Doktor Jekyll and Mister Hyde polskiej konspiracji


Przykosa to opowieść o żołnierzu Armii Krajowej w regionie świętokrzyskim, oficerze w sztabie 2. Dywizji Piechoty Legionów AK, prokuratorze Sądu Polowego, uczestniku wielu walk podczas akcji „Burza„, między innym zwycięskiej z oddziałami Wermachtu w Cebrze koło Bogorii z 4 na 5 sierpnia 1944 r., walczącego u boku wybitnych dowódców, podpułkownika Antoniego Żółkiewskiego „Lina„, podpułkownika Antoniego Wiktorowskiego ”Kruka”.

To opowieść o człowieku, który po wejściu Armii Czerwonej zdradzał swoich dowódców, żołnierzy, kolegów. Posyłał ich na śmierć, poniewierkę, ciągłe nękanie, prześladowanie, kontrole, aby później wynosić na piedestał, stawiać w rzędzie bohaterów. Doktor Jekyll and Mister Hyde polskiej konspiracji. 

To próba naszkicowania portretu człowieka, który za wszelką cenę chciał błyszczeć w różnych momentach życia, nawet kosztem swoich przyjaciół, kolegów, członków rodziny. I nigdy nawet nie przeszło mu przez myśl, że jego ciemne karty biografii zostaną kiedyś ujawnione. 

W listopadzie 1944 r. symbolicznie przepłynął Wisłę, rozpoczął współpracę z NKWD i ówczesnym pułkownikiem Romanem Romkowskim, wiceministrem bezpieczeństwa publicznego. Doprowadził do aresztowania wielu oficerów ze sztabu AK. Tylko cudem ocalał, chociaż jego koledzy z konspiracji wydali na niego wyrok śmierci

Od 1945 r. do 1950 r. pracował w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, współpracował z generałami: Karolem Świerczewskim, Marianem Spychalskim, Piotrem Jaroszewiczem. Brał udział przy fałszowaniu Referendum 3xTak w 1946 r. oraz przy wyborach do Sejmu Ustawodawczego w 1947 r. Od 1950 r. oficjalnie był zatrudniony w Polskich Liniach Lotniczych „Lot”, od 1952 r. – w Ministerstwie Leśnictwa, od 1959 r. w Radomiu – w Rejonie Przemysłu Leśnego. Tak naprawdę cały czas odwiedzał kolegów z konspiracji i na nich donosił. Jeździł na spotkania kombatantów, capstrzyki i składał potem z nich dokładne relacje. Brał udział w rożnych komitetach budowy pomników, odsłaniania tablic pamiątkowych w kościołach, aby wszystko opisywać. W pozostawionych notatkach sporządzanych dla służb przedstawia  niektórych członków swojej rodziny, bratowej, która urodziła się w USA, szwagra, który wyemigrował do Kanady i przyjeżdżał do Polski.

Jego meldunki miały olbrzymią moc, siłę sprawczą. Opisywane przez niego osoby trafiały do więzień, ginęły katowane. W późniejszych latach były zwalniane z pracy, wzywane na przesłuchania, sprawdzane, odsuwane na boczny tor. Utrudniał im normalne funkcjonowanie w społecznej przestrzeni Polski Ludowej.

Po przejściu na emeryturę w 1975 r. przestał współpracować ze Służbą Bezpieczeństwa. Przez pięć lat, aż do śmierci pisał swoją księgę życia, uładzoną, oficjalną, na pokaz, w której przedstawiał siebie jako wybitnego kombatanta ruchu oporu, znawcę polskiego podziemia. Dawnych kolegów, których zdradził, przedstawiał jako bohaterów, wzór do naśladowania przez młode pokolenia.  

Najbliżsi, rodzina, koledzy z pracy, sąsiedzi z bloku dotychczas nie wiedzieli o jego podwójnym obliczu. Gdy teraz dowiadują się, różnie reagują na jego przeszłość, od oburzenia, zdenerwowania poprzez całkowitą obojętność, próbę tłumaczenia jego postawy aż do odrzucenia podawanych faktów, ignorowania dokumentów.  Dwa światy są w książce, tamten dawny i nasz współczesny. 

Podczas lektury wielu fragmentów pojawiają się pytania. Czy daleko odeszliśmy od dawnych postaw? Czy za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt  lat nasi synowie i wnukowie nie będę się za nas wstydzić? 

Tytuł: Przykosa. Bohater z AK - zdrajca z UB. Śledztwo śladami Redera
Autor: Andrzej Nowak-Arczewski
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 288
ISBN: 978-83-240-8010-6
Data premiery: 2021 r.
Cena okładkowa: 44,99 zł

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz