„Współczesne konflikty zbrojne” - R. Łoś, J. Reginia-Zacharski - recenzja


Współczesne konflikty zbrojne to tytuł jednej z nowszych publikacji Wydawnictwa Naukowego PWN. Napisana została przez, specjalizującego się w historii najnowszej i stosunkach międzynarodowych profesora Roberta Łosia z Uniwersytetu Łódzkiego oraz doktora Jacka Reginię-Zacharskiego, zajmującego się historią najnowszą oraz politologią1.

Ta stosunkowo obszerna, bo licząca w sumie 456 stron, publikacja podzielona została na dwie części. Pierwszą z nich zatytułowanoWspółczesne wojny i konflikty zbrojne – aspekty teoretycznoprawne. Obejmuje ona ponad 100 stron, na których pojawiły się rozważania na tematy takie, jak Wojna i konflikt zbrojny w teoriach stosunków międzynarodowychProblematyka definiowania istoty wojny i jej miejsca w stosunkach międzynarodowychDefinicje wojny – wielość ujęć;Charakterystyka wojen i konfliktów zbrojnych po roku 1991Wojna, konflikt zbrojny i użycie siły we współczesnym systemie międzynarodowymProblem autoryzacji użycia siły (wojny legalnej) w Organizacji Narodów Zjednoczonych po roku 1991.

Z punktu widzenia historyka wojskowego, czyli piszącego te słowa, należałoby wytknąć tej części zupełny brak analizy współczesnych konfliktów od strony stricte militarnej – czyli przemiany w taktyce, uzbrojeniu itp. W ten sposób konflikty zostałyby przedstawione w naprawdę szerokim ujęciu, a treść wzbogacona znacznie bardziej niż przez krótkie zreferowanie, co na temat wojny myśleli poszczególni filozofowie od czasów starożytnych. Swoją drogą przy tym przeglądzie zwraca uwagę pojawiająca się od czasu do czasu koncepcja, że w społeczeństwach nie ma agresji, bo zorganizowały się w państwa, a państwa tkwią w stanie anarchii i stąd agresja (czyli m.in. wojny) występować będzie między nimi tak długo, aż powstanie jedno państwo ogólnoświatowe. Ta ciekawa koncepcja nie została przez autorów ani szerzej skomentowana, ani skrytykowana. Jest to oczywiście wizja kusząca, ale bardzo mylna, gdyż w społeczeństwach dochodzi do agresji, morderstw, zamieszek itp., więc nawet stworzenie superpaństwa nie zapobiegłoby konfliktom pomiędzy jego poszczególnymi elementami.

Można się też zastanowić skąd wynika fakt, że demokracje nie toczą ze sobą wojen. Przyczyną nie musi wcale być doskonałość tego ustroju, ale fakt iż demokracje zwykle są związane sojuszami i współpracą z USA.

Piszący te słowa ma odmienne zdanie w kwestiach dotyczących legitymizacji naruszenia suwerenności państw przez organizacje międzynarodowe. Autorzy wydają się skłaniać do tego, by ONZ miało w tym zakresie duże kompetencje. Stwierdzają, że:

„wszystko to [tj. rozpad państw, wzrost liczby konfliktów itp. – J.C.] stawiało fundamentalne zasady systemu międzynarodowego (generowanego przez ONZ, ale też w ramach KBWE/OBWE) – nieingerencję w sprawy wewnętrzne i suwerenność państw – w konflikcie z wyzwaniami współczesności”.

Skromnym zdaniem piszącego te słowa żadne „wyzwania współczesności” nie powinny stanowić furtki do łatwej ingerencji w sprawy suwerennych państw, będących podmiotami prawa międzynarodowego.

Po części teoretycznej następuje omówienie wybranych przez autorów konfliktów zbrojnych, potraktowanych jako studia przypadków. Są to: Wojna domowa w SomaliiLudobójstwo w Rwandzie (1994)„Diamentowa wojna” w Sierra LeoneKonflikt w Sudanie i wojna z CzademEtiopia-Erytrea: wojna o pograniczeDruga wojna w Zatoce Perskiej; Wojna w Afganistanie; Wojna w Bośni Hercegowinie (1992-1995)Kosowo jako przykład interwencji humanitarnej i jej konsekwencjiKonflikt na Bliskim WschodzieKonflikt na Bliskim Wschodzie. Druga wojna w LibanieKonflikt o Górski KarabachKonflikt w Gruzji: Adżaria. Abchazja i Osetia PołudniowaKolumbia – sześćdziesiąt lat wojny domowej.

Oprócz tych dwóch części praca Roberta Łosia i Jacka Reginii-Zacharskiego posiada aneks, którym jest tekst Karty Narodów Zjednoczonych oraz bibliografię, wykaz skrótów, indeks nazwisk oraz nazw geograficznych i etnicznych, które z pewnością ułatwiają poruszanie się po książce i odnajdywanie fragmentów interesujących czytelnika.

Wybrane konflikty opisane są interesująco, czasem jednak następuje pewna kumulacja skrótów i nazwisk. Jest to oczywiście bardzo trudne do uniknięcia, gdy przy opisywanych wydarzeniach mamy szereg stronnictw i jeszcze misję (lub kilka) ONZ.

Należałoby jeszcze zwrócić uwagę na pewną delikatną sprawę – mianowicie nazywania działań ZSRR w Afganistanie czy USA w Iraku i w Afganistanie mianem „interwencji„. Była to jednak bądź co bądź zbrojna napaść i  umieszczane w kryptonimach operacji zapowiedzi przyniesienia wolności uciśnionym społeczeństwom, raczej tego nie zmienią. Warto również zauważyć, że udział polskich komandosów w ”interwencji” USA w Iraku w 2003 r. jest co najmniej moralnie dwuznaczny, gdyż Polska nie znajdowała się w stanie wojny z Irakiem, a prowadziła przeciwko niemu działania wojenne...

Autorzy w swojej pracy zawarli szereg terminów bądź w języku angielskim bądź wręcz „brutalnie” spolszczonych. Do tych ostatnich zaliczyć można choćby faktory (s. 70) zamiast po prostu czynniki. Terminów anglojęzycznych, nie zawsze dających się wytłumaczyć brakiem polskich odpowiedników jest bardzo dużo – jak choćby safety heavenspeace enforcement unit. Do tego dochodzą wręcz mieszaniny typuproces peacebuilding. Wszystko to utrudnia czytelnikowi odbiór tekstu. Do tego podawano anglojęzyczne terminy w przypadku Rwandy, gdzie język angielski nie był przecież obowiązującym i to w dodatku na przemian z określeniami w języku tubylców.

Do wad książki należy zaliczyć brak zainteresowań Autorów militarnymi aspektami konfliktów zbrojnych. Przyczynił się on także do paru kuriozalnych wręcz błędów, jak: „Legendarne niemal wyczyny gen. Paula Emila von Lettow-Vorbeck w niemieckich koloniach afrykańskich koncentrowały się raczej w Kongu” (s. 176). Zdanie to jest o tyle niefortunne, że Kongo było kolonią belgijską, a nie niemiecką, a Lettow-Vorbeck walczył na terenie dzisiejszych Kenii, Tanzanii, Mozambiku i Zambii, a nie w Kongu. Kolejnym przykład to informacja, że

„brytyjskie odziały [w Sierra Leone – J.C.] korzystały ze wsparcia powietrznego 16 Harrierów oraz samolotu transportu strategicznego Lockheed C-130 Hercules, operujących z lotniskowca «HMS Illustrious»” (s. 211).

To, że były to raczej samoloty w odmianie Sea Harrier jest kwestią drugorzędną, nie mającą żadnego wręcz znaczenia. Nie mniej jednak posądzenie czterosilnikowego kolosa, jakim jest C-130, o to, że przy rozbiegu wymagającym około 1 km pasa startowego jest w stanie wystartować z pokładu lotniskowca o długości zaledwie 200 m, jest już błędem poważniejszego kalibru.

W pracy znajdują się też dziwne sformułowania – „misja sił militarnych Unii Europejskiej (European Union Force – EUFOR) w Bośni i Hercegowinie jest największą misją UE w Afryce” (s. 230). Piszący te słowa nie jest w stanie dostrzec większego związku między misją EUFOR w Bośni, a misją EUFOR na pograniczu Czadu i Sudanu. Zastanawiający jest też ten fragment:

„W pierwszych dwóch dekadach marca siły sprzymierzonych uderzyły na zgrupowanie 250 bojowników Al-Kaidy w dolinie Szah-e Kot. Mimo popełnionych błędów, wynikających głównie z wadliwego rozpoznania, operacja zakończyła się sukcesem. Obszar działań został całkowicie oczyszczony z sił talibów i bojowników Al-Kaidy. Straty wśród nich wyniosły od 100 do 1000 walczących przy niskich stratach własnych” (s. 280).

Jeżeli otoczono 250 bojowników Al-Kaidy (nie ma przy tym mowy o jakichkolwiek wspierających ich talibach), to jakim sposobem straty mogą wynieść 1000 ludzi?

Na zakończenie należy stwierdzić, że przytoczone powyżej potknięcia Autorów są w zasadzie wszystkimi najważniejszymi, jakie rzuciły się w oczy w czasie lektury tej książki. Przytoczone przykłady należy uznać za interesujące, pomijane w syntezach pod redakcją A. Bartnickiego i P. Ostaszewskiego. Lektura tej pozycji wzbogaci wiedzę na temat współczesnych konfliktów zbrojnych, jednak dla osób zainteresowanych militarnymi ich aspektami będzie z pewnością niewystarczająca.

Plus minus:
Na plus:

+ opisy konfliktów, pomijanych przez innych autorów
+ stosunkowo obszerna bibliografia
+ mapki poglądowe
+ indeksy i wykaz skrótów
Na minus:

- brak aspektów militarnych w obu częściach książki
- zbyt rozbudowana część teoretyczna
- miękka oprawa i klejenie stron

Tytuł: Współczesne konflikty zbrojne
Autor: Robert Łoś, Jacek Reginia-Zacharski
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-61832-02-7
Strony: 456
Oprawa: miękka
Cena: ok. 50 zł
Ocena recenzenta: 7/10

  1. Dane na podstawie serwisu http://nauka-polska.pl (dostęp z 1 marca 2011 r.) []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Koło Młodych Dyplomatów UW pisze:

    „Współczesne konflikty zbrojne” to publikacja prof. nadz. dr hab. Roberta Łosia oraz dr Jacka Reginy- Zacharskiego. Została wydana tylko raz w 2010 roku.
    Całość dzieli się w prosty sposób na dwie części.
    Część I. Współczesne wojny i konflikty zbrojne- aspekty teoretycznoprawne to głębokie rozważania na tematy takie jak:
    - wojna i konflikt zbrojny w teoriach stosunków międzynarodowych,
    - problematyka definiowania istoty wojny i jej miejsca w stosunkach międzynarodowych,
    - definicje wojny- wielość ujęć,
    - charakterystyka wojen i konfliktów zbrojnych po roku 1991,
    - wojna, konflikt zbrojny i użycie siły we współczesnym systemie międzynarodowym,
    - problem autoryzacji użycia siły (wojny legalnej) w Organizacji Narodów Zjednoczonych po 1991.
    Czyli nic innego jak czysta teoria lub jak kto woli „suche czytanie”. Przebrnięcie przez nią jest zazwyczaj czynnością nużącą, do tego autorzy poświęcili tej części ok. 100 stron. Jednak ułatwieniem jest zastosowanie w publikacji zrozumiałego językiem, jasne tłumaczenia problemów czy chociażby dodanie tabel oraz wykresów.
    Autorzy powstrzymują się od nowatorskiego podejścia do tematów, ich celem jest uporządkowanie i podsumowanie wiedzy na temat wojen i konfliktów zbrojnych (z uwzględnieniem nacisku na odróżnianie wojny od konfliktu zbrojnego). Stąd mamy do czynienia z obszernym przekrojem filozoficznych rozważań, teorii w zakresie wojny i konfliktu od czasów starożytnych do lat 90. XX wieku.
    W tej części możemy spotkać się z tak interesującymi zagadnieniami jak np. problem moralny asymetrii we współczesnych wojnach, podłoże religijne, etniczne, kulturowe, itd. jako okoliczność towarzysząca, a nie przyczyna konfliktu czy powrót epoki pojedynczego żołnierza (odchodzenie od „masowości”).
    Mieszane uczucia wzbudzić może powracająca na stronach „Współczesnych…” koncepcja powstania ogólnopaństwowego tworu, który miałby zapewnić koniec anarchii, w której tkwi każde państwo, a co za tym idzie- końcem agresji.
    Część II. Współczesne konflikty zbrojne- studia przypadków – mamy tu do czynienia z omówieniem wybranych przez autorów konfliktów zbrojnych na świecie. Połowa opisanych przypadków ma miejsce w Afryce (Somalia, Rwanda, Sierra Leone, Sudan- Czad, pogranicze Etiopia- Erytrea), która spośród wszystkich kontynentów otrzymała tytuł najbardziej niestabilnej. Przyczyniło się do tego m.in. ogromne zróżnicowanie etniczne, sztuczne granice, czynniki gospodarcze, słabość struktur państwowych.
    Pozostałe przypadki to wojna w Zatoce Perskiej, Afganistanie, Bośni i Hercegowinie, Libanie, konflikt o Górski Karabach, konflikt w Gruzji, wojna domowa w Kolumbii oraz przykład Kosowa (interwencja humanitarna i jej konsekwencje).
    Co może nam przeszkodzić w lekturze tej części to natłok skrótów, jednak i tutaj autorzy nie zostawiają czytelnika bez pomocy. Możemy posiłkować się umieszczonym na końcu książki wykazem skrótów.
    W części tej, podobnie jak w pierwszej, umieszczono dodatkowo wykresy, tabele oraz mapy.
    Robert Łoś i Jacek Regina- Zacharski wyposażyli publikację również w aneks, którym jest Karta Narodów Zjednoczonych. Co jest zabiegiem całkowicie zrozumiałym, biorąc chociażby pod uwagę ostatnie tematy w części I. Poza tym znajdziemy tu bibliografię, indeks nazwisk, nazw geograficznych i etnicznych oraz wcześniej już wymieniony wykaz skrótów.
    Autorom książki nie udało się niestety uniknąć błędów i to dość poważnych, m.in..:
    - fragment sugerujący zmianę miejsca Bośni i Hercegowiny na mapie świata: „Misja sił militarnych Unii Europejskiej (European Union Force- EUFOR) w Bośni i Hercegowinie jest największą misją UE w Afryce” (str. 230, 3. akapit),
    - problemy natury matematycznej: „W pierwszych dwóch dekadach marca siły sprzymierzonych uderzyły na zgrupowanie 250 bojowników Al- Kaidy w dolinie Szah- e Kot. (…) Obszar działań został całkowicie oczyszczony z sił talibów i bojowników Al.- Kaidy. Straty wśród nich wynosiły od 100 do 1000 walczących, przy niskich stratach własnych.” (str. 280, koniec 2. akapitu)- 1000? Przecież było ich 250.
    Dyskusyjną sprawą jest również schowanie działań zbrojnych (dokładniej zbrojnych napaści), dokonanych przez USA na terytorium Iraku czy Afganistanu, pod hasłem „interwencja”.
    Jeśli chodzi o format książki to jest on jak najbardziej przystępny studentowi- łatwo zmieści się w każdy plecak/ torbę. Okładka, jak to bywa w publikacja naukowych, nie przyciąga niczym nadzwyczajnym. Pozycja z pewnością godna polecenia dla studentów stosunków międzynarodowych, bezpieczeństwa wewnętrznego czy wszelkiego rodzaju politologii.

    Joanna Kulig - Koło Młodych Dyplomatów UW

Odpowiedz