„Zbigniew Brzeziński” - P. Vaughan - recenzja


Kim był i kim jest Zbigniew Brzeziński - nieprzeciętny człowiek, nietuzinkowy naukowiec i wykładowca, błyskotliwy polityk i wielki znawca komunizmu? Stał się jedną z najważniejszych osób skupionych wokół prezydenta USA Jimmy’ego Cartera i brał żywy udział w kreowaniu amerykańskiej i światowej polityki w drugiej połowie XX wieku. Jak do tego doszedł, dlaczego jedni go wręcz uwielbiali, a inni wprost nienawidzili, jaki był i jest naprawdę „Zbig” – oto temat niniejszej książki.
Książka podzielona jest na 18 rozdziałów, odpowiadających ważnym wydarzeniom w życiu bohatera tejże publikacji, odpowiednio zatytułowanych. Na końcu znajdziemy bardzo przejrzyście ułożoną bibliografię (osoby, które udzieliły wywiadów, dokumenty, książki Zbigniewa Brzezińskiego w porządku chronologicznym i książki innych autorów) oraz indeks osobowy. W zasadzie w kwestii rozplanowania nie można nic zarzucić, jest wszystko, czego Czytelnik może od takiej publikacji – w kwestiach, że tak powiem „organizacyjnych” - wymagać.

Wielu o Zbigniewie Brzezińskim słyszało, ale niewielu potrafiłoby zapewne powiedzieć więcej o jego życiu i działalności, które zasługują na to, by na dłużej się przy nich zatrzymać, bowiem przypominają długą i niezwykłą podróż

Po raz pierwszy ujrzał świat – świat, na którego kształt miał niezaprzeczalny wpływ – 28 marca 1928 roku w Warszawie. Został w ten sposób członkiem rodziny z tradycjami, zasadami, gdzie pielęgnowano miłość do Ojczyzny, patriotyzm i odpowiednie wykształcenie. Ojciec naszego bohatera był dyplomatą, polityka wciąż gościła w ich domu, więc kwestie te (a zwłaszcza zagadnienia polityki zagranicznej) nie były obce małemu Zbyszkowi nawet w latach dziecięcych. Z racji pracy ojca często podróżowali, wojna zastała ich w Kanadzie, w Montrealu. Zbigniew uczęszczał tam do szkoły średniej, zaskakiwał ciało pedagogiczne swą inteligencją, podobnie czynił i na studiach na miejscowym uniwersytecie.

Po ich zakończeniu, stawiając wszystko na jedną kartę „Zbig” (tak kazał się nazywać, kiedy ktoś nie był w stanie wymówić jego nazwiska) wyruszył do Harvardu, gdzie wynikami, zaangażowaniem w naukę i wybitnym intelektem przekonał do siebie władze i pozwolono kontynuować mu naukę na tej jednej z najlepszych amerykańskich uczelni. Tutaj znalazł ujście swych ambicji naukowych i politycznych, stał się rozpoznawalny w kręgach znawców Związku Radzieckiego i komunizmu, opracował swe pierwsze teorie i napisał świetną pracę magisterską na temat ZSRR. Nie wystarczyło to jednak by objąć katedrę na Harvardzie i przyjął propozycję pracy na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku.

Nowy Jork był wówczas miejscem skupiającym najwybitniejszych ludzi polityki, centrum badań nad problemami komunizmu i ZSRR i miejscem, gdzie taki człowiek jak Brzeziński mógł rozwinąć skrzydła. Szansę swą w stu procentach wykorzystał i rozpoczął karierę polityczną, początkowo poprzez dosyć ograniczone kontakty z kandydatem na prezydenta Johnem F. Kennedym, jego następcą prezydentem Johnsonem, aż do osiągnięcia apogeum, czyli stanowiska doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Jimmy’ego Cartera. Tym samym stał się jednym z najważniejszych autorów (jeśli nie tym najważniejszym) polityki międzynarodowej USA tamtego okresu.

Były gubernator Georgii okupował Gabinet Owalny tylko przez jedną kadencję, więc i „Zbig” po czterech latach wyprowadził się z Białego Domu, choć nadal pozostawał przy wielkiej polityce, czy to jako doradca czy komentator i specjalista od spraw międzynarodowych, znany powszechnie już w całym kraju. Mimo już słusznego wieku doradzał też w kampanii kandydatowi na prezydenta (2008 rok) a dziś prezydentowi, Barackowi Obamie.

W oddzielnym akapicie koniecznym wydaje się odnotowanie wielkich zasług, jakie Brzeziński oddał Polsce. Nie zapomniał nigdy o kraju rodzinnym, o dalekiej Ojczyźnie znękanej jarzmem komunistycznej niewoli i na każdym kroku i przy każdej możliwej okazji, wykorzystując swe wpływy, był orędownikiem działań mających na celu wyzwolenie kraju spod sowieckiej dominacji. Bezdyskusyjne są jego zasługi w kwestii działalności Radia Wolna Europa, podbudowywanie ducha w narodzie, organizacji wizyt prezydentów USA ( i wiceprezydenta Busha) w Polsce, powstania Solidarności czy wreszcie doprowadzenia do obrad Okrągłego Stołu i samego ich przebiegu.

Recenzowana książka stanowi znakomitą biografię jednego z najwybitniejszych (nie bójmy się użyć tego słowa) Polaków. Brzeziński był i nadal jest osobowością nieprzeciętną i wybitnym politykiem. Osiągnął coś, co dane jest tylko nielicznym ludziom na całym świecie, czyli bezpośrednie kontakty i wpływ na prezydenta ówcześnie najpotężniejszego mocarstwa światowego. Stworzył słynną doktrynę „pokojowego zaangażowania”, która w mniejszym lub większym stopniu była wykorzystywana przez administracje amerykańską, a jego poglądy i analizy komunizmu i Związku Radzieckiego okazały się być prorocze, czym wyprzedzał myślenie wielu ówczesnych polityków i ludzi mających w swych ręku stery polityki międzynarodowej. W swych wielu książkach, z których kilka stało się bestsellerami i wieloletnimi podręcznikami akademickimi w zakresie kształcenia na kierunkach politycznych, przestrzegał przed zagrożeniami ówczesnego świata, snuł rozważania i proponował możliwe scenariusze i projekty rozwiązań problemów międzynarodowych. Głównym kierunkiem jego zainteresowań był Związek Radziecki, ale dysponował również dogłębną wiedzą na temat zagrożeń na Bliskim Wschodzie, problemu Chin, Japonii, Afryki...

Trzeba też wspomnieć, iż był postacią niezwykle kontrowersyjną. Głosił swoje poglądy w sposób niezwykle pewny siebie, zawsze skory do dyskusji, nie potrafił iść na ustępstwa, jeśli był czegoś pewien. Nie potrafił też niestety dobrze „sprzedać„ się mediom i dziennikarzom, ale wynikało to z faktu, iż nie chciał udawać, mówił zawsze to, co myślał, nie dążył innymi słowy do kultu własnej osoby (jak na przykład Henry Kissinger, ”kolega” z Harvardu a potem wybitny polityk). Ważne jest oczywiście, że pozostawał sobą, ale takie podejście wielokrotnie utrudniało mu forsowanie swej polityki czy wpływanie na pewne ruchy administracji – wielu Go po prostu nie lubiło.

Autor książki jest amerykańskim historykiem pracującym na Uniwersytecie Jagiellońskim w Instytucie Amerykanistyki i Studiów Polonijnych. Powoduje to, iż zawiłości polityczne poruszane w publikacji są znacznie przystępniejsze, ponieważ na pewno łatwiej Amerykaninowi zrozumieć jego własny kraj niż cudzoziemcowi. Cechuje go niezwykła erudycja, wiedza z zakresu polityki zagranicznej i historii prezydentury, a także najwyraźniej dobrze poznał i bohatera opowieści. Lekki język i bardzo przyjemny styl powodują, że bardziej utożsamiamy się z Brzezińskim, bo nie musimy skupiać całej swej uwagi na tym, co Autor ma na myśli, gdyż formułuje je w sposób niezwykle klarowny i przystępny. Jest to wielką zaletą tej książki.

Bardzo duże znaczenie ma wielokrotne odwoływanie się do słów tytułowego bohatera, bo przez takie cytaty sami możemy sobie o nim swój własny pogląd wyrobić. Sporo także opinii innych ludzi, czy to przychylnych Polakowi czy jego oponentów.

Strona graficzna również nie daje żadnych powodów do narzekań. Solidna twarda okładka, dobrej jakości papier, kartki szyte, całkiem sporo zdjęć. Biorąc też pod uwagę stronę merytoryczną i dosyć pokaźne rozmiary publikacji (602 strony), proponowana cena jest przystępna. Jeśli natomiast ktoś będzie miał wątpliwości czy warto tyle wydawać – przed przeczytaniem, pozbędzie się ich po lekturze.

Tak naprawdę jedynym minusem, jakiego można się doszukać, i to bardzo na siłę, mogłyby być ewentualnie przypisy, które zgrupowane są na końcu każdego rozdziału, co utrudnia posługiwanie się nimi w trakcie czytania.

Podsumowując, książkę czyta się naprawdę świetnie, lecz to zasługa nie tylko jej bohatera, który swym życiem dostarczył odpowiedniego materiału, ale przede wszystkim oczywiście Autora. Tematyka, z którą się w recenzowanej pozycji spotykamy, czyli kwestie polityki zagranicznej Ameryki w drugiej połowie XX wieku, jest niezwykle skomplikowana i złożona, a poruszanie się w jej gąszczu może być bardzo trudne. Patrick Vaughan spisuje się jednak znakomicie i proponuje nam przeżycie prawdziwej przygody u boku wybitnej osobowości świata polityki i niezwykłego człowieka, jakim jest Zbigniew Brzeziński. Po przeczytaniu książki chciałoby się ze „Zbigiem” uścisnąć dłoń, usiąść i porozmawiać, choćby nawet jego polszczyzna pozostawiała wiele do życzenia...

Plus minus:
Na plus:

+ wartość merytoryczna książki
+ znakomite studium polityki zagranicznej USA II połowy XX wieku
+ styl i wiedza Autora odnośnie opisywanego okresu i zagadnień (plus fakt, że jest amerykańskim historykiem)
+ twarda okładka, ładne wydanie
Na minus:
- naciągana kwestia przypisów

Tytuł: Zbigniew Brzeziński
Autor: Patrick Vaughan
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2010
ISBN/EAN: 978-83-247—0825-3
Ilość stron: 602
Cena: 59,90 zł
Ocena recenzenta: 10/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz