Szata czyni mężczyznę. Brytyjczycy ujawniają historię kobiet w armiach z czasów angielskiej wojny domowej


Choć od przeszło kilku wieków kobiety towarzyszyły europejskim armią kroczącym do walki, to dopiero I wojna światowa sprawiła, że broń w ich rękach zaczęła być powszechnie akceptowana. Społeczne przyzwolenie a rzeczywistość to jednak często dwie zupełnie różne kwestie, czego dowiodły wyniki badań wojny domowej w Anglii opublikowane przez University of Southampton.

Historycy z brytyjskiego uniwersytetu postanowili przyjrzeć się bliżej kwestii kobiet, które przebrane za mężczyzn brały udział w bitwach angielskiej wojny domowej z lat 1642-1651.

- Historycy często twierdzą, że ukrywanie swojej płci pod męskim mundurem był wśród kobiet z czasów (angielskiej) wojny domowej zjawiskiem powszechnym, ale w rzeczywistości wiemy na ten temat bardzo niewiele. Nasza praca pozwoliła odkryć niepodważalne dowody, które stworzyły podstawy do dalszego badania takich praktyk oraz tego jaki był ich społeczny odbiór – wyjaśnił profesor Mark Stoyle z University of Southampton.

Szata czyni mężczyznę

Portret Olivera Cromwella, Samuel Coope

Badania setek dokumentów i zapisków pozwoliły naukowcom dojść do kilku fascynujących wniosków. Kobiety chcące walczyć w szeregach armii, żony i partnerki pragnące pozostać przy swoich bliskich, a nawet prostytutki nie były pośród walczących ze sobą wojsk rojalistów i parlamentarzystów zjawiskiem nadzwyczajnym.

Praktyka ta nie była obca nawet kręgom dowódców. Wśród przeanalizowanych materiałów znalazła się wzmianka o schwytaniu przebranej za żołnierza kochanki Lorda Henry’ego Percy, jednego z przywódców armii rojalistów, która w ten sposób starała się ukryć swoją tożsamość. Z zapisków wynika, że – by mieć pewność co do jej płci – parlamentarzysta Oliver Cromwell, jednak z głównych postaci angielskiej wojny domowej, zmusił „panienkę” do śpiewu.

 Przebrana by zabijać

Zupełnie inny obraz kobiety w szeregach walczących ze sobą angielskich armii wyłania się z opublikowanej w roku 1645 broszury. Na jej stronach przedstawiona została historia jednego z żołnierzy, który przez niemal rok, wraz ze swoim odziałem, stacjonował w garnizonie Gloucester.

Przy okazji jednej z wizyt u krawca, dzielny żołnierz poprosił, aby ten uszył mu spódnicę i kamizelkę, mającą według słów klienta być prezentem „dla siostry”. Krawiec, zaskoczony nietypowym zamówieniem, postanowił poinformować o nim dowódców garnizonu. Szybko okazało się, że żołnierz z Gloucester w rzeczywistości jest żołnierką, która ponadto ukrywa swoją płeć nie po raz pierwszy.

W wyniku śledztwa ustalono, że dziewczyna od dawna ukrywa się pod męskim mundurem, który najpierw pozwolił jej uciec przed rojalistami, a następnie włączyć się w szeregi armii parlamentarzystów by móc walczyć z byłymi prześladowcami.

Bitwa pod Naseby, autor nieznany

„Najsurowsza kara”

Przebrane za żołnierzy kobiety służące w armiach walczących ze sobą stron angielskiej wojny domowej były problemem – jak to wówczas postrzegano – powszechnym na tyle, by został on poruszony w szkicu dekretu królewskiego z roku 1643.

Król Karol I, określając standardy zachowań w swojej armii, wyraził pogląd na temat ukrywających się w mundurach kobiet. Na marginesie pierwowzoru dekretu napisał: „żadnej z kobiet nie pozwala się ukrywać swojej płci nosząc męski mundur pod groźbą najsurowszej kary”.

Profesor Stoyle nie ukrywa swojej fascynacji stanowiskiem Karola I. – Te słowa sugerują, że król dostrzegał powszechność problemu przebranych za żołnierzy kobiet w swojej armii i był zdeterminowany by położyć mu kres – szczególnie w przypadku prostytutek. Interesujące jest jednak, że gdy dekret został opublikowany w swojej ostatecznej wersji, w najmniejszym stopniu nie poruszył on problemu zanotowanego wcześniej przez Karola I.

Bitwa na Marston Moor, John Barker

źródło: www.southampton.ac.uk

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz