„Troja. Pan Srebrnego Łuku” - D. Gammell - recenzja


Nakładem wydawnictwa Rebis ukazała się ponownie (już trzeci raz) trylogia pióra Davida Gammella. Tym razem przyszło mi zmierzyć się z pierwszą częścią pt. Troja. Pan Srebrnego Łuku. Jaka była moja reakcja po pierwszych kilkudziesięciu stronach książki? Właściwie określiłbym to mianem „niezdecydowania”. Potem było zgoła inaczej. Jak? Zapraszam do lektury recenzji.

Troja-Pan-srebrnego-luku-_bn6712David Gammell, nieżyjący już niestety brytyjski pisarz, poruszający się w nurcie heroic fantasy, według mnie jest idealnym kandydatem do napisania książki, której temat główny oscylować miałby wokół legendarnej, homeryckiej, klasycznej Troi. To tematyka perfekcyjnie wręcz skrojona dla Gammella, którego talent literacki, a także wiedza historyczna miała szanse na swobodne ujście. Troja. Pan Srebrnego Łuku to pierwszy tom cyklu trojańskiego, a trzeba zaznaczyć, iż pisarz miał już wcześniej za sobą powieści oscylujące wokół tematyki antycznej Grecji (Lew Macedonii, Książę mroku). Zakres tematyczny nie był mu więc obcy i przystępując do pracy nad trylogią trojańską był już autorem wprawionym w bojach pisarskich, świetnie wyczuwającym temat i zagadnienie. To bardzo ważne, bowiem widać to już w pierwszej części, o której mam tutaj okazję powiedzieć co nieco.

Troja. Pan Srebrnego Łuku to powieść, której akcja rozgrywa się w Wielkiej Helladzie i jej polis, gdzie główne skrzypce odgrywała Troja. Jest to czas narastającego napięcia, kiedy król Myken – Agamemnon rościł sobie pretensje do zawładnięcia całym światem greckim. W powieści Gammella głównym bohaterem jest Helikaon, z rodu władającego krainą Dardanii, którego perypetie poznajemy wraz z kolejnymi stronami powieści. Towarzyszą mu kapłanka Andromacha oraz wojownik Argurios. W ewidentnie fikcyjną historię wplątani zostali znani z mitologii greckiej Odyseusz, Hektor, Priam, czy Parys…

Wydawca szczyci się już na stronach tytułowych, że Gammell to mistrz intrygi, a ja mając do dyspozycji Pana Srebrnego Łuku próbowałem doszukać się tych mistrzowskich posunięć, na próżno. Pierwsze kilkadziesiąt stron powieści nie spowodowało u mnie podobnego odczucia. Mówiąc więcej, gdzieś tam w tyle głowy miałem G.R.R. Martina, autora serii Gra o Tron, który – i chyba nie można się z tym nie zgodzić – znacznie, ba! miażdżąco, podniósł poprzeczkę w kreowaniu intrygi, którą wplótł się w narracje swych książek. Oczywiście miałem na uwadze cechy indywidualne obydwu autorów. Brałem pod uwagę te różnice, ale chełpliwy ton wydawcy, jakoby Gammell był mistrzem intrygi, osobiście jestem zmuszony nieco ugasić. Nie można jednak odmówić Gammellowi intryg w poszczególnych historiach opisywanych w powieści. W końcu na tym ma polegać powieść, a intrygi są jej nierozerwalną częścią. Zatem – tak, u Gammella też występują intrygi, a w niektórych przypadkach są one wyjątkowo zmyślnie skonstruowane.

Szczególną uwagę chciałbym zwrócić na e sposób, w jaki David Gammell odmitologizował Troję. Nie chodzi tylko i wyłącznie o sam homerycki Ilion, co o społeczeństwo epoki Odyseusza, Parysa, Hektora czy Achillesa. W świadomości ludzkiej, szczególnie tej wyrosłej na grecko-rzymskiej kulturze klasycznej, postaci te materializują się nam przed oczami jako herosi bez skazy, półbogowie, na których zazdrośnie patrzą śmiertelnicy, a niekiedy i sami bogowie, którzy nie mogą sobie pozwolić na taki żywot jaki prowadzili wyżej wymienieni i inni. Tymczasem Gammell w mistrzowski sposób zarysował postaci herosów z wyjątkowo ludzką twarzą. Herosi są herosami, bo tak funkcjonowali w społeczeństwie, w którym przyszło im żyć i widać to w samej historii nakreślonej przez Gammella. Jednakże ci sami herosi są obdarzeni chyba najbardziej ludzkimi cechami, na jakie człowiek może sobie pozwolić. A może był to celowy zabieg, w którym autor powieści wyeksponował te cechy w sposób znaczący, bardziej wyraźny? Być może. Efekt tego jest taki, że Odyseusz jest inteligentnym i elokwentnym rudym brzydalem , ale jest jednocześnie bardzo wybuchowym, a niekiedy zupełnie niewychowanym gburem, którego osobowość zupełnie nie pasuje do statusu, jaki reprezentował. Był przecież królem Itaki! Podobnie Hektor, który w opowiadaniach Homera o wojnie trojańskiej pełni rolę czarnego charakteru, a Achilles jego odwrotności. U Gammella natomiast widać wyraźnie odwrócenie ról i to szokuje.

Troja, Sparta, Tracja to tylko płaszczyzna poruszania się autora powieści. Gammella interesują ludzie, toteż bardzo wyraźnie zarysowane są, nieraz niezwykle dokładnie i rzetelnie, poszczególne cechy osób występujących na kartach recenzowanej powieści. Społeczeństwo greckie według Gammella odchodzi od klasycznych przedstawień z amfor, gdzie kreowane było na gibkich, wysportowanych, perfekcyjnie prezentujących się ludzi. Tutaj dostajemy pełną gamę różnych warstw społeczeństwa Hellady i nie da się nie stwierdzić, że dzięki temu zręcznemu zabiegowi, historia opisana na kartach powieści staje się bardzo naturalna, żywa, wzbudzająca emocje i powodująca kolejne fale przemyśleń, refleksji i pobudzenia do snucia wniosków. To jest właśnie efekt odmitologizowania świata greckiego, oddzielenia świata realnego od podręcznikowego, którym byliśmy karmieni w szkołach, na uczelniach, w filmach dokumentalnych, pracach naukowych, czy niektórych wypowiedziach badaczy zagadnień antycznej Grecji. W świecie nakreślonym przez Davida Gammella to Homer staje się fantastą, audytorem legendy, niemal odrealnionym od rzeczywistości twórcą i kreatorem świata trojańskiego. Dzięki takim autorom jak David Gammell pozostajemy w realu, mimo że poznajemy świat sprzed ponad trzech tysięcy lat.

 

Plus/minus:

Na plus:

+ efekt odmitologizowania tematu Troi

+ dobrze zarysowane cechy charakteru poszczególnych postaci

+ dobrze zarysowane społeczeństwo greckie

Na minus:

- intrygi nie są aż tak oszałamiające

 

Tytuł: Troja. Pan Srebrnego Łuku

Autor: David Gammell

Wydawca: Rebis

Rok Wydania: 2016

Liczba stron: 512

ISBN: 978-83-7818-852-0

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Cena: 30 zł

Ocena: 9/10

 

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz