Pakt Ribbentrop-Mołotow - przyczyny i skutki


Historia jest nauczycielką życia. Ponoć, oczywiście. Faktem jednak jest to, że często zaskakuje. Wiele było takich wydarzeń. Jednym z nich był układ Ribbentrop – Mołotow z sierpnia 1939 r. Dla wielu było to coś w rodzaju królika z kapelusza, sojusz ognia z wodą. Jednakże uważna obserwacja całej sytuacji pozwala zauważyć, że powolne drogi do porozumienia można było zobaczyć już w 1938 r., reszta była dziełem kilku sił, oraz oczywiście porozumień lub jego braku między poszczególnymi uczestnikami, czynnymi, czy też biernymi aktorami tych wydarzeń. Takie dochodzenie do porozumienia zwie się negocjacjami.

Podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow

Obecnie negocjacje urosły w cała otoczkę teoretyczną, lecz w tamtych latach zwało się to raczej sztuką dyplomacji, a zależało od niej bardzo wiele. Zdolni dyplomaci byli dla każdego kraju na wagę złota. Znajomość realiów poszczególnych krajów i doświadczeń z wcześniejszych sporów pozwalała prowadzić im nieraz bardzo ryzykowną, lecz owocną technikę negocjowania układów lub porozumień. Jednym z rekordzistów był chyba M. Talleyrand, zaczynający jako biskup Auchan, by w 1789 r. przyłączyć się do zwolenników konstytucji, potem wiernie służyć Napoleonowi, a na końcu ponownie Burbonom. W ZSRR podobną długość politycznego żywota miał A. Mikojan. Zaczynał za czasów jednego Iljicza (Lenina), a kończył za czasów innego (Breżniewa).

Zarówno tamte, wcześniejsze obserwacje, jak i dzisiejsze rozważania teoretyczno - praktyczne pozwalają wyodrębnić co najmniej kilka faz prowadzących do podpisania porozumienia, czy też umowy. Warunkiem pierwszym jest zaistnienie sporu lub problemu zakłócającemu taką współpracę, potem kolejno następują : wybadanie stanowiska drugiej strony, przygotowanie negocjacji (od czasu i miejsca aż po skład poszczególnych grup negocjacyjnych i ustalenia własnych celów), dochodzenie do zgody, a na końcu zawarcie umowy, jako ostatecznego podsumowania negocjacji.

W polityce nie ma czasami kilku faz, a w innych wypadkach fazy pośrednie są rozbudowane bardzo mocno, a sam fakt złożenia podpisu jest tylko oficjalnym potwierdzeniem stanu istniejącemu przez długi czas.

Spór

jest rok 1917 r. i 1918 r. Koniec wojny. Wojna domowa. W Niemczech już bez kajzera i w Rosji już bez cara. Porządek runął. Sytuacja na terenie byłej Rosji po przewrocie komunistycznym i dwóch rewolucjach, w których nota bene kajzer mocno pomógł, przypomina regularną wojnę, gdzie zwycięzca bierze wszystko. Zdanie Hitlera dość dobrze będzie określało sytuacje wygranego: „Zwycięzcy nikt się nie będzie pytał o powody”. Tak też się stało. Jedynymi efektami tej zawieruchy była całkowita izolacja Rosji od świata zewnętrznego. Kraj jest choć nikt go nie uznaje. Dalszym problemem, ważnym w tej opowieści, była emigracja osób czujących się zagrożonymi w tym kraju, a dotyczyło to głównie bogatych, zdolnych, wykształconych i fachowców.

W tym samym okresie Niemcy miały się podobnie, ale z zupełnie innych powodów. Przegrana wojna, traktat wersalski, kontrola Ligi Narodów wytworzyła zupełnie odmienną sytuację. Brak możliwości rozwoju wojska, nowych rodzajów broni, ograniczenie wydatków na Reichswehre w połączeniu z izolacją międzynarodową powodowało chęć szukania kraju który pozwolił by ominąć te braki. Okazja taka znalazła się dość szybko.

W kwietniu 1922 r. prowadzono rozmowy pokojowe na temat uznania granic Niemiec na wschodzie i zachodzie tego kraju. W owych rozmowach pokojowych po raz chyba pierwszy uczestniczył ZSRR, a właściwie Rosja Radziecka jak ten kraj był nazywany. Szybkie rozmowy i wielki sukces obu krajów. Układ z dnia 16 kwietnia 1922 r. musiał się zdarzyć. Oba kraje się wzajemnie uzupełniały. Wielkie, niekontrolowane przestrzenie w ZSRR, ze znajdującymi się tam zasobami surowców i technologia z Niemiec, lub w najgorszym razie import jej do tego kraju, a potem tranzyt na wschód. Te negocjacje można określić jako rozmowy o sumie niezerowej rosnącej geometrycznie w stosunku do bliskości kontaktów. Kręgi wojskowe były z tego bardzo zadowolone. Rekord wymiany miedzy tymi krajami został osiągnięty w 1931 r. i wyniósł 1.1 mld marek.

W Niemczech istniała oczywiście demokracja, jednak jej słabość w połączeniu z słabością gospodarczą pozwalały działać wszelkim radykałom począwszy od NSDAP po KPD i uzyskiwać im dość duże ilości mandatów. Stało się tak zwłaszcza po roku 1929 r. i kryzysie światowym. Aż do 1932 r. szumne wypowiedzi takich polityków jak Adolf Hitler, Goebbels nie mogły niczego zmienić, póki nie mieli oni realnej władzy.

Już w 1926 r. wśród średniego szczebla dowódczego było powszechnie wiadomo że Niemcy posiadają na wschodzie ośrodki doświadczalne [Heinz Guderian : „... od 1926 r. istniał bowiem za granicami Niemiec ośrodek doświadczalny gdzie wypróbowywano prototypy czołgów„].. Lotnicy także ćwiczyli na stepach na wschodzie [1929 r. - Nicolaus von Below]. Taka sytuacja trwała aż do przejęcia władzy przez Hitlera [30 stycznia 1933 r.]. Nie wdając się w zbytnie szczegóły, drugą partią po NSDAP byli komuniści, którym Stalin w ramach walki z odchyleniami prawicowymi nakazał zwalczać socjaldemokratów [już od 1927 r. Nie podobna skończyć z kapitalizmem nie skończywszy z socjaldemokratyzmem w ruchu robotniczym”. Udało im się. Socjaldemokracja zwalczana z obu stron przegrała wybory. Pożar Reichstagu, był tylko powodem, reszta dokonała się bardzo szybko. Komuniści także zostali wyeliminowani z życia publicznego i politycznego w Niemczech. Nie na tyle i nie tak szybko, by jeszcze w 1933 r. Guderian nie mógł odwiedzić zakładów produkujących czołgi typu Christie [seria BT-2/5/7,P.B] w ilości 22 sztuk dziennie.

Polityka Hitlera dążącego do dyktatury i monopartyjności, na większą skalę była prowadzona w ZSRR przez Stalina. Skończyła ona współpracę tych dwóch krajów. Hitler tępił inaczej myślących wewnątrz NSDAP (Roehm) i poza nią (ustawy o możliwości istnienia tylko jednej partii i zakazie działalności innych), a Stalin czyścił własne szeregi. Z obu stron było to podlewane dość ostrym sosen nacjonalistycznym. Hitler mówił o wschodnim zagrożeniu, słowiańskich podludziach i przestrzeni życiowej dla Niemiec i Niemców, a Stalin rewanżował się pięknym za nadobne : faszystowskim zagrożeniu szpiegami, kapitalistycznym wyzyskiem itp.

Wybadanie stanowiska

Oczywiście poza kontaktami z Niemcami Stalin prowadził politykę zagraniczną, lub starał się to robić. Między innymi popierał Pakt Brianda – Kelloga (1928 r.) i na początku lat trzydziestych podpisane zostały podobne umowy obejmujące tylko Europę Wschodnią. To było to, czego chciał Stalin. Miał zabezpieczone granice, a na zewnątrz, prócz kryzysu nie było nic groźnego. Wojnę w czasie kryzysu można rozpocząć lecz będzie ona bardzo krótka z oczywistych powodów. Natomiast kryzys wojną można tłumaczyć. Nigdy na odwrót. Stalin może był wielkim zbrodniarzem ale był także wielkim politykiem i strategiem. Kontrolując badania niemieckie wiedział czym przeciwnik dysponuje, a niemieckie przedsiębiorstwa dostarczały mu także najnowszych technologii. Tylko plany wojenne które rozgłaszał (od 1927 r.) musiały poczekać, był jeszcze za słaby i miał za dużą opozycję (Trocki, Kamieniew, Zinowiew, potem Kirow i inni). Była to gra na czas. Autor książki „Hitler i Stalin. Żywoty równoległe” zwraca uwagę na podobny okres rozwiązywania konfliktów wewnątrz partii. Praktycznie do 1935 r. Hitler zrobił to u siebie. Wojska częściowo sobie podporządkował w 1938 r. po aferze Blomberga i Fritscha. Stalin dokonał tego do 1938 r., przy czym szczyt przypada na rok 1937 i początek 1938. Późniejsze akcje były tylko mordowaniem wykonawców. Obaj przywódcy mieli wielkie plany dotyczące Europy. Hitler wschodu i zachodu, Stalin zachodu a potem wschodu. Testem ich siły był okres pomiędzy 1935 r. i 1938 r. Innymi uczestnikami tej gry były Wielka Brytania, Francja, Hiszpania (terenem), Austria (biernym), Czechosłowacja (biernym), Polska (aktywny, potem bierny).

Początkowo Hitler zajmuje się budową siły i pozycji w Niemczech. Kiedy w 1934 r. umiera Paul von Hindenburg, stary prezydent Rzeszy Hitler zostaje Fuehrerem z najwyższą władzą cywilną i wojskową. Już w 1935 r. łamie postanowienia traktatu wersalskiego i zaczyna się zbroić, w tym samym okresie wygrywa referendum w Saarze i włącza ten region, ważny gospodarczo, do Rzeszy, rok później zajmuje Ruhrę zdemilitaryzowaną postanowieniami wersalskimi, na początku marca 1938 r. zajmuje Austrię łamiąc już zupełnie postanowienia układu pokojowego. W międzyczasie wplątuje się w wojnę domowa w Hiszpanii traktując ją jako poligon doświadczalny dla nowych broni i taktyk walki. Reakcja państw zachodnich jest zdumiewająca. Nic nie robią poza słaniem not protestacyjnych. W międzyczasie po cichu Hitler wykańcza Żydów w Niemczech i ludzi myślących inaczej. Stalin mimo że zajęty swoimi własnymi sprawami obserwuje reakcje w Europie. Będąc bystrym politykiem wie już co się dzieje i do kogo trzeba pukać, z kim rozmawiać. Pod koniec roku 1937 sytuacje w ZSRR ma opanowaną, czystka dobiega końca, wie że wojsko już jest podporządkowane, produkcja zbrojeniowa idzie pełną parą. Ilość zakładów jakie widział Guderian w 1933 r. zwiększyła się wielokrotnie. Taki zakład, przypomnieć warto, produkował dziennie około 22 czołgów. Ma tylko jeden problem, ale znajduje się on poza granicami kraju. Trocki. Jeden z głównych teoretyków systemu, jeden z założycieli, wykształcona osoba, zdolny organizator, wie dobrze co będzie. Wojna. On podejrzewa konflikt z Niemcami na rok 1941, na jesień. Pisze o tym w swoich pracach, a także w gazecie przez siebie wydawanej – Biuljetin’ Opozicji.

Na tej arenie wielkich, Polska wraz z doktryną Piłsudskiego, bez marszałka pełni bardzo ważną rolę. Owa zasada mówi o tej samej „odległości” między Moskwą i Berlinem. Zachwiana zostaje już w momencie uznania, przez bodajże jako jeden z pierwszych krajów, formy rządów Hitlera w nowej roli [Fuehrer] poprzez podpisanie układu o nieagresji w 1934 r. Wcześniejsze podobne układy zarówno z ZSRR [1932] jak i innymi krajami, były typowymi dyplomatycznymi umowami, w wielu wypadkach niewiele znaczącymi. Polska jako kraj była też bardzo ważna z powodu dużej wielkości [choć niskiej jakości,P.B] sił zbrojnych, oraz położeniu, na drodze z Moskwy do Berlina, lub na odwrót. Jeśli jakiekolwiek plany radzieckie [przedstawiane na kolejnych plenach i zjazdach WKP(b) przez Stalina;P.B], lub niemieckie zawarte w Memorandum Hossbacha (05 listopada 1937 r.) miały być zrealizowane, oznaczało to albo pakt którejś ze stron z Polską, albo pakt obu stron skierowany przeciw Polsce. I co najgorsze tylko ta druga propozycja wchodziła w rachubę. Z wiadomych względów stosunki Polski z jej wschodnim sąsiadem, podobnie jak z większością pozostałych, można było co najwyżej określić jako chłodne. Stare zatargi, wzajemna szpiegomania, pretensje o wszystko.

Stosunki z Niemcami w połowie lat trzydziestych były chyba tak dobre jak nigdy wcześniej i długo potem. Wtedy to Hitlerowi zależało na spokoju, a także na współpracy, ze względnie mocnym sąsiadem.  Poza tym dla wielu naszych rodaków kuszącą było antykomunistyczne nastawienie Rzeszy, jej siła, jasność i ostrość sądów, a także pewne pokrewieństwo systemów politycznych. Początkowo Hitler przyjął wersję zdobycia terenów na wschodzie z Polską, mającą tam otrzymać rekompensatę za pewne ziemie utracone na jego rzecz na zachodzie. Ta sytuacja przedstawia też bardzo jasno jak mogą zmieniać się poglądy w zależności od potrzeb polityki. Wiele osób twierdzi że coś takiego w polityce jak honor jest to tylko zguba dla kraju. Może i mają rację?

W każdym razie na początku 1938 r. Stalin doszedł do wniosku, że może zacząć poważnie myśleć o wojnie, czyli związać się sojuszem z jakimś krajem. Nie jest to takie dziwne jeśli zważyć Memorandum Hossbacha z 1937 r. w Niemczech. Po prostu do 1939 r. praktycznie wprowadzono wojenny czas pracy, poskracano kursy i warunki przyjęcia do poszczególnych rodzajów wojsk. Taki reżym Został w Niemczech wprowadzony dopiero na jesieni 1941 r. przez Speera.

W dyplomacji nie ma niestety tak, że informacje są wysyłane otwartym listem. Najczęściej ich rolę pełnią subtelne komunikaty, ogłaszane czy to podczas nieoficjalnych rozmów, w czasie których można powiedzieć o wiele więcej, na o wiele ważniejsze tematy niż podczas oficjalnych obrad. Stalin wiedział o tym i dlatego kiedy Ludowy Komisarz Spraw Zagranicznych Maksym Litwinow, poprzez ambasadora w Londynie głosił potrzebę powszechnego porozumienia się przeciw Niemcom, Josif Wissarionowicz oczekiwał na Kremlu reakcji. Nastąpiła. Była inna niż ta jakiej się spodziewał. Projekt został wyśmiany, prawie że dosłownie. Odpowiedzi udzielane przy okazji różnych spotkań protokolarnych i poza protokołem były co najmniej niewybredne. Cóż... Podobna akcja została przeprowadzona wobec Berlina. We wrześniu jeden z pracowników ambasady niemieckiej wracający z Odessy do Moskwy. Zdziwiło go jedno. Ochrona złożona z Rosjan pozwalała mu fotografować prawie wszystko, co się ruszało i nie było bardzo bezpośrednio związane z wojskiem. To było coś nowego. Sygnał został wysłany do Berlina bardzo, bardzo szybko. Nastąpiła lekka konsternacja. Można także podejrzewać że podobne akcje były wobec ambasad innych krajów. Chwilowo inne wydarzenie przyćmiło owe badanie pozycji potencjalnego sojusznika. Było to Monachium.

Czechosłowacja była związana układem z Moskwą, praktycznie bez możliwości wykonania [tranzyt przez terytorium Polski, P.B], jednakże z czysto formalnych względów przedstawiciel tego kraju winien w obradach uczestniczyć. Nie było go. Na protesty Czechów [m.in. prezydent Benesz, ambasador w Berlinie Masaryk; P.B] odpowiadano, że ZSRR nie jest potrzebne, a problem rozwiązany z uwzględnieniem dobra Czech. Niestety wyraźny nacisk Hitlera w połączeniu z polityką „nie denerwowania Hitlera, a właściwie ulegania mu”, spowodował klęskę tak Czech, jak i Paryża i Londynu. Zajęcie Sudetów, wraz z ich fortyfikacjami nadgranicznymi znów umocniło potęgę Niemiec, praktycznie bez walki. Dla Stalina był to znak, kto rozdaje karty w Europie i z kim należy się układać.

Hitler wówczas miał już następny cel. Europa Zachodnia [Ribbentropp 30.03.1946, Norymberga „Czynnikiem decydującym (o ataku na Polskę) była angielska gwarancja dana Polsce”]. Od jesieni 1938 r. trwały intensywne rozmowy pomiędzy Polską a Rzeszą. Dotyczyły przystąpienia do Paktu Antykominternowskiego i sojuszu z Berlinem. Upadły one na koniec marca po, tym jak Beck nie zgodził się na warunki stawiane przez Hitlera (m.in. Gdańska, autostrada transterytorialna do Prus Wschodnich). Ostatecznie zakończono rozmowy, prowadzone w tak dużej konspiracji, że w wielu stolicach wiedziano o nich tyle co z gazet. Prawdopodobnie najważniejszą przyczyną ich upadku, była gwarancja udzielona Polsce przez Wielką Brytanię [30 marca 1939 r.]. Można podejrzewać, że impas nastąpił już w styczniu. Po ich zakończeniu Polska z podmiotu stała się przedmiotem polityki.

Do końca marca 1939 r. Hitler zajął całą Czechosłowację, oraz port Kłajpeda na Litwie i wymusił na tym kraju ścisłą współpracę z Niemcami, podobne działania [dotyczące ropy naftowej, P.B] zostały podjęte w Rumunii. Zachód patrzył na to z pobłażliwością. Stalin z wielką obawą.

Przygotowywanie negocjacji

Obawy były nie pozbawione podstaw. Działania te oznaczały, to że Hitler chce mieć zabezpieczone flanki i źródła ropy naftowej potrzebne do wyrobu benzyn.

Rękawica do współpracy została podjęta. Owa podróż z Odessy do Moskwy była jednym z wielu sygnałów. Bardzo ważne symptomy wystąpiły na początku roku 1939. Z obu stron. Hitler nagle nie mówił, w czasie swoich pełnych zapału wystąpień, o parszywym bolszewizmie i pomawiać ZSRR o wszystko co mógł. Stalin rewanżował mu się tym samym. Nadal co prawda wspominał o krwiożerczym kapitalizmie, ale nacisk kładł na Europę Zachodnią i Stany Zjednoczone, wyłączając bardzo wyraźnie Berlin.

Stalin w polityce wielokrotnie posługiwał się grą na dwie strony, a zasada „niech nie wie lewica co robi prawica„ była realizowana bardzo często. Obie strony oznaczały nieoficjalne kontakty z Hitlerem i równoczesne nagłaśniane dość mocno negocjacje i rokowania pokojowe z Wielką Brytanią i Francją. Obecnie można przyjąć że była to zasłona dymna. Po bardzo krótkim czasie się okazało że żadnej ze stron na nich nie zależy. Dla Londynu i Paryża Stalin kojarzył się z krajem gdzieś na końcu świata, bardzo daleko od Sekwany i Tamizy, a jego wpływ na politykę światową był śmiesznie mały. Toczona przez niego wojna podjazdowa z Japonią, jeszcze podtrzymywała to mniemanie. Część osób mogła sądzić że zanosi się na powtórkę roku 1905. Stalin bardzo szybko zauważył takie podejście. I odpowiadał podobnie, ale bardziej subtelnie. Podejrzenia Stalina o negocjacjach prowadzonej z drugiej strony tylko na pokaz przerodziły się w pewność kiedy dowiedział się, że podróż z Paryża do Leningradu trwała pięć dni, a nie kilka godzin. W sierpniu 1939 r. Niemcy potrafili przybyć na Kreml w ciągu kilku godzin bo im na tym zależało. Ze swej strony Moskwa przeciągała rozmowy domagając się coraz to nowych drobnych warunków. Jednym z nich miała być zgoda na przejście przez terytorium Polski wojsk Armii  Czerwonej, w wypadku gdyby mocarstwa zachodnie poprosiły o takową, lub Stalin oceniał że sytuacja w Europie Środkowej może zagrażać jego krajowi. Na taki warunek nigdy nie zgodziła by się Polska, mająca co najwyżej zimne stosunki z mocarstwem zza wschodniej granicy. Widać było bardzo dobrze, że żadnej ze stron nie zależy na podpisaniu z druga jakiegokolwiek porozumienia. I o ile dla Zachodu było to odgrywanie przedstawienia pt. ”My bronimy pokoju”, o tyle dla Stalina część umiejętnie prowadzonej polityki.

O wiele ważniejsze wydarzenie nastąpiło 10 marca 1939 r. w czasie XVIII Zjazdu WKP(b). W czasie czytania referatu sprawozdawczego, w części dotyczącej polityki zagranicznej Stalin powiedział bardzo dużo bardzo ważnych rzeczy. Oto one:

„...W naszych czasach nie tak łatwo jest zerwać się z łańcucha i rzucić się prosto w wojnę, nie licząc się z różnego rodzaju układami, nie licząc się z opinią publiczną. Politycy burżuazyjni wiedzą o tym wszystkim wystarczająco dobrze. Wiedzą o tym również prowodyrzy faszystowscy. Dlatego przywódcy faszystowscy – zanim rozpoczną wojnę- postanowili odpowiednio urobić opinię publiczną czyli wprowadzić ją  w błąd, zmylić. ”

Blok militarny Niemiec Włoch i Japonii przeciwko interesom Anglii i Francji w Europie? Zlitujcie się jakiż to blok! Nie ma „u nas„ żadnego bloku. Jest „u nas„ tylko nieszkodliwa ”oś” Berlin – Rzym, tj. pewien wzór geometryczny, dotyczący osi (Śmiech).

Blok militarny Niemiec Włoch i Japonii przeciwko interesom USA, Anglii i Francji na Dalekim Wschodzie? Nic podobnego! Nie ma „u nas„ żadnego bloku wojskowego. Jest „u nas„ tylko nieszkodliwy ”trójkąt” Berlin – Rzym - Tokio, tj. niewielkie zainteresowanie geometrią. (Ogólny śmiech)

Wojna przeciwko interesom Anglii Francji i USA? Bagatela! „My„ toczymy wojnę przeciwko Kominternowi, a nie przeciwko tym państwom. Jeżeli nie wierzycie, to przestudiujcie ”pakt antykominternowski” zawarty między Włochami Niemcami i Japonią.

W ten sposób zamierzali panowie agresorowie urobić opinię publiczną, chociaż nietrudno było pojąć, że ta cała niezgrabna gra w maskowanie, szyta jest grubymi nićmi, śmiesznie bowiem szukać „ognisk” Kominternu w pustyniach Mongolii, w górach Abisynii, w pustkowiach Maroka (Śmiech)
Ale wojna jest nieubłagana Nie można jej ukryć pod żadnymi zasłonami. Żadnymi bowiem „osiami„ i ”trójkątami” i że w tym czasie Japonia zajęła ogromne terytorium Chin [atak na Mandżurię nastąpił już w 1931 r. P.B], Włochy – Abisynię, Niemcy – Austrię i Sudety [a parę dni później resztę Czech P.B], a wspólnie Włochy i Niemcy – Hiszpanię i wszystko to wbrew interesom nie agresywnych państw. Wojna i tak pozostała wojną, blok militarny agresorów – blokiem militarnym, a agresorzy agresorami.

... Jak mogło się stać, że nie agresywne kraje dysponujące ogromnymi możliwościami, tak łatwo i bez oporu wyrzekły się swoich pozycji i swych zobowiązań wobec agresorów?

Czy nie tłumaczy się to słabością nie agresywnych państw? Naturalnie że nie! Państwa nie agresywne demokratyczne wzięte razem – bez porównania są silniejsze do państw faszystowskich i gospodarczo, i militarnie.

Więc w takim razie czym wytłumaczyć systematyczne ustępstwa tych państw wobec agresorów?

Można byłoby to na przykład wytłumaczyć obawą przed rewolucją, która może nastąpić jeśli państwa nie agresywne podejmą wojnę i wojna stanie się światową. Naturalnie że politycy burżuazyjni wiedzą, iż pierwsza imperialistyczna wojna światowa dała zwycięstwo rewolucji w jednym z największych krajów. Obawiają się może też doprowadzić do zwycięstwa rewolucji w jednym, lub kilku krajach.

Ale to teraz nie jest jedyną nawet nie główną przyczyną. Główna polega na tym że większość krajów nie agresywnych przede wszystkim Anglia i Francja odrzuca politykę bezpieczeństwa zbiorowego politykę zbiorowego oporu wobec agresorów, przestawiając się na politykę nieingerencji, na pozycje „neutralności”.

Formalnie politykę nieingerencji można byłoby scharakteryzować następująco: „Niech każdy kraj broni się przed agresorami jaki chce i jak potrafi, nas to nie obchodzi, będziemy handlowali i z agresorami, i z ich ofiarami”. W rzeczywistości jednak, polityka nieingerencji oznacza pobłażliwość wobec agresji, rozpętywanie wojny, a więc przekształcanie jej w wojnę światową. W polityce nieingerencji tkwi dążenie pragnienie – nie przeszkadzać agresorom w robieniu swej brudnej roboty nie przeszkadzać, powiedzmy by Japonia uwikłała się w wojnę z Chinami, a jeszcze lepiej ze Związkiem Radzieckim, by Niemcy ugrzęzły w sprawach europejskich, uwikłały się w wojnę ze Związkiem Radzieckim pozwolić wszystkimi uczestnikom wojny, by głęboko ugrzęźli w odmętach wojny zachęcać ich do tego cichaczem pozwolić im osłabić i wykrwawić jeden drugiego, a potem gdy dostatecznie osłabną wkroczyć na scenę ze świeżymi siłami i podyktować własne warunki osłabionym uczestnikom wojny. I tanio i przyjemnie!

Charakterystyczna wrzawa jaką wszczęła prasa anglofrancuska i północnoamerykańska w sprawie Ukrainy Radzieckiej. Działacze tej prasy krzyczeli że Niemcy idą na Ukrainę Radziecką że mają teraz w rękach tak zwaną Ukrainę Karpacką, liczącą blisko 700 tysięcy mieszkańców że Niemcy nie później, niż wiosną tego roku przyłączą Ukrainę Radziecką mającą ponad 30 milionów mieszkańców do tak zwanej Ukrainy Karpackiej. Wygląda na to, że ta podejrzana wrzawa miała na celu wzniecenie gniewu Związku Radzieckiego przeciwko Niemcom, zatrucie atmosfery i sprowokowanie konfliktu z Niemcami bez widocznych do tego podstaw.

Jeszcze bardziej charakterystyczne jest to że niektórzy politycy i działacze prasy Europy i USA którym wyczerpała się cierpliwość w oczekiwaniu „wyprawy przeciwko Ukrainie Radzieckiej”, sami otwarcie zaczynają demaskować rzeczywiste podłoże nieingerencji. Otwarcie mówią i piszą czarno na białym, że Niemcy okrutnie ich rozczarowały. Gdyż zamiast tego ruszyć dalej na wschód przeciwko Związkowi Radzieckiemu one , patrzcie tylko skierowały się na zachód i domagają się kolonii. Można pomyśleć że Niemcom oddano rejony Czechosłowacji jako cenę za zobowiązanie do podjęcia wojny ze Związkiem Radzieckim, natomiast Niemcy odmawiają spłacenia weksla odsyłając ich gdzieś dalej.

Jestem daleki od tego, aby moralizować z powodu polityki nieingerencji mówić o zdradzie sprzeniewierzeniu się itp. Naiwną rzeczą jest prawić morały ludziom nie uznających moralności ludzkiej. Polityka jest polityką, jak mówią starzy, wytrawni dyplomaci burżuazyjni. Trzeba jednak powiedzieć że wielka i niebezpieczna gra jaką podjęli zwolennicy polityki nieingerencji może zakończyć się ich poważnym fiaskiem.
Takie jest rzeczywiste oblicze dominującej obecnie polityki nieingerencji.”

W tym jednym przemówieniu Stalin zawarł bardzo dużo, pomieszanych oczywiście wiadomości. Dla mocarstw zachodnich oznaczało ono rzeczywisty koniec rokowań, mimo dalszych spotkań. Stalin mówi wyraźnie o tym, że nie przepada za polityką zachodu i nie będzie brał w niej udziału. Wyśmiewa się też z ich naiwności. Dla Hitlera miał zupełnie co innego do powiedzenia. Proponował mu bardzo wyraźnie sojusz z ZSRR, jako gwarantem wzajemnych interesów w Europie. Wyraźnie dawał mu do zrozumienia że zna jego plany inwazyjne na zachód. Zmiana planów kampanii nastąpiła bowiem dopiero 31.03.1939 roku. Wyraźne uwagi o nie komunistycznym nastawieniu „osi„ pomagała przełamać obawy mówiąc „Wiemy ze nas nie lubisz, ale wiemy też także co masz zamiar zrobić, i chcemy ci w tym pomóc„. Czemu chciał Stalin pomóc? Zawarł to w myśli kończącej się zwrotem ”I łatwo i przyjemnie”. Miało to nastąpić o wiele później, kiedy będzie miał na to silę i warunki, a chwilowo ich nie miał.

Hitler odebrał owo przemówienie we właściwy sposób, negocjacje zaczynały powoli ruszać się naprzód. W zupełnie innej sytuacji były natomiast demokracje zachodnie. W ich wypadku problemy dopiero się zaczynały i miały trwać aż do sierpnia, by potem jeszcze urosnąć. Początkowo Berlin działał ostrożnie. Musiał bowiem dokończyć zajmowanie resztek Czechosłowacji, nie dopuścić by kryzys kłajpedzki przerodził się w europejski. Ta ostatnia sprawa pomieszała mu nieco szyki. Polska przeprowadziła częściową mobilizację i poprosiła o wsparcie Francję i Wielką Brytanie. W czasie przemówienia w dniu 30.03.1939 roku premier Chamberlain udzielił takowej. Plany Hitlera musiały ulec zmianie. Znał dobrze profrancuskie nastawienie Polski, i prawidłowo domyślał się reakcji jaką wywoła atak na Francję. Wojsko Polskie stanie i wypełni zobowiązania sojusznicze. Może nie było zbyt dobrze technicznie wyekwipowane, ale każda wojna na dwa fronty stanowiła śmiertelna groźbę dla Niemiec. Hitler wiedział też, że w czasie wojny z Zachodem potrzebne mu będą wszystkie dostępne siły zbrojne, a granicy po drugiej stronię będzie pilnowała garstka wyekwipowanych dywizji, uzupełniona być może o świeżo upieczonych absolwentów szkół wojskowych i świeżych żołnierzy, tuz po poborze [Taka sytuacja wystąpiła w 1939 i na początku 1940 na granicy zachodniej;P.B]. Póki we Francji i Wielkiej Brytanii rządzili politycy ugodowi zdolni spełnić każdą jego zachciankę, wybór celu nasuną się sam. Dalsze działania były już tylko konsekwencją tego wyboru. By podbić Francję czy Polskę i nie mieć kłopotów z ZSRR i potężnymi choć słabo dowodzonymi wojskami tego kraju, musiał zawrzeć z nim układ, rozejm, który dawał by mu wolną rękę w działaniach wojennych. Postanowił odpowiedzieć na propozycję Stalina.

Nasiliły się kontakty, które poprzez specjalnych pełnomocników i różnych posłów trwały właściwie przez cały czas, lecz jak sama nazwa mówi były one tylko specjalne. Pewnym miernikiem tej sytuacji jest to, że dopiero po prawie roku od objęcia przez Mieriekałowa stanowiska posła pełnomocnego w Berlinie [5.06.1938 roku], pierwszą wizytę w niemieckim ministerstwie spraw zagranicznych złożył dopiero 17.04.1939 roku. Wcześniej były prowadzone już rozmowy gospodarcze, bowiem tematem tego spotkania był kontrakt, przejętych w marcu, zakładów zbrojeniowych Skoda, na dostawę sprzętu wojskowego do ZSRR. To spotkanie posłużyło także dalszemu badaniu pozycji i nastawienia obu krajów:
...Wydaje mi się [Weizseckerowi, Sekretarzowi Stanu MSZ- P.B] że w ostatnim okresie prasa rosyjska nie przyłącza się do antyniemieckiego tonu amerykańskich i niektórych brytyjskich gazet [...]

W nawiązaniu do tego oświadczył on [Mieriekałow, poseł pełnomocny,- P.B] w przybliżeniu co następuje:
Polityka Rosji jest zawsze prostolinijna. Wątpliwe, czy rozbieżności ideologiczne rzutowały na stosunki rosyjsko – włoskie. Nie powinny też się stać kamieniem obrazy w stosunku do Niemiec. Rosja Radziecka nie wykorzystała przeciwko nam tarć istniejących między Niemcami a mocarstwami zachodnimi i nie zamierza ich wykorzystywać. Z punktu widzenia Rosji nie ma przyczyn które mogły by przeszkodzić normalnym stosunkom wzajemnym między nami. A poczynając od normalnych, stosunki mogą się stawać coraz lepsze i lepsze.

Tą uwagą do której Mieriekałow doprowadził rozmowę zakończył on spotkanie. Za kilka dni zamierza udać się do Moskwy”. To spotkanie poprzedziły dwa ważne wydarzenia. Jedno rozegrało się w Londynie, drugie w Moskwie. W Berlinie, prawdopodobnie na zalecenie przyspieszenia negocjacji z góry , czytaj samego Stalina, zdecydowano się podrzucić do niemieckiej ambasady w Londynie plik dokumentów na temat rokowań radziecko – brytyjskich. Zdobył je jeden z wielu szpiegów radzieckich – J.H. King, a prawdopodobnymi pomysłodawcami byli pracownicy ambasady berlińskiej : D. Astachow i W. Diekanozow. Ten drugi był rasowym czekistą, człowiekiem Berii. 17. 04.1939 roku Stalin w Moskwie zaproponował Wielkiej Brytanii i Francji pełny militarny sojusz, zobowiązujący do wzajemnej pomocy w wypadku wojny. Była to oczywiście czysta propaganda, ale skuteczna i dająca czas na kontynuowanie rozmów radziecko – niemieckich. Podobną rozmowę do tej z Weizseckerem w niemieckim MSZ-ecie miał, parę dni wcześniej inny niemiecki pracownik dyplomatyczny Kleist, nie posiadający jednak za dużo doświadczenia w kontaktach z takim subtelnym przeciwnikiem jakim był Stalin. Prawdopodobnie była to któraś z tego typu rozmów toczonych w ministerstwach. Rozbijała się o problemy ideologiczne, stąd prawdopodobnie wzmianki o nich w rozmowie Mierieckałowa. Pewnym jest natomiast że prowokacja w Londynie i propaganda w Moskwie spowodowała polepszenie się kontaktów. Gigantycznym dzwonkiem alarmowym była zmiana Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych. Litwinowa, z pochodzenia Żyda i jak na warunki radzieckie, kosmopolity, miłośnika Zachodu, zastąpił Wiaczesław Mołotow. Miał on inne podejście i nie obawiał się Niemiec. Zmianę polityki można było zaobserwować na pochodzie pierwszomajowym i dalekiego miejsca Litwinowa. Oznaczało to w warunkach sowieckich degradację. Pomimo, że jeszcze 2.05.1939 przyjmował on posła brytyjskiego to nie pełnił już faktycznie roli ministra. Niemiecki Charge d’Affairs z Moskwy, Tippelskirch pomylił się tylko, znajdując Litwinowa na trybunie. Nie było go na opublikowanym zdjęciu, lecz w telegramie z 4.05.1939 nie pomylił się wyciągając wnioski:

„W prasie radzieckiej z fanfarami publikuje się dekret Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z 3 maja w sprawie nominacji Mołotowa na komisarza ludowego spraw zagranicznych, jednocześnie pozostawiając mu urząd przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych. O usunięciu Litwinowa informuje maleńka wzmianka opublikowana na ostatniej stronie w rubryce „Kronika”. Niespodziewana zamiana wzbudziła tu duże zdziwienie, gdyż Litwinow znajdował się w centrum rokowań z delegacją angielską, na defiladzie pierwszomajowej pojawił się jeszcze na trybunie obok Stalina i nic nie wskazywało na chwiejność jego pozycji. W prasie radzieckiej nie ma komentarzy. Ludowy Komisariat Spraw Zagranicznych nie udziela przedstawicielom prasy żadnych wyjaśnień.
Ponieważ jeszcze 2 maja Litwinow przyjmował posła brytyjskiego, a wczoraj jego nazwisko prasa podała wśród gości honorowych, obecnych na defiladzie, jego usunięcie wydaje się być wynikiem niespodziewanej decyzji Stalina. Decyzja ta zapewne związana jest z tym że na Kremlu pojawiły się rozdźwięki co do rozmów jakie prowadził Litwinow. Przyczyna rozbieżności prawdopodobnie tkwi w głębokiej podejrzliwości Stalina żywiącego nieufność i złość do całego otaczającego go świata kapitalistycznego. Na ostatnim zjeździe partyjnym [marzec 1939,P.B] Stalin domagał się ostrożności aby Związek Radziecki nie został wciągnięty do konfliktu. Mołotow (nie-Żyd), uważany jest za „najbliższego przyjaciela i współbojownika„ Stalina. Jego nominacja gwarantuje niewątpliwie że polityka zagraniczna będzie prowadzona w ścisłej zgodności z ideami Stalina.”

Prawdopodobnie od razu polityka zaczęła się zmieniać gdyż w kolejnej nocie, Schnurre pisząc o wykonywaniu kontraktu z zakładami Skoda wspomina o „licznych problemach zawartych w ostatniej rosyjskiej odpowiedzi„, mówi też bardzo wyraźnie o tym, że w kwietniu i maju 1939 roku stroną niejako ”atakującą” był Stalin. Wspominany już radca ambasady w Berlinie Astachow, 5 maja w czasie spotkania ze Schurrem prosi o przyspieszenie, zawieszonych, według Rosjan negocjacji, wspominając dość wyraźnie o ważności nominacji Mołotowa.  O tym jak bardzo zależało ZSRR na nabraniu tempa w rozmowach, świadczy kolejna nota niemieckiego MSZ z 17 maja podpisana przez Schnurre’a, w czasie kolejnej, rozmowy z Astachowem:

„... Stwierdził on [Astachow, P.B] że w ostatnich tygodniach ton prasy niemieckiej zupełnie się zmienił. Nie ma wypadów wymierzonych przeciwko Związkowi Radzieckiemu, informacje są obiektywne; w pewnej przemysłowej gazecie okręgu reńskiego widział nawet fotografie kilku obiektów radzieckich [!!!]. Naturalnie Sowieci nie mogą sądzić o tym czy jest to tylko tymczasowa zmiana spowodowana względami taktycznymi czy tez nie. Ale istnieje nadzieja, że taki stan rzeczy będzie zjawiskiem stałym. Astachow obszernie wyjaśnił, że w kwestii polityki międzynarodowej Niemcy i Rosja Radziecka nie mają rozbieżności i dlatego nie istnieją żadne przyczyny do tarć między dwoma krajami. Prawdą jest to, że Związek Radziecki jasno wyczuł zagrożenie ze strony Niemiec. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że uda się zatrzeć to odczucie zagrożenia i nieufności Moskwy. Podczas tej rozmowy znowu  napomknął o układzie z Rapallo. W odpowiedzi na moje przypadkowe pytanie, poruszył on kwestię rozmów anglo – francuskich w tym sensie że wątpliwe jest czy w obecnych warunkach zostaną osiągnięte pożądane dla Anglii wyniki.

Na potwierdzenie swojej opinii, co do możliwości zmiany stosunków radziecko - niemieckich Astachow wielokrotnie powoływał się na Włochy i podkreślał że Duce już po utworzeniu Osi wyraził myśl, że nie istnieją przeszkody do normalnego rozwoju stosunków politycznych i gospodarczych między Związkiem Radzieckim i Włochami.

W moich odpowiedziach byłem powściągliwy i prowokowałem Astachowa do rozmowy tylko poprzez przypadkowe uwagi bez następnego sprecyzowania jego punktu widzenia”

Takich dokumentów jak ten, wiele krążyło pomiędzy Moskwą i Berlinem i oboma ambasadami. Wartym podkreślenia jest fakt zawarcia, w oficjalnej przecież rozmowie opinii o niepowodzeniu negocjacji z Anglią i Francją, które były kontynuowane aż do końca sierpnia 1939 roku. Wymiany not zaowocowały złożoną pod koniec maja przez ambasadę niemiecką w Moskwie, propozycją rozpoczęcia rozmów o charakterze ekonomicznym. Na przełomie maja i czerwca 1939 roku, ZSRR poprzez swego wysłannika Potiomkina zablokował porozumienie angielsko – tureckie. Taka sytuacja ciągnęła się przez cały czerwiec, by pod koniec zacząć się powoli wyjaśniać. Co prawda jeszcze bardzo nieoficjalnie, i najczęściej w rozmowach poza protokołem padło kilka bardzo ważnych pytań, które musiały dać w końcu odpowiedź. I mogła być ona tylko jedna

Dochodzenie do zgody

Zgodnie z dzisiejszym zasobem teoretycznych wiadomości na temat negocjacji, rozmowy prowadzone przez sporą część 1939 roku można określić, jako grę gdzie nie istniały żadne zyski. Dlaczego? Wielka Brytania i Francja miały swoje interesy zupełnie w innych miejscach świata, a ZSRR ze swoją propozycją bynajmniej nie należał do najlepszych oferentów. Przemysł ciężki, niewydolny a produkty toporne nie nadawały się na rynki zachodnie, poza tym były one zapełniane przez o wiele tańsze towary pochodzące bezpośrednio z rozsianych po całym świcie kolonii. Rozmowy pokojowe, w okresie w którym rząd brytyjski i francuski poddawały się każdemu tupnięciu nogą Hitlera, gdzie nastroje wojenne były raczej antywojennymi, a społeczeństwo które nie chciało „umierać za Gdańsk„, tym bardziej nie chciałoby umierać „za Leningrad„ czy „za Kijów„, nie stanowiło prawdziwego partnera do rozmów. Podobnie myśleli i podchodzili do nich politycy zza Renu, lecz nie mieli oni w przeciwieństwie do Stalina, żadnego konkretnego pomysłu ”po co” je ciągnąć. No może jeden, czyli umacnianie pokojowej wizji ich rządów, lecz nawet na tym polu w porównaniu z propagandą zwącą się ”Prawda”, wypadali bardzo słabo. Zupełnie inna sytuacja panowała na linii Moskwa – Berlin.

Hitler miał już plany dotyczące podboju Europy, musiał też sprzymierzyć się z kimś, z krajem, czy też blokiem dającym mu realne zabezpieczenie tyłów, i możliwość swobodnej walki na jednym froncie. Dla niego realnym partnerem był ZSRR. Realnym ale na bardzo krótki okres czasu, roku może trochę więcej. W tym czasie musiał podbić to co miał do podbicia i musiał się przygotowywać do wojny z ZSRR lub do obrony. Wielu generałów niemieckich wspomina wizytę Mołotowa w Berlinie na jesieni 1940 i jego żądania dotyczące Besarabii, Polski i Rumunii. To był inny sygnał. Mówił: „To już jest koniec, nie ma już nic”, późniejsze czysto kurtuazyjne wizyty generalicji niemieckiej potwierdzały to [Guderian, N. von Below, Kesselring].

Jedynym jednakże możliwym partnerem do rozmów był właśnie Związek Radziecki, mający do zaoferowania to co najcenniejsze: ewentualną możliwą pomoc w ataku na Polskę, oraz dostawy surowców, no i oczywiście zabezpieczenie granicy.

Dla Moskwy, Hitler dawał pewność nie atakowania ZSRR przez najbliższe kilkanaście miesięcy. Plany Wehrmachtu Stalin znał, aż za dobrze. Wystarczy przypomnieć że o założeniach „Barbarossy” dowiedział się w kilka dni po ich podpisaniu i zatwierdzeniu (wczesna jesień 1940). Z planem ataku na Polskę nie mogło być inaczej. Z drugiej strony znajomość owych planów pozwalała uzyskać możliwość przygotowania Armii Czerwonej do wyzwalania Europy od kapitalizmu. Bardzo ważnych miesięcy, zarówno dla wojska, gdzie mieli szansę wybić się nowi zdolni dowódcy, którzy przeżyli czystki, jak i w produkcji zarówno na potrzeby armii i cywilnych działów. Zaowocowało to wprowadzeniem właściwie już do połowy 1940 wojennego reżymu pracy w każdym dziale gospodarki przez wszystkie dni w tygodniu po osiem do dwunastu godzin.

Z krótkiego zarysowania powyższych argumentów jasno wynika że w krótkim okresie czasu układ ten był grą o sumie niezerowej dla obu krajów, w czasie dłuższym niż dwa – trzy lata, wygranym zostawało tylko i wyłącznie ZSRR, a wraz z nim Stalin. Hitler nie miał wyjścia, chcąc wojny musiał podpisać ten układ. Stalin też w zasadzie nie miał wyjścia i chcąc zwycięstwa komunizmu i posłużenia się Hitlerem do wywołania wojny także musiał podpisać ten układ i tylko z Berlinem. Nikt inny, żadna inna armia świata nie zapewniłaby mu takiej precyzji i skuteczności. Otwartą kwestią pozostawał czas podpisania. Dla Hitlera mógł być to nawet 24 sierpień. Ale raczej nie później, bowiem pierwszy termin ataku na Polskę, w jego planach wypadał około 25 – 26 sierpnia. A układ ów był warunkiem koniecznym do kampanii Fall Weiss.

Dla Moskwy, oznaczał ów układ najprawdopodobniej, początek stopniowych przygotowań do wojny. Były to powolna mobilizacja bez drażnienia wrogów, wprowadzenie nowych ministerstw [Ludowych Komisariatów, P.B] do spraw uzbrojenia, jeszcze większy nacisk na produkcje wojenną, moment obniżenia wieku poboru do wojska i inne. Odgrywał rolę dnia startu do przygotowań do największej chyba nie odbytej wojny w historii Europy.

26 czerwca 1939 roku ostatecznie zakończył się ten fragment wspólnych rozmów radziecko – niemieckich, przypominający badanie przeciwnika i odpowiadanie subtelnościami na niuanse w polityce i wypowiedziach ważnych osobistości obu krajów. Tego dnia w jednej z berlińskich restauracji spotkał się Schurre i Astachow. Obaj byli ze współpracownikami. Bodajże po raz pierwszy, nawet w nieoficjalnych rozmowach padły z obu stron propozycje współpracy nie tylko handlowej ale także wojskowej polegającej w ogólności na podziale Polski. Padły też słowa mówiące o możliwym wzajemnym porozumieniu w sprawie interesów obu krajów. Propozycje które tam padły pozwalają przypuszczać, że nie była to samodzielna inicjatywa obu dyplomatów lecz sięgała co najmniej szczebla Ministra lub Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych. Za taką decyzją w Moskwie mógł się kryć tylko Stalin. W Berlinie dużą rolę mógł w tym odegrać Hitler. To już był poważny krok naprzód. Potwierdza to fakt że w tym samym czasie w Moskwie spotkał się jeden z pracowników ambasady niemieckiej, Hewel, z Mikojanem, dość wysoko stojącym oficjelem radzieckim. Rozmowy dotyczyły problemów ekonomicznych i być może wspominano także coś z tematów poruszanych w czasie spotkania w Berlinie między Schnurrem i Astachowem. Jak dla Hitlera było to czasem za szybkie tempo. O tym, że w tym momencie on zaczynał już wyraźnie pociągać za sznurki, widoczne jest w Memorandum MSZ Niemiec z 29.06.1939, gdzie adresem nadania jest Berchtesgaden, gdzie Hitler lubił przebywać. Tempo i propozycje narzucane umyślnie przez Związek Radziecki, czytaj Stalina, było jak na wymagania niemieckie, za szybkie i prawdopodobnie przedstawione zbyt bezpośrednio. Wspominany już telegram z 29 czerwca jak i 30 czerwca głosiły:

„29 czerwiec Berchtesgaden, Hewel

W związku z telegramem hrabiego Schulenberga dotyczącym rozmowy między Hilgerem i Mikojanem Fuhrer zadecydował co następuje:

Rosjanie powinni być poinformowani o tym że z ich stanowiska wyciągnęliśmy wniosek, iż uzależniają oni kwestie kontynuowania przyszłych rozmów od przyjęcia przez nas płaszczyzn wspólnych z nimi dyskusji ekonomicznych w takiej postaci jakie zostały sformułowane w styczniu. Ponieważ takich płaszczyzn nie możemy zaakceptować więc obecnie nie jesteśmy zainteresowani wznowieniem negocjacji z Rosją.

Fuhrer zgadza się z tym aby odpowiedź została wstrzymana na kilka dni.
Powiadomiłem o tym Ministra Spraw Zagranicznych telefonicznie i przekazuję to memorandum jako instrukcje przed spotkaniem kompetentnych osób z oficjalnym ministrem”

„Berlin 30 czerwiec 1939, Weizsecker

... Minister Spraw Zagranicznych Rzeszy wziął pod uwagę Pańską informację telegraficzną o rozmowie z Mołotowem. Jest on zdania że w dziedzinie politycznej przed otrzymaniem dalszych instrukcji można uważać, że powiedziano wystarczająco dużo, i że w danym momencie nie powinniśmy poruszać tych problemów.

Jeżeli chodzi o ewentualne negocjacje ekonomiczne z rządem rosyjskim to nie zakończono jeszcze uzgodnień. W związku z tym prosimy również aby nie wykazywać dalszej inicjatywy i oczekiwać instrukcji”

Pokazuje to wyraźnie że w dalszym ciągu to głównie Stalinowi zależy na porozumieniu. Można przypuszczać, że już wtedy plany polityczne, zapewne niewiele się różniące od tych z Berlina, wypowiedział Mołotow. Hitlera to zadowalało. Miał bezpieczną granicę na wschodzie i bardzo możliwą ewentualną pomoc przyszłego sąsiada. Czas kampanii się zbliżał. Istniały jednakże dwa problemy. Pierwszym były wciąż nie zamknięte negocjacje z Wielką Brytanią i Francją ciągnące się przez cały czas, bez efektów co prawda, lecz zawsze istniało zagrożenie wykorzystania ich przeciw Niemcom. Drugim, od którego były uzależniane dalsze negocjacje dotyczące spraw politycznych, a więc dla Hitlera daleko ważniejsze niż stawiane na pierwszym miejscu przez Stalina sprawy gospodarze. Przez cały niemalże lipiec trwały nieformalne spotkania, które pod koniec tego miesiąca spowodowały bardzo wyraźny postęp, a był on na tyle duży, że oficjalna propagandówka „Prawda„ [w Niemczech tę rolę spełniał, Volkischer Beobachter, obie te gazety wyrażały aktualną polityczna linię obowiązującą odpowiednio w ZSRR i Niemczech, P.B] zamieściła oficjalny komunikat, który jak wiele podobnych, był najprawdopodobniej redagowany przez osoby związane bardzo blisko z Pierwszym Sekretarzem, lub wręcz na jego polecenia. Było to na tyle ważne, że ambasador niemiecki Schulenburg, przesłał ów krótki komunikat jako pilny. Strona rosyjska traktowała ten komunikat, jako pewien środek nacisku na dalsze przyspieszenie rozmów, które w porównaniu z negocjacjami toczącymi się z Zachodem były i tak wielkim Blitzkriegiem. Komunikat miał tytuł : ”W Ludowym Komisariacie Handlu Zagranicznego” i brzmiał:

„Ostatnio zostały wznowione rozmowy w sprawie handlu i kredytu między stronami niemiecką i radziecką. Z ramienia Ludowego Komisariatu Handlu Zagranicznego rozmowy prowadzi zastępca przedstawiciela handlowego w Berlinie tow. Babarin, ze strony niemieckiej – p. Schnurre.”

Jak się można było spodziewać taka informacja przyspieszyła rozmowy. W ciągu kolejnego tygodnia do Moskwy i do Berlina były przewożone zalecenia i memoranda. Rozmowy były toczone na dwóch frontach w obu krajach. Ich efektem były bardzo szybko wypracowane wspólne zarysy platformy porozumienia gospodarczego i politycznego. ZSRR starał się także bagatelizować rolę jaką należy przypisywać długim i bezowocnym rozmowom z Anglią. Był to wstęp do opracowania porozumienia gospodarczego, stanowiącego warunek do tak bardzo upragnionego paktu politycznego. Oczywiście nie były pomijane problemy i kwestie polityczne, jednakże Stalin i Mołotow poprzez sowieckich dyplomatów mówili, że problemy te należy rozwiązywać stopniowo. Tym razem oni byli górą. Termin inwazji niemieckiej na Polskę był wyznaczony, a warunkiem koniecznym był pakt polityczny. Teraz Stalin mógł rozmowy przeciągać w nieskończoność. Nie robił tego. Chciał upiec własną pieczeń. Punktem wyjścia do tej bardzo szybkiej wymiany informacji i w sumie błyskawicznych porozumień były ustalenia sporządzone w Berlinie przez Schurra oraz Astachowa i Babarina nieoficjalne ustalenia. Widać w nich wyraźnie wspominaną już zamianę ról. Teraz to Hitlerowi zależało na porozumieniu. Wyraźnie podkreślił też zwodzenie Anglików i niezdecydowanie Moskwy co do porozumienia. W tym fragmencie jednakże się mylił Stalin wiedział co chce, i robił co mógł by to osiągnąć. Poniżej zostaną zamieszczone fragmenty memorandum Schnurre’a.

„... 1. Na uwagę Astachowa dotyczącą ścisłej współpracy i wspólnoty interesów polityki zagranicznej jakie istniały poprzednio między Niemcami i Rosją odpowiedziałem, że wznowienie takiej współpracy jest teraz zupełnie możliwe jeśli rząd radziecki uzna to za pożądane. Mógłbym [Schnurre, P.B] określić trzy etapy:

Etap pierwszy: wznowienie współpracy w dziedzinie gospodarczej przy pomocy układu kredytowego i handlowego który zostanie zawarty.
Etap drugi: Normalizacja i poprawa stosunków politycznych. Składa się na to między innymi poszanowanie interesów drugiej strony w prasie i opinii publicznej, poszanowanie względem przedsięwzięć naukowych i kulturalnych drugiej strony. [...]

Etapem trzecim będzie przywrócenie dobrych stosunków politycznych, albo powrót do tego co było wcześniej (układ berliński) [układ o przyjaźni i neutralności między Niemcami i ZSRR podpisany w Berlinie 24.04.1926; P.B], albo nowe porozumienie które uwzględni żywotne interesy polityczne obu stron. Ten etap trzeci jak mi się wydaje jest zupełnie osiągalny gdyż w całym regionie od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego i Dalekiego Wschodu nie ma moim zdaniem niemożliwych do rozwiązania problemów polityki zagranicznej między naszymi krajami. [...] Istnieje jeden wspólny pierwiastek w ideologii Niemiec Włoch i Związku Radzieckiego: przeciwstawianie się demokracjom kapitalistycznym [...]

2. W całkowitej zgodzie z Babarinem Astachow określił drogę zbliżenia z Niemcami jako odpowiadającą interesom obu krajów. Stwierdził on jednak, że zapewne tempo powinno być powolne i stopniowe [...] Nasza teoria że państwa bałtyckie, Finlandia, a także Rumunia należą do naszej sfery wpływów ostatecznie przekonała rząd radziecki, że mu nie zagrażają. Moskwa niezbyt wierzy w zmianę polityki niemieckiej względem Związku Radzieckiego. Oczekiwać można tylko stopniowej zmiany.

3. W swojej odpowiedzi podkreśliłem że obecnie polityka niemiecka na Wchodzie przybiera absolutnie odmienny kurs. Z naszej strony nie może być nawet mowy o zagrożeniu dla Związku Radzieckiego. Naszym celem jest zupełnie inny kierunek.[...] Jest on [Mołotow, P.B] poinformowany o problemie gdańskim i związaną z nim kwestią polską. Dostrzegam w tym wszystko prócz starcia interesów Niemiec i Związku Radzieckiego. [...] Nasze stosunki z Japonią kształtują się na zasadach trwałej przyjaźni która jednakże nie jest  wymierzona przeciwko Rosji. Polityka niemiecka nastawiona jest przeciwko Anglii. To czynnik decydujący. Jak już oświadczyłem wcześniej mogę w pełni wyobrazić sobie dalekosiężne porozumienie o przestrzeganiu wzajemnych interesów jednocześnie z rozpatrywaniem problemów które są żywotnie ważne dla Rosji. W danej chwili jednakże na przeszkodzie temu stoi Związek Radziecki podpisujący układ z Anglią, wymierzony przeciwko Niemcom. W tym wypadku Związek Radziecki dokona wyboru i razem z Anglią stanie w obozie opozycyjnym wobec Niemiec. Tylko z tej przyczyny sprzeciwiam się powolnemu poszukiwaniu drogi do osiągnięcia ewentualnego zrozumienia wzajemnego między Niemcami i Związkiem Radzieckim. Teraz czas daje nam jeszcze możliwość jakiej nie będzie po zawarciu układu z Londynem. W Moskwie musi to być wzięte pod uwagę. Co Anglia może zaoferować Rosji? Najwyżej udział w wojnie europejskiej wrogość z Niemcami ale żadnego celu który odpowiadałby Rosji. Z drugiej strony co my możemy zaoferować? Neutralność i niezaangażowanie do ewentualnego konfliktu europejskiego i jeżeli Moskwa zechce tego niemiecko – rosyjskie zrozumienie co do wzajemnych interesów dzięki którym obydwie strony będą miały korzyść jak w dawnych czasach.

4. Podczas następnej rozmowy Astachow ponownie wrócił do kwestii państw bałtyckich i zapytał czy, prócz planów infiltracji gospodarczej, mamy dalekosiężne zamiary polityczne. Bardzo poważnie odniósł się też di kwestii rumuńskiej. Co dotyczy Polski to oświadczył, że tak czy inaczej Gdańsk zostanie zwrócony Państwu Niemieckiemu a sprawa Korytarza, musi być jakimś sposobem załatwiona na korzyść Państwa Niemieckiego. Zapytał on czy na stronę Niemiec nie skłania się także ludność terytoriów należących ongiś do Austrii między innymi Galicji i terytoriów ukraińskich. Po opisaniu naszych stosunków handlowych z państwami bałtyckimi poprzestałem na oświadczeniu że interesy Niemiec i Rosji w tych sprawach nie będą przeciwstawne. Co więcej uregulowanie w kwestii ukraińskiej wykazało że nie stawiamy sobie za celu czegoś co może zagrażać interesom radzieckim. [...]

6. Pod koniec Astachow podkreślił że rozmowa ta byłą dla niego bardzo ważna. Zakomunikuje o niej Moskwie i spodziewa się, że to wszystko wpłynie dostrzegalnie na rozwój wydarzeń. Kwestię handlu i porozumienia kredytowego omawiano w szczegółach

7.Po oświadczeniach Rosjan odniosłem wrażenie że Moskwa nie zdecydowała co robić. Rosjanie nic nie mówili o stanie  negocjacji w sprawie paktu  z Wielką Brytanią i szansach na jego zawarcie. [...] Z naszego punktu widzenia jako dostrzegalny sukces można zakwalifikować to, że Moskwa po miesiącach rokowań z Anglikami ciągle jeszcze nie wyobraża sobie jasno tego, co ma ostatecznie zrobić.”

Negocjacje i rozmowy z Anglikami jak już to było kilkakrotnie wspominane toczyły się w bardzo powolnym tempie. Stalin je przeciągał jak mógł, Anglikom też nie było pilno do ich zakończenia. Drobne zmiany planów i propozycji, wyskoki z propozycjami o szerokich zabezpieczeniach antywojennych w całej Europie tylko je zwalniały. Inne typy systemów sprawowania władzy powodowały, że kiedy w ZSRR wystarczał telefon do Mołotowa, lub przez niego do Stalina, by decyzja na „tak„ lub „nie„ została podjęta, to Anglicy czy Francuzi musieli odwoływać się do rządów i kruchej nieraz większości parlamentarnej, a to trwało. Zgodnie z memorandum Schnurrego Stalin osiągnął to co chciał, to Niemcy teraz proponowały mu bardzo wyraźnie układ nie tylko stricte gospodarczy, lecz co ważniejsze polityczny, zadowalający obie strony. Nie wymagał on co najważniejsze zgody na przejście wojsk radzieckich wydanej przez rząd Polski. W wypadku możliwej ugody i paktu z Berlinem, wystarczyło tylko spowodować, żeby to Wehrmacht przyjął na siebie pierwsze uderzenie, a potem pod byle pretekstem zająć to co trzeba. ”I miło, i przyjemnie”. Astachow miał rację. Przyspieszenie nastąpiło. Cała sprawa zaczęła się toczyć dalej w tempie wręcz szalonym. Jak można wywnioskować z owego memorandum rozmowy dotyczące ścisłej współpracy gospodarczej były już w pełnym toku, lub zajmowano się dopracowywaniem szczegółów istotnych dla obu stron. Rozmowy polityczne natomiast dopiero się zaczęły. W ciągu  niecałego tygodnia od tej daty padła propozycja rozwiązania ewentualnych problemów ze wspólnym sąsiadem drogą siłową. 29 lipca von Wezsecker, Sekretarz Stanu MSZ pisał tak do ambasadora niemieckiego w Moskwie:

„... Jeżeli wszystko potoczy się tak, że Mołotow pozbędzie się swojej powściągliwości może Pan zrobić jeszcze jeden krok w pańskim oświadczeniu i powiedzieć coś bardziej konkretnego co w ogólnych zarysach zostało wyrażone w memorandum. Dotyczy to w szczególności sprawy polskiej. W razie jakiegokolwiek rozwoju kwestii polskiej – czy droga pokojową jak tego chcemy,\ czy każdą inną drogą tj. z użyciem przez nas siły – będziemy gotowi zagwarantować wszystkie interesy radzieckie radzieckie i osiągnąć zrozumienie z rządem moskiewskim. Jeżeli rozmowa będzie się toczyła w pozytywnej atmosferze również odnośnie kwestii bałtyckiej to powinna być wyrażona myśl, że nasze stanowisko względem państw bałtyckich zostanie skorygowane w ten sposób aby uwzględnić żywotne interesy Sowietów nad Bałtykiem”

Monit Ribbentroppa z 3 sierpnia mówi już otwarcie o wspólnym uregulowaniu sprawy polskiej, ku wspólnym interesom:

„... od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego nie będzie problemów których wspólnie nie zdołalibyśmy rozstrzygnąć między sobą. Powiedziałem że nad Bałtykiem wystarczy miejsca dla nas dwóch, że interesy rosyjskie nie będą tam w żadnym wypadku kolidowały z naszymi. Co dotyczy Polski to śledzimy uważnie i z zimną krwią rozwijające się wydarzenia. W razie prowokacji uregulujemy sprawę z Polską w ciągu tygodnia. Na wypadek tego zrobiłem delikatną aluzję, co do ewentualności zawarcia z Rosją porozumienia w sprawie losów Polski. ...”

Hitlerowi i generałom zależało na szybkim porozumieniu i współuczestnictwu ZSRR w ataku na Polskę. Z punktu widzenia strategii i taktyki było to niezbędne. Druga Rzeczpospolita nie kończyła się na Bugu i Lwowie. Za tą linią była tak zwana Polska „C” gdzie mało było dróg i wszelkiej podobnej infrastruktury, gdzie mosty były słabe, lekkie, a trakty najczęściej nie utwardzone. Wojska pancerne, czy też szerzej motorowe na pewno miały by takie same problemy jak w późniejszej kampanii na terenie ZSRR, gdzie w czasie mokrej jesieni i wiosennego tajania śniegów, obie armie w zasadzie nic nie robiły. Nie było żadnych warunków by poruszać się poza drogami asfaltowymi, lub bardzo mocno utwardzonymi. We wrześniu lub październiku 1939 roku wystarczyły by trzy dni niepogody by zahamować ofensywę niemiecka na wchód od Bugu. A było tam niemało terytorium Polski i szukał z tego względu sojusznika, który  miał możliwość ataku ze wschodu. Równoczesnego ataku. Choćby więc z tego powodu Hitler musiał uzyskać porozumienie z ZSRR jeszcze przed atakiem. I od końca lipca dążył do tego bardzo wyraźnie. Teraz to strona niemiecka wzięła w swoje ręce całą inicjatywę. Dowodem tego jest pytanie, w jednym z telegramów, gdzie strona rosyjska wolała by prowadzić negocjacje.

Stalin w połowie sierpnia był w bardzo dobrej sytuacji. Dwóch oferentów, pokazujących co mogą i na co ich stać. Wybrał tego co dawał więcej. A więcej dawał Hitler. Z drugiej strony jako genialny chyba polityk, Josif Dżugaszwilli wiedział też, że nie należy palić za sobą wszystkich mostów. Bardzo dobra lekcją było dla niego zdobywanie jedynowładztwa w swoim kraju, gdzie musiał pokonać kilkunastu wrogów, z których co najmniej połowa była od niego silniejszych. Różne sojusze z późniejszymi lub wcześniejszymi wrogami, w miejscu [Komitet Centralny, P.B] gdzie błąd oznaczał w najlepszym razie ciężkie roboty, a w najgorszym rozstrzelanie nauczyły go wielkiej polityki. [Jedynym wyjątkiem był Lew Trocki, został wydalony, lecz wydany na niego wyrok został odroczony i ostatecznie wykonany w 1940, w Meksyku, P.B]. Takie same metody stosował w 1939 roku, tak że właściwie jeszcze w lipcu Niemcy nie były pewne zawarcia jakichkolwiek układów z Moskwą, a Anglicy wciąż wierzyli w ich zawarcie. Około 10 sierpnia podczas spotkania, Rosjanie wyrazili zdziwienie brakiem gwarancji na przemarsz swoich wojsk przez terytorium Polski. Właściwie tym stwierdzeniem można było zakończyć negocjacje z Zachodem i pospieszyć się w sprawie rozmów z Berlinem, lecz Moskwa chciała mieć dalej jakiś punkt nacisku na potencjalnych sojuszników znad Renu.
Negocjacje dotyczące układu handlowego w połowie sierpnia już się właściwe zakończyły, trwały za to gorączkowe, zwłaszcza ze strony niemieckiej wymiany not mówiące w zasadzie o braku problemów w rozdzielaniu interesów obu krajów w Europie Wschodniej oraz coraz jaśniej i dobitniej wspominana możliwość uderzenia na Polskę w razie „nie rozwiązania pewnych problemów„, przy czym nie robiono przeszkód by uwzględnić zainteresowanie Stalina pewnymi terytoriami. Wspomina o tym na przykład  Ribbentropp w telegramie do ambasadora w Moskwie z dnia 14 sierpnia proponując wręcz ”nie oddawanie na pastwę losu wydarzeń, lecz działanie w odpowiednim czasie”. Dotyczy to oczywiście Polski.

16 sierpnia Schulenberg w tajnym memorandum depeszuje o rozmowach ekonomicznych szybko zbliżających się do szczęśliwego, bliskiego końca. Wspomina bardzo wyraźnie o szybkim postępie w negocjacjach politycznych. 19 sierpnia został podpisany układ gospodarczy stanowiący wstęp do wojskowego. Informacja o jego podpisaniu do wiadomości publicznej została podana przez „Prawdę” 21 sierpnia. W dwóch artykułach pisało co następuje:

„Porozumienie handlowo kredytowe pomiędzy ZSRR i Niemcami
(TASS) 19 sierpnia po długotrwałych zakończonych pomyślnie rozmowach, w Berlinie podpisano Porozumienie Handlowo – Kredytowe między ZSRR i Niemcami.

Porozumienie podpisali ze strony ZSRR – z-ca  przedstawiciela handlowego J.Babarin, a ze strony niemieckiej –p Schnurre.

Porozumienie Handlowo Kredytowe przewiduje udzielenie przez Niemcy kredytów dla ZSRR w wysokości 200 milionów marek niemieckich na okres 7 lat licząc po 5% na zakup niemieckich towarów w ciągu dwóch lat od dnia podpisania Porozumienia.

Porozumienie przewiduje również dostawy towarów z ZSRR do Niemiec na ten sam okres tj. w ciągu dwóch lat na sumę 180 milionów marek niemieckich.”

Drugi z tych artykułów dokładnie wymienia co, jak i na jakich warunkach będzie dostarczone. Zostanie on przedstawiony, wraz z uwagami Schnurre’a zawartymi w tajnym memorandum z dnia 29 sierpnia precyzującymi co konkretnie będzie dostarczane: „W związku z radziecko – niemieckim porozumieniem handlowo – kredytowym”.

Jeszcze kilka lat temu Niemcy zajmowały najbardziej znaczące miejsce w obrocie handlowym ZSRR. Szczególnie wielkie rozmiary handel radziecko niemiecki osiągnął w 1931 roku, wynosząc w sumie około 1100 milionów marek.

Jednakże w ostatnich latach w związku z napięciem stosunków politycznych między ZSR i Niemcami handel radziecko – niemiecki spadł na skrajnie niski poziom. Niemcy, które w 1935 roku zajmowały pierwsze miejsce w handlu zagranicznym ZSRR przesunęły się w 1938 na piąte po USA, Anglii, Belgii i Holandii.

Naturalnie taki spadek obrotu między ZSRR i Niemcami i faktyczna utrata dla Niemiec rynku radzieckiego musiały stać się przedmiotem troski kół przemysłowo – handlowych Niemiec i rządu Niemieckiego.

Tym właśnie tłumaczy się że poczynając jeszcze od roku ubiegłego prowadzono – z pewnymi przerwami – rozmowy między ZSRR i Niemcami w kwestiach handlowo – kredytowych, zmierzając do rozszerzenia handlu między ZSRR i Niemcami.

Mimo trudności jakie powstawały podczas rozmów z powodu napiętej sytuacji w stosunkach wzajemnych między ZSRR i Niemcami w ostatnim okresie, dzięki pragnieniu obu rządów w poprawie radziecko – niemieckich stosunków komercyjnych wszystkie sporne kwestie zostały uregulowane i rozwiązane pomyślnie.

19 sierpnia w Berlinie zawarto porozumienie handlowo – kredytowe między ZSRR i Niemcami które podpisali ze strony ZSRR z-ca przedstawiciela handlowego w Berlinie tow. Babarin i ze strony Niemiec pełnomocnik rządu niemieckiego p. Schnurre.

Na podstawie tego porozumienia Niemcy udzielają ZSRR kredytu w wysokości 200 milionów marek niemieckich na zakup w ciągu dwóch lat od podpisania porozumienia towarów niemieckich, głównie obrabiarek i innych urządzeń

Ze swej strony ZSRR dostarczy Niemcom w ciągu tego samego okresu różnych towarów za sumę 180 milionów marek niemieckich. Porozumienie przewiduje również zobowiązanie rządu niemieckiego aby pomagać Przedstawicielstwu Handlowemu ZSRR w Niemczech w rozmieszczaniu zamówień w uzyskiwaniu sprzyjających terminów wykonywania tych zamówień przez firmy i wysokiej jakości dostarczanych maszyn i urządzeń. ZSRR zobowiązał się do zapewnienia dostaw Niemcom uwarunkowanych w porozumieniu ilości towarów radzieckich

Nowy kredyt niemiecki w odróżnieniu od analogicznych kredytów jakich Niemcy udzielały ZSRR w przeszłości ma faktycznie charakter kredytu finansowego gdyż rząd niemiecki bierze na siebie stuprocentowe zagwarantowanie kredytu i umożliwia Przedstawicielowi Handlowemu regulowanie rachunków w gotówce z firmami za dostarczone towary. Oprocentowanie nowego kredytu niemieckiego dla ZSRR wynosi 5%  rocznie, czyli znacznie niżej od oprocentowania poprzednich kredytów. Wreszcie nowe kredyty niemieckie zostały udzielone na termin dłuższy niż analogiczne kredyty w przeszłości mianowicie na średni okres 7 lat z płatnościami: 30% kredytu po 6,5 latach, 40% kredytu po 7 latach i pozostałe 30% kredytu po 7,5 latach.

Radziecko - niemieckie porozumienie handlowo kredytowe z 19 sierpnia br. Znacznie poprawia warunki, nie tylko samego kredytu ale również całego handlu radziecko – niemieckiego. Warunki kredytu są zupełnie normalne i korzystne dla obu stron. Bez takiej poprawy warunków ZSRR nie mógł się zdecydować na rozmieszczenie na wielką skale zamówień w Niemczech i na uzyskanie kredytów, ZSRR znajduje się w zupełnie innej sytuacji niż poprzednio.

Zrealizowanie radziecko – niemieckiego porozumienia handlowo – kredytowego powinno spowodować poważne ożywienie wymiany towarowej pomiędzy ZSRR i Niemcami i powinno stanowić zwrot w stosunkach między nimi. Nowe porozumienie handlowo – kredytowe między ZSRR i Niemcami, które zostało zawarte w napiętej sytuacji stosunków politycznych powinno zneutralizować tę atmosferę. Może ono stać się poważnym krokiem w kierunku dalszej poprawy stosunków nie tylko gospodarczych ale i politycznych między ZSRR i Niemcami.”

Tym sposobem Stalin uzyskał dostęp do broni jaką dysponował Berlin, w zamian finansując wojnę Niemiec do roku 1941, włącznie z agresją na swój kraj. Rzadkie i cenne metale, dostępne tylko za wielkie pieniądze, teraz Hitler miał w ramach wymiany gospodarczej, i mogły być one zakupione ze środków uzyskanych od Rosjan lub wręcz na zasadach wymiany barterowej. Kpiąc sobie z wojen, lub bardzo dosłownie przyjmując zapisy tego układu można by stwierdzić że ZSRR powinien w grudniu 1945 lub na początku stycznia 1946 zacząć oddawać długi wraz z odsetkami zaciągnięte w 1939 i 1940 roku. Ten upragniony dokument, którego podpisanie było odwlekane przez stronę radziecką stanowił wstęp do układu na którym Hitlerowi najbardziej zależało – politycznego, wraz z klauzulą lub tajnym protokołem mówiącym o radzieckiej pomocy wojskowej w czasie zajmowania Polski. Termin naglił, wyznaczony był początkowo na 26 sierpnia 1939 roku.

Zawarcie umowy

Hitler wiedział, że musi zawrzeć porozumienie polityczne. Wiedział, bo inaczej nie miał szans ataku na Polskę. Rozmowy o nim trwały właściwie przez cały sierpień, przybierając na sile po 10 sierpnia. Wspominane już noty mówiące wyraźnie o rozwiązaniach siłowych, tylko podkreślały jego pilność. Inicjatywę znowu z wiadomych względów wykazywali Niemcy. Ribbentropp w swoim telegramie z 18 sierpnia pisał że proponuje trzy artykuły do owego paktu, choć w rzeczywistości nakreślił tylko dwa:

„... Artykuł 1. Państwo niemieckie i ZSRR zobowiązują się że w żadnych okolicznościach nie będą uciekać się do wojny i będą powstrzymywały się od wszelkiej przemocy względem siebie.

Artykuł2. Porozumienie wchodzi w życie bezzwłocznie po podpisaniu i będzie ważne i nierozerwalne w ciągu 25 lat...”

Następnego dnia 19 sierpnia została podpisana umowa gospodarcza. Problemy stojące na drodze do podpisania układu politycznego i wojskowego zostały usunięte. W tym samym czasie w Moskwie przebywał dyplomata angielski niskiej rangi, lecz nie spotkał się z nikim podejmującym ważne decyzje. Jeszcze tego samego dnia do Berlina trafiły dwa telegramy które zmieniły położenie sił w Europie. O 17.30 ambasador Schulenburg pisał:

„Rząd radziecki zgodził się na to by przyjazd Ministra Spraw Zagranicznych Rzeszy do Moskwy nastąpił po tygodniu od ogłoszenia podpisania porozumienia gospodarczego [zob. artykuły w „Prawdzie” z 21.08.1939, P.B]. Mołotow oświadczył – jeżeli ogłoszenie podpisania porozumienia gospodarczego nastąpi jutro, to Minister Spraw Zagranicznych Rzeszy może przybyć do Moskwy 26 lub 27 sierpnia. Mołotow wręczył mi projekt paktu o nieagresji. Obszerne sprawozdanie z dwóch rozmów jakie przeprowadziłem z Mołotowem dziś a także tekst projektu radzieckiego zostaną bezzwłocznie przesłane drogą telegraficzną.”

Drugim były nie owe stenogramy rozmów z Mołotowem, ale pakt który niewiele różnił się zarówno intencjami jak i treścią od późniejszego układu Ribbentropp – Mołotow. Został nadany 19 sierpnia o 23.30:

„Radziecki projekt paktu brzmi dosłownie następująco:

Rząd ZSRR i Rząd Niemiec powodując się pragnieniem umacniania sprawy pokoju miedzy narodami i opierając się na podstawowych ustaleniach układu o neutralności zawartego między ZSRR i Niemcami w kwietniu 1926 roku, osiągnęły następujące porozumienie:

Artykuł 1. Obydwie Wysokie Umawiające się Strony zobowiązują się wzajemnie powstrzymywać od wszelkiego aktu przemocy i agresywnego działania względem siebie zarówno osobno jak też wspólnie z innymi mocarstwami.

Artykuł 2. W wypadku jeżeli jedna z Wysokich Umawiających się Stron stanie się obiektem aktu przemocy lub napaści ze strony trzeciego mocarstwa, druga Wysoka Umawiająca się Strona nie będzie popierała w żadnej postaci takiego aktu tego mocarstwa.

Artykuł 3. W razie zaistnienia sporów lub konfliktów między Wysokimi Umawiającymi się Stronami w tego, lub innego rodzaju kwestiach obydwie strony zobowiązują się rozstrzygać te spory lub konflikty wyłącznie w drodze pokojowej, w trybie wzajemnych konsultacji, albo jeśli trzeba w drodze utworzenia stosownych komisji arbitrażowych.

Artykuł 4. Niniejszy układ zawiera się na okres pięciu lat, przy czym jeżeli jedna z Wysokich Umawiających się Stron nie wypowie go na rok przed upływem terminu, to okres działania układu uważany jest za przedłużony automatycznie na następne pięć lat.

Artykuł 5. Niniejszy układ podlega ratyfikacji w możliwie najkrótszym czasie, po czym układ stanie się prawomocny.”

Post scriptum

Niniejszy układ wchodzi w życie tylko w wypadku jednoczesnego podpisania specjalnego protokołu, o problemach polityki zagranicznej, stanowiącej przedmiot zainteresowania dla Wysokich Układających się Stron. Protokół jest częścią składową Paktu”

Te dwa telegramy adresowane były do samego Hitlera i mówiły mu jednoznacznie o dokładnej znajomości niemieckich planów agresji na Polskę, łącznie z datą. Drugi z nich mówił także to, że teraz on musi „odbić piłeczkę„ czyli zaakceptować propozycję, Hitler jest w pełni zadowolony z takiego obrotu sprawy i kolejnego już dnia wysyła swoją odpowiedź adresowaną nie do Mołotowa, ale do głównego decydenta na Kremlu – Stalina. Proponuje przesunięcie przyjazdu Ministra Spraw Zagranicznych na dzień 22 lub 23 sierpnia. Stalin wyraża zgodę początkowo przez Mołotowa, mówiącego już o przygotowanym do druku komunikacie do „Prawdy„, potem listem samego władcy Kremla. W międzyczasie von Weizsecker uspokaja obawy Japończyków reprezentowanych przez Oshimę. Przylot Ribbentroppa ustalono na godzinę 13.00 na lotnisko w Chodynce. W tym samym czasie (22 sierpnia) Woroszyłow celnie wypominał wszystkie możliwe błędy delegacjom francuskiej i angielskiej dyskutującym o układzie politycznym w jego ministerstwie. Znowu zachodnie rządy nie uzyskały zgody Rumunii i Polski na przemarsz Armii Czerwonej przez te terytoria. Obrady zostały znów odłożone na późniejszy okres. Około 16.00 23 sierpnia delegacja niemiecka została przyjęta przez samego Stalina, a w ciągu godziny niewiele zmieniony tekst podstawowy był zaakceptowany. Do 20.00 osiągnięto także porozumienie co do podziału sfer wpływów. O 23.00 przyszła odpowiedź od Hitlera „Tak, zgadzam się”. Układ był podpisany. Niestety, tuż po jego podpisaniu tylko niewiele osób wiedziało co rzeczywiście stało się tej letniej nocy. Na pewno wiedział Stalin który, już na spotkaniu w wewnętrznym gronie według Chruszczowa wykrzyknął ”Udało mi się! Nabrałem Hitlera! Nabrałem Hitlera!” drugą osobą wiedzącą co się stało, lub przynajmniej podejrzewającą wielkie kłopoty byli dwaj pracownicy ambasady niemieckiej w Moskwie: ambasador von Schulenburg i von Herwarth. Obu łączyło arystokratyczne pochodzenie i niekoniecznie nazistowskie przekonania. Schulenburg za swoje poglądy i zachowanie zginął w sierpniu 1944 roku, w wyniku represji po zamachu na Hitlera. Wtedy w 1939 przewidział chyba koniec pewnego okresu mówiąc :”... Do dzisiaj działały hamulce zapobiegające wykolejeniu europejskiego pociągu. Ten układ wyłączy je. Nie ma już nic co mogło by powstrzymać Europę przed wojną i Niemcy przed zanurzeniem się w niebycie”. Zostały one ponoć wypowiedziane do owego von Herwartha  24 sierpnia 1939 roku....

Ambasady państw zachodnich i innych mocarstw dowiedziały się o oficjalnej części układu z artykułów i komentarzy w „Prawdzie„ i ”Izwiestii”. Nieśmiałe jeszcze próby wyjścia USA z izolacji spaliły na panewce z powodu chwiejności Chamberlaina i kiepskiego zmysłu politycznego jego doradców.
Poniżej zostanie zaprezentowana korespondencja między Moskwą i Berlinem z okresu 20 sierpień – 23 sierpień 1939 oraz artykuły z „Prawdy”
Telegram Hitlera do Stalina, 20.08.1939 godz. 16.35 Berlin; 21.08.1939, godz. 00.45 Moskwa

„Panu Stalinowi, Moskwa

1.Szczerze witam podpisanie  podpisanie  niemiecko – radzieckiego porozumienia handlowego jako pierwszy szczebel przebudowy stosunków radziecko niemieckich.

2.Zawarcie paktu o nieagresji ze Związkiem Radzieckim oznacza dla mnie określenie długoterminowej polityki Niemiec. Dlatego Niemcy wznawiają linię polityczną, która była korzystna obu państwom w ciągu minionych stuleci. W tej sytuacji rząd Rzeszy postanowił działać zgodnie z takimi dalekosiężnymi zmianami.

3.Akceptuję projekt paktu o nieagresji który przekazał mi Pański Minister Spraw Zagranicznych Pan Mołotow i uważam za skrajnie nieodzowne aby jak najprędzej wyjaśnić z tym problemy.

4.Jestem przekonany, że dodatkowy protokół jakiego pragnie rząd radziecki może być wypracowany w możliwie krótkim czasie jeżeli odpowiedzialny działacz państwowy Niemiec będzie mógł osobiście przybyć do Moskwy na rozmowy. W przeciwnym razie rząd Rzeszy nie wyobraża jak dodatkowy protokół może być wypracowany i uwzględniony w krótkim czasie.

5.Napięcie między Niemcami a Polską stało się nie do zniesienia. Postępowanie Polski wobec wielkiego mocarstwa jest takie że kryzys może wybuchnąć w każdym dniu. W obliczu takiego prawdopodobieństwa Niemcy w każdym wypadku zamierzają bronić interesów państwa wszystkimi środkami jakie mają do dyspozycji.

6.Moim zdaniem jest pożądane z przyczyny zamiarów obu krajów, aby nie tracąc czasu wkroczyć na nową fazę wzajemnych stosunków. Dlatego jeszcze raz proponuję aby przyjąć mojego Ministra Spraw Zagranicznych we wtorek 22 sierpnia, najpóźniej 23 sierpnia. Minister Spraw Zagranicznych Rzeszy ma całkowite pełnomocnictwa w zakresie sporządzania i podpisania zarówno paktu o nieagresji jak i protokołu [czyli to, czego brakowało praktycznie przez cały czas zarówno delegacji francuskiej jak i angielskiej,P.B] Zważywszy na sytuację międzynarodową Minister Spraw Zagranicznych Rzeszy nie może pozostać w Moskwie dłużej niż jeden, lub dwa dni. Będę rad gdy otrzymam prędko Pańską odpowiedź. Adolf Hitler”

W tekście przesłanym do Stalina, zmieniono nomenklaturę rządową na tą używaną w ZSRR.

Telegram ambasadora niemieckiego w Moskwie do MSZ Niemiec, 21 sierpnia 1939 r.

„O godzinie 17 Mołotow wręczył mi odpowiedź Stalina na posłanie Fuhrera, wyrażoną w formie bardzo pojednawczej. Stalin komunikuje że rząd radziecki zgadza się na przyjazd Ministra Spraw Zagranicznych Rzeszy do Moskwy w dniu 23 sierpnia.

Mołotow oświadczył że rząd radziecki pragnie aby najpóźniej jutro rano w Moskwie został opublikowany krótki rzeczowy komunikat o przewidywanym zawarciu paktu o nieagresji i „oczekiwanym” przybyciu Ministra Spraw Zagranicznych Rzeszy, Molotow prosi o wyrażenie przed północą zgody Niemiec na to. Radzę się zgodzić, gdyż rząd radziecki już zarezerwował publikację.

Dosłowny tekst listu Stalina bezzwłocznie przekazuje się drogą telegraficzną.”

Jeszcze tego samego dnia został przesłany z Moskwy o godz. 19.30 dosłowny tekst odpowiedzi Stalina:

„21 sierpnia 1939 r.

Do kanclerza Państwa Niemieckiego pana A. Hitlera.

Dziękuję Panu za list.

Spodziewam się że niemiecko – radziecki pakt o nieagresji stanie się decydującym punktem zwrotnym w poprawie stosunków politycznych między naszymi krajami.

Narody naszych krajów potrzebują pokojowych stosunków ze sobą. Zgoda rządu niemieckiego na zawarcie paktu o nieagresji zakłada podstawy do likwidacji napięcia politycznego i ustanowienia pokoju i współpracy między naszymi krajami.

Rząd radziecki upoważnił mnie do poinformowania Pana że zgadza się na przybycie do Moskwy pana Ribbentroppa 23 sierpnia. J. Stalin.”

Komunikat „Prawdy” z dnia 22 sierpnia 1939:

„(TASS) Po zawarciu radziecko – niemieckiego porozumienia zaistniała kwestia poprawy stosunków politycznych. Wymiana poglądów w tej kwestii między rządami Niemiec i ZSRR ustaliła że obydwie strony pragną odprężenia w stosunkach politycznych między nimi, odsunięcia groźby wojny i zawarcia paktu o nieagresji. W związku z tym oczekiwany jest w najbliższym czasie przyjazd niemieckiego ministra spraw zagranicznych p. von Robbentroppa do Moskwy w celu przeprowadzenia odpowiednich rozmów.”

