„Kodeks honorowy. Ogólne zasady postępowania honorowego” – W. Boziewicz - recenzja


Nakładem wydawnictwa Bona ukazało się właśnie kolejne wznowienie Kodeksu honorowego autorstwa Władysława Boziewicza. Wzorem wersji z 2012 r. zachowany został podtytuł Ogólne zasady postępowania honorowego. Chociaż od pierwszego wydania minęło już prawie sto lat, to w dalszym ciągu jest to jedna z najpopularniejszych pozycji tego typu. Kodeks Boziewicza reguluje bowiem nie tylko zasady pojedynkowania się, ale i jest bogatym źródłem wiedzy o sprawach dotyczących godności osobistej.

Kodeks_500 piksWładysława Boziewicza (1886–1946), dzięki jego wykształceniu prawniczemu oraz karierze wojskowej, można uznać za specjalistę w dziedzinie pojedynków honorowych. Chociaż sam się nie pojedynkował (a przynajmniej nic o tym nie wiadomo), to wielokrotnie był świadkiem stosowania takich rozwiązań. Napisany przez niego kodeks honorowy stanowi zapis praw zwyczajowych, który nigdy nie był obowiązującym aktem prawnym. Nic nie stało jednak na przeszkodzie, aby dla wielu mężczyzn stał się wyznacznikiem honorowego postępowania.

Publikacja składa się ze wstępu, siedmiu rozdziałów, zakończenia oraz apendyksu. Każda część instruuje czytelnika, jak należy się zachować, aby w poprawny sposób zakończyć spór. Na początku wyjaśniono, co można uznać za obrazę („każde najdrobniejsze zadraśnięcie miłości własnej obrażonego„) oraz wyodrębniono aż cztery jej stopnie. W rozdziale drugim autor precyzuje, kto może byćstroną w postępowaniu. Powołując się na jego słowa, są to ”osoby płci męskiej, które z powodu wykształcenia, inteligencji osobistej, stanowiska społecznego lub urodzenia, odznaczają się doborem towarzystwa, godnym charakterem i nieskazitelnem życiem, tak prywatnem, jak i towarzyskiem”. Jak widać, zasady te nie były adresowane do kobiet. W ramach ciekawostki dodam, że kodeksy honorowe autorstwa Zdzisława Konwerskiego lub Jana Gumińskiego dawały szansę płci pięknej na wzięcie udziału w honorowym pojedynku, nie cieszyły się jednak tak dużym zainteresowaniem kupujących, jak konserwatywna publikacja Boziewicza.

Kolejne rozdziały opisują sylwetki zastępców oraz tłumaczą zasady sądu honorowego. W części szóstej przedstawiono jak należy dokonać zadośćuczynienia, co rozumie się przez „wyjaśnienie, zaprzeczenie obrazy, usprawiedliwienie postępku tworzącego zniewagę, odwołanie obrazy i oświadczenie honorowe, przeproszenie oraz jednostronny protokół zastępców„. Ostatni rozdział dotyczy zasad pojedynku z bronią w ręku. Został on napisany tak dokładnie, że – jak twierdził Boy-Żeleński – „z Boziewiczem w ręku można wystrzelać pół świata„. Sam nie był jednak fanem owej publikacji, zarzucając autorowi ”szlacheckie spojrzenie na to czym jest społeczeństwo, bo szlachcic-analfabeta jest »honorowy«, ale zarazem, zarzut »nieuctwa« mieści [Boziewicz] między obrazy ciężkie”((T.  Żeleński  (Boy),Pisma,t. XVI:Felietony I,Warszawa 1958, s. 340-351.)).

Mimo że pierwsze egzemplarze, zadedykowane Józefowi Piłsudskiemu, ukazały się w 1919 r., to książka niezmiennie cieszy się dużym zainteresowaniem. Świadczyć o tym może aż osiem wydań Kodeksu w samym okresie międzywojennym. Trudno odpowiedzieć w sposób jednoznaczny na pytanie, dlaczego akurat dzieło Boziewicza stało się pozycją obowiązkową dla wszystkich wielbicieli tego tematu. Wszak nie on jeden dokonał kompilacji zasad postępowania honorowego. Swoje własne kodyfikacje opracowali również Tadeusz Zamoyski i Eugeniusz Krzemieniewski, Antoni Malatyński czy Zdzisław Konwerski. Być może, dlatego że Boziewicz niejednokrotnie udoskonalał swoje dzieło.

Opisywana publikacja bazuje na poprawionej wersji Kodeksu honorowego z 1932 r., czym wyróżnia się na rynku wydawniczym. Najchętniej wznawianą jest bowiem ta z 1939 r. (wydana np. przez Ossolineum). Poprzez ten zabieg wydawnictwo Bona chciało zbliżyć się do pierwodruku, co niewątpliwie się udało. Każde z wydawnictw, którego nakładem ukazał się tzw. Kodeks Boziewicza, starało się uatrakcyjnić owe dzieło. Wspomniane wcześniej Ossolineum zamieściło rozprawę Tadeusza Boya-Żeleńskiego, w której krytykuje zwyczaj pojedynkowania się. Wydawnictwo Muza zdecydowało się dodać artykuł Jacka Sobczaka, w którym przybliżył on czytelnikowi historię pojedynków. Bona postawiła na załącznik złożony z relacji prasowych, które traktują o najsłynniejszych przykładach zastosowania kodeksu w praktyce. Chociaż jest to bardzo ciekawe źródło, to sama książka zyskałaby na wartości przez dodanie do apendyksu rysu historycznego.

Silną stroną publikacji jest również atrakcyjna szata graficzna. Kieszonkowe wydanie umożliwia wygodne podróżowanie razem z kodeksem. Któż bowiem wie, kiedy może się nam on przydać w szybkim rozstrzygnięciu sporu, z poszanowaniem wszelkich zasad postępowania honorowego?

Kolejne reedycje Kodeksu honorowego autorstwa Władysława Boziewicza świadczą o niesłabnącym zainteresowaniu tą tematyką. Książka nie ma jednak ściśle określonego odbiorcy, ponieważ zawarte w niej zasady godnego postępowania są wartościami uniwersalnymi. Jako zbiór przepisów czyta się ją szybko i przyjemnie, śmiało więc można polecić ją każdemu wielbicielowi II RP.

 

Plus/minus:
Na plus:

+ zwięzła formuła

+ jedyne wydanie bazujące na wersji z 1932 r.
+ wykorzystanie kilku czcionek w celu oddania klimatu międzywojnia
+ apendyks z wybranymi pojedynkami
Na minus:
- brak opracowania historycznego tematu we wstępie lub załączniku

 

Tytuł: Kodeks honorowy. Ogólne zasady postępowania honorowego
Autor: 
Władysław Boziewicz
Wydawca: 
Wydawnictwo BONA
Rok wydania: 
2016
ISBN: 
978-83-62836-13-0
Liczba stron: 130
Okładka: miękka (ze skrzydełkami)
Cena: 18 zł
Ocena recenzenta: 8/10

 

Korekta: Edyta Chrzanowska

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz