„Polski samolot i barwa. Polskie siły powietrzne na zachodzie 1940-1946” - T. Królikiewicz, W. Matusiak - recenzja


Dzięki wydawnictwu Bellona do rąk czytelnika trafiła książka, w której zostały zaprezentowane zasady malowania maskującego, jak i umieszczania znaków rozpoznawczych, a także godeł osobistych na samolotach, które były użytkowane przez lotnictwo Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

polski-samolot-i-barwaZgodnie z krótką adnotacją, którą możemy znaleźć na tyle obwoluty, publikacja Polski samolot i barwa. Polskie siły powietrzne na zachodzie 1940–1946 to kolejne, już trzecie wydanie. Wydanie, które zostało w znacznym stopniu poprawione i uzupełnione głównie dzięki rozwojowi techniki pozwalającemu na wykorzystanie znacznej liczby fotografii, które we wcześniejszych publikacjach nie mogły być wykorzystane.

Czym jest tak naprawdę ta publikacja? Ciężko powiedzieć, bowiem z jednej strony można uznać ją za encyklopedię, w której podano prawie wszystkie zasady związane z malowaniem samolotów. Z drugiej jednak strony należy przyznać, że ta publikacja jest albumem, bowiem olbrzymia liczba czarno-białych, a także niewielka kolorowych zdjęć powoduje, że czytelnik będzie więcej „oglądał niż czytał”. Odpowiedź na to pytanie pozostawię jednak w gestii czytelnika.

Już w pierwszym rozdziale autorzy poruszają chyba najważniejsze zagadnienie w całej publikacji. Zagadnienie, które dotyczy interpretacji rzeczywistych kolorów samolotów na podstawie czarno-białych fotografii. Nie należy bowiem tylko przypisać odpowiedniego odcieniu szarości do odpowiedniego koloru, ale trzeba także uwzględnić takie elementy, jak rodzaj użytej farby (błyszcząca czy matowa), użycie przez fotografa filtrów, oświetlenie powierzchni, czy chociażby zwykłe zabrudzenie czy też zakurzenie fotografowanej powierzchni. Dlatego też polecam każdemu czytelnikowi, aby jeszcze przed rozpoczęciem lektury tejże publikacji dogłębnie przeanalizował informacje zawarte na stronach 10 i 11. Dzięki temu czytelnik będzie miał możliwość zapoznania się z problemami, na jakie natrafili autorzy próbując najbardziej możliwie jednoznaczny sposób przedstawić kolory na poszczególnych fragmentach samolotów. Z tego też samego powodu czytelnik powinien podejść do wszystkich barwnych rysunków z pewną dozą domniemania. Podobnie jeśli ogląda się czarno-białe fotografie prezentujące samoloty, to tak naprawdę można ustalić rozkład plam maskujących charakterystyczny dla danego okresu oraz dodatkowe oznaczenia rozpoznawcze np. biało-czarne pasy na skrzydłach z okresu inwazji w Normandii. Oczywiście autorzy podają regulaminy dotyczące malowania samolotów, jednakże należy pamiętać o tym, że zdarzały się od nich odstępstwa, które autorzy skrupulatnie wyszczególniają. Należy też zwrócić uwagę na fakt, że poszczególne partie farb użyte do malowania mogły nieco różnić się intensywnością barwy.

Autorzy poruszają prawie wszystkie zagadnienia związane z zasadami umieszczania barw i znaków na samolotach. Zamieszczone są one w porządku chronologicznym (lotnictwo polskie we Francji i w Anglii), a także zgodnie z zasadami ważności. Zaczyna się od zasad umieszczania znaków rozpoznawczych: trójkolorowych alianckich kokard, oraz biało-czerwonych szachownic, poprzez numery ewidencyjne, oznaczenie dywizjonowe, oznaczenia indywidualne, aż do zasad malowania maskującego zgodnego z przeznaczeniem samolotu i charakterem wykonywanych działań. Już podczas przedstawienia zasad umieszczania polskiej szachownicy czytelnik dostaje cały zestaw możliwości. Bowiem szachownice mogły być malowane normalnie lub odwrócone, do tego należy uwzględnić ich lokalizację na kadłubie samolotu (co najmniej kilka standardowych miejsc), uzupełnienie ich napisem POLAND, nie wspominając już o ich rozmiarze oraz rodzaju samolotu (myśliwiec, bombowiec), na którym są namalowane. Jeżeli dodamy do tego malowanie angielskich znaków rozpoznawczych to czytelnik otrzymuje całą masę kombinacji. Kolejne zagadnienia dotyczą między innymi godeł rozpoznawczych poszczególnych dywizjonów, oznaczenia wykonanych misji, wreszcie oznaczenia indywidualne samolotów czy polskie napisy eksploatacyjne.

Na szczególną uwagę zasługuje jednak rozdział zatytułowany Malowanie maskujące samolotów, w którym przedstawiono schematy malowania samolotów w zależności od ich rodzaju. Jak piszą autorzy: […] schematy plam kamuflażu powierzchni górnych […]. Miały one charakter orientacyjny […] dopuszczano stosowanie […] plam pokazanych na schematach, jak i ich lustrzanego odbicia ((T. Królikiewicz, W. Matusiak, Polski samolot i barwa. Polskie siły powietrzne na zachodzie 1940-1946; Bellona 2014; s.225)). Sugeruje to wyraźnie, że pozostawiono jednostkom lotniczym pewną dowolność podczas wykonywania plam maskujących na samolotach. Pomimo, że ten rozdział został przez autorów uznany za tak samo cenny, jak następne, to jednak powinno się go traktować jako wstęp do kolejnych zagadnień. Następne tematy poruszają bowiem zagadnienia związane z malowaniem samolotów zgodnie z ich przeznaczeniem. Pierwszy z nich nosi tytuł Samoloty myśliwskie dzienne i dodatkowo podzielony jest na trzy części, w których omówione jest malowanie trzech typów podstawowych myśliwców, jakie były na wyposażeniu PSP na zachodzie. Mianowicie są to Hawker Hurricane, Supermarine Spitfire oraz North American Mustang. Podobnie skonstruowane są kolejne rozdziały.

Warto także zwrócić uwagę na Zakończenie publikacji – rozdział zatytułowany Postscriptum. Zaprezentowane są w nim przypadki, w których na zdjęciach z wojennego okresu uwiecznione zostały samoloty noszące oznaczenia kodowe polskich dywizjonów i często przedstawiane jako samoloty należące do Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie. Jednakże w rzeczywistości są to samoloty należące do alianckich dywizjonów, a ta pomyłka spowodowana jest tym, że oznaczenia literowe malowane na samolotach nie były niepowtarzalne. W związku z tym zdarzało się, że kilka jednostek lotniczych używało tego samego kodu literowego. W rozdziale tym czytelnik będzie mógł zapoznać się przykładami autentycznymi pochodzącymi z okresu drugiej wojny, jak i fikcyjnymi, takimi jak w filmie „Pearl Harbor„, w którym to samoloty z kodem ”RF” pilotowane były przez amerykańskich ochotników.

Niestety publikacja ma kilka wad. Najpoważniejsza z nich to brak bibliografii. Co prawda autorzy we wstępie wymieniają w podziękowaniu liczne osoby i instytucje, dzięki którym ta publikacja powstała, jednakże nie jest to klasyczna bibliografia. Brakuje informacji o publikacjach, do których mógłby sięgnąć czytelnik chcący pogłębić swoją wiedzę w tej tematyce. Pozostałe wady nie mają tak naprawdę wpływu na zawartość merytoryczną publikacji i są powiązane z rozdziałem Oznaczenia wykonanych zadań. Mianowicie zaprezentowane są liczne zdjęcia przedstawiające sposoby oznaczenia wykonanych misji (zarówno na samolotach bombowych jak i myśliwskich) czy zestrzelonych samolotów przeciwnika. Na niektórych zdjęciach głównie samolotów myśliwskich pojawiają się jednocześnie różne symbole. Przykładowo na jednym zdjęciu mamy sześć niemieckich krzyży i dwa symbole samolotu na tle swastyki wpisanej w koło ((Tamże, s.140)). Z podpisu wynika, że tak zaprezentowane są zestrzelenia samolotów i bomb V1. Jednakże niemieckie krzyże są malowane w trzech różnych wersjach (kolorach) i tak naprawdę nie wiadomo dlaczego. Można przyjąć, że jest to oznaczenie zestrzeleń w poszczególnych okresach wojny lub przez jednego pilota, który latał na różnych samolotach. Jednakże jest to tylko domniemanie. Problem innego rodzaju występuje przy oznaczeniach zadań wykonywanych przez samoloty 1586 eskadry specjalnego przeznaczenia. Mianowicie wykonane misje były prezentowane przez symbole flag państwowych. Jednakże czarno-białe zdjęcia tych flag tak naprawdę nie oddają wszystkich wykonanych zadań. Dlatego można by się zastanowić nad dodatkową, kolorową prezentacją tych flag. Kolejne wady to: przedstawienie części godeł osobistych malowanych na samolotach w postaci czarno-białych plansz zamiast kolorowych. Autorzy nie podają jednak, czy nie znaleźli informacji na ten temat, czy też po prostu woleli pozostawić prezentacje czarno-białe. Patrząc po całokształcie publikacji prawdziwsza wydaje się wersja pierwsza. Można by się też zastanowić nad uzupełnieniem kolorowych plansz prezentujących godła dla tych dywizjonów, które nie malowały ich na samolotach.

Publikacja ma klasyczny układ. Zaczyna się krótkim wstępem, następnie rozwinięcie i jako zakończenie Postscriptum. Spis treści znajduje się na początku książki, na końcu mamy indeksy: osób, jednostek, samolotów. Na skrzydełkach obwoluty krótkie noty biograficzne autorów.

Reasumując książka porusza chyba wszystkie zagadnienia związanie z malowaniem samolotów w barwy maskujące jak i umieszczaniem na nich innych, barwnych elementów, takich jak symbole narodowe, napisy użytkowe czy też inne ważne dla pilotów i załóg oznaczenia. Publikacja jest napisana w sposób krótki i treściwy, wzbogacona o liczne głównie, czarno-białe fotografie, a także uzupełniona o plansze przedstawiające samoloty w malowaniu maskującym. Do tych ostatnich należy podchodzić z pewna rezerwą i traktować je jako orientacyjne przedstawienie barw. Niewielkie wady nie mają najmniejszego wpływu na wartość merytoryczną publikacji. Oczywiście czytelnik nie znajdzie w publikacji opisu działań bojowych czy też danych technicznych samolotów.

Książkę Polski samolot i barwa. Polskie siły powietrzne na zachodzie 1940–1946 można polecić każdemu czytelnikowi zainteresowanemu tematyką obowiązujących zasad malowania samolotów. Zarówno początkującemu, jak i obeznanemu w tych zagadnieniach. Natomiast jeśli ktoś szuka informacji o danych technicznych, to powinien sięgnąć po inne pozycje książkowe.

Plus minus:

Na plus:

+ liczne czarno-białe fotografie

+ pojedyncze kolorowe fotografie

+ kolorowe plansze prezentujące malowanie samolotów

+ rozdział poszczególnych tematów

+ porządne wykonanie książki

Na minus:

- brak bibliografii

Tytuł: Polski samolot i barwa. Polskie siły powietrzne na zachodzie 1940-1946

Autorzy: Tadeusz Królikiewicz, Wojtek Matusiak

Rok wydania: 2014

Wydawca: Bellona

ISBN: 978-83-11132-78-8

Stron: 392

Oprawa: Twarda (z obwolutą)

Cena: ok. 120 zł

Ocena recenzenta: 9.5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz