Recenzja gry: World of Warship: Legends (PS4)


World of Warships: Legends  (WoWs) to gra, która wypłynęła z wirtualnej stoczni Wargamingu. Dotąd dostępna była wyłącznie na komputery PC, ale wydaje się, że jest wprost stworzona na konsole.

Zostać wilkiem morskim

USS Arkansas prezentuje się monumentalnie. Jako okręt premium ma także oryginalny kamuflaż

WoWs to gra, w której polem bitwy są morza i oceany, a gracze walczą strzelając i torpedując się z okrętów wojennych okresu I i II wojny światowej. Mapy złożone są z archipelagów wysp, które utrudniają manewrowanie, a także służą jako schronienie przed ostrzałem przeciwnika. Wciągająca i dynamiczna rozgrywka pozwala poczuć się niczym prawdziwy wilk morski. Wspomaga to muzyka i dźwięk, które wprowadzają gracza w morski klimat.

Gra jest w całości darmowa, ale z elementami płatnymi, jak chociażby okręty premium. Jednak przynajmniej na tym etapie rozwoju gry uważam, że nie jest to rozgrywka „pay for win”. Bez płatnych dodatków nie będziemy w niczym ustępować rywalom, co najwyżej dłużej od innych będziemy zdobywać nowe poziomy i okręty. Natomiast w samej grze prawdziwe pieniądze nie przekładają się na powodzenie bitwy. Jednak oczywiście znajdą się gracze, którzy zdecydują się zapłacić np. za piękny kamuflaż.

Celownik z przybliżeniem pomaga dobrać moment strzału do kursu i prędkości wrogiej jednostki

Morska rozgrywka

Zrzut ekrany przedstawiający dwie drużyny oraz przegląd mapy

Początkowo walczyć będziemy z komputerem, można powiedzieć, że w ramach samouczka. Po kilku bitwach nasz poziom w grze pozwoli toczyć bitwy z innymi graczami. Po każdej ze stron walczy po 9 okrętów. Tryby rozgrywki są różne. Polegają, czy to na zdobyciu bazy przeciwnika, czy opanowaniu stref na mapie. Jednak prawie każda z bitew w jaką grałem kończyła się całkowitą eliminacją jednej z drużyn, a nie zwycięstwem poprzez np. opanowanie wrogiej bazy.

Nowoczesne arcade

Złotą erę gier arcade mamy już ze sobą. Były to gry znane, zwłaszcza starszym czytelnikom z automatów do gier, które niegdyś stały powszechnie w pubach i dworcach. Gry były proste, ale wciągały mimo, iż od gracza wymagały sporej zręczności. Podobnie jest z WoWs.

Oczywiście, inaczej niż w klasycznym arcade, mamy tutaj świetną grafikę. Wargaming przyzwyczaił graczy, że w swoich grach bardzo wiernie odtwarza jednostki wojenne. Nie inaczej jest w przypadku tej gry. Jednak pod udaną powierzchownością kryje się tak naprawdę prosta gra.

Moment wystrzelenia torped na przeciwne okręty

Inaczej niż w World of Tanks mniejsze znaczenie ma fizyka, kąty strzału, penetracja pancerza itp. Tutaj przebijalność jest bardzo wysoka, rozgrywka wymaga od nas, aby strzelając z dział wziąć poprawkę na kurs i prędkość przeciwnika. W przeciwieństwie do czołgów tutaj wykrycie przeciwnika nie nastręcza problemów. Jesteśmy non stop w boju, co pozwala wykazać się nam zręcznością. Często jednocześnie musimy uciekać przed salwami z dział, omijać torped, prowadzić ostrzał, a także unikać wpłynięcia na znajdujące się na mapie wyspy. Po prostu nie ma miejsca na nudę.

Jako czerwone trójkąciki widzimy torpedy, które zmierzają w naszym kierunku. Odpowiednie ustawienie okrętu pozwala uniknąć trafienia

W rozgrywce wielokrotnie grając niszczycielem i próbując zatopić pancernik, musiałem uciekać spod ostrzału, by jednocześnie podpłynąć, tak blisko by trafić rywala torpedami. Mój największy wyczyn to wpłynięcie między dwa okręty wroga, które prowadząc ostrzał zapomniały, że jako niszczyciel mam zabójczą broń - torpedy. Salwami z prawej i lewej burty udało mi się jednocześnie zatopić obu rywali, a sam ocalałem z niedużą ilością punktów wytrzymałości.

Cała naprzód!

Arcadowej rozgrywce pomaga proste i wygodne sterowanie. Grałem sporo w WoWs na PC i jak dla mnie rozgrywka na konsoli jest znacznie przyjemniejsza. Zdecydowanie łatwiej kontrolować nasz okręt, który wymaga od nas wielozadaniowości. Przycisk „x” zwiększa naszą prędkość, a „o” ją spowalnia i jest „biegiem wstecznym”. Lewym drążkiem skręcamy, a prawym celujemy. „R2” służy do wystrzału. Natomiast trójkątem przełączamy się z dział na torpedy i odwrotnie. Przy sterowaniu trzeba wziąć pod uwagę, iż nasz okręt nie obróci się w miejscu, a im jest cięższy tym promień skrętu jest większy. W porównaniu do wersji na PC brakuje autopilota umożliwiającego określenie punktu, do którego okręt zmierza, by w tym czasie poświęcić się wyłączenie na strzelaniu.

Balans i klasy okrętów

Widok zatopionego przeciwnika należy do przyjemnych. Okręty nie znikają tylko możemy obserwować jak stopniowo ulegają zatopieniu

WoWs to gra, w której twórcom udało się dobrze zbalansować rozgrywkę. Okręty są podzielone na trzy klasy. Pancerniki są największe, najwolniejsze, najbardziej wytrzymałe oraz dysponują najmocniejszym ostrzałem. Jednocześnie przez swoją powolność stanowią łatwiejszy cel dla bardzo szybkich niszczycieli, którym o ile uda się podpłynąć mogą kilkoma seriami torped zatopić takiego giganta. Jednak pancernik jeśli bardzo dobrze trafi to nawet jedną serią może zatopić naszego niszczyciela. Jednostką pośrednią są krążowniki. Są gorzej uzbrojone i mniej wytrzymałe od pancerników, ale mają wyrzutnie torped, których pancerniki są pozbawione. Zatem każdy z okrętów ma swoje wady, które można wykorzystać dobierając odpowiednią taktykę.

Widoczne jasnoszare pole pokazuje kąt pod jakim wystrzelimy nasze torpedy

W WoWs brakuje lotniskowców, które są obecne w wersji PC. Mnie najlepiej grało się niszczycielami. Ich słabą wytrzymałość należało niwelować sprytem, który polega na przygotowywaniu zasadzek na wykryte przez wroga najwolniejsze okręty, zwłaszcza jeśli te zostały bez ochrony krążowników wroga. Tutaj użyteczne są wyspy znajdujące się na mapie, za którymi można się schować. W kwestii matchmakingu jest podobnie jak w innych grach online. Zdarzają się bitwy przegrane z kretesem lub wygrane z łatwością. Zdarzają się też serie zwycięstw i porażek. Jednak całkiem spory odsetek bitew, w które zagrałem kończył się rywalizacją, gdy na mapie zostawały pojedyncze okręty walczących stron.

Tutaj wypływamy zza wyspy by wspomóc ostrzałem naszych sojuszników

Klasy okrętów w WoWs prezentują się następująco:

Niszczyciele

  • Są zdecydowanie najszybsze i najsłabiej opancerzone i najmniej wytrzymałe. Działa cechują się szybkim obrotem wież i dużą szybkostrzelnością, ale jednocześnie zadają mało obrażeń. Główną bronią niszczyciela są torpedy. Najczęściej niszczyciel może wystrzelić po każdej z burt po dwie serie. Zatem przy zwrocie na jeden okręt wroga jest wstanie wysłać nawet cztery serie torped. Dodatkowo cechują się dużą zwrotnością. Niszczyciele dysponują także zasłoną dymną, za którą mogą skryć się przed działami przeciwnika. Stosunkowo najtrudniej je także wykryć.

Pancerniki

  • Największe, najlepiej opancerzone, najbardziej wytrzymałe a przez to najwolniejsze. Często wręcz gracze zrzucają kotwice i w miejscu ostrzelają wykrytych przeciwników. Zasięgi ich dział są też największe. Wieże z działami długo się obracają, a po salwie trzeba sporo poczekać na kolejny wystrzał. Są w stanie jednym celnym trafieniem, salwą z całej burty, zatopić niszczyciela. Ten jest jednak bardzo zwrotny i szybki, więc nie jest to proste zadanie. Wymagają sporo cierpliwości od gracza.

Krążowniki

  • To miks powyższych klas. Są lepiej opancerzone i wytrzymalsze od niszczycieli, ale na tym polu ustępują pancernikom. Jednak dzięki szybkostrzelności dział oraz obecności torped są w stanie zniszczyć pancernika. Ich pancerz pozwoli wytrzymać kilka salw z pancernika. Są to najbardziej uniwersalne okręty w grze. Generalnie ich zdaniem powinno być zwalczanie niszczycieli wroga i ochranianie swoich pancerników.

W stoczni

Japońskie drzewko konstrukcyjne

Gracz zaczyna od okrętów I poziomu, by za otrzymane w bitwach doświadczenie oraz pieniądze mieć możliwość ulepszania jednostek oraz zakupu kolejnych. Inaczej niż w wersji na PC na razie dostępne są jednostki poziomu I-VII, a nie I-X. Zapewne twórcy uznali, że liczba graczy z X będzie zbyt mała, co spowoduje problemy ze stworzeniem rozgrywki sieciowej. Przypuszczam, iż gdy wysycenie graczy posiadających VII poziom okrętów będzie duże, to wówczas Wargaming dołoży wyższe poziomy.

Ograniczona jest także liczba państw. Mamy okręty: amerykańskie, brytyjskie oraz japońskie. W wersji PC jest aż 10 nacji, w tym Polska z okrętem ORP „Błyskawica”. Jednak podobnie jak w World od Tanks Blitz i w WoWs dokładane będą i nacje i jednostki. Ewentualne wprowadzenie lotniskowców na konsole nieco zmieni styl rozgrywki, gdyż te okręty odpowiadają za zwiad lotniczy oraz z nich startują bombowce zdolne zatapiać pancerniki. Można powiedzieć, że są to pływające odpowiedniki lądowej artylerii.

Pod względem wizualnym wszystkie okręty to prawdziwe perełki, twórcy zadbali o ich każdy szczegół. Najlepiej prezentują się monumentalne pancerniki, których działa wzbudzają słuszny respekt.

Ulepszenia dostępne na brytyjskim okręcie „Weymouth”

Na okrętach po zdobyciu odpowiedniego doświadczenia możemy wprowadzać modyfikacje. Jest ich naprawdę wiele, każdy okręt ma je dedykowane dla siebie. Może to być m.in. zwiększenie wytrzymałości, poprawienie zwrotności, poprawienie zasięgu działa, zmniejszony czas na przeładowanie działa.

Ahoj, kapitanie!

Każdy kapitan poprawia osiągi naszego okrętu

Mając okręt, musimy też mieć załogę. W WoWs wybieramy kapitana, dzięki któremu zyskamy dodatkowe bonusy w grze. Bonusy wpływają na różne współczynniki. Może to być poprawa naszych dział lub zwiększenie prędkości naszych torped.

Podsumowanie

Po zakończeniu rozgrywki otrzymujemy jej dokładne statystyki

Trudno porównać WoWs do innej gry, bo w takim wydaniu online nie ma ona godnych rywali. Inaczej jest z World of Tanks, gdzie konkurencja ma swoje produkty zarówno na PC jak i konsole. Śmiało można zatem powiedzieć, że Wargaming wyznaczył tutaj standardy dla gatunku i potencjalnym rywalom wysoko zawiesił poprzeczkę. Rozgrywka jest wciągająca, a trzy zróżnicowane klasy okrętów pozwolą dobrać okręty pod indywidualny styl danego gracza. Mnie najlepiej grało się niszczycielami, z których zasypywałem wrogów torpedami. Gra naprawdę wciąga, a możliwość zakupu nowych okrętów czy ulepszenia już posiadanych, mobilizuje do zagrania jeszcze jednej i jeszcze jednej bitwy.

Plus minus:

Na plus:
+ bardzo dobra oprawa audiowizualna
+ grywalność
+ pieczołowitość w odzwierciedleniu okrętów
+ balans rozgrywki

Na minus:
- mocno okrojona liczba statków i państw w grze
- brak polskiej wersji językowej

Ocena recenzenta: 9/10 (grywalność 9/10, grafika 9/10)

Platforma: PS4, XBOX

Gatunek: Akcja, strzelanki

Producent: Wargaming

Wydawca: Wargaming

Wersja językowa: angielska, rosyjska, japońska, niemiecka i francuska

Klasyfikacja wiekowa (PEGI): 7+

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

7 komentarzy

  1. Wilkmorski pisze:

    Wiem, że to Wargaming, ale ta gra jest naprawdę dobra, nie jest przekombinowana jak tanki

  2. Grześ pisze:

    Świetna gra, polecam. Bez płatności można spokojnie grać nawet do 7 poziomu nie wydając ani złotówki.

  3. Anonymous pisze:

    Badziewie w którym brak okrętów 10tieru,lotniskowców oraz brak innych nacji.

  4. Cmdr_Cregor pisze:

    gra swietna na duzy minus brak polskiej wersji jezykowej

  5. radyola pisze:

    Gigantyczna grywalność, trudno się oderwać przez długie godziny, inne gry prawie całkowicie odeszły w odstawkę, szkoda że nie ma lotniskowców i okrętów podwodnych, ale może z czasem...

  6. Anonim pisze:

    Dno,brak polskiej wersji językowej, nie ma nic wspólnego z prawdziwą wojną na morzu, mechanika totalnie zrąbana,jedyny plus to wierne kopie okrętów

Odpowiedz