Żydowscy partyzanci na Białorusi w okresie II wojny światowej - wywiad z dr Leonidem Reinem (Jerozolima, Yad Vashem) |
W specjalnym wywiadzie dla nas dr Leonid Rein opowiedział o mało znanym epizodzie wojny. Rozmówca jest pracownikiem naukowym Międzynarodowego Instytutu Badań nad Holokaustem Yad Vashem w Jerozolimie (od 2008 roku). Specjalizuje się w historii Żydów na Białorusi w okresie II wojny światowej (stosunki ludnościowe, okupacja niemiecka na Białorusi, działalność formacji Waffen SS, Holokaust).
Mateusz Pielka (MP): Proszę opowiedzieć o żydowskich mieszkańcach Białorusi przed 1939 rokiem.
dr Leonid Rein (LR): Żydzi mieszkali na terenie dzisiejszej Białorusi od XIV wieku, kiedy to terytorium było jeszcze częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego. Tradycyjnie mieszkali w większych oraz mniejszych miastach tego regionu. Do pierwszych dekad XX wieku białoruscy Żydzi zachowali tradycyjny styl życia i swoje zwyczajowe zawody - głównie drobny handel i rzemiosło. I wojna światowa, rewolucja rosyjska i wojna domowa przyniosły zmiany w życiu Żydów na Białorusi. Podobnie jak w następstwie wojny polsko-sowieckiej mówimy o dwóch „Białorusiach„: zachodniej, polskiej i wschodniej, radzieckiej; w związku z tym możemy również mówić o dwóch żydowskich „Białorusiach„. W sowieckiej Żydzi, zwłaszcza młode pokolenia stawały się coraz bardziej zintegrowane w kontekście całego społeczeństwa, często odchodzili od tradycyjnego sposobu życia i zawodów, które zostały teraz zdefiniowane przez Sowietów jako należące do ”małej burżuazji”. Również na wschodniej Białorusi widać gwałtowny wzrost mieszanych małżeństw między Żydami i nie-Żydami. W zachodniej, polskiej część tego kraju miejscowi Żydzi nadal prowadzili tradycyjny sposób życia i angażowali się w zwyczajowe zawody.
M.P.: Jaki był stosunek Żydów do Polski i Związku Radzieckiego przed wybuchem II wojny światowej?
L.R.: W Polsce międzywojennej powinniśmy rozróżnić oficjalną politykę wobec mniejszości narodowych, w tym Żydów i popularne postawy społeczne. Oficjalna polityka wobec ludności zmieniała się od względnego liberalizmu z początku 1920 roku, kiedy Polska była związana Traktatem Mniejszościowym do polityki wręcz polonizacji wszystkich sfer życia Żydów, która osiągnęła swój szczyt w 1935 roku, po śmierci marszałka Piłsudskiego. Byli oni coraz bardziej wypierani z życia gospodarczego Polski. Dyskryminacja i przemoc antyżydowska w Polsce osiągnęła swój szczyt po podpisaniu traktatu o nieagresji z hitlerowskimi Niemcami w 1934 roku, kiedy polska polityka wobec Żydów zaczęła przypominać silnie antysemicką politykę zachodnich sąsiadów Polski. Władze w Warszawie oskarżały rutynowo Żydów o bycie obywatelami nielojalnymi, często określano ich jako „ośrodki bolszewickie”.
W tym samym czasie, relacje Żydów z ich sąsiadami, zarówno prawosławnymi jak i katolikami można określić jako dobre (na Białorusi). Fakt, że mniejszość ta też była przedmiotem polityki polonizacyjnej spowodował pewną formę solidarności między dyskryminowanymi mniejszościami. W ZSRR na stosunki między Białorusinami i Żydów miały wpływ bardzo głębokie zmiany społeczne towarzyszące procesowi sowietyzacji. Urbanizacja regionów rolniczych doprowadziła do masowej migracji Białorusinów i Żydów do miast. Podczas gdy wcześniej kontakty między Żydami i ich nie żydowskimi sąsiadami były raczej sporadyczne, teraz Żydzi i nie-Żydzi mieszkali, studiowali i pracowali razem. Ilość małżeństw mieszanych zaczęła wzrastać. Jednocześnie fakt, że Żydzi tradycyjnie zamieszkiwali miasta wpłynął na ich szybsze przystosowanie się do nowych realiów. Dalej trwał konflikt między wiejską ludnością białoruską i miejskimi Żydami. To również wpłynęło na wzrost oskarżeń Żydów o bycie głównymi beneficjentami władzy radzieckiej, a także do obwiniania ich za wszystkie niepopularne decyzje władz sowieckich. Należy uznać również fakt, że dla wielu nie-Żydów zdobycie stanowisk we władzach radzieckich przez kilku Żydów było podejrzane. Wcześniej w Rosji sowieckiej Żydzi byli najbardziej pogardzaną mniejszością narodową.
M.P.: Czy Żydzi byli gotowi do obrony ZSRR po operacji „Barbarossa”?
L.R.: Podobnie jak w każdym kraju, który walczył z Nazistami, Żydzi sowieccy byli gotowi walczyć przeciw Hitlerowi. Około 150 żołnierzy i oficerów radzieckich żydowskiego pochodzenia otrzymało tytuł Bohatera Związku Radzieckiego (było to najwyższe wojskowe odznaczenie w ZSRR. Żydzi byli ilościowo na trzecim miejscu po Rosjanach i Ukraińcach). Należy raczej zadać pytanie, czy Żydzi walczyli za abstrakcyjną ideę Związku Radzieckiego czy raczej o swoje rodziny, które zostały na tyłach frontu i groziło im unicestwienie przez nazistów.
M.P.: Jak i gdzie działały żydowskie grupy partyzanckie?
L.R.: Żydowskie oddziały partyzanckie działały na całym terytorium Białorusi. Podobnie jak w przypadku innych grup partyzanckich, potrzebne były szczególne warunki geograficzne, aby skutecznie działać. W przypadku Białorusi główne ogniska działań partyzanckich obejmowały gęste lasy (np. Naliboki, zalesiony rejon północno – zachodniej Białorusi) oraz gęste bagna (np. bagna prypeckie na południu). Żydowscy partyzanci mieli dwa cele – walkę z Niemcami i ich wspólnikami oraz uratowanie jak największej liczby Żydów zagrożonych eksterminacją. Tak więc, oddziały partyzanckie nierzadko składały się z jednostek bojowych i tak zwanych „obozów rodzinnych”, gdzie skupione były żydowskie kobiety, dzieci i osoby zbiegłe z gett i obozów. Najbardziej znane są dwa odziały partyzanckie, które nastawione były na ratowanie ocalałych: grupa braci Bielskich, która działała w lasach nalibodzkich, a także oddział Shalom Zorinsa z okolic Mińska.
M.P.: Ilu Żydów było w sowieckich jednostkach partyzanckich?
L.R.: Nie ma dokładnych statystyk na ten temat. Izraelski historyk Jehuda Bauer oszacował, że w całej Europie Wschodniej walczyło od 20 do 30 tys. żydowskich partyzantów. Ogólnie szacuje się, że Żydzi stanowili ponad 10% wszystkich sowieckich partyzantów.
M.P.: Jak Sowieci traktowali swoich żydowskich „kolegów” z jednostek partyzanckich?
L.R.: Relacje między Żydami i nie-Żydami zależały od jednostek. Antysemityzm w sowieckich formacjach był powszechny. Żydzi od początku walk mieli trudności z rekrutacją do oddziałów partyzanckich, mimo tego, że często jedynym warunkiem było posiadanie broni. Z pewnością Żydzi, którzy dostali się do lasu prosto z getta mieli trudności z utrzymaniem jej w rękach. Działał także wiekowy stereotyp Żyda – biednego żołnierza, który również utrudniał dostanie się do formacji „leśnych„. Oczywiście partyzanci niechętnie przyjmowali do oddziałów żydowskich zbiegów – kobiety, dzieci oraz starców, którzy mogli utrudniać działania w terenie. Żydowskie kobiety często były oskarżane o bycie agentami gestapo, zamiar otrucia partyzantów lub po prostu szykowanie zamachu na życie bojowników. Stosunki między Żydami i nie-Żydami nie zawsze były koleżeńskie. Żydowscy partyzanci często spotykali się z wrogością dowódców oddziałów partyzanckich. W wielu przypadkach Żydzi ukrywali swoje pochodzenie i sam fakt, że są Żydami (bali się, że ich towarzysze strzelą im w plecy w czasie akcji). Antysemityzm sowieckich oddziałów partyzanckich wzrósł, gdy w ich szeregi wstępować zaczęli byli kolaboranci, którzy z różnych powodów postanowili uciec do ”lasu”. Właściwie tworzenie żydowskich oddziałów partyzanckich było wynikiem niechęci ze strony sowieckich grup partyzanckich, które nie chciały przyjmować Żydów. Drugą przyczyną był antysemityzm panujący w formacjach mieszanych.
M.P.: Jaki był status żydowskich partyzantów po wojnie?
L.R.: Po wojnie status żydowskich partyzantów w Związku Radzieckim nie był inny od nie żydowskich weteranów. Mimo, że wszyscy byli partyzanci otrzymywali medale, to władze sowieckie z podejrzeniem patrzyły na tych żydowskich bojowników, którzy przeżyli na terenach okupowanych. Co więcej sowieci źle patrzyli na byłych partyzantów, którzy w swoim życiu gardzili ścisłą dyscypliną oraz mieli nawyk zachowywania tajemnic.
W czasie wojny partyzanci, którzy doczekali wyzwolenia przez armię sowiecką, byli wcielani do regularnych oddziałów radzieckich. W okresie stalinowskim armia została oczyszczona z byłych partyzantów żydowskiego pochodzenia. Usuwano także byłych komunistów. Po wojnie usunięto byłego pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego partii komunistycznej Ukrainy, Mojżesza Spivaka. Większość funkcjonariuszy komunistycznych o żydowskim pochodzeniu została usunięta w latach stalinizmu. Po wojnie wielu żydowskich partyzantów udawało się na emigrację np. słynni bracia Bielscy, którzy najpierw wyjechali do Izraela, a później do Stanów Zjednoczonych. W 1970 roku do Izraela wyjechał również były partyzant Shalom Zorin. Wyjechał także Hersz Smola, były przywódca podziemia w mińskim getcie, który po wojnie pełnił funkcję przewodniczącego Centralnego Komitetu Żydów Polskich.
Strona Yad Vashem: http://www.yadvashem.org/
Link do profilu naukowca na portalu Academia.edu: http://yadvashem.academia.edu/LeonidRein/Followers
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
A o kontrowersjach wokół oddziału Braci Bielskich nic?
Aaron Bielski aresztowany na Florydzie za kradzież
Floryda: Aron, jeden z „legendarnych braci Bielskich” aresztowany za kradzież ćwierć miliona dolarów 93-letniej Polce.
Najmłodszy z czworga braci Bielskich, wysławianych jako bohaterowie II Wojny Światowej i ukazywanych jako organizatorzy „największego zbrojnego wysiłku dokonanego przez Żydów celem ocalenia Żydów z Holokaustu”, został aresztowany i oskarżony o oszukanie i zagrabienie majątku 93-letniej Polki.
80-letni Aron Bielski (obecnie nazywający się „Aron Bell”), wraz z 58-letnią żoną Henryką, oskarżeni zostali przez policję w Palm Beach (Floryda) o oszukanie staruszki, której obiecali zorganizowanie wakacji w Polsce oraz o dokonanie kradzieży 250 tysięcy dolarów z jej kont bankowych. Aron Bielski vel Bell wraz ze swoją żoną przewieźli panią Zaniewską do Polski, gdzie jednak zamiast obiecanych i zaplanowanych wakacji, porzucili ją zostawiając ją w domu starców, a sami powrócili do Palm Beach. „Dziękuję Bogu, że znaleźliście mnie” - powiedziała pani Zaniewska, gdy w końcu udało się ją zlokalizować w jednym z domu starców.
Według obowiązującego prawa, za uknucie spisku i kradzież pieniędzy, Aronowi Bielskiemu vel Bell i jej żonie grozi kara do 90 lat więzienia. Adwokat Steven Gomberg broniący państwa Bell zniżył się jednak do najniższego poziomu oczerniając panią Zaniewską o „zniedołężniałość”, a co za tym idzie o konfabulacje i demencję starczą. „Ta cała historia o tym, że państwo Bielscy wysłali tę biedną panią do Polski celem wykradzenie jej pieniędzy, jest niedorzecznością. [...] Nic nie zostało ukradzione. Nie utraciła ona oni centa.” - powiedział adwokat Gomberg i dodał, że to właśnie państwo Bielscy, będący przecież w komfortowej sytuacji finansowej, pragnęli jedynie pomóc pani Zaniewskiej w ogarnięciu jej finansów.
Pani Ewa Chyra, dyrektorka domu starców w Polsce powiedziała, że pani Zaniewska cały czas doskonale zdawała sobie sprawę gdzie jest, co się wokół niej dzieje, kto ją tu przywiózł. Robert Montgomery, adwokat pani Zaniewskiej stwierdził jasno, że „Bez dwóch zdań, ukradli jej pieniądze”.
A o zamordowaniu w Nalibokach polskiej spolecznosci przez Zydo-rosyjska partyzantke nic?
Autor dyskretnie przemilcza ważną dla nas sprawę stosunku Polskiego Państwa Podziemnego do ukrywającej się ludności żydowskiej. Ukrywający się Żydzi za wszelką cenę próbowali zdobyć żywność, aby nie umrzeć z głodu. Lokalne oddziały AK traktowały to jako bandytyzm i zwalczały to zjawisko. Stąd dochodziło do konfliktów, takich jak w Nalibokach.
Wszyscy żołnierze brali- kupowali żywność od wieśniaków, niestety Żydzi zabierali siłą a niechętnych mordowali
Aby na pewno, kolego Komar, tylko o to chodziło w kontaktach AK z żydowską partyzantką? Bo chyba nie tylko.