„Złota. Legenda Haliny Konopackiej” – A. Metelska – recenzja


„Kto kocha ludzi, historię i sport, musi przeczytać tę książkę. Fascynująca opowieść o wielkiej damie polskiego sportu, pięknej kobiecie, która umiała wykorzystać swoje atuty. No i cóż to za życiorys! Gotowy scenariusz na film” – napisał dziennikarz Michał Olszański. A jaka naprawdę jest głośna publikacja Wydawnictwa Czarnego?

Chociaż wydaje się, że Haliny Konopackiej nie trzeba nikomu przedstawiać, dla spokoju ducha warto pokrótce scharakteryzować jej sportowy życiorys. Nie ma wszak stuprocentowej pewności, że czytelnicy nie spędzili ostatnich stu lat w odosobnieniu, próżni, bądź z innego powodu umknęło im jedno z najgłośniejszych nazwisk XX-lecia międzywojennego.

Halina Konopacka –„złota dama polskiego sportu„, „złota dziewczyna„, „współczesna Diana„ – to postać, która pokazała, że nie tylko mężczyźni mogą rywalizować na sportowych arenach i stać się idolami tłumów. „Czerbieta” (zbitek słów „czerwona kobieta”, gdyż zwykle występowała w czerwonym berecie), zainspirowana starszym bratem, sportowcem warszawskiej Polonii, robiła wszystko, by dorównać mu w sprawności fizycznej, osiągnięciach, a być może także popularności. Na stadionie AZS Warszawa, a także na stokach narciarskich (świetnie radziła sobie na nartach) oraz na stołecznych pływalniach (”To ta dziewczyna, która przepływa Wisłę?”) wykuwała się sportowa figura, której nazwisko miało wkrótce zagościć nie tylko na ustach polskich kibiców. Poprzez lokalne mitingi i mistrzostwa oraz Światowe Igrzyska Kobiet w Goeteborgu, gdzie zdobyła złoto i brąz, brnęła ku swojemu największemu sportowemu osiągnięciu. Stając w 1928 r. na najwyższym stopniu olimpijskiego podium i słuchając Mazurka Dąbrowskiego, Konopacka wprowadziła w zakłopotanie męską część polskiej drużyny. Jej złoto w rzucie dyskiem było bowiem pierwszym złotym medalem Igrzysk Olimpijskich dla Polski. Ów sukces stał się motorem napędowym nie tylko dla całego pokolenia młodych kobiet, ale także reprezentacyjnych kolegów, jak Janusz Kusociński – mistrz z Los Angeles w 1932 r. ”Kusy” nie ukrywał, że po igrzyskach w Amsterdamie traktował sprawę bardziej ambicjonalnie…

Złote karty zapisała nie tylko na sportowych arenach. Do legendy przeszły jej dokonania we wrześniu 1939 r., gdy wraz z mężem pomogła przy ewakuacji złota z Banku Polskiego. Jako świetna automobilistka, samodzielnie zasiadła za kierownicą jednej z ciężarówek, która ze sztabkami na plandece przez Rumunię i Morze Czarne dotarła do Wielkiej Brytanii. Jej mąż, Ignacy Matuszewski, jest zresztą niezwykle istotną postacią w książce Metelskiej. Bliski współpracownik Józefa Piłsudskiego, dyplomata, twórca wywiadu wojskowego w 1920 r., a także członek MKOL zaimponował gwieździe kobiecego sportu intelektem i lotnością umysłu. Niewysoki, przysadzisty Ignacy idący pod ramię z żoną, archetypem piękna, byli niezwykle charakterystyczną parą.

„Halina była piękna. Rysy regularne, duże orzechowe oczy ze złotawym połyskiem, ciemne lśniące włosy. Dodajmy sto osiemdziesiąt jeden centymetrów wzrostu, sześćdziesiąt sześć kilo wagi, talię osy„ – opisuje swoją bohaterkę autorka, nie ukrywając fascynacji jej artystyczną stroną. Konopacka interesowała się poezją, była również na bieżąco z ówczesnymi wydarzeniami. W jej rodzinnym domu czytano „Bluszcz„, „Kobietę Współczesną„, „Ilustrowany Kurier Codzienny”, „Gazetę Polską”, słuchano radia i dyskutowano na najważniejsze bieżące tematy. Z kart książki Metelskiej czytelnik poznaje Konopacką od bardziej prywatnej strony. To celowy zabieg –złota medalistka z Amsterdamu jest daleką krewną autorki. „Dziadek Haliny Wojciech Konopacki i mój pradziadek Jan byli braćmi” – pisze Metelska w posłowiu. ”Złota” to także opowieść o kobietach: ich walce o prawa wyborcze, wkraczaniu na sportowe areny i rywalizację o uznanie w ”męskim świecie”. Rzecz o emancypacji, ale też miłości do ojczyzny oraz cierpieniu z powodu jej utraty i konieczności emigracji.

Niemniej, przy wszystkich powyższych zaletach biografii, wydaje się, że książka mogła zawierać pełniejszy obraz złotej medalistki z Amsterdamu. Przemieszczając się z zawodniczką na kolejne zawody, czytelnik często nie zostaje poinformowany o miejscu, które zajęła, tudzież o uzyskanym wyniku. Częściowe tłumaczenie znajdujemy w posłowiu – „Wiedziałam, że była złotą medalistką igrzysk w Amsterdamie. Ale sport mnie nie interesował”. Chociaż przedstawiona sylwetka Konopackiej wiele wnosi do stanu dotychczasowych badań, zdaje się, że biografia sportsmenki, a w szczególności prekursorki kobiecego sportu, powinna traktować również o innych jej wynikach, nie tylko tych najistotniejszych.

Co bardziej krytyczny czytelnik mógłby wystosować względem autorki zarzut o to, że… osobiście nie spotkała się z Konopacką. Oczywiście, gdy była do tego okazja, tak jak w 1975 r., gdy dyskobolka przyjechała z wizytą do kraju. „Mogłam później napisać do Haliny list. Zacząć wypytywać ją o życie, prosić o wspomnienia. Zajmowałam się wtedy pisarstwem zawodowo, ale Halina Konopacka nie przyszła mi do głowy„ – odnosi się do tego Metelska. Ostatecznie jednak, chociaż ”do Haliny wróciła dopiero po latach”, nie wpływa to na treść publikacji. To niezwykle ciekawa i wartościowa książka, nie tylko ze sportowego punktu widzenia. Do tego, jak wszystkie publikacje Wydawnictwa Czarnego, została wydana niezwykle starannie. Dlatego o twardej oprawie, wysokiej jakości papieru i bogatej bazie zdjęciowej wspominam jedynie z obowiązku, bynajmniej nie przykrego.

Plus minus:
Na plus:
+ ukazanie życia prywatnego Konopackiej
+ oparcie książki na bogatej bazie źródłowej
+ tło historyczne
+ opis kształtowania się kobiecego sportu
+ wygląd książki (oprawa, jakość papieru i zdjęć)
+ wykroczenie poza sferę sportową
+ odniesienia do poezji
Na minus:
- brak wyników przy opisie osiągnięć sportowych
- potraktowanie sportu drugoplanowo

Tytuł: Złota. Legenda Haliny Konopackiej

Autor: Agnieszka Metelska

Wydawca: Czarne

Rok wydania: 2019

ISBN: 978-83-8049-817-4

Liczba stron: 372

Okładka: twarda

Cena: 44,90 zł

Ocena recenzenta: 8/10

Redakcja merytoryczna: Marcin Tunak
Korekta: Agata Polte

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz