Tak daleko od domu...


Niezliczone są cmentarze z II wojny światowej na polskiej ziemi. Tysiące mogił, tysiące nagrobków i krzyży znaczących miejsce ostatecznego spoczynku żołnierzy polskich, radzieckich, niemieckich. Pośród tych nekropolii trzy się wyróżniają. Nie tylko wyglądem, równymi rzędami białych nagrobków, kamiennym krzyżem z mieczem z brązu górującym nad nimi. 

Spoczywają tam żołnierze z Wysp Brytyjskich, Kanady, Nowej Zelandii, Australii i innych ziem Imperium Brytyjskiego (ale też polscy lotnicy). To cmentarze Komisji Grobów Wojennych Wspólnoty Brytyjskiej (Commonwealth War Graves Commission) w Poznaniu, Malborku i Krakowie (nie licząc odnowionego w minionym roku cmentarza pierwszo wojennego  w Lidzbarku warmińskim). Jakie to wojenne losy zawiodły tych żołnierzy do Polski. Wielu na pokładach bombowców niosło pomoc walczącej Warszawie i Armii Krajowej. Większość przywiódł jeniecki los. Z pól bitewnych Norwegii, Francji, Grecji, Afryki Północnej. Ci spoczywający w Krakowie pochodzą głownie z obozu jenieckiego w Łambinowicach (Stalag 8b/344) i wielu podobozów roboczych. W niewoli zabiły ich choroby, sadystyczni strażnicy, a nawet bomby alianckich bombowców. Ginęli w czasie prób ucieczki. Chciałbym przybliżyć sylwetki kilku z nich. Kilku z bardzo odległych miejsc i odległych ludów. Kilku, którym przyszło spocząć daleko od domu.

Jemadar Kumba Sing Gurung - zarówno stopień wojskowy, jak i imię i nazwisko brzmią bardzo egzotycznie. Jemadar to stopień w armii indyjskiej odpowiadający porucznikowi. Nazwisko Gurung jest też oznaką przynależności plemiennej, do żyjących na zachodzie Nepalu Gurungów1. Mamy więc do czynienia z Gurką, zresztą wyryta na nagrobku odznaka jego pułku-8th Gurkha Rifles- nie pozostawia wątpliwości. Dwa skrzyżowane noże kukri, symbol i straszliwa broń nepalskich górali. Przedziwna jest historia służby Nepalczyków dla wielkiej Brytanii, od wojny w 1814 po sojusz, którego przejawem była pomoc górskiego królestwa w tłumieniu buntu sipajów i właśnie służba dla Imperium (a początkowo dla Kompanii Wschodnioindyjskiej) Gurków. Służba, która trwa po dzień dzisiejszy, a częścią tej tradycji są pułki gurkijskie w armii Indii. Kumba Sing Gurung pochodził z miejscowości Bhansar, miał zonę Balu, służył w drugim batalionie  8th Gurkha Rifles2 (dziś pułk ten służy dla Indii). Batalion walczył w Afryce Północnej i tam Gurung najpewniej dostał się do niewoli. Zmarł 21 listopada 1943 roku, w wieku 35 lat. Jest jedynym Gurką spoczywającym w Polsce.

Tuż obok Nepalczyka spoczywa Kapral Izzet Dervish. Na jego nagrobku wyryte są słowa: „Tu spoczywa Turek z Cypru, który poległ za pokój i ludzkość”. Cypr od 1878 roku znajdował się pod brytyjską administracją, formalnie pozostając częścią Imperium Osmańskiego. Ten stan rzeczy zmieniła I wojna światowa, a w 1925 roku wyspa stała się kolonią korony brytyjskiej.

Wraz z wybuchem II wojny światowej przedstawiciele dwóch głównych społeczności Cypru, Grecy i Turcy wykazywali chęć walki po stronie Wielkiej Brytanii. Już od pierwszych dni września 1939 roku  rozpoczęło się przyjmowanie ochotników do jednostek tworzonych na wyspie. Były to głównie oddziały pomocnicze, między nimi mulnicy (w 1940 kompania mulników znajdowała się w Francji, Cypryjczycy zaopatrywali także żołnierzy polskiego 2 Korpusu  pod Monte Cassino). 12 kwietnia 1940 roku wszystkie te jednostki skonsolidowano w Pułk Cypryjski. Jego skład etniczny przedstawiał się następująco: 79%  stanowili Grecy, 20%  Turcy (prócz nich kilkunastu Ormian, a nawet jeden Polak)3. Przez cały okres wojny przez szeregi pułku przeszło blisko 11 tysięcy żołnierzy. Izzet Dervish pochodził z miejscowości Ovogros (tureckie Ergazi), położonej na północnym-wschodzie Cypru4. Do niewoli trafił najprawdopodobniej w czasie kampanii greckiej, gdzie dostało się blisko 2,5 tysiąca Cypryjczyków. Zmarł 4 lipca 1943 roku w szpitalu stalagu 8b. Prócz niego na krakowskiej nekropoli spoczywa jeszcze dwóch cypryjskich Greków.

Pośród mogił kolejna z egzotycznie brzmiącym nazwiskiem. Szeregowy J. Molahloa. Native Military Corps. Molahloa był czarnoskórym mieszkańcem Południowej Afryki. Jego ojczyzna, jako część brytyjskiego imperium, wniosła swój wkład w wojnę. Zarówno jej biała jak i czarna ludność. Jednak  nierówność rasowa była obecna w szeregach sił południowo afrykańskich. Biali nie zdecydowali się na uzbrojenie Murzynów, postanowili wykorzystać ich jako siłę roboczą, kierowców, noszowych.

Czarni żołnierze Native Military Corps (co dość dowolnie można przetłumaczyć jako Tubylczy Korpus Wojskowy) wykonywali właśnie takie funkcje, choć bywały sytuacje, zwłaszcza na Pustyni Zachodniej, kiedy w ostateczności chwytali za broń. Byli siłą roboczą armii. Z mniejszym żołdem od białych, czy Hindusów i Malajczyków, także służących w siłach Południowej Afryki (ci oczywiście też byli  niżej opłacani od białych). Biali dostawali 30 dni corocznej przepustki, czarni 18.

Dwa przykłady pokazujące nastawienie do czarnoskórych żołnierzy. Afrykańczycy z brytyjskich protektoratów Bechuanaland i Bosutoland, nie będących częścią Związku Południowej Afryki, mieli zostać uzbrojeni i walczyć. Jednak po przybyciu na Pustynię Zachodnią, by nie drażnić Afrykanerów i nie powodować fermentu pośród szeregów Native Military Corps, wyposażono ich w tradycyjne włócznie asegaj i skierowano do zadań pomocniczych.

Kiedy po walkach pod Sidi Rezegh pochowano białych i czarnych w wspólnym masowym grobie, dowództwo południowoafrykańskie zarządziło ponowny pochówek, w dwóch osobnych mogiłach5.

Największa liczba żołnierzy Native Military Corps trafiła do niewoli właśnie pod Sidi Rezegh i w Tobruku. Liczne relacje wskazują na bardzo złe ich  traktowanie przez Włochów i Niemców. Już w Afryce Północnej wykorzystywani byli do pracy, często przy czynnościach bezpośrednio wspierających wysiłek wojenny sił Osi (wyładunek amunicji), co stało w sprzeczności z ustaleniami Konwencji Genewskiej. Kiedy przeciw temu protestowali brytyjscy oficerowie, Włosi stwierdzili, że Konwencja dotyczy regularnych żołnierzy, a Murzyni nimi nie są, bo we własnej armii nie są nawet tak traktowani6.

Podobnie złe taktowanie spotykało czarnoskórych w obozach we Włoszech, do których zostali przetransportowani. Po podpisaniu zawieszenia broni przez Włochy i wkroczeniu Niemców, jak wszyscy jeńcy (którzy nie zdołali uciec) trafili do obozów w Niemczech. Wśród nich Molahloa. Myślę, że to właśnie podróż i warunki na miejscu w obozie, zwłaszcza zima przyczyniły się do jego śmierci. Zmarł 12 grudnia 1943 roku7. Jest jednym z dwóch czarnoskórych z Afryki Południowej spoczywających w Krakowie. Tu, na wojskowej nekropolii, bez podziałów i dyskryminacji. Czarni obok białych.

Pod kanadyjskim liściem klonu nazwisko kolejnego poległego. Robert Wignes - szeregowy w Royal Regiment of Canada. Syn Gustava i Catherin z Kolumbii Brytyjskiej8. Wignes był kanadyjskim Indianinem, jednym z wielu rdzennych mieszkańców Ameryki służących w kanadyjskiej armii. Wywodził się z ludu Semiahmoo. Do niewoli dostał się w czasie ladrowania w Dieppe. Zginął w czasie próby ucieczki z pociągu, prawdopodobnie w czasie transportu do podobozu roboczego. Udało mu się wydostać z wagonu, jednak dostał się pod koła, które ucięły mu nogi. Wykrwawionego znaleźli robotnicy kolejowi w okolicach Ryczowa. Zdarzyło się to 17 kwietnia 1943 roku9. Co ciekawe jedno z jezior na kanadyjskich Terytoriach Pólnocno-Zachodnich zostało nazwane jego imieniem10.

Pod kolejnym roślinnym ornamentem, tym razem nowozelandzkiej paprotki, spoczywa Renata Matengaroa Wanoa. Starszy szeregowy Wanoa był Maorysem. Ten lud polinezyjskiego pochodzenia zamieszkiwał Nową Zelandię nim przybyli tam Europejczycy. Do dziś znani są z swej waleczności, o której mogli się przekonać Pakeha (tak Maorysi nazywają „nie swoich”) w XIX wieku tocząc z nimi wojny. Nowozelandzka drużyna rugby przed każdym meczem, wzbudza w przeciwnikach strach maoryskim tańcem wojennym „haka”. Gdy wybuchła II Wojna Światowa cześć przywódców maoryskich uznała,  iż zaangażowanie ich ludu (oficjalnie uznawanego za podanych Korony Brytyjskiej od 1840 roku, jednak przez lata narosło wiele problemów, zwłaszcza w kwestii własności ziemi, które przerodziły się nawet w wojny) w walkę poprawi ich pozycję w Nowej Zelandii. Jeden z nich powiedział nawet: „Jesteśmy jednym domem. Jeśli nasi bracia Pakeha upadną, my upadniemy wraz z nimi. Czy będziemy mogli trzymać podniesione wysoko głowy, kiedy zakończą się zmagania i zapytają nas: gdzie byliście kiedy Nowa Zelandia toczyła wojnę?”11 Stąd narodził się pomysł stworzenia maoryskiego batalionu, na który przystał rząd i w którego szeregi zgłaszali się maoryscy ochotnicy. Wśród nich Renata Matengaroa Wanoa, w cywilu kierowca ciężarówki12. Batalion swój chrzest bojowy przeszedł w Grecji i na Krecie. Najbardziej zażarte walki Maorysi toczyli właśnie na Krecie, gdzie między innymi  wiedli atak na bagnety na „42 ulicy”, drodze nieopodal  Zatoki Sauda. W walce wręcz zabili ponoć 80 Niemców. Wśród ewakuowanych nie było starszego szeregowca Wanoa (choć jest to tyko moje przypuszczenie, oparte na liczbach, w Grecji i na Krecie batalion poniósł największe w w czasie wojny straty w jeńcach, Wanoa mógł zostać wzięty później do niewoli na przykład w Afryce Północnej)13. Renata Matengaroa Wanoa zmarł 23 kwietnia 1944 roku w Stalagu 344. Miał wtedy 26 lat14. Prócz niego na krakowskim cmentarzu spoczywa jeszcze dwóch Maorysów.

Powikłane są wojenne losy, które przywiodły przedstawicieli tak odległych ludów na polską ziemię, w której zostali. Tak daleko od domu.

Informacje o żołnierzach pochodzą między innymi z bazy danych Komisji Grobów Wojennych Wspólnoty Brytyjskiej. Autor starał się je wzbogacić sięgając do innych źródeł (na przykład nekrologów z gazety jenieckiej „Clarion„) i opracowań. Artykuł powstał częściowo na podstawie wpisów autora na jego blogu ”Daleko do domu”.

  1. J. Parker, The Gurkhas, London 2005, s. 18. []
  2. http://www.cwgc.org/find-war-dead/casualty/2193727/KUMBA%20SING%20GURUNG. Dostęp dn. 7 II 2015. []
  3. G. Kazamias, Military Recruitment and Selection in a British Colony: The Cyprus Regiment 1939-1944, w Greek Research in Australia: Proceedings of the Sixth Biennial International Conference of Greek Studies 2005, Adelajda, s. 338. []
  4. http://www.cwgc.org/find-war-dead/casualty/2193613/DERVISH,%20I. Dostęp dn. 6 II 2015 r. []
  5. J.S. Mohlamme, Soldiers without Reward. Africans In South Africas Wars, w military History Journal vol10 no1, dostępne pod adresem http://samilitaryhistory.org/vol101jm.html []
  6. A. Gilbert, POW. Allied Prisoners In Europe 1939-1945., London 2007, s. 2008. []
  7. http://www.cwgc.org/find-war-dead/casualty/2193800/MOLAHLOA,%20J. Dostęp dn. 6 II 2015 r. []
  8. http://www.cwgc.org/find-war-dead/casualty/2193935/WIGNES,%20ROBERT. Dostęp dn. 7 II 2015 r. []
  9. J. Franklin, W. Vance, Canadian Prisoners of War Through the Twentieh Century, Vancouver 1994, s. 161-162. []
  10. http://issuu.com/northern-heritage-centre/docs/gazetteer-2013/224. Dostęp dn. 7 II 2015 r. []
  11. http://www.nzhistory.net.nz/war/maori-in-second-world-war/response. Dostęp dn. 6 II 2015 r. []
  12. http://www.aucklandmuseum.com/war-memorial/online-cenotaph/record/C23021?rs=%2fwar-memorial%2fonline-cenotaph%2fsearch%2f%3fn%3dRenata%2bMatengaroa%2bWanoa&ck=f63ff5f94b873aaf928c80c470688a2e&ordinal=0. Dostęp dn. 7 II 2015 r. []
  13. http://www.28maoribattalion.org.nz/story-of-the-28th/greece-and-crete. Dostęp dn. 6 II 2015 r. []
  14. http://www.cwgc.org/find-war-dead/casualty/2193920/WANOA,%20RENATA%20MATENGAROA. Dostęp dn. 7 II 2015 r. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz