Tygodnik Powszechny w przestrzeni społeczno-politycznej stalinowskiej Polski


Zakończenie II wojny światowej i „wyzwolenie” Polski spod okupacji hitlerowskiej spowodowało wyjście ocalałej inteligencji z podziemia oraz powrót z wewnętrznej emigracji. Szczególnie odczuwalne było to w uniwersyteckim Krakowie. Właśnie tam, w środowisku skupionym wokół ks. abp. Adama Stefana Sapiehy, narodziła się myśl wydawania katolicko-społecznego czasopisma.

Pomysł i powołanie „Tygodnika Powszechnego”

Jerzy Turowicz / fot. Mariusz Kubik, CC-BY-SA 3.0

Do dzisiaj nie wiadomo, czy wydawanie pisma było pomysłem samego metropolity, czy kogoś z jego bliskiego kręgu. Przywołując jednak Jerzego Turowicza, inicjatywę tę z dużą dozą prawdopodobieństwa należy przypisać arcybiskupowi1.

Czasopismo zostało powołane do życia jeszcze w czasie wojny, ponieważ pierwszy numer wydano z dniem 24 marca 1945 r. Od tamtej pory znane jest pod nazwą „Tygodnik Powszechny„. Co ciekawe, nowe władze komunistyczne nie sprzeciwiały się istnieniu katolickiego pisma, ponieważ przez pierwsze lata kierownictwo partyjno-państwowe nie chciało zadrażniać stosunków z Kościołem, a tym samym ze społeczeństwem. Ową politykę prof. Jan Żaryn określił terminem „mijania się„ Kościoła i państwa. Warto także przywołać koncepcję Stanisława Jankowiaka, profesora z ośrodka poznańskiego, który relacje Kościół–państwo tuż po II wojnie światowej określił jako okres ”koegzystencji”. Tygodnik początkowo redagowany był przez grono osób blisko związanych z metropolitą krakowskim.

Redakcja

Ksiądz Adam Stefan Sapieha kierownictwo pisma powierzył swojemu bliskiemu współpracownikowi ks. Janowi Piwowarczykowi, którego wspierały osoby cywilne: Jerzy Turowicz i Maria Czapska2. Trzeba jednak poczynić jedno zastrzeżenie, że oficjalnie przez kilka miesięcy w stopce redakcyjnej tygodnika przy redaktorze naczelnym widniało „redagowany przez zespół redakcyjny”3. Z dnia na dzień współpracowników pisma kurii krakowskiej przybywało. Właśnie wtedy do redakcji dołączyli lub na łamach „Tygodnika Powszechnego” publikowali: Stanisław Stomma, Stefan Kisielewski, Konstanty Turowski, Antoni Gołubiew, Józefa Hennelowa, Zofia Starowieyska-Morstinowa, Antoni Słonimski, Jerzy Zawieyski, Paweł Jasienica, Jan Józef Szczepański, Jacek Woźniakowski, Adam Krzyżanowski, Jan Czekanowski, Jan Parandowski, Jan Dobraczyński, Józef Maria Święcicki4. Warto zwrócić uwagę na nazwiska publicystów, wśród których byli zarówno członkowie SKMA „Odrodzenie„, Sodalicji Mariańskiej, profesorowie UJ, KUL, Uniwersytetu Poznańskiego czy z ośrodków akademickich na ziemiach odebranych Polsce na mocy układów jałtańsko-poczdamskich, jak i inne osoby, m.in. Jan Dobraczyński – pisarz i dziennikarz zależnego od państwa konkurencyjnego pisma katolickiego ”Dziś i Jutro”, wydawanego przez środowisko skupione wokół Bolesława Piaseckiego, Antoni Słonimski5 – powszechnie uchodzący za socjalistę i antyklerykała czy Stefan Kisielewski – osoba daleka od Kościoła i liberał.

Bolesław Bierut

Linia programowa

Szerokie spektrum osobowości „Tygodnika Powszechnego„ powodowało wewnętrzne spory co do linii pisma: czy przyjąć orientację personalistyczną, czy może chadecką; były także głosy postulujące „katolicyzm zamknięty„. Trwały również dyskusje dotyczące stopnia zaangażowania politycznego. W tym względzie wygrała koncepcja nieangażowania się. Dlatego na łamach „Tygodnika Powszechnego” ukazywały się głównie teksty kulturalne. Nie oznacza to jednak, że publicyści nie zabierali głosu w sprawach politycznych. Świadczą o tym artykuły dotyczące utworzenia katolickiego stronnictwa politycznego czy poszukiwania trzeciej drogi pomiędzy komunizmem a kapitalizmem. Ponadto ostentacyjnie w tygodniku nie opublikowano żadnej wiadomości krytykującej zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki w sierpniu 1945 r. Był to akt heroiczny, ponieważ ”Tygodnik Powszechny” nie przyłączył się do ogólnopolskiej kampanii antyamerykańskiej6. Warto jednak pamiętać, że był to czas, w którym mogło się wydawać, że koegzystencja państwa i Kościoła jest możliwa, i wiele było sygnałów, które o tym świadczyły. W dniu 1 marca 1946 r. w organie KC PPR „Trybuna Wolności” napisano, iż Kościół jest częścią rzeczywistości, a interesem ówcześnie rządzących są dobre relacje z Episkopatem Polski, aby wspólnie odbudować Polskę po hekatombie II wojny światowej7. W podobnym tonie wypowiedział się Bolesław Bierut w słynnym wywiadzie udzielonym Ksaweremu Pruszyńskiemu. Mianowicie prezydent stwierdził, że możliwe jest podpisanie nowego konkordatu i że należy nawiązać nić porozumienia z Kościołem w rozwiązaniu problemów moralnych, które wówczas się ukazały i pogłębiły z powodu hekatomby, jaką przeżyli Polacy8.

Zmiana w polityce wyznaniowej państwa

Otwarte uderzenie władz partyjno-państwowych w Kościół po wyborach 1947 r. i zjednoczeniu Polskiej Partii Robotniczej z Polską Partią Socjalistyczną w grudniu 1948 r. postawiło „Tygodnik Powszechny” w nowej sytuacji. Od tej pory redaktorzy pisma coraz odważniej zabierali głos w sprawach politycznych, przede wszystkim w kwestiach zaangażowania katolików w politykę. Publicyści nie łudzili się, że udział wiernych Kościoła w życiu politycznym jest możliwy, twierdzili też, że komuniści, szafując na prawo i lewo hasłami odbudowy wolnej Polski, tak naprawdę dążą do budowy komunizmu w kraju9. Zatem za cel dla katolików uznali pracę tam, gdzie jeszcze to było możliwe – czyli samokształcenie i próba angażowania w życie gospodarczo-społeczne.

Śmierć Stalina

Zabierając głos w sprawach politycznych, co prawda jeszcze w nielicznych artykułach, „Tygodnik Powszechny” staczał się po równi pochyłej do konfrontacji z systemem. Przełomowym momentem był rok 1953 i śmierć przywódcy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich Józefa Stalina. Wraz ze zgonem dyktatora redakcja katolickiego pisma odmówiła zamieszczenia nekrologu. Tym samym los tygodnika został przypieczętowany. Ostatni numer ukazał się 8 marca 1953 r. Po przejęciu gazety przez Stowarzyszenie PAX redaktorzy zostali bez pracy10. Przez kolejne trzy trudne lata byli na utrzymaniu krakowskiej kurii oraz publikowali, ze względu na zapisy cenzorskie, pod pseudonimami lub pisali teksty w czyimś imieniu11.

Bibliografia:

  1. Bereś W., Burnetko K., Podsadecka J., Krąg Turowicza: Tygodnik, czasy, ludzie 1945–1999, Limanowa 2012.
  2. Bierut B., Pruszyński K., Państwo i Kościół w nowej Polsce, „Głos Ludu”, 24 XI 1946 r.
  3. Kościół katolicki a obóz demokracji, „Trybuna Wolności”, 1 III 1946 r.
  4. Stomma S., Turowicz J., Apolityczność katolików, „Tygodnik Powszechny”, 23/1951.
  5. Strzelecka M., Między minimalizmem a maksymalizmem. Dylematy ideowe Stanisława Stommy i Janusza Zabłockiego, Toruń 2015.
  6. Turowicz J., Adam Stefan Sapieha a prasa katolicka [w:] Księga Sapieżyńska, red. J. Wolny, R. Zawadzki, Kraków 1982, s. 325–338.
  7. Turowicz J., Dziennikarz, polityk, chrześcijanin, „Tygodnik Powszechny” 2/1961.
  8. Turowicz J., Kraśko T., Wierność. Rozmowy z Jerzym Turowiczem, Poznań 1995.
  9. Turowicz J., Słonimski i „Tygodnik Powszechny”, „Tygodnik Powszechny” 27/1977.
  10. Woźniakowski J., Ze wspomnień szczęściarza, Kraków 2008.
  11. Zawieyski J., Dzienniki, t. 1, Warszawa 2011.

Redakcja merytoryczna: Adrianna Szczepaniak
Korekta: Edyta Chrzanowska

  1. Turowicz, Adam Stefan Sapieha a prasa katolicka [w:] Księga Sapieżyńska, red. J. Wolny, R. Zawadzki, Kraków 1982, s. 325–338. []
  2. Tenże, Dziennikarz, polityk, chrześcijanin, „Tygodnik Powszechny” 2/1961, s. 4. []
  3. M. Strzelecka, Między minimalizmem a maksymalizmem. Dylematy ideowe Stanisława Stommy i Janusza Zabłockiego, Toruń 2015, s. 79. []
  4. J. Turowicz, T. Kraśko, Wierność. Rozmowy z Jerzym Turowiczem, Poznań 1995, s. 15–17. []
  5. J. Turowicz, Słonimski i „Tygodnik Powszechny”, „Tygodnik Powszechny” 27/1977, s. 4. []
  6. W. Bereś, K. Burnetko, J. Podsadecka, Krąg Turowicza: Tygodnik, czasy, ludzie 1945–1999, Limanowa 2012, s. 90 []
  7. Kościół katolicki a obóz demokracji, „Trybuna Wolności”, 1 III 1946 r., s. 1. []
  8. B. Bierut, K. Pruszyński, Państwo i Kościół w nowej Polsce, „Głos Ludu”, 24 XI 1946 r., s. 1. []
  9. S. Stomma, J. Turowicz, Apolityczność katolików, „Tygodnik Powszechny” 23/1951, s. 3. []
  10. J. Zawieyski, Dzienniki, t. 1, Warszawa 2011, s. 141–145. []
  11. J. Woźniakowski, Ze wspomnień szczęściarza, Kraków 2008, s. 144. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

3 komentarze

  1. Bilbo pisze:

    Szkoda, że tak zasłużony w początkach tzw. Polski Ludowej „Tygodnik Powszechny” w ostatnim okresie odgrywa tak negatywną rolę.

  2. Łukasz pisze:

    Cieszę się, że ciągle mamy Tygodnik Powszechny. TP udowadnia, ze Kościół Katolicki w Polsce to nie tylko nienawistny i ksenofobiczny kościół toruński kierowany przez tamtejszego biznesmena.

    Bogu dzięki, że mamy Tygodnik Powszechny - oby działał jak najdłużej.

  3. Bilbo pisze:

    A według kolegi Łukasza Kościół Katolicki w Polsce to albo ks. Rydzyk, albo TP? Gratuluję zubożenia umysłowego.

Odpowiedz