„Tulipanowa gorączka” – D. Moggach – recenzja


Siedemnastowieczny Amsterdam zostaje opętany tulipanową gorączką. Ludzie zapożyczają się na ogromne sumy, żeby zdobyć pożądane cebulki kwiatów. Jedni w ciągu kilku dni zostają milionerami, inni kończą w rynsztoku. Wydaje się, że to szaleństwo omija spokojny dom statecznego kupca, który chce tylko zamówić portret z żoną. Tym samym niechcący uruchamia serię tragicznych zdarzeń.

Deborah Moggach jest brytyjską pisarką, która ma na swoim koncie m.in. bestsellerową powieść Hotel Marigold, przeniesioną w 2011 r. na ekrany kin. Także jej kolejna książka, czyli Tulipanowa gorączka, doczekała się ekranizacji oraz uzyskała status bestsellera. Czy warto zanurzyć się w ogarnięty tulipanowym szaleństwem Amsterdam i poznać losy pewnego kupca i jego młodej żony?

Jak każdy Holender, sześćdziesięcioletni Cornelis Sandvoort jest dumny ze swego kraju, z tego skrawka ziemi wydartego bezlitosnemu morzu. Od kilku lat jest również szczęśliwym mężem młodziutkiej Sophie. To klasyczne małżeństwo z rozsądku – on zapewnia żonie i jej rodzinie odpowiednie utrzymanie, zaś ona ma być posłuszną panią domu oraz matką przyszłego dziedzica nazwiska i interesu. Wydaje się, że Sophie, mimo braku uczucia namiętności do męża, jest zupełnie pogodzona ze swoim losem i autentycznie wdzięczna Cornelisowi za to, co zrobił dla niej i jej rodziny. Na swój sposób darzy go też czymś więcej niż zwykłym uczuciem wdzięczności. Odnoszący sukcesy Sandvoort chce jeszcze jednego – nieśmiertelności. Decyduje się na zlecenie młodemu, obiecującemu malarzowi Janowi van Loosowi namalowanie portretu, na którym ma znaleźć się on (Cornelis) wraz z żoną Sophią. Ten niewinny kaprys powoduje, że całe dotychczasowe życie Sandvootów i van Loosa (a przy okazji też dwóch innych bohaterów) legnie w gruzach.

Warto zauważyć, że Tulipanowa gorączka jest tylko pozornie romansem historycznym. Książka opisuje dwie największe ludzkie słabości – namiętność i chciwość. Plastycznie budowana narracja, momentami przypominająca sceny z obrazów siedemnastowiecznych mistrzów flamandzkich, dodaje jej niezwykłego uroku. Choć niektórzy mogą uznać, że dokładne opisywanie nawet pospolitych czynności jest kiczem, to jednak trzeba przyznać, że te opisy doskonale komponują się z całością.

Budowana intryga nie jest może zbyt wydumana ani nowa (młoda kobieta uwięziona w małżeństwie z dużo starszym od siebie mężczyzną, a zakochana po uszy w młodym i biednym artyście to dość ograny temat), jednak ma w sobie to „coś”. Wciąga czytelnika w świat wilgotnego, targanego wichrami Amsterdamu, który na kilka chwil oszalał. I tak samo oszaleli główni bohaterowie. Sophie niezbyt długo waha się przed nawiązaniem romansu z van Loosem. Ale czy nie jest to skorelowane z panującą wszędzie atmosferą giełdy tulipanów? Stateczni, zdroworozsądkowi ludzie rzucają wszystko, stawiają na szali swój majątek i reputację, aby zdobyć cenną cebulkę. Jedni bogacą się w kilka chwil, drudzy zaś tracą wszystko. Tak samo impulsywnie działa główna bohaterka. Tulipanową gorączkę można polecić czytelnikom lubiącym pozornie prostą fabułę, która kryje w sobie drugie dno.

 

Plus minus:

Na plus:

+ pozornie prosta fabuła

+ osadzenie głównych bohaterów w centrum tulipanowej gorączki

+ narracja przypominająca flamandzkie malarstwo

Na minus:

- brak

 

Tytuł: Tulipanowa gorączka

Autor: Deborah Moggach

Wydawca: Rebis

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-8062-066-7

Liczba stron: 304

Okładka: miękka ze skrzydełkami

Cena: 32,90 zł

Ocena recenzenta: 7/10

 

Redakcja merytoryczna: Malwina Lange

Korekta: Jagoda Marek

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz