„Klockami bawią się również dzieci” - o modelach COBI


Podczas premiery polskiej linii czołgów w World of Tanks w Muzeum Wojska Polskiego w ciekawym otoczeniu można było zapoznać się z historią polskiego wojska, ale także porozmawiać z ciekawymi ludźmi, nie tylko z branży e-sportu. Ja wybrałem Artura Machlowskiego z firmy COBI.

Klocki COBI cieszą się olbrzymią popularnością. Sam mam kilka zestawów, zdobiących półki i regularnie na nowo składanych. Rozmowa z p. Arturem była dla mnie więc bardzo interesująca, tym bardziej, że otoczenie  stojące niedaleko 7TP i TKS oraz inne artefakty  sprzyjało nawiązaniu konwersacji z podobnym mi pasjonatem militariów.

Grzegorz Antoszek: Jestem państwa wielkim fanem. Od niedawna powoli zbieram modele, których składanie daje mi niesamowitą radość. Skąd pomysł na „militaryzację” świata klocków?

Artur Machlowski: W modelarstwie każdego rodzaju największym zainteresowaniem zawsze cieszyły się pojazdy historyczne. Najpopularniejsze były czołgi, samoloty i okręty z okresu II wojny światowej. Klocki konstrukcyjne to idealne połączenie kilku rodzajów pasji: modelarstwa, kolekcjonerstwa, zainteresowania inżynierią i historią. Stąd COBI postanowiło zagospodarować niszę na rynku i stworzyło bardzo gorąco przyjętą na całym świecie kolekcję historyczną obejmującą głównie pojazdy z czasów I i II wojny światowej, ale także współczesnych maszyn wojskowych (wiele z nich jest wydanych na licencji ich producentów). Posiadamy także wiele innych serii takich jak: Piraci, Action Town, czyli współczesne miasto z jednostkami policji, straży pożarnej czy maszynami rolniczymi. Wydajemy modele aut na licencji Jeep czy klasyczne samochody z serii Youngtimer Collection takie jak: Syreny, Polonezy, Warszawy, małe i duże Fiaty, Trabanty i Wartburgi. W swojej ofercie mamy także licencjonowane samoloty Boeing czy luksusowe, sportowe auta na licencji Maserati. Nie jest jednak tajemnicą, że nasze militarne modele wojskowe cieszą się największym zainteresowaniem zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych kolekcjonerów.

Stoisko COBI na wydarzeniu w MWP.

G.A.: Czy nie spotykacie się Państwo z odporem środowisk pacyfistycznych, które mogą uważać, że pokazywanie dzieciom wojny i jej akcesoriów wpływa negatywnie na postrzeganie przemocy itd.?

A.M.: Nie istnieją żadne rzetelne badania naukowe, które mogłyby potwierdzić, że zabawa czołgiem z klocków lub kolekcjonowanie modeli samolotów wpłynie negatywnie na rozwój dziecka czy postrzeganie świata przez dorosłych. Podobnie jest z filmami wojennymi, modelami do sklejania czy książkami historycznymi. To raczej świetny temat, który można wałkować w telewizjach śniadaniowych.

G.A.: Dobrze to słyszeć, naprawdę. Idźmy więc dalej. Jestem ciekaw, i nasi czytelnicy z pewnością także, w jaki sposób przebiega kompletowanie zestawu, od pomysłu po gotowy produkt. Czy może Pan/Pani o tym opowiedzieć?

A.M.: Bywa różnie. Najczęściej my badając rynek i śledząc aktualne trendy, decydujemy o wydaniu konkretnych modeli. Najlepszym przykładem może tu być nasza seria Grunwald 1410 wydana w 2010 roku nawiązując do 600 rocznicy tego ważnego dla Polaków wydarzenia. Polscy rycerze, figurki Krzyżaków i zamki z klocków zostały przyjęte przez fanów i rynek fenomenalnie. Podobnie jest z naszą kolekcją Wielka Wojna wydaną w 100 rocznicę zakończenia tego wielkiego konfliktu czy naszą serią modeli z okazji 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Stoisko COBI na wydarzeniu w MWP.

G.A.: Czy pomysły na modele pochodzą tylko z firmowej burzy mózgów?

A.M.: Czasem sugestie dotyczące nowych modeli trafiają do nas bezpośrednio od naszych partnerów biznesowych, którym np. sprzedają się świetnie modele starych, klasycznych aut z lat 60, 70, 80 i 90 ubiegłego wieku, tak jak było to z naszą serią Youngtimer Collection i chcą powiększenia oferty. Później nasz dział projektowy buduje dany model z klocków, przenosi pojazd do wersji cyfrowej tworząc model 3D, a potem następuje produkcja w naszym zakładzie w podkarpackim Mielcu. To dość istotne, że cały proces produkcji ma miejsce w Polsce w naszej fabryce. COBI to polskie klocki z Polski. Ich wysoką jakość potwierdzają atesty i certyfikaty oraz bardzo restrykcyjne przepisy Unii Europejskiej.

G.A.: Czy i w jaki sposób współpracowali Państwo z firmą Wargaming.net przy tworzeniu polskiej linii czołgów?

A.M.: Jako licencjobiorca nie wpływamy na żadne działania firmy Wargaming. Nasza współpraca opiera się na wydawaniu modeli czołgów i okrętów, które pojawiły się w grach World of Tanks i World of Warships. Każdy taki model jest oznaczony odpowiednimi logotypami, a zestaw zawiera dodatkowe kody bonusowe do gry. Ta współpraca jest bardzo owocna dla obu stron.

Model czołgu Panther, zdobytego przez powstańców warszawskich, nazywanego „Pudel”. Przykład współpracy WG i COBI.

G.A.: Widzę, że ustawia się za nami spora kolejka, więc ostatnia sprawa. Spytam szczerze – czy modele, które Państwo sprzedajecie, są kierowane do młodych czy do nieco starszych miłośników historii? 😉

A.M.: W naszym biurze często można usłyszeć żart mówiący o tym, że krążą plotki, że naszymi klockami bawią się również dzieci. 😀 Prawda jest taka, że nasze modele projektowane są głównie z myślą o zabawie. Stąd wkładamy ogromny wysiłek w to, by pojazdy były zbudowane solidnie i wytrzymały możliwie jak najdłużej nawet w rękach mało ostrożnych dzieci. To, że poświęcamy wiele uwagi zgodności historycznej, a także zachowaniu proporcji i kolorystyki sprawia, że nasze produkty idealnie spełniają wymagania najbardziej krytycznych, nastoletnich i dorosłych pasjonatów historii i kolekcjonerów. Nasze modele w prosty sposób można przerabiać i modyfikować co sprawia fanom wiele satysfakcji. Wielu z nich tworzy także makiety historyczne z klocków czy potężne kolekcje. Klocki COBI to także świetna okazja do wspólnego spędzania czasu syna, ojca i dziadka, przy których przez zabawę można poznać wiele faktów historycznych. Kolekcje historycznych klocków COBI to jednak nie tylko domena mężczyzn. Wiele dziewczynek i kobiet również fascynuje się naszymi produktami. Najlepszym dowodem na to jest Pani Dominika, która w naszym Dziale Projektowym tworzy wspaniałe pojazdy z okresu II wojny światowej.

G.A.: Byłem przekonany, że zabawa klockami to domena mężczyzn, a tu proszę! Musimy jednak kończyć. Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów.

A.M.: Dziękuję również. Proszę przekazać pozdrowienia czytelnikom Historia.org.pl

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Ven pisze:

    Mam wiele pojazdów wojennych od Cobi i są świetne zarówno jakościowo jak i pod względem wizualnym. Nie raz spotkałem się z krytyką, że promują wojnę. Jest masa gier, komiksów, książek, modeli plastikowych, zdalnie sterowanych, zwykłych zabawek choćby żołnierzyki, pistolety, karabiny, małe pojazdy o tej samej tematyce i nikt nie narzeka. Jakościowo też jestem zadowolony. Kolega, który zbiera klocki z Danii odradzał zakup bo niska jakość, później się okazało, że nawet nie trzymał nigdy Cobi w ręku. Byłem w Muzeum na wspomnianej imprezie WoT i swoje odstałem w kolejce i w ostatniej chwili zabrakło dla mnie Primo Victorii 🙁 na osłodę kupiłem 7TP bo ten w muzeum mnie tak natchnął.

  2. Bilbo pisze:

    Świetny przykład połączenia zabawy z patriotyzmem. Wielki plus dla firmy COBI.

Odpowiedz