Zapytanie Ribbentroppa, które zdecydowało o podpisaniu układu w wersji z 23.08.1939 r, wysłane z Moskwy 23 sierpnia 1939 r. o godz. 20.05:

„Proszę bezzwłocznie powiadomić Fuhrera że dopiero co zakończyło się pierwsze trzygodzinne spotkanie ze Stalinem i Mołotowem. Podczas rozmowy która toczyła się pozytywnie w naszym duchu wypłynęło ponadto na wierzch, że ostatnią przeszkodą na drodze do ostatecznego rozwiązania jest żądanie Rosjan abyśmy porty Libawa (Liepaja) i Windawa (Wentsplis) uznali za należące do ich strefy wpływów. Będę wdzięczny za potwierdzenie do godziny 20 czasu niemieckiego zgody Fuhrera. Omawia się podpisanie tajnego protokołu w sprawie wzajemnego rozgraniczenia sfer wpływów w całej strefie wschodniej na które wyraziłem moją zasadniczą zgodę. Ribbentropp”

Sam układ nie będzie przytaczany ponieważ jest on doskonale znany. Zarówno w odniesieniu na terytoria Polski jak i całej Europy Środkowo Wschodniej. Należy tylko zaznaczyć że jedyną zmianą jest przesunięcie strefy wpływów Niemiec na wschód. 28 września 1939 r. w zamian za teren między Bugiem, Sanem i Wisłą, Niemcy przekazały ZSRR Litwę, która wcześniej należała do ich strefy wpływów.

Artykuły w „Prawdzie” z dnia 24 sierpnia 1939 r. mówiące o podpisaniu układu, które dla wielu osób stanowiły jedyne źródło informacji co stało się dzień wcześniej.

23 sierpnia o godzinie 3 min 30 odbyła się pierwsza rozmowa Przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych i Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych ZSRR tow. Mołotowa z ministrem spraw zagranicznych Niemiec p. von Ribbentroppem w kwestii zawarcia paktu o nieagresji. Rozmowa toczyła się w obecności tow. Stalina i ambasadora niemieckiego p. Schulenburga i trwała około 3 godzin. Po przerwie o godzinie 10 wieczorem [różnica pomiędzy czasem moskiewskim a czasem berlińskim wynosiła około 2 godzin, P.B] została wznowiona i zakończyła się podpisaniem układu o nieagresji, którego treść publikuje się niżej.

„Układ o nieagresji zawarty między Związkiem Radzieckim i Niemcami którego tekst publikujemy dziś jest dokumentem niezwykłej wagi odzwierciedlającym pokojową politykę Związku Radzieckiego.

Treść każdego osobnego punktu układu, jak i w ogóle całego układu wyraża dążenie do uniknięcia konfliktu umacniania stosunków pokojowych i gospodarczych między oboma państwami. Nie ma żadnej wątpliwości że zawarty układ o nieagresji usuwa napięcia jakie istniały w stosunkach pomiędzy ZSRR i Niemcami. Jednakże znaczenie zawartego układu wykracza poza ramy uregulowań stosunków między układającymi się krajami. Został on zawarty w chwili, gdy sytuacja międzynarodowa stała się niezwykle ostrą i napiętą. Akt pokojowy jakim jest układ o nieagresji między ZSRR i Niemcami niewątpliwe przyczyni się do złagodzenia napięcia w sytuacji międzynarodowej, co niewątpliwie doprowadzi do odprężenia.

Zawarcie układu między ZSRR i Niemcami bez wątpienia jest faktem o niezwykle  doniosłym znaczeniu międzynarodowym układ stanowi bowiem instrument pokoju powołany nie tylko do umacniania dobrosąsiedzkich i pokojowych stosunków między ZSRR i Niemcami, ale służy również sprawie powszechnego umacniania pokoju.

Kładzie się kres wrogości między Niemcami i ZSRR. Różnice w ideologii i w systemie politycznym nie powinny stanowić przeszkody w ustanowieniu dobrosąsiedzkich stosunków między oboma krajami. Przyjaźń narodów ZSRR i Niemiec zepchnięta przez wrogów Niemiec do ślepego zaułka odtąd powinna uzyskać niezbędne warunki do swego rozwoju i rozkwitu”

Tyle gazety oficjalne. W Niemczech było mniej więcej podobnie.

Dla Anglii i Francji był to koniec, dla Paryża w sensie dosłownym (maj - czerwiec 1940). Lodołamacz ruszył. Oficjalną odpowiedź oba kraje otrzymały dopiero ponad tydzień później. „Kto przegrany nie liczy się, odpada z gry...„. Została zamieszczona w ”Prawdzie” z dnia 2.09.1939:

„... Z największą cierpliwością rząd radziecki prowadził rozmowy z rządami Anglii i Francji zmierzając do jednego celu zapewnienia pokoju w Europie. Towarzysz Mołotow zdemaskował cel intryg podstępów i bezpośrednich prowokatorskich wypadów, które stosowali podżegacze do wojny, aby doprowadzić te rozmowy do impasu pozbawić je wszelkiego sensu.

Tow. Mołotow wyczerpująco i jasno odsłonił przyczynę tej nieszczerej i kłamliwej gry. Politycy angielscy i francuscy próbowali spowodować konflikt miedzy narodami radzieckim i niemieckim.

Szczególnie starali się i starają się pod tym względem tak zwani socjaliści Anglii i Francji. Ci mizerni politykierzy nie uwzględnili tego że mają do czynienia z wielkim państwem socjalistycznym...”

Podobną odpowiedź uzyskaliby Niemcy, gdyby to im się nie udało.

Układ w latach 1939-1941. Zarys

Gwarancje brytyjskie z dnia 25 sierpnia, przesuwają o kilka dni atak. Francuzi i Anglicy nie chcą umierać za Gdańsk. Stalin już dnia 23 sierpnia jest zwycięzcą, a właściwie staje się nim 19.08. Kiedy wie że układ polityczny jest już kwestią czasu. Pomimo nie zaatakowania Polski przez ZSRR i „Sitzkrieg” na Zachodzie, w czasie początku wojny, praktycznie do początków 1940 roku twierdzi że wojna jest wywołana przez Anglię i Wielką Brytanię:

Mołotow, 31.08.1939 : „...Ci ludzie żądają aby ZSRR obowiązkowo został wciągnięty do wojny z Niemcami po stronie Anglii. Chyba potracili rozum ci rozzuchwaleni podżegacze wojny? (Śmiech)”

Mołotow, referat 1 listopada 1939 r.:

„... Wiadomo na przykład, że w ciągu kilku miesięcy takie pojęcia jak „agresja„ i „agresor” uzyskały nową konkretną treść, nabrały nowego sensu. Nietrudno domyśleć się że teraz nie możemy posługiwać się tymi pojęciami w takim sensie jak powiedzmy 3 – 4 miesiące temu. Teraz jeżeli mówić o wielkich mocarstwach Europy to Niemcy znajdują się w sytuacji państwa dążącego do najszybszego zakończenia wojny i do pokoju a Anglia i Francja które jeszcze wczoraj występowały przeciwko agresji opowiadają się za kontynuowaniem wojny i przeciwko zawarciu pokoju. Jak widzicie role się zmieniają...”

Stalin, 30 listopada 1939 r., odpowiedź agencji Havas: „Redaktor „Prawdy„ zwrócił się do tow. Stalina z pytaniem jak tow. Stalin odnosi się do komunikatu agencji Havas o „przemówieniu Stalina„ wygłoszonym rzekomo przez niego „w Biurze Politycznym 19 sierpnia”, w którym wypowiedziana była jakoby myśl o tym, że ”wojna powinna trwać jak najdłużej, żeby wycieńczyć strony walczące”.

Tow. Stalin nadesłał następującą odpowiedź:

„Ten komunikat agencji Havas jak i wiele innych jej komunikatów jest kłamstwem. Naturalnie nie mogę wiedzieć w jakiej kawiarni kabaretowej sfabrykowane zostało to kłamstwo. Jednak jakkolwiek by kłamali panowie z agencji Havas, nie mogą negować że:

a) nie Niemcy napadły na Francję i Anglię lecz Francja i Anglia napadły na Niemcy, biorąc na siebie odpowiedzialność za obecną wojnę.

b) po rozpoczęciu działań wojennych Niemcy zwróciły się do Anglii i Francji z pokojowymi propozycjami, Związek Radziecki zaś otwarcie poparł pokojowe propozycje Niemiec ponieważ uważał i nadal uważa że jak najszybsze zakończenie wojny w sposób istotny ułatwiło by sytuacje wszystkich krajów i narodów.

c) koła rządzące Anglii i Francji ordynarnie odrzuciły zarówno pokojowe propozycje Niemiec jak też próby Związku Radzieckiego osiągnięcia możliwie szybkiego zakończenia wojny.

Takie są fakty. Co tym faktom mogą przeciwstawić politycy kawiarni kabaretowej z agencji Havas?”

Pomimo pewnych tarć zwłaszcza do połowy września 1939 roku, co było związane z wybraniem momentu ataku na Polskę, stosunki między oboma krajami były więcej niż poprawne. Pierwszy kłopot nastąpił w lecie 1940. Stalin zajął Besarabię, która należała do Rumuni i strefy wpływów niemieckich, zbliżając przy okazji granicę o kolejnych kilkadziesiąt kilometrów do niezbędnych dla Hitlera, wojen i prowadzących je Wehrmachtu pól naftowych w Rumunii. Ledwo zostało to jakoś zatarte, Mołotow gościł w Berlinie na jesieni (listopad 1940). Według Guderiana Mołotow żądał uznania interesów ZSRR w Finlandii, Polsce, Rumunii, Bułgarii i Dardanelami. To przekonało zarówno polityków jak i wojskowych, ze czas pokoju na wschodzie dobiega końca. Postępująca koncentracja wojsk radzieckich na wschodzie, osiągnęła według danych niemieckiego wywiadu w lutym 1941 r. około 180 wielkich jednostek [N. v. Below, Kesselring].. Jeszcze na wiosnę, na własne życzenie komisja wojskowa z ZSRR widziała wszystkie modele produkowane w Niemczech i wyrażała takie zdziwienie, że wiele osób zdało sobie sprawę że Rosjanie mogą mieć cos większego (Guderian). Okazało się to być prawdą. Pomimo trwającej do końca wymiany handlowej pomiędzy ZSRR i Niemcami [ostatni pociąg z Moskwy do Berlina przeleciał granicę o północy z 21 na 22 czerwca 1941, P.B], od połowy 1940 r. pojawiały się coraz większe rysy na układzie z 23 sierpnia 1939 r. a od końca 1940 r. (wizyta Mołotowa) było widoczne jasno i wyraźnie, że to już tylko pozory, a czas działał na korzyść Stalina.

Suworow podejrzewa [zwraca szczególną uwagę na zamieszczony komunikat agencji Havas, jego dementi w „Prawdzie”, której wydanie jest wedle jego słów w ogóle niedostępne w ZSRR;P.B], że zegar czasu zaczął tykać 19 sierpnia 1939 r.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Mieczysław pisze:

    PT Autor

    Artykuł miałki i pisany pod publiczkę . Rozwodząc sie o Stalinie jako geniuszu politycznym , zapomniano o ... Japonii. Kierunki interesów politycznych Japonii były języczkiem u wagi . Sowieci mieli dwóch „ wrogów ”.
    Japonię i III Rzeszę. Chcąc się zabezpieczyć ( swoje trwanie ) musieli iść na układy i z jednym i z drugim . Niemcy z Japonią trzymali słynne kleszcze na szyi Sowietów a ci ostatni nie mieli takiej szansy i możliwości. Gdyby Japonia 7.XII nie porwała się na USA to los Sowietów w 1941 byłby wręcz rozpaczliwy . Stalin doskonale wiedział ‚że układ z III Rzeszą jest tylko „ chwilowy ” . Jednak metoda nie drażnić lwa tutaj zawiodła. Hitler żle ocenił „osadzenie ” Anglii w 1940 jako ‚że UK siedzi już cicho i będzie siedziała . ( Jak miał to z Francją od 1940 ) Obydwa kraje nie zostały pobite a ” zneutralizowane ” i to wystarczało w tej cezurze! . Pomiędzy Japonią i III Rzeszą istniały różnice co do gradacji celów. Problemem były tu również surowce. Japonia nie miała takowych ( wówczas ) w dalekowschodniej części CCCP a w Azji .Niemcy natomiast takowe mieli w części europejskiej CCCP. Zatem tutaj nie mogło dojść do zgody w celu wspólnych działań wojskowych i to na jednym kierunku. Zatem Stalin wykorzystał to jak mógł. Trzeba by być ślepcem aby nie widzieć ‚że jak III Rzesza opanuje cała Europę kierunek uderzenia będzie tylko jeden wschód. Identycznie jak już w Historii było z tym że wodzem wtedy był Napoleon. Schemat identyczny. I to było przesłankami dla Stalina kiedy podpisywał układ , a nie bzdety ... Suworowa ( histEEEryka ) mimo że nosił takowe nazwisko !

    Różycki Mieczysław Jan

Zostaw własny komentarz