„Dziennik oficera rosyjskiego z kampanii węgierskiej 1849 roku” - W. Tomaszewicz - recenzja


Profesor Andrzej Chwalba błyskotliwie ujął kiedyś temat powstania węgierskiego jako „rewolucji, która zapukała również do habsburskich drzwi, z łomotem je wyważając.”1. Trudno nie zgodzić się z opinią tego znanego historyka. Bez wątpienia występienie Madziarów z lat 1848-1849 na trwałe zapisało się w dziejach XIX-wiecznej Europy. Tym samym temat ten stał się niezwykle  interesującym polem badań wśród licznego grona historyków.

O ile dysponujemy sporą ilością literatury omawiającej ówczesne zmagania to do mniejszości wciąż należą relacje bezpośrednich uczestników kampanii węgierskiej.  Jednakże dzięki pracy Tadeusza Epszteina Czytelnikom zostaje przekazany dobrze i solidnie opracowany Dziennik oficera rosyjskiego z kampanii węgierskiej 1849 roku, którego autorem jest Władysław Tomaszewicz.

Dziennik... to niezwykle osobisty i pełen przemyśleń zapis wydarzeń, które rozgrywały się w połowie XIX- tego wieku. Nie jest to jednak wyłącznie opis samej kampanii widzianej oczyma Polaka, oficera w służbie carskiej. Jest to także przekaz człowieka wykształconego, humanisty, romantyka, spostrzegawczego obserwatora, który nie szczędzi uwag pod adresem zastanej rzeczywistości. Dzięki zapiskom, które pozostawił po sobie autor Dziennika... Czytelnik jest w stanie zapoznać się z mentalnością i życiem jakie wówczas prowadzili poddani Habsburgów. Jest to bardzo cenny przekaz wart uwagi polskiego Czytelnika, w szczególności zaś tych, którzy badają ów okres.

Diariusz Tomaszewicza, będącego wówczas kwatermistrzem w 36 orłowskim pułku piechoty w stopniu porucznika rozpoczyna się wpisem z dnia 22 kwietnia 1849 roku kończy się zaś z dniem 29 września tegoż samego roku. Tak, więc swoją opowieść autor rozpoczyna od momentu, gdy wojska carskie były zaledwie o dzień przed wkroczeniem do Krakowa, siłą rzeczy zaś swoje wspomnienia kończy w chwili opuszczenia ziem węgierskich.

Właściwie nie ma dnia, o którym wówczas niespełna 30-letni porucznik, by czegoś nie napisał. Pod każdą datą znajdziemy nie tylko informacje o kierunku marszu wojsk rosyjskich, ale także szereg ciekawych informacji o tym, co przydarzyło się autorowi danego dnia.  Autor starał się zapisywaś nazwę każdej mijanej miejscowości, rzadziej zdarzają mu się ich szersze opisy, jednak jeśli już się pojawią, Tomaszewicz stara się przedstawić wszystko zgodnie z faktycznym stanem rzeczy. Także jego opisy bitew, choć jest ich nie, aż tak dużo stanowią łakomy kąsek dla Czytelnika. Przytacza on nie tylko dane o liczebności wojsk, ale także przebieg samych bitew, a także informacje o rannych lub zabitych wśród towarzyszy broni.

Tyle w kwestii działań wojennych. Dzienniki... mają także swoje drugie dno. Władysław Tomaszewicz jak już zostało wcześniej wspomniane nie szczędził także pióra, by opisać poddanych Habsburgów. Z jego zapisków Czytelnik dowie się jak m.in  żyli mu współcześni, co jedzono, a co grano w teatrach itp. Jest to kolejna gratka dla miłośników XIX-wiecznych realiów.

Wszystko to zostało opracowane oraz opatrzone wstępem i przypisami przez Tadeusza Epszteina, który wykonał naprawdę solidną i nie małą pracę choćby przy wyjaśnianiu wszystkich kwestii terminologicznych czy związanych ze słownictwem, Tym samym oddał w ręce Czytelnika publikację kompletną, dając przykład tego jak należy wydawać tego rodzaju materiały.

Wydanie książki może nie jest zbyt imponujące, ale z pewnością też nie powinno odstręczać swym wyglądem Czytelnika. Nie zbyt duże rozmiary (format A5) i porządne klejenie to zdecydowany plus na korzyść tej pozycji. Także jakość papieru użytego do druku jest zadowalająca. Jeśli miałbym już wskazać na jakieś mankamenty wydania to przede wszystkim należy zwrócić uwagę na okładkę. Niestety, ale już po pierwszym czytaniu ulega ona niszczeniu, co jest szczególnie widoczne po przez zagięcia jakie na niej powstają. Z pewnością cieszą oko towarzyszące pracy ilustracje z epoki, które doskonale uzupełniają treść, nadając jej tym samym jeszcze większą wartość.

Komu, więc polecić tę książkę? Bezapelacyjnie po tę publikację powinni sięgnąć w pierwszej kolejności Czytelnicy, którzy postawili sobie za cel poznawanie epizodów kampanii węgierskiej. W dalszym rzędzie wspomnienia te polecam osobom, które interesują się XIX-wiekiem, gdyż zagłębiając się w przekaz, którzy pozostawił nam po sobie Władysław Tomaszewicz otrzymujemy niezwykle barwny i godny uwagi zapis dawnego życia, które stało się częścią naszej wspólnej historii.

Plus minus:
Na plus:

+ogólne opracowanie
+indeks nazw geograficznych i nazwisk
+ilustracje z epoki
+styl pisarski autora, który jest doskonałym odzwierciedleniem ówczesnego stanu umysłu człowieka wykształconego
Na minus:
-szybko niszczejąca okładka

Tytuł: Dziennik oficera rosyjskiego z kampanii węgierskiej 1849 roku
Autor: Władysław Tomaszewicz
Wydawca: Wydawnictwo Cursor
Data wydania: 2010
ISBN/EAN: 978-83-61080-44-2
Liczba stron: 130
Oprawa: miękka
Cena: od ok. 21 zł do ok. 25 zł
Ocena recenzenta: 8/10

  1. A. Chwalba, Historia Powszechna. Wiek XIX, Warszawa 2008, s. 322. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Joanna Mackiewicz pisze:

    jestem rodzina Pana Wladyslawa Tomaszewicz . Bardzo bym chciala przyczytec te ksiazke. Wladyslaw mial syna Wincentego ktory jest moim pradziadkiem . prosze podac dane jak mam zfobyc te ksiazke Dziekuje Joanna Mackiewicz

Odpowiedz