„Polacy znowu mogą czuć się bezpieczni” - wywiad z prof. Jerzym Buzkiem


Z byłem premierem, eurodeputowanym i Przewodniczącym Parlamentu Europejskiego o NATO, Unii Europejskiej, a także pakiecie wielkich reform rządu AWS-UW rozmawiał Wojtek Duch.

JerzyBuzek-OfficialPhotoWojtek Duch: Czy Polska w NATO może czuć się bezpiecznie?

prof. Jerzy Buzek: Zdecydowanie tak. To największy w historii i najskuteczniejszy sojusz obronny na świecie.

Czy jako Premier spotkał się Pan z groźbami innego kraju dt. naszego przystąpienia do NATO? Na ile te groźby były odbierane realne do spełnienia?

- Przyznam, że nie spotkałem się z takimi groźbami. Jeśli w materiałach poufnych i tajnych pojawiały się zastrzeżenia co do naszego członkostwa płynące z zagranicy, nie były one wystarczająco uzasadnione.

Co Pan czuł stojąc w 1999 r. na platformie obok premierów Czech i Węgier podczas wnoszenia Polskiej flagi na maszt w siedzibie NATO w Brukseli?

- To było przeżycie jednorazowe, jedno z najważniejszych w moim życiu. Miałem świadomość, że po ponad 300 latach (od odsieczy wiedeńskiej 1683) Polacy znowu mogą czuć się bezpieczni nie tylko siłą własnego kraju, ale i sojuszników.

Czy prawdą jest, że jest Pan jednym z kandydatów na objęcie funkcji przewodniczącego w Parlamencie Europejskim po tegorocznych wyborach do europarlamentu? Jakie znaczenie ma ta funkcja w ramach UE?

- Tak, zostało zgłoszone moje nazwisko na funkcję przewodniczącego Parlamentu Europejskiego przez grupę polityczną Europejska Partia Ludowa - Chrześcijańska Demokracja, z poparciem polskiego rządu. Przewodniczący PE otwiera każdy szczyt unijny i inne wydarzenia europejskie i może przy tym sprecyzować najważniejsze kierunki polityki Unii i formułować konkretne zadania do wykonania. Przewodniczący PE może oddziaływać w bezpośrednich rozmowach na wszystkich przywódców europejskich. Wpływa też zasadniczo na przebieg prac parlamentarnych, a więc może mieć wpływ na kolejność rozpatrywania spraw, tryb ich przyjmowania i tym podobne, co jak wiadomo znacząco wpływa na wyniki prac parlamentarnych.

Jakie nadzieje bądź obawy ma Pan wobec polskiej prezydencji w Unii?

- Jestem przekonany, że będzie to dobra prezydencja, do czego upoważnia mnie wielkość i historia naszego kraju oraz to, że już się do prezydencji przygotowujemy. Polityka wschodnia i basenu Morza Bałtyckiego, bezpieczeństwo energetyczne, konkurencyjność i modernizacja gospodarki unijnej (strategia lizbońska), koncepcja dalszego rozszerzania Unii i połączenia tego rozszerzenia z rzeczywistą, głęboką integracją - to są główne wyzwania polskiej prezydencji.

Jak z punktu widzenia Parlamentu Europejskiego wygląda sprawa braku podpisu Prezydenta Polski pod Traktatem z Lizbony i dlaczego ten Traktat jest tak ważny dla Polski?

- Podpis Pana Prezydenta jest sprawą formalną i z tego punktu widzenia jest bez znaczenia, ale ma też znaczenie symbolu i dlatego powinien być złożony jak najszybciej. Traktat daje więc operatywność i skuteczność działania Unii Europejskiej. Unia z Traktatem wzmocni się. Nam zależy na silnej Unii, bo Unia jest gwarancją naszej stabilności i cywilizacyjnego postępu. W rezultacie zależy nam także na Traktacie.

Pana rząd miał odwagę przygotować ogromny pakiet reform, czy wszystkie się udały, czy dzisiaj by Pan coś w tych ustawach zmienił?

- To jest pytanie na osobny wywiad - rzekę. Wszystkie reformy bezwzględnie należało wprowadzić, jeśli chcieliśmy wejść do NATO i do UE jako dobrze przygotowane państwo i solidni partnerzy. Jak zawsze w życiu, nawet osobistym, nie wszystko się w pełni udało, wiele rzeczy należało ulepszać. Tymczasem reformy ochrony zdrowia i edukacji całkowicie wypaczono, zaś emerytalną i administracyjną znacząco osłabiono i nie kontynuowano należycie. To był największy mankament: brak kontynuacji i dopracowywania tych reform.

W planowanej reformie administracji miało być tylko 12 województw, dzięki czemu pełniłyby funkcję regionów. Czy rząd musiał ulec województwom nieujętym w tej ustawie?

- Dwanaście województw to było idealne rozwiązanie. Rząd absolutnie nikomu nie uległ, szczególnie zaś nie uległ „województwom nieujętym w tej ustawie”, tylko walczył do końca. Uległo w Sejmie kilkunastu posłów, którzy złamali dyscyplinę i zagłosowali przeciw rządowym propozycjom.

Czy liczba powiatów nie jest zbyt duża stanowiąc z wielu z nich jednostki mało efektywne, głównie ze względu na szczupłość funduszy? Może warto było zrobić dwuszczeblową administrację?

- Każdy powiat stanowi swoistą Małą Ojczyznę dla wszystkich mieszkających na tym terenie. Warto aby każdy obywatel miał takie odniesienie do niewielkiej części naszego kraju i czuł się z nim związany. Powiat to także wyrównywanie szans na pośrednim poziomie samorządowym. Dzisiaj dodatkowo okazało się, że jednostki administracyjne wielkości powiatów są w całej Europie głównymi ośrodkami realnego wzrostu, rozwoju, tworzenia innowacyjnych programów i modernizacji kraju. Co do dwuszczeblowej administracji: wprowadzenie powiatów niczego nie zmieniło, gdyż w Polsce istniały przedtem urzędy rejonowe, dokładnie na szczeblu powiatu. Myśmy dodali im tylko wybierane ciała samorządowe, zgodnie z regułami demokracji i pomocniczości.

Dzisiaj duże kontrowersje wzbudzają gimnazja. Zmiana przez uczniów środowiska po 6 klasie szkoły podstawowej spowodowała duże problemy wychowawcze w gimnazjach, przejawiające się wzrostem agresji, zwłaszcza wśród dziewcząt, co uprzednio nie miało miejsca. Czy ta reforma była konieczna?

- Reforma edukacji była absolutnie konieczna, szkoda, że ją znacząco zniszczono. W gimnazjach jest problem wychowawczy, ale byłby znacząco mniejszy gdyby przestrzegano zasady: gimnazjum zawsze fizycznie razem z liceum. Starsza młodzież zdecydowanie stymulująco wpływa na tych dorastających. Gimnazja dały ogromny postęp w nauczaniu, co uwidoczniła ankieta OECD dla szesnastolatków w czterdziestu kilku najbardziej rozwiniętych krajach, także dla Polski porównująca wyniki za rok 2003 z rokiem 2000. Reforma miała trwać 6 lat, my ją tylko zapoczątkowaliśmy. Nie zreformowano potem programów dla liceów, nie doszkolono nauczycieli na tym poziomie nauczania, nie wprowadzono nowej, nowoczesnej matury, były zaległości we wprowadzaniu nowych programów w szkole podstawowej i nauczania 6-latków. Nasi następcy poszli na łatwiznę, brak wymagań wobec uczniów i nauczycieli. To poprawia wyniki wyborcze, ale obniża jakość kształcenia. To ostanie, widoczne jest niestety dopiero po latach i teraz właśnie mamy pierwsze owoce. Dla przykładu: brak matematyki na maturze zaowocował smutnym faktem, iż tylko 5% osób kończących studia wyższe ma wykształcenie techniczne. Brakuje w Polsce około 100.000 inżynierów od zaraz. Podobne przykłady można by mnożyć.

Jakie były kulisy podpisania kontraktu gazowego z Norwegami. Realizacja kontraktu zapewniłaby nam pełną dywersyfikacje dostaw tego surowca. Jak Pan myśli dlaczego kolejnym rządom to zadanie się nie powiodło?

- Kontrakt gazowy z Norwegami (i Duńczykami!) został podpisany całkowicie jawnie i przy otwartej kurtynie. Ceny gazu na polskim wybrzeżu były porównywalne z cenami gazu z Rosji tłoczonego w ten sam rejon Polski (Zachodniopomorskie). Słowacja, Łotwa, Estonia, Chorwacja, a w 2001 roku także Węgry i Ukraina były gotowe negocjować odbiór części tego gazu, a kontrakt z Norwegami przewidywał możliwość reeksportu. Nasi następcy jeszcze w kampanii wyborczej, nie znając warunków kontraktu, zapowiadali, że od niego odstąpią. Niestety, spełnili tę „obietnicę wyborczą”. W tym samym czasie Rosja i Niemcy rozpoczęły negocjacje nad gazociągiem przez Morze Bałtyckie, co sfinalizowano w 2003 roku. Przy stanie ówczesnej techniki, rura norwesko-polska wykluczała gazociąg rosyjsko-niemiecki po dnie Bałtyku (skrzyżowanie gazociągów było wtedy niewykonalne technicznie).


* prof. Jerzy Buzek - polityk, profesor nauk technicznych. Premier rządu RP w latach 1997-2001. Od 2004 deputowany do Parlamentu Europejskiego. „Eurodeputowanym roku” w kategorii badania naukowe i technologie wg „The Parliament Magazine”. Od 2009 Przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz