Kłótnia, która mogła zmienić oblicze wojny. Brytyjskie Archiwum Narodowe odtajniło dokumenty z 1943 roku |
Lądowania w Normandii mogło nie być – tak można streścić zawartość dokumentów opublikowanych właśnie przez brytyjskie Archiwa Narodowe. Wynika z nich, iż w lecie 1943 r., za sprawą kłótni podwójnego agenta Juana Pujola – którego zadaniem było dostarczanie Niemcom fałszywych informacji na temat ofensywy we Francji – z żoną, został prawie zdemaskowany.
Dzięki działaniom Pujola i wielu innych podwójnych agentów, 6 czerwca 1944 r., kiedy 160 tysięcy żołnierzy sił alianckich, wspomaganych przez tysiące samolotów i okrętów, przeprowadzało desant na plażach Normandii, odziały Hitlera zgrupowane były w zupełnie innym miejscu.
Odtajnione przez brytyjskie Archiwa Narodowe dokumenty ujawniają, że to właśnie Juan Pujol – działający pod kryptonimem „agent Garbo” – był jednym z najbardziej zaufanych informatorów Hitlera. Z dokumentów wynika, że Gabro już latem 1943 r. dostarczał do Niemiec informacje na temat planowanego lądowania aliantów w pobliżu Calais, dodając, że Amerykanie i Brytyjczycy postarają się wprowadzić III Rzeszę w błąd, sugerując inne miejsce lokalizacji desantu.
A mogłaby się do niego, zwyczajnie, nie odzywać…
Państwo Acaceli i Juan Pujol przeprowadzili się na Wyspy kilka lat przed wybuchem II Wojny Światowej. Ona zajmowała się domem, choć nie do końca z własnej woli. On natomiast, jak przystało na migranta, rozpoczął poszukiwanie pracy. I znalazł, w MI5.
O tamtej pory Juan Pujol prowadził życie podwójnego agenta w służbie jej królewskiej mości, zaś Acaceli Pujol stała się zakładnikiem własnego domu w Harrow, na północnym-zachodzie Wielkiej Brytanii gdzie, co sama przyznała, „czuła się jak w potrzasku”.
To ogromne cierpienie wywołane życiem na wsi, do którego zmuszała ją praca męża, nie mogło skończyć się inaczej niż kłótnią – z mężem rzecz jasna. I skończyło się właśnie w ten sposób. Doszło do kłótni, którą zapewne można uzna, za jedną z najgroźniejszych w historii.
Jak czytamy w opublikowanych raportach, które sporządził oficer prowadzący agenta Garbo, Acaceli Pujol wiedziała o pracy męża zdecydowanie więcej niż powinna, a w wyniku „wielkiej kłótni„, jaka miała miejsce w ich domu, zagroziła mężowi że ”pójdzie do hiszpańskiej ambasady i powie urzędnikom wszystko o mężu”, co wiązało się z poinformowaniem ich o podwójnym życiu Juana oraz o tym, że od kilku lat wprowadza hitlerowców w błąd, co z kolei mogło zniweczyć plany lądowania w Normandii. Wspomniała też o wyjeździe do matki…
Groźby te nie mogły być pozostawione samym sobie, nawet jeśli Acaceli miała zamiar jedynie przestraszyć męża i wymusić na nim przeprowadzkę. Oficer prowadzący agenta Garbo zdecydował się zainterweniować i uspokoić małżeński konflikt. W tym celu służby upozorowały aresztowanie Pujola, a następnie pojawiły się w ich domu w Harrow. Oficer, składający wizytę w domu państwa Pujol, poinformował Acaceli, że zostanie przewieziona do aresztu, w którym czekał na nią jej małżonek. Oficer wyjaśnił jej, że wywiad wie o jej groźbach, w związku z czym jej mąż prawdopodobnie straci wolność z powodu niedochowania tajemnicy.
Po przewiezieniu do więzienia i rozmowie z mężem, Acaceli ponownie spotkała się z oficerem. Wyjaśnił jej wówczas, że Pujol wyjdzie na wolność pod warunkiem, że ona „przestanie jęczeć”, ponieważ toczy się wojna, a jej mąż ma na niej zadanie do wykonania. Oficer poinformowała ją też, że kolejne kłótnie zakończą się więzieniem… tym razem dla niej.
Według odtajnionych raportów, Acaceli Pujol po rozmowie z oficerem została odwieziona do domu, gdzie czekały na nią dzieci. Była kompletnie załamana, ale już nigdy więcej nie próbowała wyjawiać tajemnic męża.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Dlatego przewidywanie przyszłości jest tak naprawdę bez sensu.
Ta sprawa nie miała pewnie wielkiego znaczenia. Abwehra (bo to ona zajmowała się problemem desantu) była bombardowana mnóstwem informacji ktore przekonywały o lądowaniu pod Calais. O wiele ważniejsze były okoliczności związane z agentem w Stambule, Ciceronem, który podał info pozwalające dokładnie określić datę i miejsce lądowania aliantów we Francji. Wtedy jednak niebywale zabłysnął brytyjski kontrwywiad który przekonał Niemców że Normandia to lądowanie pomocnicze. To zadecydowało o powodzeniu desantu bowiem Niemcy przez tydzień trzymali swe dywizje na prawym brzegu Sekwany a później było już za późno na skuteczną reakcję.
/