„Życie wśród pisarzy, agentów i intryg” – S. Srokowski – recenzja |
Stanisław Srokowski nie mógł zrobić wielkiej kariery w czasach PRL: nie należał do partii, nie dołączył do żadnej liczącej się w środowisku politycznej i towarzyskiej koterii, był w opozycji do działań komunistów. Zresztą praktycznie każdy jego krok i sukces autorski śledziło przynajmniej kilku agentów komunistycznych służb, a odpowiednie meldunki zaraz trafiały na biurka oficerów SB odpowiedzialnych za rozpracowywanie środowiska literackiego.
Stanisław Srokowski urodził się w 1936 r. w miejscowości Hnilcze niedaleko Podhajec na Wołyniu. Co ciekawe, ten obszar Polski (II RP) według komunistycznej nomenklatury w dokumentach SB na temat miejsca urodzenia autora wpisywano ciągle: ZSRR. Jako dziecko Stanisław przeżył Rzeź Wołyńską, napady i mordy ukraińskich band UPA. W 1945 r. rodzina Srokowskich musiała opuścić Kresy i osiedlić się w województwie szczecińskim. Stanisław ukończył studia w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. Pracował jako nauczyciel w wiejskiej szkole w Zielinie i w Technikum Elektroenergetycznym w Legnicy, a następnie w Klubie Seniora we Wrocławiu. Był dziennikarzem wrocławskiego tygodnika „Wiadomości„, wykładowcą Uniwersytetu Wrocławskiego, redaktorem naczelnym czasopisma ”Nowe Twarze”. Napisał kilkadziesiąt książek – powieści, opowiadań, tomików poezji. Do najbardziej znanych jego utworów należą te opowiadające o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach (powieści: Ukraiński kochanek, Zdrada, opowiadania: Nienawiść, Strach1).
Najnowsza książka Stanisława Srokowskiego odbiega znacznie od tematyki kresowej. Tym razem autor postanowił rozprawić się ze swoim życiem w czasach PRL. Książka dotyczy konkretnie lat 1968-1984. Jej kanwą są pisane w tamtym okresie pamiętniki autora, uzupełnione współczesnymi komentarzami. Dawne wspomnienia znakomicie oddają ducha tamtych lat (1968 r., czasy „Solidarności”, stan wojenny) i są aktualne nawet współcześnie. Dzięki starym zapiskom można z perspektywy autora poznać wiele postaci: Zbigniewa Cybulskiego, Rafała Wojaczka, Tymoteusza Karpowicza, Tadeusza Różewicza i Kornela Morawieckiego. Dopisane obecnie treści pozwalają zrozumieć niektóre zdarzenia i spojrzeć z innej perspektywy na pracę dziennikarską i pisarskie dokonania Srokowskiego. Ale największą wartość dla historyka mogą stanowić wplecione umiejętnie w treść książki fragmenty dokumentów SB, dotyczące śledzenia i rozpracowywania wrocławskiego środowiska literackiego. Po zapoznaniu się z tymi dokumentami poraża ogrom zatrudnionych agentów i tajnych współpracowników oraz zaangażowanych w te sprawy oficerów, oraz funkcjonariuszy SB. Mrozi też olbrzymia liczba donosów i zwalczające się nawzajem grupy dziennikarzy i literatów skupione przy środowiskach swoich czasopism lub wydawnictw. Dopiero dziś dane jest poznać zakulisową działalność i zrozumieć np. niektóre ruchy kadrowe w ówczesnym wrocławskim (ale też ogólnopolskim) świecie pisarskim. Zacytowane dokumenty mają jeszcze jedną niezaprzeczalną wartość – dzięki nim poznać można z imion i nazwisk ubeckich donosicieli, ukrywających się do tej pory pod wymyślnymi pseudonimami. W niektórych przypadkach nawet sam Stanisław Srokowski był zaskoczony rozszyfrowaniem danych osobowych agentów, którymi okazywali się jego bliscy znajomi, a nawet przyjaciele. A tłem do swoistej spowiedzi autora jest życie w Polsce czasów PRL: cenzura, zakulisowe działanie komunistycznych decydentów, walka z opozycją, stan wojenny. Zaś z drugiej strony: kryzys gospodarczy, puste półki w sklepach, strajki, systematyczne dążenia niepodległościowe, manifestacje i starcia z milicją.
Karty recenzowanej publikacji zostały sklejone i oprawione w miękką okładkę, mimo to wolumin wygląda solidnie i nie powstają obawy, aby kartki zaczęły się rozchodzić. Wielkość czcionki jest odpowiednio duża i pozwala na bezproblemowe czytanie. Pracę uzupełniają ciekawe zdjęcia czarno-białe oraz przypisy (głównie dotyczące dokumentów SB z archiwum IPN). W książce znalazłem trochę literówek i jest to jedyna uwaga, którą chciałbym w tym miejscu zasygnalizować.
Książka Stanisława Srokowskiego to wyjątkowe spojrzenie (z jego perspektywy) na czasy PRL, z jednoczesnym bezkompromisowym rozprawieniem się z agentami SB trawiącymi od wewnątrz wrocławskie, ale też ogólnopolskie środowisko literackie i dziennikarskie. Publikację polecam osobom zainteresowanym życiem Wrocławia w komunistycznych czasach, kulisami pracy SB oraz ogólnie historią Polski. Praca Życie wśród pisarzy, agentów i intryg pozwala poczuć smak normalnego życia w tamtym okresie, spojrzeć na intrygującą twórczość pisarzy i poetów, a także poznać polityczno-gospodarcze tło ówczesnych czasów. Szczerze polecam.
Plus minus:
Na plus:
+ nieznany okres życia Stanisława Srokowskiego
+ przedstawione burzliwe czasy PRL
+ dawne pamiętniki autora, dokumenty SB oraz współczesny komentarz
+ świat zakulisowego życia literatów i agentów
Na minus:
- literówki
Tytuł: Życie wśród pisarzy, agentów i intryg
Autor: Stanisław Srokowski
Wydawca: Magna Polonia
Rok wydania: 2019
ISBN: 978-83-952580-3-9
Liczba stron: 340
Okładka: miękka
Cena: 42,50 zł
Ocena recenzenta: 8/10
Redakcja merytoryczna: Adrianna Szczepaniak
Korekta: Klaudia Orłowska
- S. Nowak, „Strach. Opowiadania kresowe” S. Srokowski – recenzja, „Historia.org.pl” z 4 stycznia 2015 r., https://historia.org.pl/2015/01/04/strach-opowiadania-kresowe-s-srokowski-recenzja/ (dostęp: 21 maja 2019 r.). [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
Książka skandaliczna, to znaczy pokazuje skandaliczne zachowania bezoieki i kliki literackiej wobec niezależnego pisarza. Donosy literatów-agentów na Srokowskiego, podłość i cynizm środowiska wrocławskiego, to degeneracja moralna polskich elit. I to autor ujawnia. Ed.
A ja pamiętam, że Stanisław Srokowski wystawiał sztuki teatralne dla dzieci we Wrocławskim Teatrze Lalek w drugiej połowie lat 70. Nie był więc tak bardzo zmarginalizowany i uciśniony, jak to przedstawia.