„Żołnierze. Protokoły walk, zabijania i umierania” - S. Netzel, H. Welzer - recenzja


Brytyjczycy, a później i Amerykanie stworzyli podczas II wojny światowej specjalne obozy, w których podsłuchiwali wyselekcjonowanych jeńców niemieckich. Po kilkudziesięciu latach do protokołów z tych podsłuchów dotarli historyk i psycholog społeczny. Efektem były kompleksowe badania zachowań nazistowskich żołnierzy. Książka „Żołnierze. Protokoły walk, zabijania i umierania” należy do podsumowań pracy grupy naukowców.

zolnierze_protokoly_walk__zabijania_i_umierania_IMAGE1_333695_7I od razu trzeba zrobić zastrzeżenie. Ta publikacja nie jest materiałem jedynie dla historyków. Mogą oni z niej korzystać w zakresie ograniczonym głównie do treści podsłuchów. To bardziej rozprawa psychologiczna, traktująca o moralnych systemach odniesienia, które warunkowały postawy i zachowania niemieckiego wojska w trakcie wojny. Choć może tym bardziej jest ważna, bo takie materiały i taki punkt widzenia nieczęsto odnaleźć można w książkach, które się na polskim rynku wydawniczym pokazują. Ten ewenement wskazuję, bo pozamilitarna strona wojny jest nader rzadko badana i każde profesjonalnie przygotowane poszerzenie naszej wiedzy na ten temat rozbraja nieco bombę, spłycającą hitleryzm do antysemityzmu i holokaustu, a przypomina wszechogarniające zło, które stało się powodem śmierci kilkudziesięciu milionów ludzi na wielu frontach tego konfliktu zbrojnego. Warto tu też przypomnieć, że wcześniej i w Polsce ukazało się omówienie protokołów z podsłuchów nazistowskich generałów, przygotowane przez Netzela, ale spółka z Welzerem w recenzowanej publikacji wniosła do badań i opisu zupełnie nowe, bogatsze ujęcie tematu.

Walki, zabijanie i umieranie. Za tym wszystkim stali ludzie. Co spowodowało, że sprawcy uznali zabijanie za sprawiedliwy sposób na rozwiązanie problemów? Na ile dali się omamić ideologii? Wreszcie, kto konkretnie zabijał? Wehrmacht, Luftwaffe, Kriegsmarine, czy Waffen-SS, a może tylko bataliony policyjne i sonderkomanda? Protokoły z podsłuchów są bezlitosne. Zabijali ludzie. Narodowy socjalizm wzmacniał i przyzwalał na bestialstwo, ale nie był głównym czynnikiem determinującym zachowania. Przydział popełniających zbrodnie do konkretnych jednostek też nie był ważny. Mimo, że większość niemieckich jeńców o wyjątkowe okrucieństwo oskarżało esesmanów, to mówienie o braku odpowiedzialności oddziałów piechoty, czy jakichkolwiek innych, mija się z prawdą. Bo jak określić opowieści pilotów myśliwskich, którzy używając słowa „frajda” opisują polowanie na polskich cywilów, kryjących się w przydrożnych rowach? Jak nazwać marynarzy z okrętów podwodnych, dla których storpedowane statki handlowe to nie idąca na dno załoga, tylko zatopione tony rejestrowe brutto osłabiające potencjał gospodarczy aliantów? Jak wreszcie nazwać żołnierzy, którzy dawali się zaprosić kolegom z Einsatzgruppen na rozstrzeliwania cywilów na wschodzie, jak na wieczorną imprezę w klubie?

Oczywiście, autorzy dokonali selektywnego wyboru protokołów, które przedstawili czytelnikowi, wnosząc zupełnie nowy materiał do oceny mentalności wojska. Zgrupowali je w kilkunastu rozdziałach, hasłowo ujmujących różne aspekty, tak zdarzeń wojennych, jak też moralności na styku z brutalnością. Obfitość cytatów pozwala na nagromadzenie wiedzy do tego stopnia, żeby wskazać bezsens wojny, bez względu na to, czy zajmujemy się nazistami, czy amerykańskimi GI. Nie żartuję, bo pewnie nie mieli takiego zamiaru Neitzel i Welzer, dołączając rozdział porównawczy, który zaczęli upowszechnionym przez WikiLeaks zapisem z zastrzelenia podczas niedawnej wojny w Iraku grupy cywilów, których żołnierze z amerykańskich śmigłowców uznali za terrorystów, a trzymane przez nich przedmioty za broń. Ja jednak nie jestem zwolennikiem takich skrajnych porównań. Ale w jednym racja. Wojna jest wciąż społecznie taka sama, jaką stała się podczas konfliktów w XX wieku. Jest totalna, dotyczy tak wojskowych, jak i cywilów. Nikt nie jest bezpieczny. Uczestnictwo w niej opiera się nie na wyjątkowości stanu rycerskiego, lecz na normie powszechnego poboru. Na uznaniu walki za rodzaj pracy. Na homogeniczności pododdziału jako grupy, z którą żyje się przez okrągłą dobę. I przy niej umiera. I dlatego się zabija, żeby samemu nie być zabitym. Albo żeby pomścić zabitych kolegów. Zemsta nie zawsze musi szukać żołnierzy wroga, czasem łatwiej znaleźć ich kobiety i dzieci. Śmierć na wojnie powszednieje. Nie myśli się o niej. Przychodzi sama i zmienia nazwiska w statystyki.

I jeszcze słowo o ryzyku oceny. Sami badacze podkreślają, że nie wiadomo na ile wybrani wówczas do podsłuchiwania niemieccy żołnierze byli grupą reprezentatywną dla całości sił zbrojnych III Rzeszy. Trudno też określić, czy byli szczerzy w swych wypowiedziach i czy wiedzieli, że są inwigilowani i podsłuchiwani. I w końcu, może te ich opowieści były tylko męskimi przechwałkami, jakich w każdym środowisku, a zatem i wśród wojskowych niemało. Systemy odniesień wcale nie musiały być tak oficjalne, żeby wprost dotyczyć ideologii, państwa, prawa, wychowania. Mogły wynikać z grupowego przyzwolenia i predyspozycji indywidualnych, a nawet być efektem zwykłego, samczego instynktu. Zdaje się, że to dylemat nierozwiązywalny.

Przyznać trzeba, że książka wydana została bardzo starannie. Intrygująca okładka, przejrzysty układ rozdziałów. Niezbyt wiele zdjęć, ale to i dobrze, bo nie trzeba było ilustrować na siłę. Dla uporządkowania dołączono wykaz użytych skrótów i całkiem pokaźną bibliografię. Chcąc znaleźć odbiorców dla tej pozycji, nie będę polecał jej ludziom, którzy chcą zwykłej, historycznej lektury. To książka naukowa, osadzona na styku dyscyplin. Ciekawa i ważna, ale też trudna. Niech sięgną po nią ci, którzy oczekują od historii również dyskusji nad kondycją rodzaju ludzkiego, który w sprzyjających okolicznościach usprawiedliwi każdą, najbrutalniejszą nawet przemoc.

Plus minus:

Na plus:

+ wykorzystanie oryginalnych dokumentów źródłowych z podsłuchów

+ opisanie psychologicznego, jednostkowego charakteru wojny

+ interdyscyplinarność badań

Na minus:

- niekoniecznie dobre porównywanie wojny III Rzeszy z konfliktami w Wietnamie i Iraku.

Tytuł: Żołnierze. Protokoły walk, zabijania i umierania

Autor: Sönke Neitzel, Harald Welzer

Tłumaczenie: Viktor Grotowicz

Wydawca: Wydawnictwo Krytyki Politycznej

Data wydania: 2014

Okładka: twarda

ISBN: 978-83-63855-87-1

Liczba stron: 512

Cena: ok. 45,00 zł

Ocena recenzenta: 8,5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz