XV Letnie Igrzyska Olimpijskie (Helsinki 1952) – wejście Smoka, czyli Sowieci na Igrzyskach Olimpijskich


Stolica Finlandii, w szczytowym okresie stalinizmu, była świadkiem niesamowitych wydarzeń. Po raz pierwszy w historii do rywalizacji przystąpili Sowieci, z miejsca stając się najliczniejszą ekipą olimpijską, a zarazem jedyną, która mogła zagrozić dominacji amerykańskiej. Pierwszy raz w szranki stanęły także (nieskrępowane) reprezentacje zza „żelaznej kurtyny”. Premierowe złoto po drugiej wojnie światowej zdobyli Polacy. Doprawdy, były to Igrzyska wrażeń!

Helsinki 1940?

Oficjalny plakat IO w Helskinkach

Oficjalny plakat IO w Helskinkach

Skomplikowana sytuacja chylącej się ku upadkowi cywilizacji ludzkiej przyniosła rezygnację Tokio, które miało organizować XII Letnich Igrzysk Olimpijskich przez Tokio we wrześniu 1936 r. Agresja na Chiny nie została rozstrzygnięta po myśli Japończyków i nie mieli oni wystarczających środków do podźwignięcia tego ciężaru. Komitet Wykonawczy MKOl zdecydował, że w takim razie impreza odbędzie się w Helsinkach. Od 20 lipca do 4 sierpnia 1940 r. sportowcy z całego świata mieli rywalizować o medale w stolicy Finlandii. Historia zadecydowała jednak inaczej – niemiecka agresja na Polskę 1 września 1939 r. oraz sowiecki atak na Finlandię z 30 listopada tego samego roku, zapoczątkowujący wojnę zimową, odsunęły w czasie sportowe zawody. II wojna światowa była całkowitym zaprzeczeniem idei olimpijskiej.

Co się odwlecze…

Decyzją korespondencyjnego głosowania pierwsze powojenne Igrzyska Olimpijskie przyznano jeszcze we wrześniu 1945 r. Londynowi. Dlaczego nie Helsinkom? Przypuszczam, że powody mogły być co najmniej dwa. Po pierwsze, zniszczenia wojenne w stolicy Finlandii były większe od tych na Wyspach Brytyjskich. Po drugie, w pamięci członków MKOl tkwiła na pewno współpraca Finów z III Rzeszą. Brakowało także stabilizacji i zaufania do poczynań Związku Sowieckiego, kontrolującego wschodnią Europę. Londyn był wyborem bezpieczniejszym. Niecałe dwa lata później, w czerwcu 1947 r., na 40 sesji MKOl w Sztokholmie wątpliwości już nie było. Organizację Igrzysk XV Olimpiady powierzono Helsinkom i nic już tego wyboru nie zakłóciło.

Inauguracja Igrzysk Olimpijskich z 1952 roku nastąpiła 19 lipca na Stadionie Olimpijskim w Helsinkach, wybudowanym jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Obiekt istnieje do tej pory, odznacza się bardzo wysoką wieżą, a jego początkowa pojemność to 70 tysięcy widzów (dziś 40 tysięcy). Na stadionie kibice byli świadkami prawdopodobnie ostatniego przebłysku starego porządku w kwestii językowej – prezydent Finlandii Juho Paasikivi wygłosił powitalne przemówienie najpierw po francusku, a dopiero potem po angielsku i fińsku, z kolei arcybiskup Ilmari Salomies odmówił modlitwę… po łacinie.

Zapalenie znicza olimpijskiego przypadło znakomitym fińskim biegaczom: Paavo Nurmiemu, 9. krotnemu mistrzowi olimpijskiemu (m.in. na 1500 m oraz 5 i 10 km) oraz Hannesowi Kohelmainenowi, 4. krotnemu złotemu medaliście olimpijskiemu (m.in. na 5 i 10 km oraz w maratonie). Ceremonię otwarcia zakłóciła mała dziewczynka, z pochodzenia Niemka – Barbara Pleyer, która przedostała się do mikrofonu i rozpoczęła własne przemówienie od słów moi przyjaciele (po fińsku), a następnie panie i panowie (po angielsku), po czym usunięto ją z mównicy. Potem, tłumaczyła się, że chciała wystosować do wszystkich apel o pokoju. W wielu opracowaniach na temat tych Igrzysk wyczytać można jednak, że pobudki miała o wiele bardziej przyziemne. Mianowicie marzyła jej się kariera… aktorki i tym sposobem chciała zwrócić na siebie uwagę.

Na uwagę zasługuje także fakt, że w oficjalnej prezentacji reprezentacji olimpijskich, zbliżonej w formule do dzisiejszego pochodu na stadionie, Polska ekipa wyróżniła się na tle swoich rywali… czerwonym, wręcz amarantowym kolorem marynarek, który niestety spłynął wraz z kroplami rzęsistego deszczu padającego na zawodników w czasie uroczystości. Chorążym polskiej reprezentacji był późniejszy brązowy medalista w wioślarstwie – Teodor Kocerka.

Garść statystyk

W Helsinkach sportowcy rywalizowali w 18 dyscyplinach (jak w Londynie), a liczba konkurencji w porównaniu do zawodów sprzed czterech lat wzrosła o 13 (z 136 do 149). Dodano dwie nowe konkurencje w boksie, sześć w gimnastyce, jedną w podnoszeniu ciężarów, trzy w strzelectwie, a także dołączono konkurencję drużynową – pięciobój nowoczesny. Porzucono natomiast konkurs sztuki i literatury, co do którego podjęto decyzję w ostatniej chwili. Na tyle późno, że prace zostały już wysłane na konkurs i utworzono z nich wystawę towarzyszącą samym zawodom, jednak bez przyznawania jakichkolwiek nagród.

Najliczniejszą ekipą była drużyna olimpijska Związku Sowieckiego licząca 295 osób (obsadziła wszystkie konkurencje poza hokejem na trawie). Drugą pod tym względem reprezentacją były Stany Zjednoczone (286), a następnie Finlandia (260), Francja (244), Włochy (226) czy Niemcy Zachodnie (205). Pod polskim sztandarem walczyło 132 zawodników, w tym: 10 bokserów, 16 gimnastyków (8 kobiet), 15 hokeistów, 31 lekkoatletów (9 kobiet), 8 pływaków (2 kobiety), 4 ciężarowców, 17 piłkarzy, 2 strzelców, 13 szermierzy (3 kobiety), 10 wioślarzy i 6 zapaśników oraz kierownictwo i sztab trenerski, m.in. Feliks Stamm, Czesław Foryś, Michał Matyas czy Tibor Kiraly. Co ciekawe, niektóre reprezentacje wystawiły bardzo nieliczne ekipy, np. sportowców z Wielkiej Brytanii było tylko 25, a z Hiszpanii – 27. Więcej zawodników przyjechało z samego Zagłębia Saary, które jeszcze w Helsinkach występowało osobno od RFN – 36 osób. Warto nadmienić również, że po raz pierwszy historii Igrzysk Olimpijskich wystąpiły reprezentacje państw tzw. Czarnej Afryki – Złote Wybrzeże (Ghana) oraz Nigeria.

W klasyfikacji medalowej zwyciężyli Amerykanie (40 złotych, 19 srebrnych i 17 brązowych medali) przed Związkiem Sowieckim (23, 28, 20) i niespodziewanie – Węgrami (16, 10, 16). Dalsze miejsca zajęli Szwedzi (12, 14, 9), Włosi (8, 9, 4), Finowie (6, 3, 13), Francuzi (6, 6, 6) oraz w głównej mierze zawdzięczając to parze Emil i Dana Zatopek – Czechosłowacy (7, 3, 3). Polska zajęła w klasyfikacji miejsce 22 (1, 2, 1) tuż za Argentyńczykami (1, 2, 2) a przed Jugosłowianami, Kanadyjczykami (1, 2, 0), Turkami (2, 1, 0) oraz Rumunami (1, 1, 2). Wśród występujących w Helsinkach 69 drużyn, 29 ekip nie zdobyło żadnego medalu. Łącznie sportowców występujących w Finlandii było aż 4925, o prawie tysiąc więcej niż cztery lata wcześniej w Londynie. Pobito 49 rekordów olimpijskich oraz 15 światowych.

Bohaterowie Igrzysk w Helsinkach

Emil Zátopek

Niekwestionowaną gwiazdą tych zawodów był wspomniany już Czechosłowak – Emil Zátopek. Zdobył on już medale na Igrzyskach w Londynie – złoty w biegu na 10 km oraz srebrny na 5 km (za Belgiem Gastonem Reiffem), a także złote medale Mistrzostw Europy w 1950 r. w Brukseli na 5 i 10 km. Większość znawców uważało go rzeczywiście za faworyta do olimpijskiego mistrzostwa na tych dystansach, jednak Zátopek zaskoczył wszystkich startując także w biegu maratońskim. Podobno zobowiązał się (według socjalistycznego wzorca), że zdobędzie co najmniej dwa złote medale olimpijskie, więc poza biegami na 5 i 10 km zgłosił się także do nielubianego przez siebie dystansu 42 km. We wspomnieniach dotyczących tego ostatniego startu zawarta jest anegdota, jakby Emil miał pierwszy raz startować na takim dystansie w dużej imprezie sportowej. Postanowił więc trzymać się najlepszego zawodnika i pretendenta do złotego medalu Jima Petersa i biec według jego tempa. Jednak gdy w połowie dystansu uznał, że potrafi pobiec szybciej zwrócił się do Anglika z zapytaniem czy mogą przyśpieszyć. Na to arogancki Peters odburknął, że owszem i przyśpieszył. Nie zdołał jednak wytrzymać takiego obciążenia i zszedł z trasy, a Zátopek zdobył swój trzeci złoty medal na tej imprezie.

Z Zátopkiem związana jest też pewna dziennikarska historia. Herta Lindstroem, dziennikarka jednej ze sztokholmskich popołudniówek, wtargnęła do jego pokoju ze śniadaniem na tacy o 6 rano, aby zapytać, co śniło się dwukrotnemu złotemu medaliście oraz dowiedzieć się jakie jest samopoczucie mistrza przed startem w maratonie. Biegacz nie wyprosił natrętnej dziennikarki, odpowiedział nawet na jej pytania, ale za to głośny protest zgłosił sztab trenerski Czechosłowacji i od tego momentu reporterzy na Igrzyskach Olimpijskich muszą dostosowywać się do surowych restrykcji.

Czwarty złoty medal do domu Emila Zátopka z Helsinek przywiozła jego żona, Dana. Zwyciężyła ona w konkursie rzutu oszczepem z wynikiem 50,47 m, wyprzedzając Aleksandrę Czudinę oraz Elenę Gorczakową ze Związku Sowieckiego.

Karoly Tákács

Historia węgierskiego strzelca jest po prostu niesamowita. Karierę zaczynał jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego, jako specjalista od pistoletu szybkostrzelnego. Nie został wybrany do reprezentacji Węgier na Igrzyska Olimpijskie w Berlinie z 1936 r. z powodu braku oficerskiego stopnia, który był wówczas wymagany. Dwa lata później był już pełnoprawnym zawodnikiem ekipy węgierskiej z rangą sierżanta. Niestety, podczas ćwiczeń wojskowych w prawej ręce wybuchł granat, który urwał mu dłoń. Tákács nie poddał się jednak i po miesiącu spędzonym w szpitalu powrócił na strzelnicę, korzystając z… lewej dłoni. W ciągu roku doszedł do takiej wprawy, że został mistrzem Węgier i ponownie został członkiem kadry węgierskiej. Po wojnie udało mu się zdobyć dwa złote medale olimpijskie – w Londynie (pobił rekord świata) oraz właśnie w Helsinkach w konkurencji strzelania z pistoletu szybkostrzelnego z 25 m.

Lis Hartel

Dotychczasowa rywalizacja olimpijska w jeździectwie była domeną wyłącznie mężczyzn i to do tego tylko oficerów. Wynikało to ze specyfiki dyscypliny, która nie cieszyła się popularnością wśród niewojskowych sportowców. W 1952 roku po raz pierwszy dopuszczono jednak do rywalizacji zarówno cywili, jak i kobiety. Swoją szansę wykorzystała Lis Hartel, która w konkurencji ujeżdżania indywidualnego zdobyła srebrny medal, ulegając tylko Henri’emu Saint Cyrowi ze Szwecji. Dodatkowe uznanie należy się Dunce za to, że w chwili startu była zawodniczką od kilku lat niepełnosprawną, sparaliżowaną od pasa w dół i wymaga pomocy z zewnątrz, aby na konia w ogóle wsiąść. Mimo tych trudności została pierwszą w historii kobietą z medalem olimpijskich w jeździectwie.

Węgierskie dziewczyny na pływalni oraz złota jedenastka

Warto kilkoma słowami wspomnieć sportowców węgierskich. Na szczególne uznanie zasługują przede wszystkim pływaczki: Katalin Schöke, Válerię Gyenge oraz Evę Székely. Wszystkie one zdobyły złote medale, odpowiednio na 100, 200 i 400 m (pierwsze dwie stylem dowolnym, ostatnia klasycznym), mając 17, 19 i 25 lat.

Dominację na Igrzyskach w Helsinkach pokazali piłkarze węgierscy pokonując m.in. w ćwierćfinale Turcję 7:1, w półfinale Szwecję 6:0 oraz w finale Jugosławię 2:0. „Złotą jedenastkę”, które to określenie przylgnęło do niej właśnie po zdobyciu złotego medalu w Helsinkach tworzyli: Gyula Grosics, Jenö Buzánszky, Gyula Lóránt, Mihály Lantos, József Bozsik, József Zakariás, László Budai, Sándor Kocsis, Nándor Hidegkuti, Ferenc Puskás oraz Zoltán Czibor. Interesującym epizodem turnieju piłkarskiego było spotkanie Związku Sowieckiego z Jugosławią (warto nadmienić, znienawidzoną wtedy w Moskwie) w 1/8 finału. Po pierwszej połowie było 3:0 dla zawodników z Bałkanów, w 60 minucie prowadzili oni już 5:1, by ostatecznie zremisować 5:5! Półgodzinna dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i potrzebne było dodatkowe spotkanie, które wygrali Jugosłowianie 3:1. Porażka Sowietów tak rozsierdził Stalina, że ten w dwa tygodnie po Igrzyskach rozwiązał drużynę CSKA Moskwa, której zawodnicy stanowili zrąb kadry.

Wpadka organizatorów

W jednym przypadku nie popisali się organizatorzy imprezy. W biegu na 1500 m nieoczekiwanie wygrał Josy Barthel i nie byłoby z tym żadnego kłopotu, gdyby nie narodowość mistrza olimpijskiego. Otóż, pochodził on z… Wielkiego Księstwa Luksemburga. Dłuższą chwilę zajęło organizatorom zorganizowanie partytury hymnu tego kraju, aby móc go zagrać w chwili wręczania medalu Barthelowi.

Polscy medaliści

Jedyny złoty medal w Helsinkach zdobył bokser – Zygmunt Chychła w wadze półśredniej. W pierwszym pojedynku pokonał Belga, Woutersa i sprawił duże problemy… fińskim dziennikarzom,

którzy nie potrafili wymówić jego nazwiska. Do końca turnieju był więc nazywany Sziszlą, co nie przeszkodziło mu w pokonaniu wszystkich przeciwników. Kolejnymi byli – Meksykanin Davalos oraz Słowak – Torma. Szczególnie ten drugi, specjalista od nieczystych zagrań, sprawił Polakowi dużo problemów. Chychła awansował jednak do półfinału, gdzie zwyciężył Niemca, Heidemanna, po bardzo wyczerpującej fizycznie walce. W finale, na naszego asa czekał Wasilij Szczerbakow, wielki rywal Chychły. Do tej pory stoczyli dwie walki, bilans 1:1. Pierwsze dwie rundy walki były bardzo wyrównane, ale w trzeciej to Polak zachował więcej siły i niemiłosiernie wypunktował Szczerbakowa, który pod koniec walki ledwo trzymał się na nogach. Na koniec, z głośników popłynęła wiadomość: Sziszla, Puola i po raz pierwszy od dwudziestu lat zagrano na Igrzyskach Olimpijskich Mazurek Dąbrowskiego. Pomimo ogromnej popularności boksu w Polsce był to pierwszy złoty krążek w tej dyscyplinie dla naszego reprezentanta.

Srebrny medal zdobył za to Aleksy Antkiewicz, medalista z Londynu w wadze lekkiej. Większość relacji z walki Antkiewicza zgodnie przyznaje – naszemu bokserowi należał się złoty medal, jednak sędziowie w finałowej walce podarowali go Aureliano Bolognesim, tak jak wcześniej pokrzywdzony został z kolei Włoch Serio Caprari w walce finałowej z Czechosłowakiem Janem Zacharą (waga piórkowa). Według dziennikarzy Ankiewicz szedł przed turniej „jak burza”, wygrywając zdecydowanie pewniej niż Chychła. Niestety, błędne decyzje sędziów to nie domena tylko XXI wieku.

Drugi srebrny krążek wywalczył Jerzy Jokiel w ćwiczeniach wolnych gimnastyki, który stracił szansę na złoto, ponieważ zagapił się przy… obliczaniu czasu. Jego pokaz trwał o dwie minuty za długo, za co sędziowie odjęli mu punkty. Wystarczyło „tylko” na drugie miejsce, ex aequo z Japończykiem Tadao Uesako z wynikiem 19,15. Do zwycięzcy zabrakło im 0,1 punktu. Brązowych medali w tej konkurencji nie przyznano.

Do złotego i dwóch srebrnych medali, jeden brązowy krążek dołączył chorąży naszej reprezentacji na ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich – Teodor Kocerka. Trzeba uczciwie przyznać, że nasz wioślarz w konkurencji jedynek stracił dość dużo do zwycięzcy – Jurija Tiukałowa ze Związku Sowiekiego (prawie 7 sekund), a nawet do wicemistrza olimpijskiego – Australijczyka Mervyna Wooda (5 sekund). Mimo wszystko, czytając polską prasę z tego okresu, można dojść do wniosku, że dla współczesnych kibiców oraz dziennikarzy sportowych była to miła niespodzianka.

Zawiodła za to mistrzyni świata w wieloboju z 1950 roku Helena Rakoczy, która w konkurencji skoku przez konia zajęła dopiero siódme miejsce. Szóste miejsce zajęli nasi hokeiści na trawie, siódme Maria Ciach w rzucie oszczepem, w półfinale turnieju szablistów odpadł Leszek Suski, a wraz z kolegami: Zygmuntem Pawlasem, Jerzym Pawłowskim, Jerzym Twardokensem i Wojciechem Zabłockim zajął miejsca 5–8 w zawodach drużynowych. Nieudany debiut zanotowali też późniejszy mistrzowie – Elżbieta Duńska (Krzesińska) oraz Janusz Sidło.

Igrzyska z 1952 roku trwają do dziś?

Ceremonia zamknięcia Igrzysk Olimpijskich w Helsinkach odbyła się 3 sierpnia 1952 r., tak jak otwarcie, na Stadionie Olimpijskim. Przemówienie wygłosił Przewodniczący MKOl Sigrid Edströma, który jednak… zapomniał zabrać z hotelu tekstu swojego wystąpienia. W związku z tym był zmuszony improwizować i według relacji świadków, wyszło mu to całkiem dobrze, zapomniał jednak Igrzysk zamknąć oficjalną formułą: Ogłaszam zamknięcie Igrzysk XV Olimpiady…, w związku z czym z formalnego punktu widzenia Igrzyska w Helsinkach nigdy się nie skończyły i trwają po dziś dzień…

Bibliografia:

  1. Bazylow K., Górski P., Petruczenko M., Kulisy olimpiad od Aten do Barcelony, Warszawa 1992.
  2. Encyclopedia of the modern Olympic movement, ed. J. E. Findling, K.D. Pelle, London 2004.
  3. Falewicz R., Historia igrzysk olimpijskich, Poznań 2004.
  4. Jasińska M., Bibliografia czasopism sportowych w Polsce 1881–1981, Warszawa 1983.
  5. Kosiński T., Z Olimpii do Pekinu. Konkurs wiedzy o olimpizmie, Kalisz 2008.
  6. Kurzyński H., Tuszyński B., Leksykon olimpijczyków polskich: od Chamonix i Paryża do Soczi: 1924–2014, Warszawa 2014.
  7. Lipoński W., Polacy na olimpiadach, Poznań 2008.
  8. Miller D., Historia igrzysk olimpijskich i MKOl: od Aten do Londynu 1894–2012, Poznań 2008.
  9. Minkiewicz W., Olimpijska gorączka: dzieje igrzysk inaczej, Poznań 1991.
  10. Młodzikowski G., 20 olimpiad ery nowożytnej, Warszawa 1973.
  11. Najlepsi z najlepszych: polscy złoci medaliści olimpijscy, red. K. Hądzelka i in., Warszawa 2001.
  12. Nowożytne Igrzyska Olimpijskie w mediach polskich do 1936 roku, red. Paweł Nowak, Krzysztof Stępnik, Lublin 2010.
  13. Olszański T., Osobista historia olimpiad, Warszawa 2000.
  14. Poczet olimpijczyków polskich 1924–1984, z. 2, Los Angeles’32, Berlin’36, Londyn’48, Helsinki’52, Melbourne’56, red. K. Dajbor i in., Warszawa 1984.
  15. Tomaszewski B., Dziesięć moich olimpiad, Warszawa 1980.
  16. Zmarzlik J., Polacy na Igrzyskach Olimpijskich [w:] 100 lat igrzysk olimpijskich: kronika 1896-1996, przekł. Z. Dutkowskiego, Warszawa 1996.

Korekta: Diana Walawender

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz