„Na pokuszenie” – T. Cullinan – recenzja


Jak wielkie poruszenie w szkole dla dziewcząt może wywołać ranny żołnierz wrogiej armii? Kto tak naprawdę wodzi na pokuszenie, kto zaś jest ofiarą? Jak daleko gotowy jest posunąć się człowiek, gdy w grę wchodzą pożądanie i namiętność? Powieść Thomasa Cullinana obnaża prawdę o intencjach ludzkich działań.

Thomas Cullinan (1919–1995) był amerykańskim pisarzem, w dorobku którego oprócz kilku powieści znajdują się również sztuki teatralne oraz scenariusze telewizyjne i radiowe. Najprawdopodobniej najbardziej znanym jego dziełem jest powieść Na pokuszenie (ang. The Beguiled, pierwotnie opublikowana pod tytułem A Painted Devil) z 1966 r. Została dwukrotnie sfilmowana: w 1971 r. (w rolach głównych takie gwiazdy jak Clint Eastwood i Geraldine Page) oraz w 2017 r. (w reżyserii Sofii Coppoli). Dzięki Wydawnictwu Marginesy książka po raz pierwszy ukazała się na polskim rynku wydawniczym. Nie bez wpływu na to pozostaje tegoroczna adaptacja filmowa – na okładce znajduje się zdjęcie z plakatu kinowego, przedstawiające Colina Farrella, Nicole Kidman, Kirsten Dunst i Elle Fanning.

W Stanach Zjednoczonych toczy się wojna domowa. Dla wszystkich nastały ciężkie czasy – brakuje podstawowych produktów żywnościowych, a walki przybierają na sile. W tym szaleństwie pochodzące z Południa panny Farnsworth starają się toczyć normalne życie i utrzymywać dogodne warunki do nauki w prowadzonej przez siebie pensji dla dziewcząt. Ich świat wywraca się do góry nogami, gdy pewnego dnia jedna z podopiecznych staje na progu domu z rannym jankeskim żołnierzem.

Historia została przedstawiona z perspektywy wszystkich ośmiu mieszkanek pensji – dwóch nauczycielek, piątki podopiecznych oraz czarnoskórej gospodyni (niewolnicy). Wiadomo że opisywane wydarzenia miały miejsce w przeszłości, nie ma jednak pewności, ile czasu od nich minęło – czy to był tydzień, czy może zdążyły upłynąć już lata. Relacje kobiet są bardzo dokładne, lecz często podkreśla się, iż nie wszystko zostało zapamiętane. Ciekawe jest, że opisy poszczególnych wydarzeń nierzadko różnią się od siebie, gdyż każda z bohaterek prezentuje swój punkt widzenia, własne odczucia i intencje. Wydawnictwo pokusiło się nawet o powierzenie przekładu czterem różnym tłumaczom (każdy z nich „otrzymał” po dwie bohaterki), dzięki czemu odmienność relacji jest jeszcze bardziej wyraźna.

Już od pierwszych stron moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach, przenosząc mnie do Wirginii, do starego domu nieopodal lasu, po którym przechadzają się kobiety odziane w piękne, acz proste suknie. Dowodzi to tylko, jak świetnie autor potrafił oddać klimat XIX-wiecznej południowej części Stanów Zjednoczonych Ameryki. Byłam niemal w stanie poczuć to napięcie towarzyszące bohaterkom, nasłuchującym odgłosów toczącej się wśród drzew bitwy, a mimo to próbującym przejść nad wojną do porządku dziennego. Z łatwością przyszło mi wyobrazić sobie, jak wielkie poruszenie wywołała w nich obecność kaprala McBurneya, jedynego mężczyzny w domu.

Fabuła skupia się w zasadzie w jednym miejscu – pensji dla dziewcząt i jej okolicach, w swoich relacjach bohaterki często jednak przywołują wydarzenia spoza szkoły. W dialogach i wspomnieniach odnaleźć można wiele informacji dotyczących wojny secesyjnej – ważniejsze potyczki, nazwiska, działania polityczne. Doskonale odczuwalne są także emocje towarzyszące kwestii niewolnictwa. Wszystko to świadczy o umiejętnym osadzeniu powieści w historii Stanów Zjednoczonych.

Podczas czytania cały czas ma się świadomość, że są to tylko wspomnienia zdarzeń z przeszłości, autorowi jednak udało się tym relacjom nadać dużą dynamikę, która sprawia, że akcję odczuwa się „tu i teraz”. Napięcie jest wyraźne i nie pozwala oderwać się od lektury, mimo iż książka w lwiej części składa się z dialogów, pozornie często toczonych na błahe tematy. W tych rozmowach wiele zostało ukryte pod płaszczykiem ładnych słów. Poznając kolejne szokujące fakty z przeszłości kobiet, zaczyna się odczuwać prawdziwą grozę i wręcz oczekiwać tragedii, ponieważ z czasem nabiera się coraz większego przekonania, że w końcu do niej dojdzie. Narracja jest znakomicie prowadzona – stopniowo odkrywa patologiczne więzi łączące bohaterów i zagłębia się w intencje ludzkich działań. Niektóre zdarzenia są tak niewiarygodne, wprost groteskowe, że niejednokrotnie wydały mi się komiczne, po czym zastanawiałam się, dlaczego właściwie to mnie rozbawiło, skoro było okropne, przerażające i szalone?

Na pokuszenie to pierwszorzędny thriller, bodaj najlepszy, jaki przeczytałam w życiu. Niemal wszystkie kryminały i powieści sensacyjne mogą usunąć się w cień, gdyż nie sztuką jest wziąć kolejnego detektywa i wymyślić jeszcze jedną kryminalną intrygę; sztuką jest jednak przerazić czytelnika pensją dla dziewcząt…  Po raz kolejny potwierdza się to, co wielu artystów już powiedziało – nie ma co bać się potworów, a tylko ludzkiej nieobliczalności.

Chciałabym dać maksymalną ocenę, ale niestety zirytowały mnie pojawiające się od czasu do czasu literówki. Mimo to apeluję do Wydawnictwa Marginesy o wzbogacenie polskiego rynku wydawniczego pozostałymi powieściami Thomasa Cullinana.

 

Plus minus:

Na plus:

+ znakomita powieść psychologiczna

+ osadzenie fabuły w okresie wojny secesyjnej

+ wyraźnie odczuwalne napięcie, niepozwalające oderwać się od lektury

+ cechy powieści gotyckiej

+ ładne wydanie

Na minus:

- literówki

- brak twardej oprawy

 

Tytuł: Na pokuszenie

Autor: Thomas Cullinan

Wydawca: Marginesy

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-65780-60-7

Liczba stron: 545

Okładka: miękka ze skrzydełkami

Cena: 39,90 zł

Ocena recenzenta: 9,5/10

 

Redakcja merytoryczna: Marcin Petrynko

Korekta: Edyta Chrzanowska

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz