Prasa komunistyczna o powstaniu w Warszawie [1944]


Gazety polskie wychodzące na terenach zajętych przez sowietów były całkowicie podporządkowane rządowi lubelskiemu, a ten - Moskwie. To nie ulega wątpliwości. Propaganda prasowa, na którą monopol mieli komuniści, regularnie atakowała AK.

Po wybuchu powstania w Warszawie prasa komunistyczna robiła wszystko aby oczernić walczące podziemie. Wiązało się z tym oczywiste wybielanie ZSRR, Stalina i jego czołgów, którzy przecież chcieli wesprzeć powstańców ale ci demonstracyjnie odrzucili „pomocną” dłoń.

Prezentujemy trzy cytaty z prasy komunistycznej, które oddają ducha propagandy rządu lubelskiego.

„W ósmym dniu powstania d - ca Okręgu Warszawskiego AK zwraca się do marszałka Rokossowskiego bezpośrednio z prośbą o pomoc. Nieprawda! W tym czasie d - two warszawskie AL zwróciło się do d - twa AK z propozycją wysłania do marszałka Rokossowskiego depeszy w imieniu wszystkich organizacji walczących: AK, BCh, AL, Milicji Robotniczej i PAL z prośbą o pomoc. Propozycja nie została przyjęta. Wysłano natomiast depeszę w imieniu AK do Londynu, skąd dopiero miała powędrować do marszałka Rokossowskiego. Charakterystyczne, że podpisał ją d - ca okręgu warszawskiego AK. Natomiast przemilcza się dziś, że tego samego dnia gen. Bór podpisał apel do prezydenta Roosevelta i premiera Churchilla, w którym demonstracyjnie pominięto marszałka Stalina.

Dziewiątego sierpnia otrzymał premier Mikołajczyk obietnicę marszałka Stalina, iż zanim nastąpi ofensywa na Warszawę, zostanie udzielone jej poparcie ze strony lotnictwa sowieckiego w pełnych granicach możliwości! O ile nam wiadomo, żadna z publicznych wypowiedzi Mikołajczyka o tym nie mówiła.

Wynika jasno, iż nie zrobiono ani jednego kroku celem nawiązania bezpośredniego kontaktu z dowództwem sowieckim. Przeciwnie, miały miejsce demonstracje jawne i świadomie pomijające Związek Sowiecki. D - two AK, omotane politycznymi nakazami wodzów obozu rządowego, nie chciało, czy nie mogło iść za nakazem czysto wojskowego obowiązku.”

„Armia Ludowa” nr 27, 29 VIII 1944, s 1.

„O tym, co się stało w Warszawie, po prostu pisać nie sposób. Brak słów  do oddania ogromu katastrofy, do należytego wyrażenia wielkości tragedii, jakie przeżyło nieszczęsne miasto, rzucone w upalne sierpniowe dni 1944 r. w odmęty beznadziejnej walki.

Warszawa powstała nie dlatego, aby umożliwić sowieckiej armii szybsze na danym odcinku frontowym pokonanie Niemców, ale żeby tejże wkraczającej armii rzucić w twarz dumne wyzwanie: obejdzie się bez waszej łask, towarzysze! Tu my jesteśmy zwycięzcami i panami! Tu wy musicie liczyć się i rozmawiać ze zwycięską prolondyńską Polską!

To wszystko, co nastąpiło dalej, wynikało z nieproporcjonalności sił, szaleństwa pierwszego kroku, z niepoczytalności, zarozumialstwa i głupoty samozwańczych wodzów postania.”

„Biuletyn Rady Narodowej miasta Częstochowy”, 1 IX 1944.

„Parę pism, wychodzących obecnie w Warszawie, pozwoliło sobie na niewybredne wycieczki, skierowane przeciw Wojsku Polskiemu, które walczy pod wodzą gen. Roli - Żymierskiego. Pytamy: skąd ta nienawiść przeciw naszym braciom rodakom, przeciw żołnierzom polskim, którzy brocząc krwią na drodze od smoleńska po Warszawę, idą obecnie z odsieczą oblężonej stolicy? Czyżby nienawiść ta wywołana była zazdrością, że wybrana przez tych żołnierzy droga do Polski Niepodległej okazała się krótszą i szybszą aniżeli droga wytknięta przez polityków rządu emigracyjnego?”

„Armia Ludowa”, nr 19, 21 VIII 1944 r., s. 1.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz