Dziewięć razy Enterprise


Imię Enterprise jest jednym z najczęściej nadawanych imion w historii Marynarki Wojennej USA. Jest przez to także jednym z najbardziej zaszczytnych. W dniu, kiedy odbywa się ceremonia wycofania ze służby USS Enterprise CVN-65, pierwszego atomowego lotniskowca w historii, warto przypomnieć dzieje okrętów noszących tę nazwę.

Imię Enterprise, czyli przedsiębiorczy, rzutki, pełen inicjatywy, zostało nadane jednocześnie dwu różnym małym okrętom służącym w Continental Navy, morskim komponencie wojsk Trzynastu Kolonii w okresie walk o niepodległość USA. Nazwy okrętów w tamtym czasie nie były jeszcze poprzedzone prefiksem USS, co jest niejaką ciekawostką.

USS Enterprise (1799).

Chronologicznie pierwszym Enterprisem był zdobyty na Brytyjczykach slup, który służył w latach 1775-1777. Ten mały okręt żaglowy o wyporności zaledwie 70 ton pływał na jeziorze Champlain, gdzie brał udział w zdobyciu St. Jones, Montrealu oraz w pierwszej bitwie US Navy – starciu koło wyspy Valcour. Okręt został wprowadzony na mieliznę i podpalony przez załogę, by nie dostał się w ręce brytyjskie. Drugi okręt Enterprise służył w tym samym czasie, w latach 1776-1777 w Zatoce Chesapeake. Był to szkuner odkupiony od prywatnego właściciela, używany do osłony konwojów i zwiadu.

Kolejny Enterprise pływał w latach 1799-1823. Był to duży szkuner o wyporności 165 ton, uzbrojony w 12 dział sześciofuntowych. Dużą część służby spędził na morzach i oceanach świata: na Morzu Śródziemnym, gdzie oddał pierwsze strzały w pierwszej wojnie berberyjskiej, na Karaibach i we Wschodnich Indiach. Zatonął bez strat w załodze w 1823 r. Trzy lata później zwodowany został czwarty Enterprise, który również służył na dalekich morzach, po czym został sprzedany w 1844 r. Ostatnim żaglowcem o tej nazwie był 1375 tonowy slup. Służył jako okręt badań hydrograficznych i był świadkiem bitwy pod Fuzhou pomiędzy siłami francuskimi i chińskimi w 1884 r. Najciekawszym epizodem służby okrętu była wizyta u brzegów Brazylii w 1878, kiedy to marynarz Thomas Smith uratował kolegę od utonięcia, za co został odznaczony Honorowym Medalem Kongresu.

USS Enterprise (1874) w stoczni w Nowym Jorku.

SP-790, czyli szósty Enterprise, rozdziela dwie epoki w historii Enterprise’ów. Chociaż na tym okręcie patrolowym o wymiarach 20 x 3,7 m nigdy nie podniesiono bandery, to jest on zaliczany do listy okrętów US Navy. Łódź brała udział w Wielkiej Wojnie w latach 1917-1919.

W okresie pierwszej wojny światowej brytyjska Royal Navy opracowała nowy typ okrętu, lotniskowiec, który wkrótce miał zdominować działania na morzach. Amerykanie nie pozostali z tyłu i w 1922 roku zwodowali pierwszy własny okręt tej klasy – USS Langley (CV-1). Nazwa Enterprise została związana z lotniskowcami w 1938 roku. Ochrzczono tak drugi z trzech okrętów typu Yorktown.

CV-6 służył w trakcie 2 wojny światowej na Pacyfiku. Był to duży lotniskowiec floty o wyporności pełnej 27 500 ton, długości 252 m, szerokości 23,3 m oraz zanurzeniu 8,8 m. Stępkę pod okręt położono 12 lipca 1934 roku, kadłub wodowano w październiku 1936, a do służby wszedł 12 maja 1938 r. Załoga okrętu liczyła 2920 ludzi i obsługiwała około 80 samolotów.

Pierwszą walkę samoloty z Enterprise’a stoczyły już rankiem 7 grudnia 1941 r., kiedy to bombowce pokładowe SBD Dauntless natknęły się na japońskie samoloty demolujące bazę w Pearl Harbor. W kwietniu 1942 r. osłaniał rajd bombowców pułkownika Doolitle’a, które wystartowawszy z lotniskowca USS Hornet uderzyły na japońskie Wyspy Macierzyste. Następnie wziął udział w przełomowej bitwie pod Midway, w której jego samoloty pokładowe wzięły udział w zatopieniu japońskich lotniskowców Kaga i Akagi oraz ciężkiego krążownika Mikuma. Sukcesy zostały okupione bardzo ciężkimi stratami w grupie lotniczej.

USS Enterprise CV-6 w zatoce Puget Sound (Waszyngton), wrzesień 1945.

Kilka miesięcy później, w sierpniu 1942 roku lotniskowiec został uszkodzony w bitwie koło wschodnich Wysp Salomona, jednak udało się mu zatopić lekki lotniskowiec Ryūjō. Enterprise trafiony przez trzy bomby i trawiony przez pożary zdołał jednak dotrzeć na Hawaje. Po remoncie trwającym do jesieni 1942 roku został wysłany w rejon wysp Santa Cruz, gdzie jego lotnictwo pokładowe uszkodziło lekki lotniskowiec Zuihō, jednak ponownie został zaatakowany przez samoloty japońskiego lotniskowca Shōkaku. Po szybkich naprawach wysłano go pod Guadalcanal, gdzie zatopił pancernik Hiei. W 1943 roku okręt przeszedł remont połączony ze wzmocnieniem obrony przeciwlotniczej. Pod koniec wojny jego samoloty wspierały wypieranie Japończyków z kolejnych wysp. Znaczącym epizodem w tym okresie był współudział w zatopieniu superpancernika Musashi, okrętu bliźniaczego Yamato. Kilkukrotnie trafiały go także samoloty kamikaze.

Po wojnie okręt został przesunięty do rezerwy i, pomimo licznych petycji o pozostawienie go w roli okrętu-muzeum, został ostatecznie przeznaczony do złomowania. Został wycofany ze służby w 1958 r., a rozebrano go w 1960 r. Odszedł odznaczony 20 Battlestars, Presidental Unit Citation oraz licznymi krajowymi i obcymi wyróżnieniami.

W tym samym roku, kiedy The Big „E” został wycofany ze służby, trwała budowa pierwszego lotniskowca o napędzie atomowym. Zdecydowano, że przejmie on imię słynnego poprzednika. W ten sposób rozpoczęła się kariera jednego z najbardziej rozpoznawalnych okrętów okresu Zimnej Wojny.

Budowę okrętu ukończono w 1961 r., a do służby został przyjęty rok później. Stał się jednostką unikatową w swojej klasie, chociaż planowano budowę aż sześciu takich okrętów. Ukończony mierzył 342 m długości, 40,5 m szerokości na linii wodnej i 78,5 m szerokości maksymalnej pokładu, miał zanurzenie 12 m i miał pełną wyporność 93 284 ton. Napędzało go aż osiem reaktorów atomowych A2W, które pozwalały na rozwinięcie 33,6 węzła. Para wytworzona przez nie zasilała także generatory elektryczne i cztery katapulty parowe.

Pierwszą misją okrętu było zabezpieczenie interesów amerykańskich w rejonie Kuby w okresie kryzysu rakietowego w 1962 r. Wespół z lotniskowcami starszych typów prowadził kwarantannę (blokadę) Kuby, uniemożliwiając jednostkom radzieckim dostarczenie komponentów rakiet z głowicami atomowymi do portów Castro. Rok później skierowany został na Morze Śródziemne, gdzie współdziałał z innymi okrętami o napędzie atomowym – krążownikami Bainbridge i Long Beach. W 1965 roku przepłynął na wody wietnamskie, skąd prowadził operacje lotnicze nad Wietnamem Północnym i wspierał działania wojsk lądowych. W trakcie tej służby miał miejsce tragiczny wypadek spowodowany przez niesprawną rakietę, w wyniku którego zginęło 28 marynarzy, 334 zostało rannych i utracono 15 samolotów. W latach 1990-1994 przeszedł przegląd i remont generalny, przez co nie mógł wziąć udziału w I wojnie w Zatoce Perskiej. Został jednak wyznaczony do pełnienia służby pokojowej w rejonie byłej Jugosławii pod koniec XX wieku, a w 2001 rozpoczął ataki na siły Al-Kaidy w Afganistanie. Służył także podczas Operacji Iraqi Freedom. W 2012 roku został przesunięty do rezerwy, w grudniu 2016 ukończony został proces usuwania paliwa nuklearnego z reaktorów, a 3 lutego 2017 roku odbyła się ceremonia opuszczenia bandery. Los okrętu nie jest znany, choć liczne środowiska dążą do jego zachowaniu w roli okrętu-muzeum.

Dzięki doświadczeniom zdobytym w trakcie jego eksploatacji opracowano nowy udany lotniskowiec typu Nimitz. Dziesięć tych okrętów ma zostać w nieodległej przyszłości zastąpionych przez lotniskowce nowej generacji: Gerald R. Ford. Pierwszy okręt tego typu ma zastąpić w służbie wycofanego Enterprise’a. Ogłoszono jednak, że następny okręt tego typu, oznaczony numerem burtowym CVN-80, ma przejąć zaszczytne imię. Wydaje się więc, że tradycja nadawania okrętom tej nazwy nie zginie.

Redakcja merytoryczna: Marcin Petrynko

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

4 komentarze

  1. Lucas pisze:

    Nie osłaniał USS Ranger tylko Horneta

  2. Malajkat pisze:

    Gdzie Star Trek? 🙂 Szkoda, że mimo, iż jesteśmy krajem z dostępem do morza to nie mamy takiej tradycji marynarki wojennej, jak inne państwa. Nigdy nie mieliśmy silnej floty, ale też może nie było potrzeby, USA musi bronić całkiem spory kawałek wybrzeża 🙂

  3. Juras pisze:

    Posiadam oryginalną banderę z USS Enterprise CVN-65 W 2000roku stacjonowałem w Norvolk . Wielkosc ok 5mx3 Posiada sygnatury. Stan super . Jeśli jest ktoś zainteresowany to proszę pisać.

Zostaw własny komentarz