Krótki żywot Republiki Weimarskiej, czyli garść uwag na temat przyczyn upadku pierwszej demokracji niemieckiej cz. 2 |
„Nie oszukujmy się, nasz parlamentaryzm znajduje się w stanie kryzysu, który jest czymś więcej niż tylko kryzysem zaufania. Kryzys ten ma dwie przyczyny: po pierwsze jest to karykatura systemu parlamentarnego w Niemczech, a po drugie absolutnie fałszywa postawa parlamentu odnośnie odpowiedzialności wobec narodu” – te znamienne słowa wypowiedział w 1928 r. bodajże najbardziej znany polityk i obrońca Republiki Weimarskiej Gustav Stresemann. Wydaje się, że trafnie oddają one liczne trudności, z jakimi od początku swego istnienia musiała borykać się pierwsza ustanowiona w Niemczech demokracja.
Utworzenie w warunkach politycznego zamętu i depresji gospodarczej rządu byłoby możliwe, gdyby partie tzw. wielkiej koalicji zawiązały front antyhitlerowski, zakładający zgodną współpracę DNVP i SPD, ponieważ ewentualny gabinet centrowo-prawicowy (DVP, Deutschnationale i Centrum) nie dysponowałby dostateczną liczbą głosów (jedynie 26,5%). DNVP z uporem przeciwstawiała się jednak republice, a od 1931 r. jej uwaga skupiała się coraz bardziej na rosnącym w siłę ruchu nazistowskim i zwalczaniu KPD. Już wcześniej przedstawiciele tej partii opowiedzieli się za przekazaniem władzy z Reichstagu na rzecz półdyktatorskiego systemu prezydenckiego, funkcjonującego w latach 1930-1932. Był to okres rządów pozaparlamentarnych, „ponad partiami” opartych na zaufaniu i pełnomocnictwach feldmarszałka Paula von Hindenburga – otoczonego niemalże kultem państwowym pogromcy Rosjan pod Tannenbergiem z 30 sierpnia 1914 r. Wybory z 31 lipca 1932 wyłoniły już NSDAP jako najsilniejszą siłę polityczną w kraju (37,3% głosów). Natomiast poparcie dla ugrupowań koalicji weimarskiej obniżyło się do ok. 35%. Kolejne wybory z listopada tegoż roku, mimo że przyniosły porażkę nazistów (spadek liczby głosów do 33,1%), jeszcze bardziej pogłębiły istniejący w tamtym czasie kryzys parlamentarny, a zarazem państwowy. Wszystko to zbiegło to się w czasie z poważnym przesileniem politycznym i chaosem w łonie samej NSDAP (trudności finansowe). Nic nie wieściło wówczas jej przyszłego triumfu. Wydawało się nawet, że nazizm wyczerpał swoje siły na dobre. Ponadto członkowie NSDAP byli już zmęczeni ciągłym braniem udziału w wyborach, które nie przybliżały ich do zdobycia władzy. Powszechnie sądzono, że ugrupowanie wykorzystało już kredyt zaufania, jakiego udzielili mu wyborcy. Całą sytuację komplikowały dodatkowo impas i wewnętrzne napięcia w samej partii. Chodzi tutaj głównie o zacięty spór między Hitlerem a Gregorem Strasserem, szefem NSDAP w północnych Niemczech. Strasser był zwolennikiem lewicującego i rewolucyjnego kursu, co wyraźnie nie podobało się Hitlerowi. Gdy na początku grudnia 1932 r. szefem rządu został gen. Kurt von Schleicher zaproponował on Strasserowi urząd wicekanclerza i premiera Prus. Celem kanclerza było dokonanie rozłamu w szeregach nazistów. Hitler namawiał Strassera, aby odrzucił ofertę. Po krótkim czasie Strasser tak uczynił, jednakże zrezygnował jednocześnie z członkostwa w partii, oskarżając przedtem Hitlera o zapędy dyktatorskie i chęć uzyskania dla siebie całej władzy. Hitler nigdy nie zapomniał tego Strasserowi, który
później został zamordowany podczas tzw. nocy długich noży z 30 czerwca 1934 r.
Poważnie do upadku Republiki przyczyniły się elity niemieckie, zwłaszcza junkrzy, arystokracja ziemska oraz wywodzący się z niej wyższy korpus oficerski Reichswehry. Większość tych środowisk, włącznie z kastą urzędników i reprezentantami ciężkiego przemysłu, popierała przecież autorytarną DNVP, która w styczniu 1933 r. weszła w koalicję z Hitlerem, w dużej mierze torując mu w ten sposób drogę do nieograniczonej władzy. Oprócz tego za dojście narodowych socjalistów do władzy trzeba także obarczyć przedstawicieli wielkiego kapitału (przemysłu, banków, karteli, wielkich spółek), których wsparcie finansowe przyczyniło się do powstania brunatnego reżimu. Należy jednak zaznaczyć, że w latach dwudziestych bankierzy i przemysłowcy nieskorzy byli jeszcze do inwestowania w słabą liczebnie NSDAP – wtedy zaledwie jedną z wielu nacjonalistycznych partii, głoszącą hasła likwidacji ruchu komunistycznego, społecznego egalitaryzmu spod znaku rasowej wspólnoty narodowej (Volksgemeinschaft) i nowych podbojów terytorialnych. Co więcej, niektóre kręgi niemieckiego kapitału obawiały się socjalistycznego radykalizmu nazistów w kwestiach ekonomicznych. Hitler otrzymał większe poparcie wielkiego biznesu w zasadzie dopiero na początku lat trzydziestych, kiedy dzięki zbiegowi różnych okoliczności oraz sprzyjającemu dla niego rozwojowi sytuacji wewnętrznej, stał się poważnym partnerem do rozmów dla wpływowego kolońskiego bankiera Kurta von Schrödera oraz magnata węgla i stali Fritza Thyssena.
Jeszcze przed wzrostem wpływów politycznych NSDAP kapitał niemiecki pokładał niemałe nadzieje w tzw. gabinecie Hindenburga, czyli rządzie centrowego polityka Heinricha Brüninga (1930-1932). Można powiedzieć, że okres jego kanclerstwa był pierwszym krokiem do autodestrukcji Republiki Weimarskiej. Celem tego mniejszościowego rządu, zależnego faktycznie od SPD, było wyrównanie budżetu państwowego (poprzez podniesienie cen i podatków, obcięcie płac i środków na pomoc socjalną), co doprowadziło w konsekwencji tylko do pogłębienia zapaści gospodarczej. Jego polityka wywołała wielki zawód u przedsiębiorców, którzy w celu odsunięcia socjaldemokratów od wpływów politycznych oraz uwolnienia rządu od zależności od partii jawnie zaczęli popierać tendencje autorytarne w sprawowaniu władzy. Przedstawiciele biznesu powitali z zadowoleniem następny gabinet z konserwatystą Franzem von Papenem na czele (tzw. gabinet baronów - ze względu na znaczny w nim udział arystokratów). Doprowadził on do dalszego ograniczenia przywilejów pracowniczych i uszczuplenia wydatków na sferę socjalną, co przyczyniło się do pogorszenia sytuacji materialnej robotników i drobnomieszczaństwa. Papen dążył także do restauracji systemu rządzenia, który pozwoliłby tzw. monarchistom na rządzenie bez uwzględniania stosunku większości w Reichstagu. Wyrazem tej polityki był chociażby tzw. zamach pruski (Preussenschlag) w lipcu 1932 r., który ostatecznie zlikwidował odrębność Prus (na mocy art. 48 konstytucji). Sam Papen w decydujący sposób przyczynił się później do uzyskania przez Hitlera urzędu kanclerskiego, którego przyszły Führer domagał się zresztą kilkakrotnie od prezydenta (za każdym razem spotykał się jednak z odmową Hindenburga). Po popadnięciu w listopadzie 1932 r. w konflikt z własnym gabinetem Papen został odsunięty od władzy przez wspomnianego Schleichera, ministra obrony narodowej w rządzie Brüninga, który z nadania Hindenburga objął fotel kanclerski. Bez wsparcia NSDAP, Schleicher nie był jednak w stanie skutecznie rządzić. Stopniowo tracił on także przychylność samego prezydenta.
W międzyczasie miało miejsce wiele wydarzeń, które skłoniły sędziwego Hindenburga do zmiany zdania i przystania na żądania Hitlera. W listopadzie 1932 r. do prezydenta została skierowana petycja prominentnych finansistów i przemysłowców (podpisana m.in. przez byłego prezesa Reichsbanku – Hjalmara Schachta), z prośbą o nominację Hitlera na kanclerza Rzeszy. Zagrożenie przed rosnącymi wpływami komunistów, kryzys ekonomiczny, ale także zwiększające się poparcie społeczne dla ruchu nazistowskiego skłoniły kapitalistów do szukania porozumienia, rozumianego jako przywrócenie spokoju i stabilności politycznej w kraju. Wydawało się wówczas, że bez wodza NSDAP niemożliwa jest realizacja ich zamierzeń. Konserwatyści mówili w tamtym czasie o strategii poskromienia i kontrolowania Hitlera, czego potwierdzeniem było głośne stwierdzenie Papena „wynajęliśmy go„, które doskonale obrazuje fatalne złudzenia wielkich decydentów politycznych. Hitler potrafił umiejętnie wykorzystać ich złudzenia, aby pod ideologiczną fasadą „narodowej rewolucji„ przeprowadzić z kolei „legalną rewolucję”, która miała być zgodna z wszelkimi normami konstytucyjnymi np. poprzez udział NSDAP w wyborach) i przynieść mu potem absolutną władzę w państwie.
I tak w początku stycznia 1933 r. w mieszkaniu Kurta von Schrödera doszło do spotkania Papena z Hitlerem. Papen zdawał się być coraz bardziej skłonny do poparcia kanclerskiej kandydatury tego populistycznego polityka. Warunkiem było jednak uzyskanie przez niego stanowiska wicekanclerza w przyszłym rządzie. Poza tym, w skład gabinetu miało wejść tylko dwóch innych narodowych socjalistów (Hermann Göring jako minister bez teki i minister spraw wewnętrznych Prus oraz Wilhelm Frick jako minister spraw wewnętrznych Rzeszy). W trakcie tych negocjacji Hitler wyraził na to zgodę. Przewaga konserwatystów z DNVP w nowym gabinecie oraz obecność tam spolegliwego gen. Wernera von Blomberga, jako szefa resortu obrony, ostatecznie przekonały Hindenburga do powierzenia Hitlerowi urzędu kanclerskiego, co stało się ostatecznie 30 stycznia 1933 r. Triumf nazistów nie dokonał się dzięki większości parlamentarnej, gdyż takowej oni wtedy nie posiadali, ani również drogą rewolucji. Wszystko odbyło się w sposób pokojowy i całkowicie legalny (zgodnie z konstytucją z 1919 r.).
Tak więc, nie tyle własne działania Hitlera, ile kalkulacje elit, zmierzających do zniszczenia demokracji, umożliwiły Hitlerowi zostanie kanclerzem. Niemałą rolę w tym procesie odegrały również osobiste animozje, dworskie intrygi, kłótnie polityczne oraz brak współpracy rządzących w rozwiązywaniu nabrzmiałych problemów społecznych. Brakuje solidnego uzasadnienia dla argumentów, jakoby to elity zostały przez Hitlera oszukane, jakoby nikt nie przypuszczał, że stanie się on w przyszłości dyktatorem. Dotychczasowe jego działania nie pozwalały bowiem na takie złudzenia. Dokonał on wcześniej nieudanego puczu monachijskiego (1923 r.), a także wielokrotnie zapowiadał, że dąży do likwidacji demokracji w Niemczech. Przeświadczenie konserwatystów co do ich przewagi i możliwości kontrolowania Hitlera wzmacniało tylko ich bezpodstawne nadzieje. Operetkowy makiawelizm i żądza władzy prawicowych elit, jak pokazał czas, obróciły się ostatecznie przeciwko nim. Ich plany lekceważyły bowiem wrodzoną przebiegłość Hitlera, który władzy raz zdobytej nie zamierzał oddać nigdy.
Republika Weimarska przetrwała niecałe czternaście lat, pomimo tego, że konstytucja weimarska zawierała rozwiązania modelowe dla demokracji (poza art. 48), nawiązujące do brytyjskiej Karty Praw, francuskiej Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela, a także w pewnym stopniu do konstytucji amerykańskiej. Niemniej od pierwszych dni istnienia tego państwa niezmiernie wpływową pozycję zajmowały ogromne pozaparlamentarne siły nacisku (antyrepublikańskie i nacjonalistyczne), które ograniczały i krępowały pracę praworządnych instytucji państwowych. Dopomagały temu chaos na scenie politycznej, nadal żywa idea autorytarnego państwa zwierzchniego (Obrigkeitsaat), akty nieposłuszeństwa konserwatywnej części urzędników, uprzywilejowana rola Reichswery (popierającej monarchistyczną i antydemokratyczną politykę junkierską), czy klasowy (a nie ludowy) charakter partii i organizacji w Niemczech.
Zaakcentować trzeba też znaczenie elementów ideologicznych i kulturowych w latach 1919-1933, które miały charakter wyraźnie antydemokratyczny, w tym zwłaszcza idee volkistowskie oparte na antysemityzmie i przekonaniu o rasowej supremacji Niemców, cieszące się sporą popularnością w republice. Obraz myśli politycznej tamtego czasu dopełniały hasła zwolenników tzw. rewolucji konserwatywnej (np. Ernst Jünger, Oswald Spengler, Ernst Niekisch czy Carl Schmitt). Mimo że nie był to obóz ideologicznie jednolity, jednoczyła ich ze sobą kontestacja współczesnej kultury, niechęć do społeczeństwa masowego oraz hasła nacjonalistyczne. Wzywali oni do podjęcia drastycznych środków w celu zniesienia ustroju republikańskiego. Tylko nieliczni rewolucyjni konserwatyści, jak np. znana postać niemieckiej historiografii Friedrich Meinecke, byli zdania, że nie należy dążyć do anihilacji demokracji niemieckiej, lecz do jej wydatnego wzmocnienia. Jej apologeci, w miarę narastania kryzysu gospodarczego i wewnętrznych kłótni politycznych, szybko tracili zwolenników. Republika Weimarska nie zakorzeniła się w świadomości obywateli, a proces jej destrukcji dokończył już sam Adolf Hitler, który od razu po przejęciu władzy rozpoczął budowę zrębów państwa totalitarnego (przede wszystkim dzięki uchwalonej przez Reichstag 23 marca 1933 r. tzw. ustawie o pełnomocnictwach). 30 stycznia 1933 r. rozpoczęła się w dziejach Niemiec całkowicie nowa epoka. Miała ona odcisnąć później swoje złowieszcze piętno na losach nie tylko tego państwa, ale i całego świata.
Czy Hitler był zatem nieunikniony? Na pewno nie. Należy zwrócić uwagę, że duża rolę w zdobyciu przez niego władzy odegrał element przypadku. Przypadek ten jednak nie był wyalienowany z całości mentalności społeczeństwa niemieckiego. Nic, co obiecywał i głosił Hitler (jak negacja demokracji czy antysemityzm) nie było obce tej mentalności, co więcej, było przez nią akceptowane. Oczywiście istotny element tych rozważań stanowią wewnętrzne kłótnie i spory w ramach rządzących elit, ich niemożność dojścia do konstruktywnego porozumienia politycznego, niezbędnego do rozwiązania palących kwestii społecznych i gospodarczych. Niemniej istotna pozostaje konstatacja, że Hitler ani nie zahipnotyzował, ani nie oczarował Niemców. Między bajki należy więc włożyć wszystkie spiskowe teorie traktujące podobno o genialnych umiejętnościach taktycznych przyszłego wodza. Mimo że posiadał bez wątpienia wyrobioną i przenikliwą intuicję polityczną, to nie ona wyniosła go do władzy. Po prostu jawił się w tamtym czasie Niemcom jako wyjście możliwe do przyjęcia, wręcz jako „człowiek silnej ręki” zdolny do poradzenia sobie z zaistniałymi trudnościami i urzeczywistnienia skrywanych pragnień narodowych.
Bibliografia:
Aly G., Państwo Hitlera, Gdańsk 2006.
Boldt H., Article 48 of the Weimar Constitution, its historical and political implications [w:] German Democracy Democracy and the Triumph of Hitler. Essays in Recent German History, red. A. Nicholls, E. Matthias, London 1971.
Bracher K. D., Die Auflösung der Weimarer Republik. Eine Studie zum Problem des Machtverfalls in der Demokratie, Stuttgart-Düsseldorf 1955.
Broszat M., Die Machtergreifung. Der Aufstieg der NSDAP und die Zerstörung der Weimarer Republik, München 1990.
Büttner U., Znaczenie polityki gospodarczej Heinricha Brüninga dla upadku Republiki Weimarskiej i zwycięstwa nazizmu w Niemczech, „Przegląd Zachodni” 1987, nr 5-6.
Carlebach E., Hitler war kein Betriebsunfall. Hinter den Kulissen der Weimarer Republik. Die vorprogrammierte Diktatur, Frankfurt am Main 1978.
Die Weimarer Republik 1918-1933. Politik. Wirtschaft. Gesellschaft, red. K. D. Bracher, M. Funke, H. A. Jacobsen, Bonn 1987.
Eley G., Wilhelmismus, Nationalismus, Faschismus. Zur historischen Kontinuität in Deutschland, Münster 1991.
Fiedor K., Bawarska Partia Ludowa na tle katolickiego ruchu politycznego w Niemczech 1918-1933, „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka” 1966, nr 1-3.
Fraenkel E., Historical Handicaps of German Parliamentarism [w:] The Road to Dictatorship. Germany 1918-1933, red. O. Wolff, London 1964.
Freyh R., Stärke und Schwäche der Weimarer Republik, Hannover 1963.
Gründberg K., Adolf Hitler. Biografia Führera, Warszawa 1988.
Grundberger R., Historia społeczna Trzeciej Rzeszy, t. 1, Warszawa 1987.
Horn W., Der Marsch zur Machtergreifung. Die NSDAP bis 1933, Königstein 1980.
Jäckel E., Panowanie Hitlera. Spełnienie światopoglądu, Wrocław 1989.
Jochmann W., Kryzys społeczny. Antysemityzm. Narodowy socjalizm, Poznań 2007.
Jordan D., Bishop Ch., Historia III Rzeszy, Warszawa 2007.
Kershaw I., Hitler 1889-1936. Hybris, Poznań 2001.
Kershaw I., Hitler, Warszawa 2001.
Kotłowski R., Rządy prezydenckie Heinricha Brüninga w Niemczech 1930-1932, „Studia Historica Slavo-Germanica“ 1995, t. 20.
Kotłowski T., Historia Republiki Weimarskiej, Poznań 2004.
Krasuski J., Historia Rzeszy Niemieckiej 1871-1945, Poznań 1985.
Krasuski J., Z dziejów niemieckiej myśli politycznej XIX i XX wieku, Poznań 1965.
Maciejewski M., Mit Hitlera w ruchu narodowych socjalistów w okresie Republiki Weimarskiej, „Studia nad Faszyzmem i Zbrodniami Hitlerowskimi” 1979, t. 4.
Maciejewski M., Narodowy socjalizm w poglądach rewolucyjnych konserwatystów (1922-1932), „Studia nad Faszyzmem i Zbrodniami Hitlerowskimi” 1987, t. 12.
Mommsen H., Aufstieg und Untergang der Republik von Weimar, Berlin 1998.
Möller H., Weimar. Niespełniona demokracja, Warszawa 1997.
Rees L., Naziści. Ostrzeżenie historii, Warszawa 1998.
Vogt M., Die Weimarer Republik (1918-1933) [w:] Deutsche Geschichte. Von den Anfängen bis zur Wiedervereinigung, red. M. Vogt, Stuttgart 1991.
Zmierczak M., Spory o Adolfa Hitlera w najnowszej literaturze, „Studia nad Faszyzmem i Zbrodniami Hitlerowskimi“ 2003, t. 26.
Zmierczak M., Spory o istotę faszyzmu. Dzieje i krytyka, Poznań 1988.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.