Wydarzenia Zielonogórskie 30 maja 1960 r.


W tym roku obchodzimy 50-lecie tzw. Wydarzeń Zielonogórskich. W poniedziałkowy poranek 30 maja 1960 r. 800 Zielonogórzan stanęło w obronie domu katolickiego i ks. Kazimierza Michalskiego.

Ks. Kazimierz Michalski był od 1945 roku pierwszym polskim proboszczem w powojennej Zielonej Górze, dziekanem, organizatorem i inicjatorem życia religijnego i społeczno-kulturowego. W latach 50. był represjonowany przez władze komunistyczne. Dwa razy zmuszono go do opuszczenia miasta. W roku 1953 i 1960. Za pierwszym razem odmówił podpisania tzw. lojalki i zaprzestania prowadzenia agitacji antypaństwowej. Za drugim razem - z powodu tzw. Wydarzeń Zielonogórskich.

Wydział Spraw Lokalowych wydał 15 marca 1960 r. nakaz opuszczenia budynku, celem przejęcia go przez miasto, ale kuria biskupia odrzuciła to żądanie na początku maja. Władze miejskie powtórzyły to żądanie opuszczenia domu katolickiego do dnia 27 maja i zagroziły przymusowym wykwaterowaniem.

Ks. Kazimierz Michalski podjął się obrony tej placówki. Poprosił parafian o podpisywanie petycji do Rady Państwa o cofnięcie decyzji eksmisji. Rada Państwa odrzuciła petycję, którą podpisało 1200 mieszkańców. O planowanej eksmisji informowano we wszystkich parafiach, a tymczasem Służby Bezpieczeństwa przygotowywały się skrupulatnie do operacji eksmisji i przejmowania domu katolickiego 30 maja 1960 r.

O 9:30 do budynku weszła grupa dzieci i kobiet na lekcje katechezy. Kilka kobiet zostało przed drzwiami. Tuż po godzinie 10:00 ksiądz z grupą dzieci i kobiet wyszli po 10 minutach na wieść że przybył przedstawiciel władz miejskich w asyście milicjantów celem eksmisji.

Służby Bezpieczeństwa bezskutecznie chciały odblokować wejście do budynku, przed którym zbierało się coraz więcej osób. Z pobliskiego kościoła p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej przychodzili parafianie, a do tłumu dołączali również przechodnie. Wokół domu katolickiego naliczono już 800 osób, ale około godz. 12:00 tłum liczył już ponad 2000 ludzi. Milicja zaczęła rozpraszanie manifestantów przy użyciu pałek i gazów łzawiących, starając się wyłapać najbardziej aktywnych.

Pomiędzy godzinami 13:00 i 15:00 tłum wzrósł do 5000 ludzi. Zablokował funkcjonariuszy w komendzie miejskiej MO. Pospiesznie sprowadzone posiłki ZOMO zostały rozbite. Grupy młodzieży goniły uciekających milicjantów.

Po 14:00 demonstranci zdobyli samochód-więżniarkę i wykorzystali swoją zdobycz do agitacji antypaństwowej i uzyskania poparcia w demonstrancji.

Po 15:00 do demonstrantów dołączyły grupy młodzieży szkolnej i pracownicy miejscowych zakładów.

Po 16:00 przybył do miasta oddział ZOMO i kompania KBW z Poznania. Obsadzono gmachy publiczne.

Rozpoczęto pacyfikację tak szybką i dobrze skoordynowaną, że do godziny 17:30 rozproszono niemalże wszystkich manifestantów.

Wg opracowań SB zatrzymano ponad 300 osób, których większość stanęła przed sądem i kolegium do spraw wykroczeń już 17 i 18 czerwca.

Wielu manifestantów wyrzucono z pracy. Wielu zostało pozbawionych wolności na 5 lat, a wielu otrzymało wysokie kary grzywny.

Ks. Kazimierz Michalski złożył rezygnację 17 grudnia 1960 r. i opuścił Zieloną Górę. Wkrótce zmarł w Poznaniu.

W zajętym domu katolickim utworzono siedzibę państwowej filharmonii zielonogórskiej, która istnieje tam do dzisiaj. Z okazji 50-lecia Wydarzeń Zielonogórskich obchody rocznicowe rozpoczęły się 26 maja w Senacie RP od otwarcia wystawy poświęconej temu wydarzeniu z inicjatywy senatora Stanisława Iwana.

Natomiast w samym mieście 30 maja odbędą się uroczysta gala zespołu symfonicznego, poświęcenie pomnika upamiętniającego Wydarzenia Zielonogórskie, msza święta w intencji uczestników demonstracji z 30 maja 1960 r. pod przewodnictwem abp Józefa Michalika i wiele innych imprez plenerowych i kulturalno-oświatowych.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Zofia Kolska pisze:

    O księdzu Michalskim opowiadała mi mama. Uczył ją religii, miał wielką charyzmę i ogromny dar organizacyjny. Mama z rodzeństwem należeli do krucjaty różańcowej, zrzeszającej bardzo dużo dzieci. Mamy rodzina była biedna, ksiądz pomagał im materialnie, organizował darmowe kolonie dla biednych dzieci, moja mama tam oczywiście jeździła ze swoim licznym rodzeństwem. Mówiła też, że ksiądz był torturowany przez Niemców, że poddawany był eksperymentom medycznym itd. Mama była pod jego wielkim wrażeniem i wpływem. Pytam się: czy dzisiejsi księża, ze swoim wygodnictwem i lenistwem, mogliby się z nim równać? Być może się mylę, być może w chwili próby sprawdziliby się, tak jak on...

Odpowiedz