Jan Grot – niepokorny biskup i jego zatargi z Kazimierzem Wielkim


Biskup Jan Grot był jedną z czołowych postaci w kościele I poł. XIV w., a jego karierę można krótko określić jako „burzliwą”. Będąc duchownym i bliskim współpracownikiem Łokietka, otrzymywał raz za razem urzędy świeckie i kościelne, by wreszcie osiąść na biskupstwie krakowskim.

Herb szlachecki Rawicz

Pochodzenie

Jan przyszedł na świat pod koniec XIII w. jako syn Grota ze Słupczy h. Rawicz i niejakiej Anny. Jego ojciec należał do świeżej rodziny możnowładczej, która wyodrębniła się na przełomie XIII i XIV w. Wiadomo o nim, iż w 1308 r. pełnił urząd podkomorzego sandomierskiego i kasztelana połanieckiego, które zapewne otrzymał od Łokietka jako wyraz wdzięczności za wspieranie go w walce z Wacławem II Przemyślidą o dominację w jednoczącym się Królestwie Polskim. Dzięki temu, pozostając dosyć blisko dworu królewskiego, miał możliwość wprowadzenia swoich synów do elit urzędniczych: Gaworek otrzymał kasztelanię radomską, a Jan kanonię krakowską. Inni członkowie rodu Słupeckich również uzyskiwali pewne godności i wspierali swych młodych krewnych w robieniu karier, jednak po śmierci Łokietka proces ten został zahamowany. Młody król Kazimierz prowadził odmienną politykę obsadzania ważnych urzędów w państwie. Był to zresztą początek pozostawania tego rodu w opozycji do kolejnych monarchów w ogóle.

Początki kariery

Przyszły biskup Krakowa od 1307 r. udzielał poparcia Łokietkowi. Brał udział w układach tegoż z jego bratankami Kazimierzem i Przemysłem dotyczących objęcia w zarząd Pomorza. Od tego momentu na stałe związał się z kancelarią Władysława Łokietka i przygotowywał wystawiane przezeń dokumenty. W 1310 lub 1311 r. objął wspomnianą kanonię krakowską. Był to moment, gdy na wygnanie musiał udać się dotychczasowy biskup Krakowa, Jan Muskata, skonfliktowany zresztą z Łokietkiem. Wraz ze swym współrodowcem – Mikołajem, kanonikiem krakowskim (od 1291 r.) i proboszczem kolegiaty wiślickiej (od 1306 r.), oraz Jarosławem, kustoszem katedralnym, i mistrzem Franciszkiem, kanonikiem krakowskim – objął w zarząd dobra biskupstwa krakowskiego. W 1317 r. Jan Muskata powrócił na stolec biskupi. Po jego interwencji w Kurii Papieskiej ta zażądała od dotychczasowych administratorów zwrotu nieprawnie pobieranych przez nich dochodów. Grotowic spłacił część tej sumy, zyskując sobie tym samym zaufanie Kamery Apostolskiej. Z pewnością ułatwiło mu to robienie dalszej kariery.

Wawel nowa trasa 9

Katedra na Wawelu widziana z Baszty Sandomierskiej / fot. Wojtek Duch

Jan często zmieniał urzędy lub pełnił różne jednocześnie. W latach 1312–1321 sprawował probostwo w katedrze św. Michała na Wawelu. Jako kanclerz kujawski, od 1313 r., współpracował z biskupem włocławskim Gerwardem, który w imieniu Kurii Papieskiej nadał mu probostwo w kościele Mariackim w Krakowie w 1319 r., a rok później w kościele NPM w Kruszwicy. W latach 1318–1325 był kanclerzem łęczyckim. Związany z dworem Łokietkowym, często występował także w charakterze świadka na wystawianych przez monarchę dokumentach.

Zdaniem Mieczysława Niwińskiego między bajki można włożyć okoliczności objęcia przez Grota biskupstwa krakowskiego opisywane przez Długosza. Według jego relacji w 1325 r. Łokietek starał się u papieża Jana XXII o nadanie tej mitry proboszczowi gnieźnieńskiemu i kanclerzowi polskiemu Ottonowi, ten jednak z własnej inicjatywy biskupstwo to nadał Janowi Grotowi, jako przyjacielowi z lat studiów w Bolonii. Jest to relacja nieścisła, gdyż między oboma panami była zbyt duża różnica wieku, a w dodatku Otton był wówczas człowiekiem młodym. Ten ostatni mógł być dopiero kandydatem Kazimierza Wielkiego na biskupa po śmierci następcy Grota, Piotra Szyrzyka Falkowskiego. Należy raczej przypuszczać, iż od początku Łokietek dążył do nadania Grotowicowi tej godności.

Ambitny biskup

W dniu 1 października 1326 r. Jan objął biskupstwo krakowskie, a w roku następnym, 18 czerwca, został wyświęcony przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Janisława. Od samego początku widoczne były jego dążenia do uczynienia z Krakowa bogatej i niezależnej od Gniezna metropolii. Zobowiązał się do co dwuletnich wizytacji w Awinionie osobiście lub przez wysłannika, co należało do obowiązków biskupstw egzymowanych, czyli niezależnych od arcybiskupstw. Być może chwilowo popadł z tego powodu w konflikt z Janisławem, gdyż Grot uzyskał od papieża pozwolenie na przyjęcie święceń u dowolnego biskupa katolickiego.

Pałac papieski w Awinionie. W latach 1309-1377 Awinion pełnił tymczasowo rolę Stolicy Apostolskiej

Podczas poselstwa do Awinionu w latach 1340–1341 Jan zabiegał o podniesienie rangi swego biskupstwa do arcybiskupstwa. Uzyskał jednak tylko przywilej używania racjonału (paliusza św. Piotra). Dzięki temu potwierdzono pierwszeństwo Krakowa przed innymi biskupstwami, które uzyskał jego poprzednik Nanker w 1323 r. od innych polskich metropolitów. Zapewne też król Kazimierz dyskretnie przeciwdziałał dążeniom Grota, popierając oddanego sobie Janisława. Inni biskupi też musieli patrzeć nieprzychylnie na te działania, czego dowodzi brak poparcia z ich strony podczas zatargów z królem.

Troska o majętność biskupią

Wyżej wspomniano już o udziale Grota w zarządzie nad dobrami biskupimi w diecezji krakowskiej podczas przebywania Jana Muskaty na wygnaniu w latach 1311–1317. Po objęciu biskupstwa Jan Grot dbał o nie z dużą gorliwością. Zakładał wsie na prawie niemieckim i powiększał grunty orne w istniejących. Niekiedy też musiał podejmować interwencje w celu odzyskania bezprawnie zagarniętych dóbr biskupich. Najgłośniejsza tego typu sprawa dotyczyła wsi Sławków i tamtejszego zamku, który w latach 1327–1329 należał kolejno do Jana Luksemburskiego, Karola Roberta Andegaweńskiego i Władysława Łokietka. Grot za pośrednictwem Awinionu rozpoczął starania o zwrot Sławkowa i otrzymanie odszkodowania za poniesione straty od wszystkich trzech monarchów. Wiadomo, iż polski król zwrócił zamek prawowitemu właścicielowi, nie wiadomo jednak nic o wypłacie zadośćuczynienia. Gdy w 1331 r. Łokietek pobierał od duchownych ofiary przeznaczone na walkę z Zakonem Krzyżackim, Grot wystosował do papieża skargę na urzędników królewskich, którzy wykonywali swe zadanie zbyt brutalnie.

Jan dążył do zgromadzenia naprawdę pokaźnego majątku, co widać w pobieraniu dziesięcin, zwłaszcza z tzw. nowizn, które według prawa zwyczajowego przysługiwały biskupowi diecezjalnemu. Chcąc urzeczywistnić te uprawnienia, Grot popadł w konflikty z zakonami oraz duchowieństwem parafialnym, zależnym częstokroć od rycerstwa (na zasadzie tzw. patronatu) i od króla. W 1330 r. doszło do zawarcia ugody w tej sprawie w Chęcinach za pośrednictwem arcybiskupa gnieźnieńskiego Janisława. Podzielono dziesięcinę z nowizn – ta pochodząca ze wsi lokowanych na surowym korzeniu była płacona biskupowi, a ta z pól założonych w sąsiedztwie już istniejących była przeznaczana dla właściciela starej daniny. W ten sposób rozwiązano też podobny spór pomiędzy Grotem a kanonikami kolegiaty św. Floriana w 1343 r.

Grot jako jedyny spośród wszystkich metropolitów bronił dóbr biskupich przed nadmiernymi podatkami na rzecz króla. Zapoczątkowane przez niego działanie dopiero wiele lat później zostało wprowadzone immunitetem królewskim – w 1381 r. Ludwik Węgierski rozszerzył przywilej koszycki na duchowieństwo, zwalniając je od świadczeń na rzecz państwa, oczywiście z pewnymi wyjątkami.

Zatargi i współpraca z Kazimierzem Wielkim

Dokument biskupa krakowskiego Jana Grotowica dotyczący uposażenia wikariuszy wieczystych katedry krakowskiej oraz określenia ich obowiązków

O ile za Władysława Łokietka Jan był obsypywany beneficjami i pozostawał jego bliskim doradcą, o tyle za Kazimierza sytuacja wyglądała zgoła odmiennie. Biskup krakowski nie miał już pełnego poparcia na dworze. Tłem sporów była najprawdopodobniej różnica zdań dotycząca polityki wobec Zakonu Krzyżackiego. Grot był zwolennikiem polityki prowadzonej niegdyś przez Łokietka, nie odpowiadało mu stosowanie ustępstw wobec Krzyżaków przez jego następcę.

Niemal tuż po objęciu tronu, w 1334 r., Kazimierz wniósł skargę do papieża, zarzucając Grotowi, mówiąc kolokwialnie, „samowolkę”. Lista zarzutów była dość długa. Biskup miał przeprowadzać zmiany w prebendach kościelnych bez wiedzy tych, którym przysługiwało nad nimi prawo patronatu, i obsadzać je swymi krewnymi. Wyjawiał tajemnice państwowe, a nawet posunął się do podburzania poddanych przeciwko królowi. Jan XXII poparł Kazimierza i polecił nuncjuszowi Galhardowi de Carceribusowi, aby skłonił Grota do naprawienia błędów i dbania o królewskie poparcie. Nie przyniosło to chyba większych rezultatów. W 1336 r. Kazimierz zobowiązał się, że do 24 czerwca 1338 r. nie będzie wykonywać wrogich posunięć wobec Zakonu. Nawet osobiście poprowadził posiłki dla Jana Luksemburskiego, który organizował wyprawę przeciw Habsburgom ubiegającym się o tron księstwa Karyntii. Grot musiał wykazać wielkie niezadowolenie z tych posunięć, zwłaszcza ze wspierania Jana, który do 1335 r. oficjalnie uważał się za króla polskiego. W tym samym roku Kazimierz ponownie wystosował do papieża skargę na Grota z prośbą o przeniesienie go do Wrocławia. Papież jednak nie przychylił się do tej prośby, upominając biskupa w osobnym piśmie o dbanie o dobre stosunki z młodym i mądrym królem. Grotowic chyba nic sobie nie robił z tych wszystkich admonicji. W 1338 r. do papieża wpłynęły kolejne skargi na niego. Jedna, wniesiona przez polskie duchowieństwo, dotyczyła zwracania wpłaconych dziesięcin na niedoszłą wyprawę krzyżową, o czym będzie mowa niżej. Druga pochodziła od Kazimierza i dotyczyła zaprzestania odprawiania mszy św. przez biskupa, gdy król wszedł do katedry. Ponadto Grot miał pod nieobecność władcy, nie zważając na królową Annę, najechać na zamek królewski i wydostać więzionego tam swego poddanego, co było jawną obrazą majestatu monarchy. Papież groził, że pociągnie biskupa do odpowiedzialności, jeżeli nie pojedna się z królem i nie uczyni zadośćuczynienia. Równocześnie nuncjuszowi Galhardowi nakazał załagodzenie sporu, a króla prosił, by łaskawie traktował biskupa, o ile ten wypełni polecenia papieskie. Grot, nieliczący się zbytnio z dotychczasowymi napomnieniami, tym razem ustąpił. Przez kilka najbliższych lat widoczna była ścisła współpraca pomiędzy biskupem a królem.

Jan i Kazimierz wspólnie przygotowywali się do procesu z Krzyżakami. Świadczyć o tym może fakt, że w dniu 7 stycznia 1339 r. biskup gościł króla w swej krakowskiej rezydencji i był świadkiem udzielania przez niego pełnomocnictw procesowych posłom Jarosławowi Skotnickiemu, Bartoldowi z Raciborza i Albertowi, plebanowi bocheńskiemu. Grot jesienią w zastępstwie króla przedłożył też sądowi w Opatowie pod przysięgą pisemną skargę. Jan brał wreszcie udział w procesie warszawskim jako świadek w 1339 r. Transumował w związku z tym 16 kwietnia tego roku wcześniejszy wyrok w sporze z Zakonem z 1321 r.

Kazimierz Wielki według Jana Matejki, czy naprawdę tak wyglądał?

Po ogłoszeniu korzystnego dla Polski wyroku, król w maju 1340 r. wysłał poselstwo na czele z krakowskim biskupem do Awinionu, by uzyskać u papieża Benedykta XII zatwierdzenie wyroku procesu warszawskiego. Nie należało to do najłatwiejszych zadań, gdyż strona krzyżacka dosłownie w tym samym czasie starała się u papieża o jego unieważnienie. Papież uchylił ten wyrok z powodu uchybień formalnych procesu (np. nie było zeznań świadków ze strony krzyżackiej) i nakazał powołać nową komisję oraz wypłacić przez Zakon Polsce 10 tys. florenów. Ponadto posłowie Kazimierza uzyskali u papieża zgodę na zorganizowanie wyprawy krzyżowej przeciw Tatarom i zwolnienie z przysięgi zobowiązującej do dotrzymania układu ze starostą Rusi; nie zdołali jednak przeforsować własnego kandydata na biskupa wrocławskiego (został nim Przecław z Pogorzeli, stronnik Luksemburgów). Król mimo to zaaprobował rezultat poselstwa i odpowiednio wynagrodził biskupa. W końcu wiele spraw zostało załatwionych pomyślnie.

Dobrze układająca się współpraca z królem nie mogła trwać wiecznie. Nadszedł moment, że doszło do nowego sporu pomiędzy biskupem a monarchą. Kazimierz znany był z szeroko zakrojonej działalności lokacyjnej miast i wsi oraz budowy zamków. W 1342 r. założył miasto Sokołów na terenie dotychczasowej wsi Sokolniki, nieopodal miasta Skalmierza (Skalbmierza), przynależącego do dóbr biskupa krakowskiego. Grot musiał naprawdę się oburzyć, gdyż groziło to upadkiem miasta i znacznym zmniejszeniem dochodów biskupiego skarbca. Zwłaszcza że król wydał przywilej, aby na sobotni targ udawać się tylko do Sokołowa. Grot nie mogąc pokojowo załatwić konfliktu, posunął się do ekskomunikowania króla i zbiegł do swego zamku w Iłży. Spór załatwiono ugodowo, król nadał biskupowi m.in. Sokołów.

W 1344 r. Grot złożył do papieża Klemensa VI skargę na Kazimierza, w której ubolewał, że musiał znosić wiele przykrości z jego strony, zwłaszcza nowe podatki. Gdy obłożył swą diecezję interdyktem, król zakazał przestrzegania go, zwiększył podatki, a nawet miał wygnać niektórych duchownych. Papież wezwał króla, aby przestrzegał immunitetu kościelnego, przywilejów nadanych biskupowi. Spór o podatki mógł wynikać z tego, że biskupstwo krakowskie nie korzystało dotąd w pełni ze wszystkich nadanych mu przywilejów, co było wykorzystywane przez króla. Grot natomiast dążył do ich pełnego przestrzegania. Warto zauważyć, iż dotąd pokojowa polityka Kazimierza nie wymagała pobierania dodatkowych podatków, co zmieniło się w momencie konieczności zorganizowania wyprawy na Ruś. Zapewne obaj doszli do porozumienia, biskup cofnął interdykt, a król mógł zmniejszyć pobierane świadczenia na rzecz królestwa.

Współpraca z Kamerą Apostolską

Jan Grot ściśle współpracował z Kamerą Apostolską. Nieraz miał z tego powodu szereg problemów i był zaskarżany do papieża. Autorem skarg był zwłaszcza kolektor Piotr z Owierni, który często korzystał z ekskomunik, jeśli jakiś biskup zalegał z wypłatą świętopietrza. Oboje panowie bynajmniej nie pałali do siebie sympatią. Pierwsze poważne napięcia na tym polu miały miejsce pod koniec lat 30. XIV w. Grot miał wówczas problemy z pobieraniem dziesięcin z tzw. nowizn (o czym była mowa wyżej) i znalazł się w kryzysie finansowym, który zmusił go do zaciągnięcia pożyczki na sumę 10 grzywien złota i 400 grzywien srebra. Uchylał się potem od spłaty całego długu. Oczywiście Piotr obłożył go za to ekskomuniką. Grotowi nie pozostało nic innego, jak tylko złożyć do Jana XXII prośbę o zdjęcie kary i odroczenie spłaty, co zostało rozpatrzone pozytywnie.

W serialu Korony królów biskupa Jana Grota gra Robert Gonera / fot. tvp.pl

Panowie prowadzili też spór dotyczący poboru daniny w dekanacie oświęcimskim. Odpowiadający za nią proboszcz Mikołaj nie rozliczył się z kolektorią papieską (uczynił to dopiero w 1334 r.). Został ekskomunikowany, a podległy mu teren objęto interdyktem. Tego ostatniego nie przestrzegali dominikanie z Oświęcimia, którzy wnieśli skargę przed sąd biskupa krakowskiego, twierdząc, że nie podlegają władzy nuncjusza. Grot miał udzielić nagany dwóm plebanom, którzy zanieśli ekskomunikę do dominikanów, grożąc im dosłownie palcem, ponieważ winni byli posłuszeństwo jemu, a nie kolektorowi. Ci poskarżyli się nuncjuszowi. Widocznie z powodu skargi Piotra z Owierni, papież zarzucił biskupowi niewdzięczność…

W 1333 r. nastąpił vacat na prebendzie i kanonii św. Floriana. Łokietek nadał ją dwóm osobom: Piotrowi z Owernii i Mikołajowi, synowi Eustachego, podstolego królewskiego, kuzyna Jana Grotowica. Do biskupa zgłosił się prokurator kolektora, Piotr Alhandi, który przedstawił stosowne listy królewskie, potwierdzające prezentę nuncjusza. Ten uznał jednak żądania kolektora za nieuzasadnione, a primus presentatus był Mikołaj. Piotr wystosował więc do papieża apelację, w której zakwestionował mianowanie tegoż, oskarżając biskupa krakowskiego o nepotyzm i mianowanie na stanowisko kościelne osoby świeckiej i niewykształconej. Grot wystosował własną apelację, ale papież poparł argumenty wystosowane przez Piotra z Owernii i nakazał usunięcie Mikołaja z prebendy.

W 1335 r. papież mianował nowego nuncjusza – Galharda de Carceribusa. Odtąd współpraca Grota z Kamerą układała się znakomicie, a ten niekiedy występował jako zastępca kolektora.

26 lipca 1333 r. papież Jan XXII nałożył sześcioletnią dziesięcinę na duchowieństwo, która miała być przekazana na wyprawę krzyżową. Ta jednak nie doszła do skutku. Następca Jana XXII, Benedykt XII, nakazał 18 grudnia 1336 r. zwrócenie jej duchownym. Grotowi nie w smak było zarządzenie papieża. Na niektórych duchownych wymógł darowanie mu wpłaconych sum, innym – niegodzącym się na to – zwracał część pieniędzy, ale w gorszej monecie. Sprawa otarła się o Stolicę Apostolską, bowiem Benedykt XII w 1338 r. polecił nuncjuszowi Galhardowi dyskretnie ją zbadać. Nie wiadomo jak dalej potoczyła się cała sprawa .

Ruiny zamku w Iłży / fot. Krzysztof Dudzik, CC-BY-SA 3.0

Działalność fundacyjna

Grot prowadził na szeroką skalę działalność fundacyjną, m.in. wybudował zamek murowany w Iłży w miejsce dotychczasowego drewnianego, w Radłowie ufundował kościół farny pw. św. Jana Chrzciciela, w Dobrowodzie, wsi Biskupice k. Wolbromia nadał nazwę Jangrot od swego imienia. W katedrze krakowskiej ufundował dwa ołtarze: św. Koźmy i Damiana oraz św. Wincentego, a w kościele św. Jerzego na zamku prebendę. Dokończył przebudowę katedry krakowskiej na Wawelu w stylu gotyckim.

Nieoficjalny święty

Grot zmarł 5 sierpnia 1347 r. w Wawrzeńczycach. Pochowano go w kościele na zamku w ufundowanej przez niego kaplicy św. Jana Ewangelisty. W 1522 r. Sylwester Ożarowski z rodu Rawiczów, odnawiając ową kaplicę, nie omieszkał zajrzeć do grobu biskupa. Okazało się wówczas, że ciało jest nienaruszone, jakby dopiero co złożone do grobu, i wydaje zapach fiołkowy, który to aromat miał ponoć moc uzdrawiającą. Przez dwa tygodnie ciało zostało wystawione na widok publiczny i miało dochodzić do cudów. Jeszcze w źródłach z XVII i XVIII w. niekiedy określano Grota jako świątobliwego lub nawet błogosławionego. Nigdy nie podjęto starań o jego kanonizację.

***

Jana Grota można z powodzeniem umieścić wśród biskupów, którzy potrafili stawić monarchom zdecydowany opór, broniąc swych praw. Krnąbrny, uparty i nieprzejednany, dbał o rozwój swojego biskupstwa, zapewniając mu odpowiednie dochody i zabiegając o splendor tego urzędu. Przysparzając problemów Kazimierzowi i nie chcąc dostosować się do nowego, obranego przez niego kursu w polityce, zbyt późno zdecydował się na zostanie jego wiernym stronnikiem, tak jak uczyniło to wielu wcześniejszych popleczników Łokietka. A kto wie, może wtedy zostałby oficjalnie błogosławionym Kościoła katolickiego?

Bibliografia:

  1. Gałuszka T., Kolektor Piotr z Owernii i plebani versus biskup Jan Grotowic i dominikanie: studium historyczne instrumentu notarialnego z 1333 roku ze zbiorów Archivum Secretum w Watykanie, „Przegląd Historyczny” 3(105)/2014, s. 315–337, http://www.academia.edu/35547648/Kolektor_Piotr_z_Owernii_i_plebani_versus_Biskup_Jan_Grotowic_i_dominikanie_Studium_historyczne_instrumentu_notarialnego_z_1333_roku_ze_zbior%C3%B3w_Archivum_Secretum_w_Watykanie (dostęp 17 marca 2018 r.).
  2. Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki Sławnego Królestwa Polskiego, ks. 9, M. Skowronek (red.), J. Mrukówna (przekł.), Warszawa 2009, https://dlugosz.polona.pl/pl/roczniki/jana-dlugosza-roczniki-czyli-kroniki-slawnego-krolestwa/1789 (dostęp 13 marca 2018 r.).
  3. Jawor G., Z dziejów opozycji politycznej w średniowiecznej Polsce: Grot i Łukasz ze Słupczy (ok. 1370–1471), „Rocznik Lubelski” 27-28/1988, s. 7–23, http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Rocznik_Lubelski/Rocznik_Lubelski-r1985_1986-t27_28/Rocznik_Lubelski-r1985_1986-t27_28-s7-23/Rocznik_Lubelski-r1985_1986-t27_28-s7-23.pdf (dostęp 7.03.2018 r.).
  4. Kowalska A., Papieskie apele do Polski w sprawie pomocy dla Ziemi Świętej (XII–XIV w.), „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Historica” 67/2000, s. 129–145, cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1...hdl.../fh67Anna_Kowalska129_145.pdf (dostęp 13 marca 2018 r.).
  5. Łętowski L., Katalog biskupów, kanoników i prałatów krakowskich, t. 1 Biskupi krakowscy, Kraków 1852, s. 247–260, „Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa”, http://www.wbc.poznan.pl/publication/46992 (dostęp 17 marca 2018 r.).
  6. Niwiński M., Biskup krakowski Jan Grotowic i zatargi jego z Włodzisławem Łokietkiem i z Kazimierzem Wielkim. Ustęp z dziejów stosunku Kościoła do Państwa w Polsce w XIV w., „Nova Polonia Sacra„, t. 3, Kraków 1939, s. 57–99, ”Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa”, https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/383635/edition/365127/content (dostęp: 12 marca 2017 r.).

Czytaj także:

Redakcja merytoryczna: Marcin Tunak
Korekta językowa: Aleksandra Czyż

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

10 komentarzy

  1. Piast pisze:

    Czyli ten spor to nie tylko na potrzeby serialu, super artykul

  2. Jurek pisze:

    Jak zwykle kosciol wichrzyl i niestosowal sie do zalecen wladzy. jak zwykle spiskowal i chcial byc wazniejszy niz rzad. jak zwykle nieszanowal przepisow i myslal ze jest srodkiem swiata. ten biskup powinien po prostu zostac stracony. jak wielu dzisiejszych nawiedzonych tzw duszpasterzy.

    • ... pisze:

      To się właśnie nazywa rozdział władzy świeckiej i duchownej (nie mylić z rozdziałem Kościoła od państwa)dobrodziejstwo występujące jedynie u rzymskich katolików. Niezależność władzy duchownej od władzy świeckiej. W odróżnieniu od protestanckich czy schizmatyckich państw wyznaniowych (zamordyzmów) gdzie król/car jest głową państwa i jednocześnie głową kościoła, na szczęście biskup/papież może sprzeciwić się królowi/cesarzowi gdyby zanadto nadużywał swej władzy. Władza świecka musi mieć swojego krytycznego recenzenta, ale plugawy, tępy motłoch i tak będzie ciskał frazy „kler mącił”.

      Tak o biskupie Janie Grocie pisał Feliks Koneczny w swej pracy „Święci w dziejach Narodu Polskiego”:

      »Wdowa, królowa Jadwiga, owa pierwsza Polka, przeżyła męża o siedem lat, z czego cztery ostatnie spędziła u Klarysek w Starym Sączu. Jest świadectwo z r. 1662, że uważano ją za świętą. W odosobnieniu klasztornym schyłek życia sobie obmyśliła, chociaż była królową koronowaną i oboje swoich dzieci na tronach oglądała. Córka Elżbieta od dawna była królową węgierską, a syn Kazimierz wstąpił po ojcu na tron polski.

      Łącznik obydwóch panowań stanowił słynny biskup krakowski, Jan Grot (1326-1347), o którym powiedziano, że był to „pasterz czujny i nieustraszony czasów niebezpiecznych”. Za młodu był na studiach wyższych w Rzymie, gdzie kolegował z późniejszym papieżem Janem XXII, Bardzo go cenił także papież Benedykt XIV, od którego otrzymał w darze cenną kapę, której biskupi krakowscy używali przez długi czas na największe uroczystości. Stawiał kilka nowych kościołów, wyróżnił się gorliwością i surowymi wymaganiami przede wszystkim względem siebie. Zmarł w opinii świętości w r. 1347 we wsi Wawrzyńczycach nad Wisłą, skąd ciało sprowadzono do katedry krakowskiej. Opinia świętości utrzymywała się długo, skoro w r. 1521 przystąpiono do uroczystego podniesienia ciała, które znaleziono nienaruszone. Potem wszakże zapomniano o nim, jak o wielu innych. Polacy nie odznaczają się bynajmniej wdzięcznością względem swych świętych mężów.«

  3. Piast pisze:

    Jak zwykle kler macil w zdrowej tkance spolecznej

  4. Bilbo pisze:

    Darujcie sobie z tym prymitywnym antyklerykalizmem.

    • xxx pisze:

      Ja mam gdzieś cały ten polski prymitywizm, zaściankowość i zadufanie tego polskiego, katolickiego piekiełka.

  5. hugo pisze:

    Bardzo ciekawy serial i bardzo dobry artykuł!

  6. patriota pisze:

    zaiste „korona królów” to serial dla każdego prawdziwego patrioty, słusznie wybraliśmy naszą władzę, uczciwą i prawdziwie polską

  7. Petrus Romanus pisze:

    „W latach 1312–1321 sprawował probostwo w katedrze św. Michała na Wawelu”. To była kolegiata, nie katedra, zburzona przez Austriaków.

Zostaw własny komentarz