Najlepsze z najlepszych, czyli top 10 meczów w historii ME


Klimat Euro z pewnością można uznać za niepowtarzalny. Każda z tych imprez, odbywających się co cztery lata w różnych miejscach Europy, jest wielkim świętem futbolu oraz okazją do kibicowania swoim ulubionym reprezentacjom. Jest też ciekawym tematem do dyskusji nad wieloma jej aspektami. Mnóstwo meczów na Euro zapisało się bowiem w sposób szczególny w historii futbolu. Z pewnością wielu z Was, Drodzy Czytelnicy, ma swoje ulubione mecze, do których wraca pamięcią podczas spotkań w gronie znajomych, by jeszcze raz poczuć klimat i sportowe emocje jakie miały miejsce podczas tych niepowtarzalnych piłkarskich spektaklów. Które z tych meczów urzekły Was szczególnie?

 Z wielką przyjemnością przedstawiam swój subiektywny ranking dziesięciu najlepszych meczów w historii Mistrzostw Europy w piłce nożnej.

  1. Hiszpania – Jugosławia 4:3 (Euro 2000)

Piłkarski rollercoaster - tak niektórzy nazwali zmagania Hiszpanów z Jugosławianami. Istny grad bramek zafundowali wszystkim piłkarze obu drużyn. Bojowo nastawieni zawodnicy z Bałkan pomimo, iż mieli już zapewniony awans z grupy, chcieli pokazać swoją siłę potencjalnie słabszej drużynie z Półwyspu Iberyjskiego. Koncert bramek rozpoczął Milosevic w 31 minucie umieszczając piłkę w siatce. Niespełna osiem minut trwała radość z prowadzenia po wyrównującej bramce Alfonso. W drugiej połowie na 2:1 podwyższył Govedarica. Ekspresowa odpowiedź Hiszpanów, strzał Munitisa i znów był remis 2:2. Komljenowic strzela na 3:2 i wydawało się, że tego zwycięstwa nikt już Jugosławii nie wyrwie. Na zegarze 90 minuta. To ona, a raczej to co zrobili w tym czasie Hiszpanie zadecydowało o tym, iż ostatecznie nie odpadli z turnieju. Najpierw rzut karny w wykonaniu Mendiety. Trafił. Minęło kilkanaście sekund i Alfonso strzelił zwycięską bramkę. Hiszpania wyszła z grupy po ciężkiej bitwie.

  1. Portugalia – Anglia 3:2 (Euro 2000)

Obserwatorzy turnieju byli zgodni co do tego, że konfrontacja Anglików z Portugalczykami była jednym z najlepszych widowisk tych rozgrywek. Mocnym uderzeniem zaczęli Wyspiarze. Znakomity mecz rozegrał David Bekcham, który zaliczył dwie piękne asysty. Pierwsze piękne dośrodkowanie trafiło na głowę Paula Scholesa, otwierającego wynik meczu. Kolejna bramka z półwoleja w wykonaniu Steve’a Mcmanamana ustawiła wynik na 2:0. Portugalczycy pokazali jednak, że mają coś do powiedzenia. Luis Figo w samotnym rajdzie przez boisko zdecydował się na strzał z 30 metrów. Piłka trafiła prosto w okienko bramki i David Seaman nie mógł już się cieszyć czystym kontem. Po chwili padł kolejny gol. Rui Costa posłał piłkę w pole karne która trafiła do Joa Pinto, a ten strzałem z główki dał drużynie Portugalii remis. Po przerwie Rui Costa po raz kolejny w pięknym stylu posłał piłkę, tym razem do Nuno Gomesa. Ten pięknym uderzeniem pod poprzeczkę zdobył bramkę i dał swojej drużynie upragnione zwycięstwo.

  1. Francja – Portugalia 3:2 (Euro 1984)

Pierwszy półfinał turnieju we Francji zapewnił multum wrażeń i emocji ówczesnemu piłkarskiemu światu. Gospodarze mistrzostwa podejmowali na Stade Velodrome w Marsylii drużynę z Portugalii. Piłkarski spektakl zapoczątkowali „Trójkolorowi”. W 24 minucie Domergue potężnym strzałem z rzutu wolnego zmylił bramkarza gości, który nawet nie zareagował i było 1:0. Rozpoczął się szturm na bramkę najstarszego zawodnika Euro 84′ Bento. Francuzi nacierali oddając strzał za strzałem, jednak portugalski goalkeper bronił wyśmienicie. Kiedy do końca pozostawał kwadrans, Portugalczycy zdołali otrząsnąć się z amoku w jakim byli przez większą część meczu. Jordao, będący wtedy napastnikiem Sportingu Lizbona, strzałem z główki doprowadził do remisu. W dogrywce inicjatywę przejęli piłkarze gości. W 74 minucie strzałem z woleja popisał się Jordao. I trafił. Francuzi jednak nie odpuścili. Domergue w zamieszaniu pod bramką wyłuskał piłkę i zdobył bramkę remisową. Wynik meczu został ostatecznie rozstrzygnięty chwilę później po wspaniałej akcji Tigany, którą wykończył Platini, będący największą gwiazdą turnieju. Francja awansowała do finału na własnym podwórku.

  1. Portugalia – Anglia 2:2 (Euro 2004)

Od tego meczu zmagania obu drużyn na Euro można bez wahania nazywać klasykiem. W pamięci wielu osób tkwiły jeszcze obrazki z widowiska z udziałem tych ekip, jakie miało miejsce 4 lata wcześniej na Euro 2000. I tym razem żaden fan piłki nożnej nie mógł się czuć zawiedziony. Mecz pełen zwrotów akcji, pięknych bramek i ofensywnej gry i dramaturgii – tak można opisać w jednym zdaniu mecz „Wyspiarzy” z piłkarzami z Półwyspu Iberyjskiego. Nie zabrakło w nim niczego. Pierwszą bramkę w spotkaniu zapisał na koncie Anglików Michael Owen. Popisał się pięknym lobem nad wybiegającym w jego kierunku bramkarzem Ricardo. Przez niemal całe spotkanie Anglia dominowała. W ostatnich minutach wszedł na boisko Helder Postiga i zdobył bramkę głową po dośrodkowaniu Simao Sabrosy. Dogrywka. W niej pełno emocji. Najpierw nieuznany gol Sola Campbella. W 110 minucie kunsztem dryblerskim wykazał się Rui Costa. Mijał przeciwników jak pachołki i oddał strzał sprzed pola karnego. Piłka trafiła tuż pod poprzeczkę. Mija pięć minut i bramkę wyrównującą zdobył Frank Lampard. O tym kto wszedł do półfinału zadecydowały karne. Pierwszy podszedł Beckham i swoim strzałem zapisał się na czarnych kartach historii piłki nożnej. Piłka szybowała pionowo nad bramką. W trzeciej kolejce nie trafił Rui Costa. 5:5 i podszedł Darius Vassell. Przed jego strzałem  bramkę obronił Ricardo. I to właśnie bramkarz Portugalii podszedł do ostatniego decydującego o losach meczu karnego... i trafił. Anglia odpadła, a strzał Beckhama okrył hańbą samego piłkarza jak i reprezentację.

  1. Holandia – Włochy 0:0 (Euro 2000)

Mistrzami Euro 2000 w przegrywaniu wygranych meczów można śmiało ogłosić Holendrów. Mecz zarówno zaskakujący jak i dziwny, bo dziwi postawa Holendrów, którzy z wielką łatwością wpakowali we wcześniejszym meczu 6 bramek będącym w dobrej formie Jugosławianom (6:1). W meczu z Włochami nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. Pudłowali kolejno Frank de Boer i Patrick Kluivert. Azurri zremisowali mecz i dogrywkę, co doprowadziło pojedynek do konkursu jedenastek, który Włosi wygrali i tym samym „Oranje” musieli pożegnać się z mistrzostwami.

  1. Francja – Jugosławia 4:5 (Euro 1960)

Deszcz bramek i niesamowity zwrot akcji. Pierwszy półfinał Euro 1960 dostarczył wielu emocji zarówno samym graczom jak i widzom spotkania. Francuzi musieli po raz kolejny zmierzyć się ze swoim pechowym rywalem, jakim była Jugosławia. Wszystkie dotychczasowe spotkania obu ekip kończyły się niekorzystnym dla „Trójkolorowych” wynikiem. Tym razem nic nie zapowiadało kolejnej porażki. Jeszcze na kwadrans przed końcem niemal nikt nie miał wątpliwości, że Francuzi „dowiozą” wynik 4:2 do końca spotkania. Między 75 a 79 minutą „Plavi” zamknęli usta wszystkim pewnym wygranej Francuzów, a przeciwnikom dali dobitną lekcję pokory, odmieniając wynik na 4:5. Francuzi zostali pozbawieni złudzeń, że walka z pechem może przynieść sukces.

  1. Czechosłowacja RFN 2:2 (Euro 1976)

Najbardziej dramatyczny a zarazem jedyny zakończony rzutami karnymi finał w historii ME. Już od samego początku meczu dominowali Czechosłowacy. Szybko strzelili dwie bramki i objęli zdecydowane prowadzenie. Piłkarze RFN z minuty na minutę się rozkręcali, wynikiem czego było zdobycie bramki kontaktowej. Pomimo to do 90 minuty defensorzy oraz bramkarz z Czech i Słowacji spisywali się bardzo dobrze. W tej samej minucie Niemcy doprowadzili do remisu. Regulaminowy czas gry nie rozstrzygnął wyniku. W dogrywce żadna z drużyn nie zdecydowała się na atak, piłkarze obu ekip całkowicie opadli z sił i nie podejmowali ryzyka gry w ofensywie. Konkurs rzutów karnych wyłonił zwycięzców. Jednym ze stałych elementów treningów Czechosłowacji były rzuty karne, co znalazło swoje odzwierciedlenie na boisku. Niemcy, wyraźnie nie przygotowani, ulegli rywalom, a w historii futbolu zapisał się rzut karny w wykonaniu Antonina Panenki. W pięknym stylu posyłając piłkę lobem w sam środek bramki, ośmieszył bramkarza RFN Maiera, który niedowierzał w to, co przed momentem stało się jego udziałem. Panenka swym wyczynem „wygrawerował nową historię piłki nożnej na czeskim złocie”.

    3. Anglia – Niemcy 1:1 (Euro 1996)

Horror. Tak można opisać stan w jakim znaleźli się zawodnicy grający w dogrywce podczas finałów w 1996 roku. To właśnie na tych mistrzostwach wprowadzono zasadę złotego gola, co zrewolucjonizowało świat futbolu i sprowadziło grę w doliczonym czasie do defensywy i braku podejmowania niepotrzebnego ryzyka związanego ze zmęczeniem. Wyspiarzom, będącym uznawanymi za faworytów turnieju, w sposób szczególny zależało na zdobyciu tytułu mistrza Europy. Głównym i pierwszym powodem był fakt, iż Anglicy byli gospodarzem Euro 96′. Innym powodem była ambicja selekcjonera reprezentacji, Terry’ego Venablesa, który przed rozpoczęciem rozgrywek oświadczył, że wraz z ich zakończeniem kończy pracę z kadrą. Niemcy, pomimo dobrego przygotowania fizycznego, już w 3 minucie meczu przegrywali po strzale Shearera. Znani z uporu i waleczności odpowiedzieli stosunkowo szybko, bo już w 16 minucie i było 1:1. Solidna gra obu drużyn nie pozwoliła rozstrzygnąć wyniku w regulaminowym czasie gry oraz w dogrywce. Po raz kolejny w tych mistrzostwach zwycięstwo miały wyłonić rzuty karne. Niemcy wygrali po tym jak Kopke obronił strzał Sothaget’a. Gospodarze pożegnali się z turniejem.

  1. Dania – Holandia 2:2 (Euro 1992)

Holendrzy, broniący tytułu mistrza, byli absolutnymi faworytami spotkania. Duńczycy natomiast z trudnością wyszli z grupy. Sam mecz wydawał się być więc formalnością. Duńczycy szybko – bo już w 5 minucie – sprowadzili na ziemię „Oranje„. Dwa razy wychodzili na prowadzenie czym zmuszali „Pomarańczowych” do odrabiania strat. Udało im się ostatecznie doprowadzić do dogrywki, która jednak nie przyniosła upragnionego zwycięstwa żadnej ze stron. W rzutach karnych rolęgłówną odegrał Peter Schmeichel. Obronił strzał legendarnego Van Bastena i tym samym wprowadził Danię na czerwony dywan prowadzący do finału Euro 92′. Dawid pokonał Goliata. ”Oranje” utracili szansę na obronę tytułu mistrzowskiego i pożegnali się z turniejem.

  1. Francja – Portugalia 2:1 (Euro 2000)

Pojedynek gigantów. Uznawany przez wielu za najbardziej emocjonujący mecz w historii Mistrzostw Europy. Obie drużyny na tym turnieju prezentowały bardzo wysoki poziom gry. Jednak to Portugalczyków, którzy przebojem dotarli do półfinału, uznaje się za największą rewelację tych mistrzostw a zarazem za największych pechowców. Wszystko za sprawą kontrowersyjnych decyzji sędziego podczas sytuacji, w których padły bramki dla Francuzów w tym meczu. Początek meczu przebiegał bardzo spokojnie. Zawodnicy nie forsowali tempa. Dopiero w 19 minucie portugalska machina stworzyła akcję bramkową, którą wykorzystał Nuno Gomes. Rozpoczął się szturm bramki Bartheza w wykonaniu Gomesa i Figo. W 51 minucie gol z pozycji spalonej w wykonaniu Henry’ego. Kontrowersyjna decyzja sędziego dała Francuzom upragniony remis. Dogrywka ograbiła całkowicie z sił obie ekipy. 117 minuta. Victor Baia, będący jedną z rewelacji mistrzostw, bronił potężny strzał Trezegueta, odbitą piłkę uderzył Wiltord i trafił w Xaviera. Sędzia podyktował rzut karny dla Francji. Na nic się zdały protesty Portugalczyków. Nuno Gomes za awanturnicze zachowanie otrzymał czerwoną kartkę i jego drużyna skończyła mecz w 10. Do rzutu karnego podszedł Zinedine Zidane i nie zmarnował sytuacji. Francja znalazła się w finale Euro 2000. „Przegrani losowo” Portugalczycy pomimo goryczy z odniesionej porażki, mogli wracać na Półwysep Iberyjski z podniesionym czołem po tym, co zaprezentowali na turnieju.

Jak wspominałem we wstępie, jest to ranking subiektywny, dlatego też zachęcam wszystkich do podawania swoich top 10 najlepszych meczów w historii ME w komentarzach.

Cykl "Tydzień z Euro" powstaje przy współpracy z Wydawnictwem Sine Qua Non

Cykl „Tydzień z Euro” powstaje przy współpracy z Wydawnictwem Sine Qua Non

Korekta: Malwina Lange

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz