Czy można modlić się do ikony? Przyczyny drugiego ikonoklazmu


Co jest wystarczająco święte, by spokojnie można oddawać temu cześć, a co na nią nie zasługuje? Kiedy kończy się „świętość” w ujęciu chrześcijaństwa, a zaczyna się bałwochwalstwo? To z pewnością tego typu pytania doprowadziły do wybuchu sporu religijnego, który po raz pierwszy wstrząsnął światem bizantyjskim w VIII w., po raz drugi zaś niecałe trzydzieści lat później.

Świętość wizerunku

„Kto mnie widział, widział także i Ojca”1 – słowa Jezusa kładą kres starotestamentowemu zakazowi wykonywania wizerunków Boga. Sama ikona pojawia się jednak dopiero około VI w. i od razu łączy się z obecnością osobową.

Ikona - Jezus Chrystus Pantokrator

Wczesne średniowiecze w Kościele wschodnim charakteryzuje problem z wykorzystywaniem określenia „święty”. Spierano się o świętość osób, budowli, rzeczy. Nie kontrolowano namnażania się świętych wizerunków i samych postaci świętych. Doprowadziło to do ograniczenia chrześcijańskiej pobożności. Zwykłym ludziom trudno było jednoznacznie odróżnić autentyczną świętość od tej wyobrażonej, a stąd blisko już było do potępianego i grożącego grzechem ciężkim bałwochwalstwa2.

Leonid Uspienski przedstawia ikonę jako następstwo boskiego wcielenia Chrystusa, co samo dowodzi, że stanowi ona integralną część chrześcijaństwa3. Niektórzy uczeni jednak utrzymują, jakoby pierwsi chrześcijanie szczerze okazywali swoją niechęć wobec tych obrazów. Taką tezę wysunął Edward Gibbon, angielski uczony z XVIII w., w swojej książce Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego ((E. Gibbon, Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego, tłum. Z. Kierszys, Warszawa 1975, s. 20–23 (Rodowody Cywilizacji).)). Jego zdaniem owa niechęć była wynikiem przenikania niektórych zasad z religii żydowskiej.

Zjawisko potępienia kultu ikon można nazwać procesem złożonym. Choć na kartach historii pojawia się po raz pierwszy w 726 r. za sprawą cesarza Leona III Izauryjczyka, to niewątpliwie podejrzenia o bałwochwalstwo musiały się pojawić dużo wcześniej. Jeżeli obrazoburstwo nierozerwalnie łączy się z kultem obrazów, to jednocześnie jest ono tak samo stare.

Doskonały na to dowódstanowi postawa chrześcijan wywodzących się z tradycji judaizmu. Starali się ochronić swoją wiarę przed bałwochwalstwem, powołując się na wspomniany już starotestamentowy zakaz wykonywania wizerunków Boga, które jednocześnie kojarzyły im się z istniejącymi jeszcze przejawami pogaństwa i przedstawieniami pogańskich bożków.

Należy także zaznaczyć, że narodziny ikonoklazmu zawdzięcza się niejako samemu Kościołowi. Sztuka chrześcijańska powstała dzięki wiernym. Przenikanie obrazów do kultu nie było poddane kontroli duchowieństwa. Uspienski nazywa to „spoganieniem” chrześcijaństwa4.

Niejednoznaczność przedstawień religijnych również działała na niekorzyść wyznawców ikon. Prostych ludzi przerastała cała idea wcielenia Boga, a co za tym idzie – nie potrafili też pojąć istoty ikony. Szukano prostszego od wizerunku sposobu wytłumaczenia tej doktrynywiernym, stąd liczne symbole chrześcijaństwa w pierwszych wiekach jego istnienia. Święty charakter obrazu to owoc przemijania kilku następujących po sobie epok historycznych, a dopiero to oczyściło sztukę chrześcijańską z licznych naleciałości i pierwotnej symboliki.

Obok zaciekłych przeciwników świętości obrazów żyli także jej gorący zwolennicy. Nie odcinali się od starotestamentowego zakazu, ale powoływali na niego przy udowadnianiu istnienia wizerunku w Nowym Testamencie, który charakteryzuje związek słowa i obrazu. Kontynuacja Starego Testamentu wykreowała głównych bohaterów chrześcijaństwa. Dlatego też pierwsze ikony, które pojawiają się w świecie bizantyjskim, są wizerunkami Chrystusa i Matki Bożej.

Preikonoklazm

Początki sporów o obrazoburstwo łączą się z przenikaniem dziedzictwa świata starożytnego do Kościoła na początku wieków średnich. Chrześcijaństwo nie mogło przejść obojętnie obok całego bogactwa pozostawionego przez antyk. Świadomie wybierało dane elementy kultury minionych lat, by poddać je sakralizacji i włączyć do tradycji wspólnoty wiernych. Nie wszystkie jednak przenikające symbole można było uświęcić – niektóre nie szły w parze ze sztuką sakralną. Kościół postanowił zadbać o swoją spuściznę i zwalczać te z nich, które były niepożądane. Sztuka świecka psuła obraz świętości. Zbyt słabo akcentowała prawdę objawioną, usiłowała ją uprościć. Być może była bardziej przyswajalna dla zwykłych wyznawców, ale niestety nie do końca zgadzała się z nauką Ewangelii.

Kościół przedstawiał jasno określony wizerunek Chrystusa, który miał być przysposobiony przez wierzących. Świat usiłował wprowadzić obraz Boga bardziej ludzkiego, a zatem – według duchowieństwa – upadłego. Tymczasem jedyny odpowiedni dla chrześcijan obraz Jezusa powinien mieć charakter ściśle zbawczy, a sama postać Zmartwychwstałego – wyniesiona ponad wszystko inne.Nie sposób dziwić się tej postawie Kościoła, częściowo zaprzeczała ona jednak idei, że wspólnota ma służyć ludziom. Ukazanie Boga jako podobnego upadłemu człowiekowi bardziej obrazowałoby wyznawcom bliskość Zbawcy. Lecz duchowieństwo prawosławne zauważyło to dużo później5.

Powiązania z kulturą antyczną nie pozwoliły ludziom w VII w. na dokładne rozgraniczenie starożytności i średniowiecza, choć od umownych granic tej pierwszej epoki minęło już sporo lat. Dopiero następne pokolenia potrafiły oddzielać ściśle okresy w historii. „Renesans” antyku niejako pozbawił ikony czystości, której od nich oczekiwano. Niechętni wizerunkom postarali się o rozwój i umocnienie nurtu ikonoklastycznego w Kościele. Otwarta walka z ikonami rozpoczęła się po soborze piąto-szóstym, a jej owocem była rozwijająca się w VIII i IX w. herezja nazwana obrazoburstwem6.

Niektórzy uczeni, np. wspomniany już Leonid Uspienski, wyróżniają w historii okres preikonoklazmu. Nazywają tak lata przed pierwszym ikonoklazmem ogłoszonym przez Leona III w 726 r. W tych czasach można dostrzec działania, które stały się przyczyną jego decyzji.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na liczne nadużycia w kulcie ikony. Być może wynikały one z nieporozumień, a może raczej z szukania pomocy Boga w jego wizerunkach. Wszakże chrześcijanie nadmiernie ozdabiali budynki sakralne z myślą, że to wystarczy do osiągnięcia zbawienia.

Nieobce współczesnym wierzącym były formy oddawania czci obrazom graniczące wręcz z profanacją. Wyobrażenia świętych haftowano na uroczystych strojach bizantyjskiej arystokracji. Na rodziców chrzestnych wybierano ikony. Zdarzały się także dziwniejsze zjawiska, w których udział brało też duchowieństwo. Zdrapywana farba z obrazów miała dodać świętości ciału i krwi Pańskiej rozdawanym wiernym przez kapłanów po uprzednim zmieszaniu tych składników. Inni duchowni odprawiali nabożeństwa nie tylko na ołtarzach do tego przeznaczonych, lecz także na ikonach. Nie dziwi w tym kontekście postawa niektórych wierzących, którzy stanowczo opowiedzieli się za odrzuceniem ikony, skoro widzieli poczynania chrześcijan oddających cześć wizerunkowi, a nie przedstawionej na nim postaci. Śmiało można stwierdzić, że ikonoklazm był zasługą także samych wyznawców.

Zawiniły również ikony, a właściwie ich twórcy, którzybardzo dowolnie obrazowali postać Chrystusa. Ich wyobraźnia częściej stawiała na przedstawienie zmysłowości aniżeli świętości bohatera. Wobec tego zaczęto wątpić w świętość ikon oraz zastanawiać się nad ich obecnością w budynkach kościelnych. Pojawiły się także głosy o nieosiągalności sfery sacrum przez zwykłą materię, jaką stanowi obraz –sztuka niebyła w stanie przekazać świętości i majestatu Boga oraz panteonu świętych. Obecność wizerunków w kościele zaczęto uważać za przejaw pogaństwa i porównywano je do figur bożków pogańskich7.

Nie bez znaczenia dla rozwoju ikonoklazmu była ekspansja islamu. Podboje na początku VIII w. zburzyły harmonię świata bizantyjskiego. Początkowo, wbrew zasadom własnego wyznania, muzułmanie wykazywali się tolerancją wobec przedstawień Boga. Wówczas jednak żydzi zaczęli na nowo akcentować starotestamentowy zakaz stosowania wizerunków. Barbarzyńsko niszczyliprzedstawienia znajdujące się w synagogach, aby całkowicie je wyeliminować. Zaskoczeniem okazał się rok 723, w którym to kalif Jazid II wydał rozkaz zniszczenia ikon znajdujących się w kościołach na jego terenie. Muzułmanie zaczęli walkę z obrazami8.

Nie tylko innowiercy opowiadali się za zlikwidowaniem kultu obrazów. Istniały sekty chrześcijańskie, które naukę o Bożym wcieleniu uznawały za kłamstwo. Jedną z nich byli paulicjanie – skrajni ikonoklaści. Pojawili się w Europie w VIII w., przesiedleni przez cesarza w celu stworzenia przeciwwagi dla ikonolatrów.

Przejawy obrazoburstwa można także odnaleźć na Zachodzie. Nie przybrały one tam jednak formy zorganizowanej. Jednym z ciekawych epizodów jest polecenie wyrzucenia ikon z kościoła, wydaneprzez biskupa Marsylii Serenusa w 598 lub 599 r.9.

Ikonoklazm po raz pierwszy

Ikonoklazm zapisał się na kartach historii podwójnie. Po raz pierwszy za sprawą edyktu zakazującego sporządzania ikon i oddawania im czci, wydanego przez cesarza Leona III Izauryjczyka w 726 r.10 Była to uwertura do ponownego ogłoszenia obrazoburstwa w IX w., dlatego nie będę szczegółowo go tutaj omawiać. Przyczyny jego wydania, a także skutki, mają jednak niemałe znaczenie dla właściwego tematu moich rozważań – powodów ogłoszeniadrugiego ikonoklazmu.

Chociaż pochylam się nad obrazoburstwem jako herezją chrześcijańską, ściśle łączy się ona z najsławniejszymi religiami monoteistycznymi. Wśród historyków pojawiają się opinie, które głoszą, jakoby Leon III miał zadecydować o obaleniu kultu obrazów, aby pozbyć się sporów dogmatycznych między żydami i muzułmanami a chrześcijanami. Jest to doskonały dowód na potwierdzenie chęci zdobycia całkowitej hegemonii w świecie bizantyjskim przez cesarza. Zwyczajnie jego decyzja miałaby pogrzebać kość niezgody i sprawić, że możliwe byłoby podporządkowanie sobie wszystkich przedstawicieli tych wyznań całkowicie pokojowo. Dodatkowo, idąc tym tropem, można przypuszczać, że władca pod pretekstem uzyskania pokoju wypowiedział wojnę samemu Kościołowi. Wykorzystując ikony do dialogu z wierzącymi, cesarz planował pozbawić wspólnotę funkcji jednoczących i nauczających. Krótko mówiąc, Leon III nie chciał z nikim dzielić się władzą, a jego wola miała być jedyną słuszną w Konstantynopolu.

Trzeba też zaznaczyć, że cesarz nie był tutaj pierwszy. Zanim otwarcie opowiedział się po stronie ikonoklazmu, ten miał się całkiem dobrze. Wcześniej dekret o zniszczeniu chrześcijańskich obrazów wydał kalif Jazid II, a być może także inny z damasceńskich kalifów – Umar II11. Całkiem możliwe, że po Arabach cesarz przejął również gwałtowność i stanowczość w osiąganiu celu. Zaraz po ogłoszeniu swojego edyktu wydał rozkaz zniszczenia ikony przedstawiającej Chrystusa, umieszczonej nad jednym z wejść do cesarskiego pałacu. Wywołało to bunt mieszkańców Konstantynopola, którzy sami wydali wyrok śmierci na barbarzyńcę niszczącego wizerunek Pana – był to jeden z urzędników cesarskich. Władca szybko ukarał morderców. Walka o wizerunki przyniosła pierwsze ofiary12.

Przy głębszej interpretacji ikonoklazm można postrzegać jako ruch walczący z duchowieństwem. Było to „ciężkie działo” wymierzone przez cesarza przeciwko klasztorom utrudniającym mu zdobycie władzy absolutnej. Zakonnicy nie pozostali dłużni i sami atakowali Leona III, niestety mogli to czynić tylko słowem. Duchowni mieszkańcy klasztorów cieszyli się wielkim autorytetem wśród społeczeństwa, a jednym z ich tradycyjnych zadań było sporządzanie świętych wizerunków. Potępiając ich kult, cesarz odbierał im środki przekazu, którymi posługiwali się w dialogu z wiernymi. Tym samym odcinał wpływ monastycyzmu na kształtowanie poglądów swoich poddanych. Stawał się ich jedynym kreatorem.

Po raz kolejny należy zwrócić uwagę na dziedzictwo judaizmu, które do Kościoła wnieśli pierwsi chrześcijanie. Bizantyjczycy uważali się za następców narodu wybranego, dlatego przeciwnicy ikon łatwo mogli wykorzystać starotestamentowy zakaz przedstawiania Boga. Najazdy arabskie, które zaczęły się nasilać już w VII w.,postrzegano jako karę niebios. Skutkiem tego była zmiana struktury społeczeństwa, co miało niemały wpływ na życie religijne. Narodziły się podejrzenia o masowe popełnienie grzechu idolatrii, a więc bałwochwalstwa. Pamiętano, że za każdym razem, kiedy żydzi otaczali pewne rzeczy czy wizerunki kultem, byli surowo karani – tak głosiło Pismo Święte. Najsurowszą karą miała być utrata suwerenności. Sytuacja, w jakiej znalazł się świat Kościoła wschodniego, tylko potwierdzała obawy cesarza Leona III. Był on przekonany,że jeśli nie zerwie z kultem świętych obrazów, Bizancjum czeka niewola u niewiernych najeżdżających jego tereny. Za wszelką cenę należało temu zapobiec.

Ikonoklazm zaistniał jako inicjatywa władzy państwowej. Dotyczył jednak sfery kościelnej. Stanowił swoistą ingerencję władzy świeckiej w życie Kościoła i jego naukę. Sfera profanum próbowała naruszyć sferę sacrum. Na Wschodzie do głosu dochodził cezaropapizm. Krążyły legendy o brutalności Leona III, który nie tolerował sprzeciwu wobec własnej woli. Nie można było go powstrzymać nawet wtedy, kiedy jego przeciwnik należał do stanu duchownego. W okazywaniu okrucieństwa nie ustępował mu w niczym jego syn Konstantyn V Kopronim (771–775), za którego panowania (741–755) pierwszy ikonoklazm miał osiągnąć formę szczytową. Otwarcie prześladował on ortodoksów. Edykt Leona III nie wyeliminował ikon całkowicie z życia Kościoła wschodniego. Mnisi otwarcie brali udział w kulcie świętych wizerunków, za co spotkały ich straszne prześladowania. Dbano o to, aby wiedzieli, za co przyszło im cierpieć. Miażdżono ich głowy na ikonach, topiono w workach, zmuszano do złamania ślubów zakonnych, przede wszystkim jednak przypalano dłonie ikonografów13. Mnisi uciekali z rodzimych terenów w poszukiwaniu azylu, stąd też sztuka sakralna w epoce obrazoburstwa rozprzestrzeniła się dość znacznie, np. w Rzymie.

Po śmierci Konstantyna jego syn Leon IV (775–780) podchodził do obrazoburstwa umiarkowanie i raczej obojętnie. Gdy następnie na tronie zasiadła jego żona Irena, która nigdy nie porzuciła kultu ikon, i jej niepełnoletni syn Konstantyn, rozpoczęto działania mające na celu przywrócenie ortodoksji. Sobór zwołany przez Irenę w Nicei w roku 787 odnowił kult obrazów i relikwii. W Kościele bizantyjskim na kilkadziesiąt lat powróciło normalne życie. Dziedzictwo pierwszego ikonoklazmu nie zostało jednak zapomniane.

Schemat powtórzony

Pokój trwał tylko dwadzieścia siedem lat, po których Bizancjum wstrząsnął drugi ikonoklazm. Czy schemat został całkowicie powtórzony? Czy wznowienie obrazoburstwa przyniosło inne treści? I przede wszystkim – jakie były przyczyny wskrzeszenia herezji?

Proklamacja Leona jako cesarza

W 813 r. na tron cesarski wstąpił Leon V Armeński (813–820). Miał on zupełnie inne podejście do ikonoklazmu niż jego poprzednik, następca wspomnianej już cesarzowej Ireny, Nicefor I (802–811), który do świętych wizerunków odnosił się raczej z obojętnością. Leon V bardzo prosto wytłumaczył powrót do obrazoburstwa – otóż doszedł on do wniosku, że cesarzowie ikonoklaści dużo lepiej zapisali się na kartach historii aniżeli cesarzowie ortodoksi. Mieli oni więcej osiągnąć w polityce czy też na wojnach. Argument cesarza można szybko sprawdzić. Zacząć należy od właściwego „pomysłodawcy” ikonoklazmu, czyli Leona III. Na przełomie 717 i 718 r. obronił Konstantynopol przed najazdem Arabów. Zajmował się kodyfikacją prawa bizantyjskiego na wzór Konstantyna Wielkiego14. U schyłku swojego życia w 740 r. po raz kolejny pokonał wojska arabskie w bitwie pod Akroinon we Frygii15. Trzeba przyznać, że są to osiągnięcia godne uwagi. Następcą Leona został Konstantyn V Kopronim, który swój przydomek zawdzięcza nieprzychylnym historykom (kopros– łajno, onoma – imię)16. Był synem pierwszego cesarza ikonoklasty, którego przewyższał swoim okrucieństwem okazywanym ortodoksom. Nie ustępował ojcu w poczynaniach z Arabami – pokonał ich w 752 r. Wznowił ekspansję terytorialną Bizancjum. W 763 r.zwyciężył Bułgarów pod Anchialos17, planował podbić całą Bułgarię, ale przeszkodziła mu w tym śmierć w 775 r. W czasie panowania jego syna Leona IV ikonoklazm znacznie osłabł; ponoć przyczyną tego był wpływ żony Ireny, która nie wyparła się kultu ikon. Okres jego krótkich rządów (775–780) nie był tak wypełniony sukcesami, jak czasy, kiedy panowali jego ojciec czy dziadek. Początek rządów wdowy nie przebiegał najspokojniej – nie wszystkim odpowiadała nowa władczyni. W Syrakuzach wybuchło powstanie, w 782 r. miał miejsce najazd Słowian na Grecję, w tym samym czasie Arabowie wdarli się do Azji Mniejszej. Miała rządzić jako regentka, po osiągnięciu pełnoletniości przez jej syna Konstantyna nie chciała jednak oddać mu pełni władzy. Było to przyczyną konfliktu z synem i jego sprzymierzeńcami. Nie potrafiła nawet zapobiec jego małżeństwu ze swoją dwórką. Po cesarzowej Irenie władzę przejął Nicefor I. Niestety za jego czasów miała miejsce jedna z największych klęsk Bizancjum – bitwa na przełęczy Wyrbica w 811 r., w której zginął sam cesarz. Dowódca Bułgarów, chan Krum, potraktował głowę pokonanego władcy jako zwycięskie trofeum. Jego czaszka miała służyć chanowi jako puchar do picia. Jeśli Leon V w uzasadnieniu swojej decyzji dotyczącej wznowienia ikonoklazmu rzeczywiścieprzedstawiłargument odnoszący się do sukcesów cesarzy ikonoklastów, trudno się z nim nie zgodzić.

Doktryna ikonoklastów została wskrzeszona, idea była jednak trochę odmienna. Można przypuszczać, że Leon V „żerował” na swoich poprzednikach. W jego przypadku wpływ wywarła propaganda. O ile Leon III działał asekuracyjnie i przedstawiał powołany przez siebie ikonoklazm jako obronę przed upadkiem społeczeństwa, nawiązując tym samym do tradycji judaizmu, o tyle obrazoburstwo Leona V miało ściśle służyć politycznym celom cesarza. Fundamenty potępienia kultu ikon niewątpliwie stworzone zostały w czasach ogłoszenia pierwszego ikonoklazmu. Jego druga odsłona nie wnosiła praktycznie nic nowego. Było to kolejne pogwałcenie suwerenności Kościoła przez władzę państwową. Całe zjawisko miało słabszy wydźwięk niż jego pierwowzór. Cesarz początkowo daleki był od stosowania gróźb i przejawów okrucieństwa. Próbował nawet przekonać patriarchę Kościoła do zaprzestania praktykowania kultu obrazów dla dobra wspólnoty. To jednak nic nie dało, więc prześladowania ortodoksów wznowiono.

 

Większość z istniejących w Hagia Sophia mozaik powstała po okresie ikonoklazmu. Na zdjęciu Pantokrator w wewnętrznym narteksie nad Bramą Cesarską

W 815 r. zwołano kolejny sobór ikonoklastów w katedrze Hagia Sophia. Zarówno rozmach, z jakim został przygotowany, jak i znaczenie były mniejsze niż te z pierwszego spotkania przeciwników ortodoksji. Doktryna obrazoburstwa nie broniła się tak zaciekle, jak w VIII w. Nie znaleziono nowych argumentów przemawiających za jej słusznością, a więc wciąż hołdowano starym zarzutom, które nie robiły na społeczeństwie już tak wielkiego wrażenia. Warto zaznaczyć, że stale powtarzane uzasadnienie obrazoburstwa dawno zostało zanegowane przez ortodoksów. W idei ikonoklazmu nie znalazły się nowe wartości, prześladowania obrońców ikon osiągnęły jednak rozmiary podobne do okrucieństw stosowanych wcześniej przez Kopronima. Jeden z obrońców ikon, św. Teodor Studyta, cierpiał niewyobrażalne katusze. Na skutek bicia i niehumanitarnego zmieniania miejsca aresztu jego ciało zaczęło gnić. Jego uczeń, św. Mikołaj Studyta, odcinał je po kawałku nożem, aby ulżyć swojemu mistrzowi w cierpieniu18. Największym sukcesem ikonoklastów były jednak nie licznie stosowane tortury, lecz fakt, że doktrynę zaczęto wykładać w szkołach, a jej założenia umieszczono w podręcznikach.

W 820 r. na tronie zasiadł Michał II (820–829). Jego rządy przyniosły polepszenie losu ortodoksów – mogli powrócić z wygnania, cesarz sam zwalniał ich z więzień. Jednak już jego syn Teofil (829–842) ponownie opowiedział się za okrutnymi prześladowaniami czcicieli świętych wizerunków. Zmarł w 842 r., a tron wówczas przejęła jego żona, cesarzowa Teodora, jako regentka niepełnoletniego syna Michała III. Podobnie jak Irena, była wyznawczynią ortodoksji, co zaowocowało ostatecznym przywróceniem kultu ikon. Po raz kolejny kobieta zakończyła czasy okrucieństwa i prześladowań. Sobór, który obradował w 842 r. w Konstantynopolu, obłożył klątwą ikonoklastów i w 843 r.nazwał pierwszą niedzielę wielkiego postu świętem Triumfu Ortodoksji. Podczas tego święta oddawano cześć ikonom we wszystkich kościołach. Nauka ikonoklastów nie zginęła jednak na trwałe. Powróciła w czasach reformacji, gdyż doskonale współgrała z teorią Marcina Lutra.

Nie dwa, a jeden

Przyczyn zjawiska obrazoburstwa nie można rozdzielać. Oczywiście historycznie jak najbardziej oddziela się pierwszy i drugi ikonoklazm, tak jak uwidoczniają to daty. Drugi okres potępienia kultu obrazów stanowił jednak odbicie tego pierwszego.

Bizancjum, które w VII w. odwróciło się od Rzymu, by na skutek wojen cesarza Herakliusza zwrócić się w stronę Wschodu, w znacznym stopniu przewartościowało swoją kulturę19. Konfrontacja z islamem znalazła odbicie w doktrynie ikonoklastów. Papieże, tracąc kontakt z cesarzami bizantyjskimi, zwrócili się w stronę Franków, co poskutkowało rozkwitem kultury łacińskiej i początkiem dominacji świata Zachodu. Zaczął się pogłębiać rozłam między Wschodem a Zachodem. Cesarz, który tak bronił Konstantynopola przed islamem, sam wprowadził jedną z jego zasad do życia swoich chrześcijańskich poddanych.

Bibliografia

  1. Clément O., Prawosławie, tłum. K. Stopa, Kraków 2001.
  2. Dagron G., Ikonoklazm i ustanowienie ortodoksji (726–847) [w:] Historia chrześcijaństwa,t. 4: Biskupi, mnisi i cesarze 610–1054, red. G. Dagron, P. Riché, A. Vauchez, tłum. M. Żurowska, Warszawa 1999.
  3. Gibbon E., Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego, t. I–II, tłum. Z. Kierszys, Warszawa 1975 (Rodowody Cywilizacji).
  4. Historia chrześcijaństwa, red. T. Dowley, tłum. T. Szafrański, Warszawa 2002.
  5. Meyendorff J., Teologia bizantyjska. Historia i doktryna, tłum. J. Prokopiuk, Kraków 2007.
  6. Ostrogorski G., Dzieje Bizancjum, tłum. pod red. H. Evert-Kappesowej, Warszawa 2008.
  7. Palusińska A., Filozofia ikony u Teodora Studyty i Nicefora, Lublin 2007.
  8. Pismo Święte Nowego Testamentu, tłum. S. Kowalski, Warszawa 1956.
  9. Przybył E., Prawosławie, Kraków 2000.
  10. Uspienski L., Teologia ikony, tłum. M. Żurowska, Poznań 1993.
  11. Wielka historia świata, t. 4:Kształtowanie średniowiecza, red. M. Salamon, Kraków 2005.

Redakcja merytoryczna: Marcin Rozmarynowski
Korekta: Edyta Chrzanowska

  1. Pismo Święte Nowego Testamentu, tłum. S. Kowalski, Warszawa 1956, s. 178. []
  2. Historia chrześcijaństwa, red. T. Dowley, tłum. T. Szafrański, Warszawa 2002, s. 268–270. []
  3. L. Uspienski, Teologia ikony, tłum. M. Żurowska, Poznań 1993, s. 7–22. []
  4. L. Uspienski, art. cyt., s. 10. []
  5. Tamże, s. 72. []
  6. Tamże, s. 73. []
  7. Tamże, s. 74. []
  8. Tamże, s. 75. []
  9. Tamże. []
  10. Historia chrześcijaństwa, art. cyt., s. 270. []
  11. A. Palusińska, Filozofia ikony u Teodora Studyty i Nicefora, Lublin 2007, s. 66. []
  12. L. Uspienski, art. cyt., s. 79. []
  13. Tamże, s. 83. []
  14. G. Ostrogorski, Dzieje Bizancjum, tłum. pod red. H. Evert-Kappesowej, Warszawa 2008, s. 182. []
  15. Wielka historia świata, t. 4: Kształtowanie średniowiecza, red. M. Salamon, Kraków 2005, s. 456. []
  16. Tamże. []
  17. Tamże, s. 457. []
  18. L. Uspienski, art. cyt., s. 85. []
  19. J. Meyendorff, Teologia bizantyjska. Historia i doktryna, tłum. J. Prokopiuk, Kraków 2007, s. 36. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

6 komentarzy

  1. Król z Domu Kraka pisze:

    Chrześcijaństwo to bałwochwalstwo - satanizm.

  2. Petrus Romanus pisze:

    Sobór Niecejski II z roku 787 zajął się tematem ikonoklazmu. Ostatni sobór niepodzielonego chrześcijaństwa.

  3. Teodor Studyta pisze:

    Straszny bełkot i niedoróbka. Powoływanie się na „aŁtorytety” w rodzaju Uspieńskiego (nie wspominając o Palusińskiej i Przybyłowej) całkowicie dyskredytują autora (ktokolwiek nim jest) i prowadzą na manowce niezrozumienia zjawiska Ikonoklazmu w Bizancjum.
    Szkoda

  4. Kamil pisze:

    Kto mnie widział, widział także i Ojca”1 – słowa Jezusa kładą kres starotestamentowemu zakazowi wykonywania wizerunków Boga- Co za bzdura i manipulacja. Prawo choć wykonane przez Jezusa byśmy my nie byli pod Prawem a pod łaską nie może zmieniać Bożego postanowienia. W tym fragmencie nie ma nic o robieniu bałwanów i oddawania im czci.

Zostaw własny komentarz