„Wojny Stalina. Od drugiej wojny światowej do zimnej wojny 1939-1953” - G. Roberts - recenzja |
Jeszcze jedna książka, będąca przedstawicielką modnej ostatnio tematyki: „Józef Stalin – życie i twórczość”? Ten żart nie do końca się obroni... Na szczęście, praca Geoffrey’a Robertsa broni się sama. Wiedzą Autora, rozległością źródeł, jakością wydania. Kłopot w tym, że nie zgadzam się z Robertsem w jego ocenie Stalina, acz chylę głowę przed jego pracą. Jest warta lektury, choć w ostatnich czasach jest tylko jedną w tłumie podobnych i nie powinna być czytana jako jedyna.
Autor – historyk brytyjski – od dwudziestu lat opowiada o II wojnie światowej, ze specjalnością udziału w nim Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich. Nie pierwsza to jego książka w podobnej tematyce. Wykładowca irlandzkiego Univeristy College Cork co kilka lat oddaje do druku kolejne pozycje, w tym o roli ZSRS w początkach wojny, o przymierzu Hitlera ze Stalinem, czy też o bitwie pod Stalingradem.
Wojny Stalina. Od drugiej wojny światowej do zimnej wojny 1939-1953 w Wielkiej Brytanii ukazały się w 2006 roku. Po ich publikacji usłyszał Roberts zarzuty, że jest sowietofilem i zbyt lekko przechodzi nad mściwą i zbrodniczą naturą Stalina, nad ekspansjonistycznymi dążeniami komunizmu sowieckiego. I ja się do tego głosu dołączam. Biorę jednak pod uwagę, że Autor nigdy nie zaznał życia za sowieckim kordonem, co sporo nam tłumaczy, gdy wychwala on Stalina jako wybitnego męża stanu, a krótkimi wzmiankami przechodzi nad krwawym zniewoleniem narodów tworzących organizm państwa sowieckiego, jak też połowy Europy.
Z podwójnie ciężkim sercem czytałem te rozdziały, w których mowa jest o Polsce. Jakimże szlachetnym mężem stanu był Stalin w 1939 roku, gdy rozdarł Polskę wespół ze swym późniejszym, śmiertelnym wrogiem, Hitlerem? Jaki międzynarodowy kontekst przyświecał kłamstwu katyńskiemu? Pozostawieniu bez pomocy powstania w Warszawie? Sowietyzacji Polski pod hasłem demokracji ludowej? Tak, w Wojnach Stalina… przeczytacie dobrze udokumentowane racje Stalina, nie zaś jego ofiar. A to przecież tylko szczegóły w rozległej tematyce sowieckiego uczestnictwa w wojnie. Autor więcej miejsca poświęca jednak wizycie Stalina w jałtańskiej ubikacji we wspomnieniach dziennikarki Kathleen Harriman, niż choćby losowi wysiedlanych Tatarów, czy masowo mordowanych tuż po wojnie antykomunistycznych żołnierzy ROA. Jego wybór. Moja dezaprobata.
Sam Roberts ma świadomość kontrowersji. Jak pisze we wstępie:
„Prezentowany tu portret Stalina jako największego wojennego przywódcy, człowieka przedkładającego pokój nad zimną wojnę i polityka, który kierował procesem reform w powojennej Rosji, nie każdemu przypadnie do gustu.”
I tu trzeba oddać sprawiedliwość, że książka powstała na podstawie najnowszych danych z sukcesywnie otwieranych archiwów, będących dziś w gestii Federacji Rosyjskiej. Że Autor pochłonął niezliczoną liczbę opracowań, dyskutował z wieloma naukowcami o podobnych zainteresowaniach, nie zamierzam wątpić. Z bogactwa źródeł wybrał, jego zdaniem, obiektywne. Cóż, jeśli komuś pasuje wizerunek dobrotliwego „Uncle Joe”, jak w czasie wspólnej walki nazywali Stalina alianci, proszę bardzo.
Przez większą część książki, jak i wojennych zmagań tamtych czasów, Armia Czerwona i jej wódz walczą z wojskami faszystowskich Niemiec, mając po drugiej stronie Adolfa Hitlera. W tym pojedynku dyktatorów wygrywa Stalin. Wygrywa we współpracy z chwiejącym się Imperium Brytyjskim i będącymi już mocarstwem globalnym Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Stalin, zręcznie zmieniający w tej wojnie sojusze, wychodzi z walk jako absolutny zwycięzca, dyktujący warunki nie tylko pokonanym, ale i aliantom. Jest wielki, jest skuteczny. Jest przywódcą kraju, który dzięki wygranej wojnie wyrósł na dorównujące USA mocarstwo. Silne tak bardzo, że kolejne żądania i nieustępliwość w negocjacjach doprowadzają do zimnej wojny i dwubiegunowego podziału świata między demokracje i zniewolonych przez komunizm, czy też - z sowieckiej strony patrząc - demokracje ludowe i kraje imperialistyczne. Taki, na dziesiątki lat podzielony świat Stalin zostawił, kiedy zmarł w marcu 1953 r.
Wojny Stalina… ułożone zostały chronologicznie. Jak przed laty, nim do pierwszych starć doszło, polityczne łamańce doprowadziły do przymierza z Hitlerem. Stalin zaczął wojowanie od zajęcia połowy Polski. Potem zaatakował Finlandię, anektował Besarabię i część Bukowiny, zajął kraje nadbałtyckie. W tym samym czasie podtrzymywał oficjalną neutralność wobec wojny w Europie. Świat zmienił się po ataku Hitlera w połowie 1941 roku. I ta wojna, z jej licznymi kampaniami, w sposób oczywisty zdominowała książkę. Kolejnymi rozdziałami Roberts ukazuje ją, równoległym nurtem prowadząc prezentację postaci Stalina-polityka, z jego działalnością w ramach Wielkiej Koalicji. Zostawiając pod koniec nieco miejsca na kampanię mandżurską na Dalekim Wschodzie, czy też wojnę koreańską, przy jednoczesnym rozszerzeniu politycznego podziału świata, książka wyszła daleko ponad tytułowe opisywanie militarnych zmagań. Tak jak Stalin był głównie politykiem, a dopiero w drugiej kolejności wodzem wojska, tak i jego wojny niosły pierwiastek ideologiczny, silniejszy od militarnego i ekonomicznego.
Książka jest solidnie wydana. Elegancki, biały papier. Szyty grzbiet. Twarda, obciągnięta płótnem okładka. Obwoluta z modną, dwuzdjęciową stroną tytułową i tłoczonymi złoceniami tytułu. Przyjazna czytaniu, niezbyt mała czcionka. Dość dobrze przygotowane mapy. Dwadzieścia kilka ilustracji jako wkładka na kredowym papierze. I nowoczesne ułożenie. Od przodu spis treści, ilustracji i map, po czym skrótowy, chronologiczny układ wydarzeń. W środku kilkanaście rozdziałów, z podrozdziałami oznaczonymi tytulikami. Na koniec całe bogactwo przypisów, solidna porcja bibliografii i indeks personalno-geograficzny.
W moim odczuciu, jest to książka dla zawodowców. Dobrze, jeśli znajdzie się na półce wśród innych tytułów o tej samej tematyce. Wtedy pozwoli czytelnikowi na wyrobienie indywidualnego zdania. Szczególnie ważne jest to dla czytelnika z miejsca doświadczonego w historii przez tytułowego Stalina tak, jak Polska. Bez lektury porównawczej, cała żmudna i godna pochwały praca naukowa profesora Robertsa będzie tylko jasnym oświetlaniem popiersia Józefa Wissarionowicza z profilu i pozostawianiem równie dużej, niewidocznej strony sowieckiego przywódcy w ciemności.
Plus minus:
Na plus:
+ wielość i aktualność źródeł, wykorzystanych przez autora
+ wyjście poza standardowe ujęcie Sowietów w wojnie 1941-1945
+ bardzo dobra jakość techniczno-wydawnicza książki
Na minus:
- niezwykle subiektywne opisanie postaci Stalina
- niewielka ilość zdjęć, nieadekwatna do tematyki
- błędy techniczno-merytoryczne, np. tytuł brytyjski obejmuje lata 1938-1953, polski 1939-1953; mapa walk o Stalingrad ma dwa dworce kolejowe nr 1
Tytuł: Wojny Stalina. Od drugiej wojny światowej do zimnej wojny 1939-1953
Autor: Geoffrey Roberts
Wydawca: Świat Książki
Data wydania: 2010
ISBN/EAN: 978-83-247-0834-5
Liczba stron: 504
Oprawa: twarda płócienna + obwoluta z tłoczeniem i złoceniami
Cena: ok. 53 zł
Ocena recenzenta: 7/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.