Recenzja serialu Królowa Kleopatra od Netflix


Netflix, znany z wielu głośnych produkcji, tym razem wywołał kontrowersje serialem Królowa Kleopatra. Centralnym punktem dyskusji stała się kwestia przedstawienia koloru skóry Kleopatry, który w świetle historycznych dowodów staje się nadinterpretacją twórców. W przypadku dokumentu, zgodność z faktami powinna być kluczowa. Serial zawiera jednak wiele innych elementów, które wydają się nie zgadzać z ustaleniami naukowców, zarówno pod względem historycznym, jak i kulturowym. Czy tak kontrowersyjne podejście do faktów historycznych może przysłużyć się popularności produkcji, czy raczej podważy jej wiarygodność?

Queen Cleopatra. Cr. Netflix © 2023

Kolor skóry to kwestia, która w filmie powinna być drugorzędna, nie powinna stanowić wartościowania w recenzjach. Jedynym wyjątkiem jest film dokumentalny, a jako taki Netflix pozycjonuje swoją produkcję. Wówczas kolor skóry staje się tak jak daty, miejsca, zachowania, nazwiska itd. elementem, który powinien zostać wiernie odwzorowany.

Skoro Netflix swoją produkcję wyraźnie opisuje jako „film dokumentalny o tematyce historycznej” oraz „serial dokumentalny” to kwestia koloru skóry głównej bohaterki wymaga w tym kontekście omówienia. Otóż Kleopatra pochodziła z greckiej (konkretnie z Macedonii) dynastii Ptolemeuszy, którzy panowali w Egipcie w okresie 304-30 r. p.n.e. Ptolemeusze nie asymilowali się z egipską ludnością do tego stopnia, że wiele ich małżeństw było kazirodztwem. Tym samym elitę nowego państwa zaczęli stanowić Grecy, którzy mieli odmienną kulturę, język i obyczaje. Byli dla rdzennej ludności obcą cywilizacją, która nawet nie posługiwała się językiem egipskim. Tymczasem w tej produkcji już na wstępie jedna z narratorek opowiada, że jej babcia powiedziała, że „nieważne co powiedzieli Ci w szkole, Kleopatra była czarna”.

Queen Cleopatra. Cr. Netflix © 2023

W serialu narrację co do koloru skóry zbudowano na domysłach tj. skoro nie wiemy zbyt wiele o matce i babce Kleopatry to mogły być równie dobrze czarnoskóre. Dodatkowo w serialu pojawia się głos, że ona sama uważała się za Egipcjankę, a w kulturze przedstawia się ją jako Europejkę. To teoretycznie rzecz jasna możliwe, ale prawdopodobieństwo tego wobec wszelkich źródeł i wiedzy o dynastii Ptolemeuszy jest bardzo, bardzo małe. Twórcy mogli przecież po prostu wspomnieć o takiej możliwości w dokumencie, ale wybrali inną drogę, która spotkała się z krytyką historyków i egipskiej Najwyższej Rada Starożytności.

Przypomnę, że dynastia Ptolemeuszy była rdzennie europejska. Sprawę wyjaśniła egipska Najwyższa Rada Starożytności1 wskazując, że ukazanie królowej Kleopatry w tej produkcji kłóci się z oczywistymi faktami historycznymi oraz z relacjami historyków. Podała przy tym szereg dowodów i argumentów historycznych. Te jednak nie pasowały do tezy produkcji, która jest elementem serii o afrykańskich królowych produkowanych przez Netflix.

Queen Cleopatra. Cr. Netflix © 2023

Kwestia koloru skóry Kleopatry przedstawiona w produkcji nazywanej przez Netflix dokumentem nie była jedyną kwestią historycznej nadinterpretacji twórców. Oto od początku mamy Kleopatrę pozycjonowaną jako królową ludu i dla ludu, gdy wszyscy dookoła, w tym jej brat, to albo rządni władzy manipulanci albo ich nieświadome marionetki. Natomiast Kleopatra brata się z ludem, macha do ludzi z lektyki, odwiedza ogarnięte suszą wioski mówiąc, że powinna je odwiedzić wcześniej. Jedna wielka hagiografia bez skazy. Twórcy chcą widzieć wyłącznie szlachetne powódki Kleopatry. Dla kontrastu, gdy mowa o Juliuszu Cezarze to w cudzysłowiu mowa o nim jako reprezentancie ludu.

W tym serialu jest tylko jedna gwiazda, która nic nie chce dla siebie i jest nią właśnie Kleopatra. Co więcej powiedziano, że Kleopatra w przeciwieństwie do Rzymianek, które jak jest podane tradycyjnie zajmowały się domem, a nie polityką, jest światową przywódczynią. Juliusz Cezar mógł z nią rozmawiać o swoich kampaniach, literaturze i filozofii jak równy z równym. Surowa to ocena Rzymianek, a czy prawdziwa? W produkcji mającej pokazać silne kobiety jest co najmniej wątpliwa. Historia starożytnego Rzymu zna wiele wpływowych i wykształconych Rzymianek.

Dowiadujemy się także, że Cezar pod wpływami Kleopatry chce zostać autokratą. To jej obecność w Rzymie jest wodą na młyn dla spiskowców. Zatem to przez Kleopatrę musiał zginąć. Te sugestie są w tej produkcji podawane wprost. Trudno w recenzji czynić wykład z historii starożytnej, ale wystarczy sięgnąć do przekroczenia przez Cezara Rubikonu i jego wojny z Pompejuszem, by wiedzieć, że Kleopatra z tyrańskimi zapędami Cezara nie miała nic wspólnego.

Queen Cleopatra. Cr. Netflix © 2023

Dalej pokazana jest niechęć rzymskiej arystokracji do Kleopatry, bo jak wprost podano jest inna oraz jest Egipcjanką. To co u Kleopatry jest pokazywane jako cnota, czyli lokalny patriotyzm, to u Rzymian wybrzmiewa jak ksenofobia. Rzym był wówczas w fazie ekspansji, był zdecydowaną potęgą w basenie Morza Śródziemnego. Egipt widział wyłącznie jako swój spichlerz i jako ludność do opodatkowania. Egipt należało po prostu podporządkować niezależnie od tego kto by był królem lub królową tego państwa. Cezar próbował to zrobić dyplomatycznie. Po jego zabójstwie Kleopatra związała się Markiem Antoniuszem, który przegrał rywalizację o władzę z Oktawianem Augustem. Była pionkiem w rzymskiej rozgrywce, pewnym symbolem potrzebnym do uzurpacji nad Egiptem. Po śmierci Antoniusza i Kleopatry Oktawian zerwał z fikcją i uczynił z Rzymu swoją prowincję. Zatem polityka Kleopatry okazała się katastrofą dla Egiptu.

Kolejny punkt to już same elementy dramatyczne, które w mojej ocenie odpowiadają poziomowi oper mydlanych czy paradokumentów niż solidnemu rzemiosłu. Trudno je w ogóle ocenić, gdyż mamy co najwyżej odgrywane scenki rodzajowe. Batalistyka i plenery są zredukowane do minimum. Akcja jest powolna i miałka. W efekcie nie mamy ani typowego dokumentu, ani dramatu. Oprócz oczywistego nieposzanowania historii, brakuje w tej produkcji czegoś interesującego, zabawnego lub rozrywkowego.

Tego typu uwag można by czynić całą masę, pokazując czy to historyczne nieścisłości, czy też nadinterpretacje twórców. To jest nie tyle historia alternatywna, co po prostu historia taka jaką chcieliby widzieć twórcy produkcji. W efekcie zamiast rozmawiać o Kleopatrze, która skądinąd była z pewnością kobietą ponadprzeciętną, to rozmawiamy na temat nieposzanowania przez twórców historycznych faktów. Kleopatra z pewnością zasługuje na więcej.

Tytuł: Królowa Kleopatra
Reżyser: Tina Gharavi i Victoria Adeola Thomas
Zdjęcia: Sean Francis
Muzyka: Michael ‚Mikey’ J Asante
Liczba odcinków: 4
Premiera: 10 maja 2023 r. (premiera w Polsce)
Platforma: Netflix
Ocena recenzenta: 1/10

  1. Kleopatra miała jasną skórę i cechy greckie. Tak podało Ministerstwo Turystyki i Zabytków Egiptu []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Artur pisze:

    Rzetelna recenzja, bez jakiś ściem typu „kontrowersje” co do koloru skóry. Kleopatra była biała ale to nie pasuje do cyklu afrykańskie królowe więc musiała być czarna.

Zostaw własny komentarz