„Polowanie na Żydów. Zbrodnie Wehrmachtu” – W.W. Beorn – recenzja


Przez wiele lat po zakończeniu wojny żył mit „rycerskiego Wehrmachtu”. Za zbrodnie popełnione głównie na Wschodzie odpowiedzialność w całości spadła tylko na SS. Nikt nie chciał mówić o tym, że masowe egzekucje na tyłach frontu przeprowadzały, nierzadko z własnej inicjatywy, regularne oddziały niemieckiej armii. Na przykładzie Białorusi Beorn stara się pokazać, że udział w Holokauście wzięli również żołnierze.

Waitman Wade Beorn jest wykładowcą na Wydziale Historii University of Virginia. Zajmuje się kwestią Holokaustu na terenach należących obecnie do Białorusi i Ukrainy. Przykład tego pierwszego państwa posłużył mu do nakreślenia stopnia zaangażowania Wehrmachtu w masowe egzekucje, głównie ludności żydowskiej. Wbrew powszechnej opinii na temat rycerskości niemieckiego żołnierza udało mu się udokumentować konkretne wypadki, gdy pociągali oni za spust bądź doprowadzali Żydów na miejsce kaźni i pilnowali, aby nie uciekli.

W recenzowanej pozycji w usystematyzowany sposób przedstawiono cztery etapy wzrostu udziału Wehrmachtu w zagładę Żydów. Były to: improwizacja, objaśnienie – namawianie – wykonanie, przywyknięcie i uzewnętrznienie. Ciekawy wydaje się fakt, że do udziału żołnierzy w ludobójstwo wykorzystywano powszechny strach przed partyzantami. Każdorazowa akcja likwidacyjna, w której rozstrzeliwano wytypowane osoby, była uzasadniania udzielaniem przez nich pomocy partyzantom. Nie przeszkadzał w tym fakt, że większość z nich stanowiły kobiety i dzieci.

Przytaczając konkretne wydarzenia i miejsca, m.in. Krupki, Mohylew, Słonim, autor opisuje postawy konkretnych żołnierzy. Jedni z nich starali się ostrzegać Żydów przed planowanymi akcjami, a nawet ukryć ich bądź wydać zaświadczenia o pracy na rzecz armii niemieckiej (z różnych, często osobistych pobudek), drudzy niechętnie brali udział w egzekucjach, ale obawiali się odmówić, kolejna zaś grupa czerpała przyjemność i materialne korzyści z likwidacji. Oprócz opisu historiograficznego czytelnik znajdzie również dość sprawne analizy psychologiczne, które doprowadziły do kształtowania takich, a nie innych postaw wśród żołnierzy.

Pomimo że recenzowana pozycja należy do monografii, autorowi udało się jednak zachować równowagę między naukową rzetelnością a łatwością w odbiorze. Książkę czyta się dość szybko, narracja prowadzona jest w sposób spójny i logiczny. Do tego dochodzi umiejętne wplecenie losów jednostek w ogół zagadnienia. Niewątpliwie jest to ogromna wartość dodana.

Minusami są przypisy znajdujące się na końcu rozdziału. Duża objętość poszczególnych części sprawia, że co chwilę konieczne jest niezbyt wygodne wertowanie. Dodatkowo nie zamieszczono bibliografii, która, sądząc po odnośnikach, jest wyjątkowo obszerna. Wnikliwszym czytelnikom utrudni to zapewne sięgnięcie do innych pozycji. Dość słabo wypada także strona redakcyjna. Liczne literówki i nieco „ściśnięty” druk nie poprawiają komfortu czytania.

Waitman Wade Beorn w bardzo ciekawy sposób odniósł się do powszechnego przekonania o przynależności służbowej osób zaangażowanych w Holokaust na froncie wschodnim. Szczegółowa kwerenda oraz dyscyplina badawcza sprawiły, że do rąk otrzymujemy godną polecenia pozycję. Cieszę się, że książka dość szybko doczekała się polskiej edycji.

 

Plus minus:

Na plus:

+ poruszone zagadnienie

+ wnikliwa kwerenda i dyscyplina badawcza

+ przejrzysta narracja

+ wplecenie losów jednostkowych w szeroki kontekst ludobójstwa na Wschodzie

Na minus:

- brak

 

Tytuł: Polowanie na Żydów. Zbrodnie Wehrmachtu

Autor: Waitman Wade Beorn

Wydawca: RM

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-7773-537-4

Liczba stron: 320

Okładka: miękka

Cena: 34,99 zł

Ocena recenzenta: 9/10

 

Redakcja merytoryczna: Adrianna Szczepaniak

Korekta: Edyta Chrzanowska

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Komar pisze:

    Nie można sprowadzać udziału Wehrmachtu w ludobójstwie do indywidualnego zaangażowania poszczególnych żołnierzy czy dowódców lokalnych pododdziałów. Wehrmacht jako całość był awangardą ludobójstwa, w tym znaczeniu, że podboje Wehrmachtu wyznaczały granice hitlerowskiego ludobójstwa.

Zostaw własny komentarz