mówi - przecież ja to miejsce znam i kocham od mojej wczesnej młodości! Mając 15 lat byłam na pierwszym koncercie przy ulicy Zwierzynieckiej!”

To był dokładnie dzień 3 lutego 1945, sobota, a w kinoteatrze Świt miał miejsce pierwszy po wojnie Koncert Symfoniczny pod batutą dr Zygmunta Latoszewskiego. Dwa tygodnie po opuszczeniu Krakowa przez Niemców Orkiestra dawnej Generalnej Guberni, a teraz już Filharmonii Krakowskiej – jak głosi plakat archiwalny w nagłówku z orłem bez korony - była gotowa do zaprezentowania mieszkańcom Krakowa pierwszego po wojnie koncertu. W programie, który tak poruszył tamtejszą widownię, spragnioną nie tylko chleba, ale i wolności, kultury i muzyki znalazły się Odwieczne pieśni M. Karłowicza, Koncert fortepianowy f-moll F. Chopina i Symfonia patetyczna P. Czajkowskiego. Pani Teresa, z ożywieniem opowiada swoje przeżycia z koncertu. Staram ją sobie wyobrazić, młodą piękną dziewczynę o subtelnych, ale wyrazistych rysach twarzy, o lekkim zamyśleniu w oczach – taką fotografię Pani Teresy z tamtych lat znajduję w Internecie.

Za dwa miesiące - w jubileuszowym 2015 roku będziemy obchodzić 70. działania Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie. W 70. rocznicę pierwszego koncertu po II wojnie światowej Orkiestra, Chór i Chór Chłopięcy Filharmonii Krakowskiej wykonają utwory Wojciecha Kilara – (Polonez z filmu Pan Tadeusz, Fryderyka Chopin – Koncert fortepianowy f-moll– oraz Jubilatio Karol Szymanowski – III Symfonia Pieśń o nocy.

Mam nadzieję, że Pani Teresa będzie wtedy honorowym gościem Filharmonii Krakowskiej.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz