„Spadochroniarze Hitlera. Niemieckie operacje powietrznodesantowe w latach II wojny światowej” – T. Nowakowski, M. Skotnicki - recenzja


Grüne Teufel, czyli „Zielone diabły”, należały do najbardziej elitarnych oddziałów III Rzeszy. Żołnierze wchodzący w skład tej jednostki wsławili się akcjami pod Kanałem Korynckim, Gran Sasso czy też walkach pod Drvar. O kim mowa? O Fallschirmjägerach, czyli spadochroniarzach Hitlera.

spadochroniarzeGdy wspominamy wojska powietrznodesantowe oraz akcje, które były prowadzone przez te nowatorskie i elitarne jednostki, myślimy przede wszystkim o amerykańskich spadochroniarzach oraz ich udziale w operacjach „Neptune„ czy ”Market Garden”. Dla Polaków z kolei, szczególnie ważna jest 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa, którą dowodził Stanisław Sosabowski. W cieniu wspominanych przeze mnie jednostek pozostają niemieccy spadochroniarze, których akcje oraz metody szkolenia były później z powodzeniem przejmowane przez armie innych państw. Niezwykle interesującą historię oddziałów Fallschirmjägerów postanowili przedstawić Tomasz Nowakowski oraz Mariusz Skotnicki.

Pierwszy z autorów jest absolwentem UJ, specjalizującym się w historii wojskowej krajów niemieckojęzycznych. Natomiast Mariusz Skotnicki, będący absolwentem UW, pełni obecnie funkcję starszego kustosza Muzeum Wojska Polskiego. Obydwaj panowie mają na swoim koncie kilka publikacji, z których część była pisana przez nich wspólnie. Recenzowana niniejszym praca powstała na przestrzeni kilku lat i w zamierzeniu autorów ma przedstawiać niemieckie operacje powietrznodesantowe – od tych prowadzonych z zaangażowaniem stosunkowo niewielkich sił, aż po działania, które zrealizowano w dużej skali”. Po przeczytaniu książki mogę już teraz napisać, że autorzy znakomicie wywiązali się ze swojego zadania.

Będąc uczciwym wobec czytelników, muszę przyznać, że do pracy panów Skotnickiego i Nowakowskiego podchodziłem z pewną rezerwą. Po pierwszym kontakcie z książką i sprawdzeniu bibliografii (notabene selektywnej) zauważyłem, że autorzy w swojej pracy nie korzystali z zasobów archiwalnych, opierając się przede wszystkim na wydanych w ciągu ostatnich 80 lat pracach. Mój sceptycyzm minął jednak bardzo szybko, kiedy zacząłem wgłębiać się w lekturę. Okazało się, że autorzy wykorzystali mnóstwo interesujących publikacji, które powstały w okresie formowania oraz działalności bojowej niemieckich spadochroniarzy. Można wymienić tutaj gazetę „Die Wehrmacht„, dwutygodnik „Adler„, filmy propagandowe oraz sporą ilość pamiętników niemieckich spadochroniarzy, z których część została napisana jeszcze w okresie II wojny światowej. Warto również wspomnieć, że autorzy korzystali także ze wspomnień żołnierzy alianckich oraz pamiętników polityków, takich jak chociażby Winston Churchill. Tym samym akcje bojowe ”Zielonych Diabłów” poznajemy z perspektywy politycznej, sztabowej oraz szeregowca biorącego udział w bezpośrednich walkach.

„Spadochroniarzy Hitlera” można podzielić na trzy główne części. W pierwszej autorzy przedstawiają powstanie i rozwój wojsk powietrznodesantowych III Rzeszy, obszernie opisując cały szlak bojowy niemieckich spadochroniarzy, włączając w to również działania lądowe. Druga część pracy jest poświęcona stronie technicznej niemieckich wojsk spadochronowych. Czytelnik zapoznaje się z umundurowaniem, uzbrojeniem, samolotami desantowymi oraz systemem szkolenia Fallschirmjägerów. Ostatnią część stanowi aneks, który, oprócz biografii najistotniejszych strzelców (np. Kurt Student) spadochronowych, zawiera takie ciekawostki jak piosenki śpiewane przez „Zielone Diabły” lub 10 przykazań niemieckiego strzelca spadochronowego.

Ogromnym walorem recenzowanej publikacji jest przebogaty materiał ilustracyjny. Oprócz mnóstwa zdjęć z epoki (w tym również kolorowych), znajdziemy również mapy, rysunki mundurów oraz fotografie broni spadochroniarzy, które znajdują się w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego. Całość uzupełniają świetne rysunki Arnolda Bulczyńskiego, który sportretował niemieckich Fallschirmjäger w różnych wersjach mundurów oraz ekwipunku. Jednakże w każdej beczce miodu musi się również znaleźć łyżka dziegciu. W pracy występuje pewna niekonsekwencja w tłumaczeniu obcojęzycznego słownictwa. Wybiórczo zostały przełożone zwroty czy zdania, które pojawiają się w tekście w języku angielskim, niemieckim czy serbskim. W paru miejscach książki kuleje również korekta językowa w postaci zapisu imienia i nazwiska z małej litery czy połączeniu kilku słów w jedną linijkę tekstu. Oczywiście, wspomniane uwagi w niczym nie ujmują całości pracy, która pod kątem merytorycznym stoi na wysokim poziomie.

„Spadochroniarzy Hitlera„ czytałem z prawdziwą przyjemnością. Myślę, że książka panów Nowakowskiego i Skotnickiego może stanowić wzór dla tworzenia prac popularnonaukowych. Autorzy nie ulegli pokusie zbytniego gloryfikowania ”Zielonych Diabłów”, ściśle trzymając się tematu swojej pracy oraz unikając wydawania jednoznacznych sądów. Książka stanowi popularnonaukowe kompendium wiedzy o niemieckich spadochroniarzach, które może być świetnym początkiem do poznania niezwykle ciekawej historii niemieckich wojsk powietrznodesantowych III Rzeszy. Szczerze polecam.

 

Plus/minus:

Na plus:

+ tematyka

+ styl autorów, pisanie na temat

+ kompendium wiedzy na temat niemieckich spadochroniarzy

+ rewelacyjny materiał ilustracyjny

Na minus:

- niekonsekwencja w tłumaczeniu zdań obcojęzycznych

- błędy w korekcie

 

Tytuł: Spadochroniarze Hitlera. Niemieckie operacje powietrznodesantowe w latach II wojny światowej

Autor: Tomasz Nowakowski, Mariusz Skotnicki

Wydawca: Bellona

Rok wydania: 2015

ISBN: 9-788311-139183

Liczba stron: 412

Okładka: twarda

Cena: 44,90 zł

Ocena recenzenta: 9/10

Korekta: Adrianna Szczepaniak

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz