„Dzieje kultury latynoamerykańskiej” - M.F. Gawrycki (red.) - recenzja


Recenzowana książka jest częścią serii „Dzieje kultury...”, wydawanej przez PWN. Kultura latynoamerykańska pojawia się w niej obok takich jak: francuska, niemiecka, brytyjska itp.

Oznacza to, że w ogóle możemy mówić o czymś takim jak kultura latynoamerykańska i to, że znajduje (ten proces wciąż trwa i znaczenie Ameryki Łacińskiej najprawdopodobniej będzie wzrastać we współczesnym świecie) ona poczesne miejsce wśród innych starszych (i nowszych) kultur świata. Dzieje kultury to dzieje pojedynczych jej aspektów. W książce, obok opisów społeczeństwa, polityki, gospodarki, znajdziemy historię latynoamerykańskiej muzyki, literatury, sztuki, kinematografii i wielu innych czynników składających się na specyfikę kultury Ameryki Łacińskiej.

Książka składa się w sumie z 36 rozdziałów, które wchodzą w skład części zatytułowanych: WprowadzenieSpotkanie dwóch światów,SpołeczeństwoGospodarka i politykaKultura i Zamiast zakończenia. Na dzieło składają się teksty wielu autorów, którzy pisali pojedyncze rozdziały, czasami więcej niż tylko jeden. Redaktorem naukowym całości jest p. Marcin F. Gawrycki – polski latynoamerykanista.

Na początku takiej książki wypadałoby przedstawić ogólny zarys przestrzeni geograficznej i historycznej oraz terminologii, w której czytelnik będzie się obracał. Tak też uczyniono. Autorzy w pierwszych rozdziałach zaprezentowali skrócone dzieje Ameryki Łacińskiej, a także wizje przyrody jakie można było zaobserwować przed Kolumbem, po nim i w czasach bliższych nam. Są to rozdziały bardzo dobre i bardzo ważne, przybliżające nam tematykę, w którą mamy się zagłębić.

Kolejna część książki ma na celu zaprezentowanie tego aspektu, który od początku miał zasadnicze znaczenie dla kształtowania się stosunków panujących w tej części świata. Jest nim spotkanie autochtonów południowoamerykańskich z hiszpańskimi i portugalskimi kolonizatorami. Zaczęto od omówienia cywilizacji prekolumbijskich w Mezoameryce i Andach Środkowych. Skupiono się przy tym na opisach tych aspektów, które mogły w oczach Europejczyka wydawać się dziwne czy nawet barbarzyńskie. Jako że omawiana książka nie jest stricte historyczna, nie ma tutaj dokładnego omówienia procesu kolonizacji i odkrywania kolejnych obszarów. Zresztą nie to jest przedmiotem tego dzieła. Następne rozdziały omawiają nie są kolonizację, ale jej wizje i spory jakie toczyły się np. na temat tego jak traktować ludność indiańską. Aby uzupełnić mozaikę powstającego społeczeństwa trzeba napisać na temat chrystianizacji, działalności misjonarzy i w ogóle Kościoła katolickiego. Ten temat omówiono bardzo dobrze i dosyć szczegółowo, rozciągając zainteresowanie także na słynne redukcje jezuickie i ich znaczenie. Owe redukcje powiązane są z takim fenomenem, jakim są organizowane do dziś festiwale muzyki barokowej i renesansowej wykonywanej przez indiańskich muzyków. Niektóre informacje jakie może znaleźć w książce są naprawdę ciekawe.

W następnej kolejności podjęto temat społeczeństwa latynoamerykańskiego. Jak wiemy, społeczeństwo tamtejsze jest bardzo zróżnicowane pod względem rasowym. W tym tyglu znaleźli się biali przybysze z Europy, miejscowi Indianie, a także ludność rodem z Afryki, oprócz tego doszło do mieszania się tych ras. Omówienie tak złożonego problemu na pewno nie jest łatwe. Autorzy wybrnęli z tego, dokonując klarownego podziału na rozdziały. Zaczęto od Indian i cech charakterystycznych dla ich tożsamości. Następnie omówiono kształtowanie się Ameryki kreolskiej i metyskiej, poruszając problem odpowiedzialności tychże za przyszłe losy kontynentu. Zajęto się wreszcie ludnością murzyńską. Kolejnym wyznacznikiem oryginalności społeczeństwa latynoamerykańskiego jest rozmieszczenie ludności. Miliony osób mieszkają w ogromnych miastach, które na pewno są fenomenem. Jednak takie miasta mają swoje problemy, które podniesiono w książce – przestępczość, bieda, zanieczyszczenie środowiska, przeludnienie. Tym co kształtuje obraz społeczeństwa są na pewno wierzenia. Jak dobrze wiemy, w Ameryce Południowej dominuje Kościół katolicki, jednak nie ustrzegł się on wpływom różnych ideologii. Na myśl przychodzi tutaj (nie)sławna teologia wyzwolenia, której poświęcono osobny rozdział, ponieważ jej wpływ na współczesną kulturę latynoamerykańską jest znaczny.

Bardzo ciekawym rozdziałem jest ten dotyczący synkretyzmu religijnego, czyli tego jak Indianie wiele swoich obyczajów zaadaptowali do obrzędowości katolickiej. Podano kilka interesujących przykładów takich jak m.in. obchodzenie Wielkiego Tygodnia u Indian Rarámuri w Meksyku. Rozdział kolejny dotyczy wierzeń afrykańskich i zmianom jakim się poddały na ziemi amerykańskiej. Ten rozdział to wyliczanka, połączona z krótkim omówieniem. Pod lupę poszły m.in. słynne Vodou (Voodoo), kult przodków (Kumina, Kele itd.), religie neoafrykańskie (Szango, Umbanda itd.), także rastafarianizm, który także ma wiele wspólnego z kulturą latynoamerykańską. Ostatni rozdział w tej części także dotyczy znanego aspektu (może najbardziej znanego) tej kultury. Mianowicie, kobiecości i męskości, za oceanem przybrały one formy, które w Europie często znajdują się z niezrozumieniem i krytyką. Autorka tekstu omówiła typową (czy może pożądaną) postawę męską (machismo), zaś co do kobiet użyła terminu marianismo. Na tej podstawie omówiono przemiany w świadomości Latynosów w tej kwestii, oraz poruszono problem tzw. gender, czyli jak to się pięknie nazywa - społeczno-kulturowa tożsamość płciowa. Na tym zakończono część dotyczącą społeczeństwa, w której, wydaje mi się, że poruszono najistotniejsze tematy, i w zależności od ich faktycznego znaczenia poświęcono im odpowiednią ilość miejsca na łamach omawianego dzieła.

Gospodarka i polityka jest tematem następnej części recenzowanej pozycji. Kraje Ameryki Południowej zostały w bardzo nierówny sposób obdarowane w pokłady surowców. Predysponowało je to, aby ich rozwój podążał w konkretnych kierunkach. Jednak Autorzy dzieła odnajdują elementy wspólne w rozwoju gospodarczym w skali całego kontynentu, który przeżywał różne fazy w historii– gorsze i lepsze momenty. Dalsze rozdziały dotyczą polityki, kultury politycznej, obywatelskiej i elit rządzących. Opisano próby konsolidacji społeczności poszczególnych państw, próby tworzenia narodów, które podejmowano odgórnie – poprzez różnego rodzaju hasła i konkretne działania polityków i liderów. Elity polityczne, którym poświęcono osobny tekst, stanowią o oryginalności Ameryki Południowej i jej kierunkach rozwoju. Społeczeństwo latynoamerykańskie było i jest podatne na różnego rodzaju radykalne i populistyczne hasła, na temat których napisano kilka stron. Kolejnym istotnym czynnikiem kreującym krajobraz polityczny kontynentu jest wojsko. Przewroty, pucze, rewolucje – to wszystko nie miałoby miejsca gdyby nie wojsko i caudillos. Poruszono ten temat jako ostatni w tej części książki. Myślę, że zarysowano dość dobrze tematykę polityki latynoamerykańskiej, która ma swoje tradycje i swoją historię różną od innych części globu.

Kultura to część książki, która wydała mi się najciekawsza. Na temat tego co dotychczas opisałem znajdziemy trochę opracowań, tak więc tamta tematyka nie była mi obca. Na temat kultury latynoamerykańskiej też są opracowania (w postaci opracowań na temat wybranych państw), jednak nie są one powszechnie znane i omawiane. Dlatego ten fragment książki to szczególna gratka. Zaczyna się opisaniem języków, dialektów i zmian jakim podlegały przez wieki. Wyjaśniono różnice dzielące język hiszpański jaki usłyszymy na Płw. Iberyjskim, od tego z kontynentu południowoamerykańskiego, a także różnice w zależności od położenia geograficznego. Do tego omówiono wpływy języków afrykańskich i lokalnych indiańskich na hiszpański i portugalski, na odwrót zresztą też. Dalej mamy rozdział o literaturze. Od jej trudnych początków, naśladownictwo Europy, po oryginalność takich pisarzy jak: Gabriel García Márquez, Mario Vargas Llosa, Pablo Neruda, Gabriela Mistral – nagrodzeni Nagrodą Nobla, czy Argentyńczyk Jorge Luis Borges. Autorka tekstu znakomicie omówiła wszelkie niuanse i wyjaśniła na czym opiera się współczesna proza Ameryki Łacińskiej. Kolejny rozdział dotyczy architektury, malarstwa, rzeźby i różnego typu sztuki rękodzielniczej. Zaczęto od początku, czyli od kultur prekolumbijskich, potem podjęto temat sztuki kolonialnej, zakończono podsumowaniem wyjaśniającym, jak jest odbierana współczesna sztuka artystów latynoamerykańskich w świecie.

Kolejne cztery rozdziały dotyczą rzeczy, które cieszą się uznaniem masowym na całym świecie, są to: muzyka, film i telenowela latynoamerykańska, kuchnia i futbol w wykonaniu piłkarzy latynoamerykańskich. Zaczęto od muzyki, gdzie omówiono pokrótce najważniejsze typy i style, podając nazwiska największych gwiazd i tytuły przebojów. Autorzy takie style jak: salsa, mambo, vellenato, samba, son, jazz latino, merengue, tango, rock latynoamerykański i pop, którego gwiazdy są powszechnie znane. Znakomity rozdział. Dalej podjęto tematykę kinematografii, historii kina w tej części świata, oraz towaru eksportowego – telenowel. Z tego rozdziału możemy dowiedzieć się, jak uwarunkowania polityczne i społeczne wpływają na powstawanie i ostateczny kształt telenowel w poszczególnych krajach. Ponieważ trzeba wiedzieć, że różnią się one od siebie. Czym? To wyjaśnia Autor. Wreszcie kuchnia. Uwarunkowania jej rozwoju i proces tworzenia się tego co my nazywamy kuchnią latynoamerykańską, od czasów kolonialnych. Wyjaśniono jak duże znacznie ma kuchnia dla tamtych społeczeństw, czego dowodem może być nieudana próba umieszczenia kuchni meksykańskiej na liście arcydzieł ustnego i niematerialnego dziedzictwa ludzkości UNESCO. Futbol w Ameryce Południowej to coś więcej niż dyscyplina sportu, z jego powodu zabijano i wybuchały wojny. Przeczytamy o tym w ostatnim rozdziale tej części.

Kończąc tę, już nieco rozwlekłą quasi-recenzję, napiszę jak zawsze o stronie technicznej wydania i o dodatkach uprzyjemniających (czasem uprzykrzającym) czytanie. Na końcu dzieła znajdziemy kolorowe mapki różnego rodzaju, oprócz tego w książce jest kilka wkładek ze zdjęciami. Wszystkie na śliskim, sztywnym papierze. Sama książka ma miękką okładkę, ale ładnie się prezentującą, szczególnie obok innych tytułów z serii. W omawianej pozycji nie zabrakło indeksu nazwisk i obszernej bibliografii, w której możemy odnaleźć zarówno pozycje hiszpańsko-, portugalsko-, anglo-, jak i polskojęzyczne. Dobry papier, dobrze (i szybko) się strony przewraca. Cóż można dodać.

Podsumowując, polecam tę książkę wszystkim. Jest ciekawa, barwnie napisana i nie trzeba czytać całości, można sięgnąć tylko do tematów, które nas interesują. Tematów jest, jak napisałem wcześniej, mnóstwo i każdy może coś tam znaleźć dla siebie. Ameryka Południowa to kontynent fascynujący, społeczeństwo tamtejsze wyrasta z naszej kultury, ale zachowuje też swoją oryginalność. Warto poczytać choćby dlatego, że rola Ameryki Łacińskiej będzie rosła i tamtejsza kultura może nam zapukać do mieszkań któregoś razu, wypadałoby coś wiedzieć.

Plus minus:
Na plus:

+ porusza wiele różnorodnych tematów
+ obszerna bibliografia
+ indeks nazwisk
+ książka jest szyta
+ różnego rodzaju diagramy i tabele
+ wkładki z kolorowym zdjęciami
Na minus:
- można wspomnieć o miękkiej oprawie, ale w końcu nie wszystkie książki muszą ją mieć

Tytuł: Dzieje kultury latynoamerykańskiej
Autor: Marcin F. Gawrycki (red.)
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania: 2009
ISBN: 978-83-01-15983-2
Liczba stron: 504
Oprawa: miękka
Cena: ok. 69 zł
Ocena recenzenta: 9/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

Zostaw własny komentarz