„Tajne spec. znaczenia” K.M. Kaźmierczak - recenzja


Książka Tajne spec. znaczenia odkrywa przed czytelnikami całkowicie nieznany świat ubeckich teczek, milicyjnych kartotek i fałszowania prawdziwych zdarzeń w czasach PRL. To również inwigilacje niepokornych patriotów, werbowanie agentów i zbrodnie sądowe. A wszystko razem przyprawione niezwykłą dociekliwością autora i jego uporem w dążeniu do poznania prawdy.

tajne-spec-znaczenia_34653

Krzysztof M. Kaźmierczak to urodzony w 1967 r. dziennikarz śledczy i autor wielu artykułów dotyczących nieznanej historii PRL. Zasłynął m. in. tym, że na początku lat 90-tych jako pierwszy ujawnił w prasie istnienie w PZPR tajnej militarnej bojówki – Oddziałów Polityczno-Obronnych. Przypomniał i doprowadził do upamiętnienia całkowicie przemilczaną katastrofę samolotu wojskowego, który w 1952 r. spadł na Poznań. W czasach PRL był uczestnikiem Konfederacji Młodej Polski „Rokosz„, podziemnej młodzieżowej organizacji niepodległościowej, redaktorem „Pokolenia Walczącego„ oraz niezależnego Ruchu Artystycznego „Już Jest Jutro„. Publikował m. in. w „Obserwatorze Wielkopolskim”, „Gazecie Poznańskiej”, „Nowym Dniu”, „SuperExpressie” i „Gazecie Polskiej”. Aktualnie pracuje w ”Polsce. Głosie Wielkopolskim”. Jest autorem broszury ”Ściśle tajne”, dodatku do jednego z numeru tego ostatniego czasopisma w 2009 r., w której poruszył te same wątki, co w recenzowanej publikacji.

Może zadziwiać fakt, że jeden czy dwa dokumenty odkryte w poubeckich archiwach, mogą stać się sensacją, z którą na łamach czasopism zapoznają się dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy ludzi. Jedna odkryta „ściśle tajna” tajemnica, do tej pory ukryta głęboko w PRL-owskiej koszmarnej przeszłości, pociąga za sobą kolejną, i kolejną...

Za katastrofę sowieckiego bombowca Pe-2, który z powodu awarii silników spadł na poznańskie ulice i spowodował śmierć kilku przypadkowych przechodniów, obarczono młodego polskiego pilota, a sprawę na długie lata zatuszowano.

Kilkunastu polskich wojskowych starło się z Czerwonoarmistami na dworcu w Lesznie w 1947 roku. Polacy z „ludowego” WP próbowali ratować polską kobietę-repatriantkę z Kresów wschodnich, którą za litr wódki odsprzedał Sowietom jakiś niegodziwy jegomość. W walce zginęło trzech Rosjan, a winę za całe zdarzenie komunistyczny sąd przypisał Polakom. Trzech z nich skazano na karę śmierci i wyrok wykonano…

Długo męczył się, cierpiał z bólu i umierał w więziennej celi Aleksander Studniarski, któremu ubecy poobijali nerki i trzymali do pasa w lodowatej wodzie. Wcześniej niesiony młodzieńczym zapałem i miłością do wolnej Ojczyzny działał w młodzieżowej organizacji antykomunistycznej, która zbierała popsutą amunicję i zardzewiały pistolet oraz wypisywała hasła na murach: „Precz z komunizmem i propagandą Stalina”.

W recenzowanej książce poznajemy kulisy działania komunistycznych służb bezpieczeństwa na Międzynarodowych Targach Poznańskich, metody działania wywiadu przemysłowego, podsłuchy i wykradanie zachodnich pomysłów. Możemy przeczytać jak komuniści niszczyli niepokornego katolickiego biskupa i jak walczyli z nieuchwytnym autorem antyrządowych anonimów. Że obok oficjalnych ofiar Poznańskiego Czerwca w 1956 r., do jednego szpitala zwieziono kilkanaście niezidentyfikowanych ciał ofiar, których nigdzie nie zaewidencjonowano, a które tak szybko zniknęły, jak się tam pojawiły.

To tylko kilka ze spraw odkrytych przez Krzysztofa M. Kaźmierczaka. A wszystkich rozdziałów w książce jest 17. Całość swej pracy autor podzielił na trzy części, zatytułowane: I. Utajnione, zapomniane. II. Nieznani bohaterowie i III. Po stronie systemu. Książkę uzupełnia przydatny przy tego rodzaju pracach indeks nazwisk oraz wiele zdjęć archiwalnych oraz skanów dokumentów z archiwów IPN. Wysoko oceniam pracę redakcji, gdyż w książce nie znalazłem błędów. Zwraca uwagę staranne wydanie publikacji. Kartki są klejone, lecz solidnie trzymają się w miękkiej okładce. Dobrym pomysłem jest też okładka ze skrzydełkami, na których znalazło się miejsce na notkę o autorze oraz małe fragmenty z tekstu książki. Również tytułowa strona okładki ze zdjęciem milicjanta Zygmunta Handke (skazanego na więzienie za walkę w Lesznie) oraz dokumentami z UB, zachęca, aby sięgnąć po tę książkę i poznać pokłosie komunistycznych teczek z klauzulą „tajne specjalnego znaczenia”.

Cała książka jest przykładem, że można napisać pasjonującą opowieść „grzebiąc” w odmętach tajnych archiwów, że każdy dokument może stać się bodźcem do odkrycia nieznanej historii, do odtajnienia prawdy. A godny pochwały jest upór autora w poszukiwaniu tejże prawdy, wytrwałość w odnalezienie żyjących jeszcze świadków dawnych wydarzeń, niezłomność w walce o wyjaśnienie do końca spraw – które wydawałoby się po upływie tylu lat – są już nie do wyjaśnienia.

Książkę Tajne spec. znaczenia czyta się jak dobry kryminał lub sensacyjną powieść. Ale tematy przedstawione przez autora są prawdziwe i bohaterowie tych opowieści (ci pozytywni, jak również negatywni) są prawdziwi. Żyli, walczyli, konspirowali, robili karierę w UB-SB, umierali. I o tym również należy pamiętać czytając tę książkę. To historie, które - czy chcemy tego czy nie – wydarzyły się naprawdę. A autor odnalazł jedynie ich ślad w pokomunistycznych archiwach i dzięki niemu tematy na nowo ujrzały światło dzienne.

Ze wszech miar polecam książkę każdemu, kto interesuje się choć minimalnie historią Polski, czasami PRL i działaniem służb UB i SB.

Plus minus

 

Plusy:

+ przedstawione nieznane historie

+ wartość merytoryczna

+ dociekliwość autora

+ praca głównie na byłych ubeckich kartotekach

+ ładne wydanie

Minusy:

- brak

                       

Tytuł: Tajne spec. znaczenia

Autor: Krzysztof M. Kaźmierczak

Wydawca: Zysk i S-ka

Rok wydania: 2009

ISBN: 978-83-7506-432-2

Strony: 322

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Cena: 29,90 zł (z okładki)

Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz